sobota, 30 marca 2019

Kluski twarożkowe i nie tylko to.

Witajcie w sobotę! Ostatnio doszłam do wniosku,że publikuję teraz posty częściej niż powiedzmy miesiąc, czy dwa temu. I zastanawiałam się, jak się z tym czuję.Stwierdziłam,że póki mam czas i niczego nie zaniedbuję- jest ok.Bardzo cenię Wasze komentarze, które są dla mnie wskazówką, w którym kierunku podążać.Blog to dobre miejsce, by się rozwijać,ale również by promować własne talenty, zamieszczać informacje, którymi mogę i chcę się dzielić z innymi. Zauważyłam,że przepisy kulinarne są dobrym tematem, dlatego między innymi poszłam w tym kierunku. Dziś będzie o sprawach kulinarnych,ale nie tylko o tym.
Dziś prosty przepis na kładzione pierogi leniwe.Składniki 25 dag serka homogenizowanego, 3 kopiaste łyżki mąki, jajko.
Wykonanie Wymieszać dokładnie wszystkie składniki.W dużym garnku zagotować lekko osoloną wodę.Z przygotowanego ciasta łyżką odcinać nieduże kluseczki i zanurzać we wrzątku.Kiedy wypłyną na wierzch, wyjmować je łyżką cedzakową.Polane masłem są doskonałym daniem lub dodatkiem do potrawy mięsnej lub warzywnej.
Kluski podałam z gotowaną marchewką lekko zaprawioną mąką. Dało to efekt lekkiego nabłyszczenia i nawet widać to na zdjęciach. Dzięki Wam się uczę odkrywać znane przepisy od nowa Ta ilość wystarcza na obiad dla dwóch osób. A takie proporcje powodują,że kluski są smaczne i dietetyczne.
Rozwiązanie zagadki Ile kosztował ten album kulinarny Wyzwanie podjęły Anna i Alis. Ania wyceniła książkę na 9,99 zł, Alis na 10 zł. A ja dałam za nią całe 7 zł!
Dla porównania czasopismo " Mojej Kuchni" - Dieta.Twoje zdrowie. Twój wybór- kosztowało 5.90 zł.Przy tym czasopisma "Mojej Kuchni", a także przepisy autorstwa Hanny Szymanderskiej towarzyszą mi od lat.Nie ma tu żadnego logowania produktu, ukrytej reklamy i tym podobne.Jestem po prostu dinozaurem, który uwielbia czerpać inspirację z przepisów w formie papierowej i niskie ceny pięknie wydanych albumów, bardzo mnie cieszą. Uwielbiam wyszukiwać i kupować takie perełki.
I w związku z gotowaniem nasunęło mi się pewne wspomnienie i refleksja. Otóż, na serio zajęłam się gotowaniem bardzo późno, bo dopiero po ślubie.Wpadek, pomyłek i porażek dosłownie nie zliczę. Pamiętacie Dziennik Bridget Jones i jej słynne gotowanie urodzinowe? Breja z kaparów i niebieska zupa? Jak miałam tak z bigosem. Był tak kwaśny,że wykrzywiał buzię,żeby nie powiedzieć dosadniej. Wszyscy się krzywili, ale nikt nie powiedział,że niedobre. Myślę,że to było mało ważne- teraz to wiem- najważniejsze,że się całą paczką spotkaliśmy i dobrze bawiliśmy.
A przypominacie sobie "Ranczo" i eksperymenty kulinarne Wójtowej, jej fascynację kuchnią włoską i co na to Wójt? Jakbym widziała siebie i swojego męża w pierwszych latach małżeństwa.
Dziękuję Wam za wszystkie komentarze.Dziś szczególnie: Alis,że mnie uspokoiła, Joli,że zareagowała na mój humor, Bohomazing za świetne podsumowanie. Udanego weekendu, słońca, a jeśli go brak, to optymizmu i radości mimo wszystko!

