Skończyłam lambrekin w liście kasztanowca i kasztany.Ten śnieg dwa tygodnie temu nieco mnie przeraził.Ja tu mozolę się nad ukończeniem jesiennej firanki,a tu niespodziewanie przed czasem wkracza zima, by niweczyć moje plany. Na szczęście znowu mamy jesień i to słotną jesień (tzw.szarugę jesienną) Firanka powisi jeszcze miesiąc. Różaną górę wygrzebałam w lumpie. Ula,tutaj Twój kasztanowy stroik- świecznik idealnie by pasował!
Dni coraz krótsze,siąpi z nieba, błocko (Perruś codziennie brudny biega i dostaje krzyki)Nie dajmy się melancholii i jesiennej chandrze! Pozdrawiam zaglądających tutaj!
Iza
Piekny klimat jesienny dzieki tym kasztanom stwożyłaś.Izo no to mykaj pod najbliższę drzewo kasztanowxa,może jeszcze znajdziesz kasztany na stroik ;))
OdpowiedzUsuńMoże rzeczywiście byłyby jakieś "wczorajsze" kasztany pod jakimś kasztanowcem,ale takich się już dobrze nie zbiera...
Usuń