wtorek, 26 marca 2019

Przepis na buraki nadziewane mięsem oraz kilka zdjęć ze spaceru

Dzień dobry! Dziękuję serdecznie za zaglądanie, czytanie, komentowanie. Bardzo, bardzo dziękuję Ervishy, Kathy i An. Witam cieplutko nowych obserwatorów- mojego ziomka- Ryszarda, Karolinę i Iwonkę. Cieszę się,że zawitaliście w moje skromne progi, rozgośćcie się i czujcie się tu dobrze.Dziękuję także zaglądającym tu gościom ze Stanów, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii. Czytam wszystkie komentarze, tłumaczę te po angielsku i hiszpańsku. Nie zamieszczam ich na blogu ponieważ są anonimowe.Taką mam zasadę.Dziś kulinarnie i wiosennie.
Ostatnio wybrałam się na zakupy do sąsiedniego miasta i tam znalazłam wydanie albumowe Książki Hanny Szymanderskiej Kanon Tradycyjnej Kuchni Polskiej -Warzywa. Hanna Szymanderska (1944- 2014) najbardziej znana w Polsce kulinarna encyklopedystka.Autorka kilkudziesięciu książek i kilku tysięcy przepisów. Oczywiście kulinarne książki papierowe są teraz tanie, gdyż przepisów jest teraz pod dostatkiem w internecie. Mam dla Was zagadkę, ile zapłaciłam za tę książkę? wydanie albumowe, bogato ilustrowane, 113 stron, przepisów nie liczyłam,ale sporo...
A to już jeden z przepisów, który nieco zmodyfikowałam.Buraki nadziewane mięsem Składniki: 600 g buraków średniej wielkości, sól, pieprz, 300 g upieczonego mięsa drobiowego, 1 ząbek czosnku, 1 cebula, 2 łyżki masła, 3-4 łyżki ugotowanego na sypko ryżu, 2 łyżki posiekanej natki pietruszki, 1/2 łyżeczki kminku, po 1/2 łyżeczki suszonej mięty i tymianku, 100 g pokrojonego w cienkie plasterki wędzonego boczku, 1/2 szklanki bulionu, 1 łyżka bułki tartej, 1/2 szklanki śmietany 18 %.
PrzygotowanieBuraki umyć, osuszyć , upiec w gorącym piekarniku( jakieś 20- 25 minut w 180 stopniach Celsjusza) Ostudzić, obrać i wydrążyć. Wewnątrz delikatnie posypać je solą i pieprzem.Upieczone mięso posiekać lub przepuścić przez maszynkę.Czosnek obrać i zmiażdżyć. Posiekaną cebulę zeszklić na łyżce stopionego masła.Mięso połączyć z ryżem, czosnkiem, cebulą, natką pietruszki i przyprawami. Przygotowanym farszem napełnić wydrążone buraki. Naczynie żaroodporne wysmarować masłem, wyłożyć plasterkami boczku, ustawić buraki, podlać bulionem, posypać bułką tartą i grudkami masła.Piec 40 minut w temperaturze 170 stopni Celsjusza. 10 minut przed końcem pieczenia polać śmietaną. Podawać z ziemniakami smażonymi lub z wody. Mój komentarz Bardzo smaczna potrawa. Jednak buraki tak przygotowane i zapieczone były nieco twarde. Może obecne, trochę już łykowate buraki lepiej byłoby ugotować na pół miękko?!. Boczek pod burakami robi się oczywiście czerwony. Podejrzewam,że do zdjęć tego albumu boczek smażono osobno. Przygotowań jest całe mnóstwo, ale w sumie potrawa jest niedroga i może być miłą odmianą kulinarną.
Zdjęcia z niedzielnego spaceru. Żabowisko- oj tam się działo!
Bzura
Sztuczne progi na Bzurze.
Kolegiata w Tumie. Widok z łąki "Emaus". Wspominałam już kiedyś o tym miejscu. W XIII wieku była tam osada targowa, młyny i kościół Świętego Krzyża. Był nawet pomysł,żeby zrobić rekonstrukcję tej osady,ale trzeba by zacząć od podstaw, bo nawet śladu po osadzie nie ma. A wiadomo- fundusze. Teraz czekamy na rekonstrukcję Grodziska, tak zwanej Szwedzkiej Góry. To tyle.An zastosowałam Twoja radę,ale w publikowanym poście nawet tego nie widać( nie wiem dlaczego) Dobrego tygodnia Wam życzę.

piątek, 22 marca 2019

Przepis na rybę w cieście i moja recenzja książki "Spadek" Vigdis Hjorth

Dzień Dobry! Witam nowego obserwatora mojego bloga- Lexusis 2. Dziękuję Wam za liczne komentarze, za wspaniała dyskusję jaka się wywiązała. Jeszcze do tego wrócę. A dziś chciałabym podać przepis na dobrą potrawę, idealną na piątek oraz polecić książkę Norweskiej pisarki.
Filety rybne w cieście piwnym po chińsku Składniki: 80 dag filetów z dorsza(mintaja lub morszczuka), 25 dag mąki, 2 jajka, szklanka jasnego piwa, 2-3 ząbki czosnku, łyżeczka startego świeżego imbiru, sok z cytryny, curry, sól, pieprz, olej do głębokiego smażenia.
Przygotowanie;1. Filety opłukać.Sok z cytryny wymieszać z rozgniecionymi ząbkami czosnku, imbirem, szczyptą soli i pieprzu.Marynatą posmarować filety z ryby z obu stron i pokroić na paski szerokości kilku centymetrów.Odstawić do lodówki pod przykryciem na 30 minut. 2. Zmiksować piwo z jajkami i przesianą mąką na gładkie ciasto( nieco gęstsze niż na naleśniki) Wymieszać je ze sporą szczyptą curry i odstawić do napęcznienia na 30 minut. W głębokiej patelni rozgrzać olej.Ciasto zamieszać , zanurzyć w nim kawałki ryby i wkładać partiami na patelnię. Smażyć z obu stron po 3-4 minuty. Osączyć na papierowym ręczniku. Podawać z surówkami.Smacznego!
Jeśli ktoś przechodził w swoim życiu sprawę spadkową to wie,że formalności majątkowe, materialne to zaledwie czubek wielkiej góry lodowej, bo niejako przy okazji wychodzą na powierzchnię sprawy trudne, głęboko skrywane, "zamiecione pod dywan", bolesne, wstydliwe,a czasem traumatyczne. Nie inaczej jest w "Spadku". Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie przez najstarszą z sióstr- Bergljot. Z powierzchownej oceny i na podstawie schematycznych przesłanek- uznalibyśmy ją za kobietę sukcesu. Jednak ...co chce nam powiedzieć przez nawracające i uporczywe myśli występujące w postaci częstych powtórzeń?! Dlaczego żadna z sióstr nie chce wysłuchać wersji jej historii?! Zamożna rodzina 2+ 4...Czytając uważnie dowiemy się sporo o "układzie sił" wśród rodzeństwa. O tym jak każde z nich zabiega o uwagę ojca, a w szczególności matki. Oprócz tego znajdziemy opis życia, w którym praktycznie każdy mógłby się odnaleźć, odniesienia do Freuda i Junga, tudzież inne ciekawe dygresje. W mojej ocenie to świetna książka na miarę naszych czasów.Szkoda,że chyba jedyna przetłumaczona na język polski książka Vigis Hjorth( pisarka norweska ur.1959)
A to już napęczniałe pąki na naszej czereśni.
Młody dzikusek, który jeszcze nie chodzi na dziewczyny.
Wróble, które już czuja wiosnę i wesoło "pogadują" na dereniu. Zdjęcie robiłam z domu,żeby ich nie spłoszyć.
Wspomniałam,że bardzo mnie cieszy dyskusja jaka się wywiązała. Bardzo mnie cieszy,że tu zaglądacie, czytacie, komentujecie. I tu pytanie o merytoryczną stronę postów. Co jest korzystniejsze: umieszczanie dwóch czy trzech zagadnień w poście. Może trzy to już za wiele?! Wypowiedzcie się, bardzo proszę. Tymczasem życzę Wam udanego weekendu. Wprawdzie od kilku dni walczę z przeziębieniem, na dworze pochmurno,ale "łikendunio" zapowiada się u mnie towarzysko.Pozdrawiam.

sobota, 16 marca 2019

Wiosenne porządki w kordonkach i trochę kulinarnie.

Witajcie! Pogoda dziś niesamowita! Wieje okropnie! Ale w porównaniu z tym co działo się w nocy, to pestka. Silny wiatr obudził mnie około godziny 23. Furtka klekotała i wydawała dźwięki niczym z horroru.Co jakiś czas deszcz bił o szyby tak mocno, jakby chciał je wybić. Wybudziłam się na dobre. Zobaczyłam błysk,a potem zagrzmiało. Dwa razy. W ludowych przysłowiach na marzec jest napisane.W marcu, gdy są grzmoty, urośnie zboże ponad płoty.Zobaczymy czy się sprawdzi. Dziś trochę robótkowo, trochę kulinarnie.
Mała biała serwetka o średnicy 24 cm. Zrobiłam ją któregoś wieczoru. Wykorzystałam resztki kordonka Babylo 10 jaki mi został po zrobieniu prostokątnej serwetki z kwietnym motywem.
Beżowa serwetka o średnicy 25 cm, resztki kordonka Maxi.
Wiosenne porządki zaczęłam od przeglądania pojemników z kordonkami. Często po zrobieniu jakiejś robótki zostają właśnie takie resztki. Na dużych tekturowych "szpulach", które zajmują sporo miejsca.Właśnie z takich resztek powstały dwie serwetki, które prezentuję.A Wy jaki macie sposób na takie resztki?
Ostatnio kupiłam taki oto słoiczek - Smażone pomidory w oliwie z oliwek.Baza do zup, sosów,ryb, mięs,makaronów.Przysmak kuchni hiszpańskiej.Masa netto 300 g. Wartość odżywcza w 100 g produktu. Wartość energetyczna: 833 kj/201 kcal.Tłuszcz 15 g, w tym kwasy tłuszczowe nasycone 2,1 g.Węglowodany 14,3 g,w tym cukry 12,5 g, Błonnik 0,98 g Białko 1,6 g, Sól 0,86 g. Produkt pasteryzowany. Składniki : pomidory, oliwa(15%)cukier, sól, czosnek. Najlepiej spożyć do 31.12.2022 roku.Przechowywać w suchym i chłodnym miejscu.Po otwarciu przechowywać w lodówce. Smaczne. Użyłam do grzanek z pieczarkami. Miałyście? Jakie jest Wasze zdanie co do tego produktu?
A to już surówka z czerwonej kapusty, którą robiłam wczoraj. Prezentuję ją z dwóch powodów. Po pierwsze w jednej z książek kucharskich znalazłam ją tak udekorowaną plasterkami pora, bardzo mi się spodobało.Zrobiłam, udekorowałam i dzielę się tym pomysłem. Po drugie znam osoby, które jej nigdy nie robią, bo twierdzą, że im nie wychodzi.Sposób, z którego do tej pory korzystałam Szatkowałam czerwoną kapustę i wrzucam do osolonego wrzątku, gotowałam chwilę, cały czas sprawdzając czy już uzyskała właściwą miękkość. Chodzi o to ,żeby była lekko obgotowana,a nie rozgotowana. Następnie odcedzałam na sicie, dodawałam sok z cytryny,żeby uzyskała czerwony kolor, soliłam i czekałam ,aż przestygnie,żeby dodać inne składniki i przygotować do podania na stół. Wczoraj robiłam nieco inaczej.Przepis z Kuchni Polskiej "Obraną z zewnętrznych liści kapustę szatkujemy, im drobniej tym surówka będzie smaczniejsza, solimy, wyciskamy, zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na 5 minut, cedzimy, pozostawiamy na sicie do odsączenia i przechłodzenia.Zimną łączymy z zaprawą(3 łyżki przegotowanej wody,sok z cytryny,cukier, sól, pieprz, zielenina), gdy nabierze koloru dodajemy...Spodobał mi się ten przepis i mam zamiar go odtąd stosować. A Wy jak przygotowujecie kapustę czerwoną na surówkę. Chętnie poznam inne sposoby.
Cieszę się,że podobała się Wam serwetka kwiatek! Muszę powiedzieć,że uczę się od Was i dzięki temu moje posty nabierają koloru.(taką mam nadzieję)Dziękuję! Myślę,że o to właśnie chodzi w blogowaniu,żeby się wzajemnie inspirować.Za komentarze też bardzo, bardzo dziękuję. Sprawa zabawy podaj dalej...Zgłosiło się tyle chętnych,że mam problem kogo wybrać. Żartuję oczywiście- nikt się nie zgłosił. Nie wiem co mam myśleć?! Szkoda. Nie poddawałam się łatwo- trzy razy ogłaszałam, pod każdym postem...Coś wymyślę. Tymczasem życzę Wam udanego weekendu.

czwartek, 14 marca 2019

Serwetka, przepis - pora na pora i książka"Poczytaj mi mamo"

Dzień dobry, Cieszę się bardzo,że powiększyło się ostatnio grono moich obserwatorów. Witam serdecznie: My Stylist Corner i Natalię. Mamy marzec i przysłowie W marcu jak w garncu sprawdza się. Pogoda zmienia się czasem z minuty na minutę.Silne wiatry, ciężkie deszczowe chmury, przelotne,ale dość intensywne deszcze, nie wpływają korzystnie na nasze samopoczucie. Ale od czego wyobraźnia?! Dziś chcę wam pokazać serwetkę,którą ostatnio wydziergałam,podać przepis na potrawę z pora, oraz pochwalić się książką, którą kupiłam dwa dni temu w księgarni wysyłkowej.
Serwetka kwiatek. Użyłam kordonka Snehurka Ombre- jasnozielony melanż, resztki różowego i białą Kaję. Zdaję sobie sprawę,że dla tradycjonalistów,którzy preferują kolory od białego do beżów, tudzież inne kolory naturalne, tego typu zestawienie może być przejawem kiczu( już w trakcie pracy słyszałam krytyczne uwagi) jednak ja świadomie wybrałam ten wzór i kolory.
Dziergałam tę serwetkę bite dwa tygodnie, robiąc w międzyczasie inne rzeczy na szydełku. Myślę,że ona nie jest jakoś szczególnie skomplikowana. Przyznam się jednak,że najgorzej szło mi tkanie tych białych promyczków na płatkach. Czy dobrze wpisuje się w okres przedwiośnia? Na pierwszym zdjęciu obok serwetki widzicie papeterię, kupiłam ją w przecenie sklepu, który wysprzedaje swój towar.Raz,że kot i to jeszcze rudy, dwa,że kolor zielony i wiele akcentów,które kojarzą się z wiosną.
Czy macie problemy z wymyślaniem- co na obiad? Ja tak. Wczoraj weszłam na fejsa i zobaczyłam co Urszulka "gotuje", tzn. wrzuciła taki instruktażowy filmik- przygotowanie potrawy krok po kroku znaleziony w sieci. Przypomniała mi się zaraz dawna potrawa- risotto: por, kurczak i ryż. Ta wersja jest nieco inna. U mojego osobistego dostawcy zamówiłam potrzebne produkty i zabrałam się za gotowanie.
Jednego dorodnego pora pokroiłam i przez 5 minut poddusiłam na patelni, na oleju. Następnie dodałam pokrojoną w grubą kostkę pojedynczą pierś kurczaka, dużą garść pieczarek pokrojonych w plasterki, sól, pieprz.Dusiłam przez kilka ładnych minut,żeby kurczak nie był surowy,a pieczarki odpowiednio się przesmażyły. Na koniec dodałam śmietanę 18% i dużo zieleniny.( mam jeszcze mrożoną natkę pietruszki i koperek, przygotowałam to jesienią,ale zapasy powoli się wyczerpują). Do tego ryż - taki jaki lubicie i jak lubicie.Zielona część pora ładnie wygląda jako dekoracja,ale zjeść też można, samo zdrowie.
Książka, którą kupiłam to ósma księga " Poczytaj mi mamo" Niektórzy z Was może pamiętają te niewielkie objętościowo książeczki zawierające jedno opowiadanie skierowane do najmłodszych czytelników. Ja miałam ich mnóstwo jako dziecko, wtedy były wydawane w prostokątnym formacie, gdy zaczęłam pracować z dziećmi, zmienił się format na mniejszy i kwadratowy. Opowiadania zawierały tematykę bliską dzieciom,a przede wszystkim taką, która mogła nie tylko zainteresować,ale również zainspirować małego czytelnika. Edukowały, opisywały przeżycia bliskie dzieciom oraz zwracały uwagę to co ważne, umoralniały. Dlaczego kupiłam tę książkę. Może dla wspomnień?! Może także dlatego,że byłam ciekawa tego zbiorowego wydania. Już dawno wiedziałam,że coś takiego zostało wydane,ale nie przypuszczałam,że seria rozrośnie się do tylu książek.W księgarni wysyłkowej Aros znalazłam 8 pozycji. W mojej księdze znajduje się 10 opowiadań.Wydawca obiecał i dotrzymał słowa,że będą one w niezmienionej szacie graficznej, z okładkami nawiązującymi do dawnych wydań i w formacie zbliżonym do charakterystycznego dla tej serii kwadratu. Oprócz tego oprawa twarda, wewnątrz zakładka,a na końcu -Biografie twórców. Seria została wydana na Jubileusz 90 lecia wydawnictwa- Nasza Księgarnia.
Pani Joanna Wajs- redaktor we wstępie do księgi ósmej skupiła się właśnie tym opowiadaniu Małgorzaty Musierowicz-"Ktoś jest najmniejszy w klasie i mówią na niego Kurczak. Ktoś nosi okulary i wołają na niego Sowa.(...) Maciek - czyli Kurczak z opowiadania Małgorzaty Musierowicz- też czuje się najgorszy.Jest mały i chudy.Kiedy klasa przestaje mu dokuczać i zaczyna wyśmiewać okulary Baśki, Maciek dołącza do dręczycieli.Ale potem długo o tym myśli.
I w końcu bazgrze na ścianie przy łóżku"Nikt nie jest lepszy od nikogo" Z opowiadania Maciek do Basi- " Ja cię popchnąłem wczoraj i przezywałem.Bo chciałem być od ciebie lepszy. Bo na mnie mówią Kurczak.( ...)"Ale ja coś wymyśliłem. Że nikt nie jest lepszy-powiedziałem- Od nikogo.(...) - A ja cię już nigdy nie popchnę i zawsze będę cię bronić,zawsze.Chcesz? - Chcę- powiedziała Baśka i spojrzała na mnie wreszcie brązowymi oczami przez te swoje okulary. Uśmiechnęła się, a potem mówi:- Na pewno mnie obronisz , bo jesteś większy ode mnie.- Ja?O, nie- zasmuciłem się.-Ja jestem najmniejszy z całej klasy.- A wcale nie!- ona na to.-Byłeś najmniejszy, Maciek,ale ostatnio urosłeś.Choć, zmierzymy się.Wstaliśmy i przymierzyliśmy się i rzeczywiście byłem wyższy! Nagle zobaczyłem,że Baśka trochę ugięła kolana,żeby się zmniejszyć.(...) Sam nie wiem, czemu teraz było mi wesoło.Już dawno tak się nie cieszyłem! No, naprawdę." "Nikt nie jest lepszy od nikogo. Może to w ogóle najważniejsze zdanie na świecie? I każdy powinien trzymać pod poduszką kredę,żeby od czasu do czasu napisać je sobie na ścianie?- Joanna Wajs
A to goździki dla Was,za zaglądanie,czytanie, komentowanie! Dziękuję! O własnie wyjrzało słońce i mocno zaświeciło! Miłego weekendu!!!

piątek, 8 marca 2019

Dzień Kobiet 2019

Witajcie w Dzień Kobiet!
Kwiaty, które dziś dostałam.
Zięć, który pracował do późna, już wczoraj wręczył żonie i córce kwiaty i upominki. Kalinka była tak uradowana,że z samego rana zaczęła przygotowywać laurki dla mamy i taty.- "Ależ Kalinko, przecież tata nie jest kobietą!"- powiedziała moja córka. -" No to co? Jak się kogoś kocha to daje mu się też prezenty na Dzień Kobiet"- stwierdziła Kalina.
Ja już wczoraj postanowiłam kupić sobie parę drobiazgów z tej okazji.
Kupując te książki w antykwariacie za każdą zapłaciłam 1 zł.
Do tego ulubione czasopisma...
A na piątkowy obiad - kotlety z selera.
W książce kucharskiej ta potrawa funkcjonuje jakoWytworna zakąska z selera Składniki: duży seler ugotowany na półmiękko( lub 2 mniejsze, sok z cytryny,sól, pieprz, posiekane orzechy włoskie, plastry żółtego sera. Ciasto: szklanka kefiru lub zsiadłego mleka, 1/2 szklanki mąki tortowej, jajko łyżka oleju,sól, pieprz gałka muszkatołowa, olej do smażenia.
Ugotowany na półmiękko seler kroimy w niezbyt grube plastry, skrapiamy sokiem z cytryny, oprószamy przyprawami.Odstawiamy na 10 minut w chłodne miejsce.Z podanych składników przygotowujemy ciasto, lekko je ubijając( powinno mieć konsystencję gęstej śmietany).Na dobrze rozgrzany, tzw. głęboki tłuszcz, kładziemy plastry obtoczonego w cieście selera i smażymy , rumieniąc z obu stron.Upieczony trzymamy w cieple.Przed podaniem posypujemy posiekanymi orzechami włoskimiMój komentarz Osobiście uwielbiam wersję z żółtym serem.Między dwa plastry selera wkładamy słuszny plaster żółtego sera i dopiero obtaczamy w cieście i smażymy. Tak wzbogacone warzywo ma według mnie niesamowity smak.
A to róża dla Was, za zaglądanie, czytanie, komentowanie. I oczywiście z okazji Dnia Kobiet. Udanego słonecznego weekendu!

poniedziałek, 4 marca 2019

Kwietny motyw i przepis na filet z kurczaka faszerowany włoskimi smakami.

Witajcie! Dziękuję Wam za wszystkie komentarze pod poprzednim postem, to bardzo motywuje do obecności na blogu i publikowania.W powietrzu czuć już wiosnę...Z jednej strony trochę szkoda zimy, tego czasu nieco nudnego, gdy większość godzin spędzamy w pomieszczeniach.Ale te długie wieczory spędzone nad książką, seanse filmowe albo niespieszne Polaków rozmowy...Teraz trzeba będzie podkręcić aktywność- wykazać się na wielu polach.Prababcia Kaliny, mojej wnuczki twierdzi,że jak kto ma jakieś dolegliwości uporczywe, to one właśnie w marcu najbardziej dają popalić.Ale z drugiej strony...zaraz mamy Dzień Kobiet, a potem tylko patrzeć jak się wszystko zacznie zielenić! Tymczasem mamy ostatki i ja dziś chcę Wam pokazać nową serwetkę oraz podzielić się kolejnym przetestowanym przepisem- pomysłem na filet z kurczaka.
Filecik czyli siateczka 52 x 32 cm,biały kordonek BABYLO 10, szydełko 1,25.
Bardzo proste wykończenie tworzy niewielką "koronkę".
Motyw kwiatowy z różą pośrodku.
Filet z kurczaka faszerowany włoskimi smakami Składniki2 pojedyncze, filety z kurczaka, 8 dag mozzarelli, 8 sztuk suszonych pomidorów,2 garście świeżej rukoli, ziarna sezamowe, 1/3 szklanki mleka, 1/4 łyżki mąki pszennej,1/3 łyżeczki przyprawy curry,1/3 łyżeczki przyprawy do kurczaka, sól, pieprz czarny mielony, olej.
Przygotowanie 1.Mleko miksuję z mąką, przyprawą do kurczaka, curry,a następnie doprawiam do smaku solą i pieprzem.Suszone pomidory drobno siekam,a mozzarellę kroję w paski. 2. Filety z kurczaka myje pod bieżącą wodą i osuszam papierowym ręcznikiem.Następnie oprószam z każdej strony solą i pieprzem. Wkładam do lodówki na około 30 minut.Po tym czasie filet kroję w poprzek dla uzyskania kieszonki.Faszeruję suszonymi pomidorami, mozzarella i opłukaną rukola. Filety obtaczam w cieście, a następnie w sezamie.Układam w naczyniu żaroodpornym wysmarowanym olejem.Wstawiam do piekarnika nagrzanego do 190 stopni Celsjusza i piekę przez około 30- 35 minut. Smacznego! Mój komentarz Muszę przyznać,że smak takich filetów jest ciekawy,wykwintny. Jak dla mnie jeszcze lepszy niż -Filet z kurczaka pod brokułowo- paprykową pierzynką.
Przypominam,że jeszcze można się zapisać na zabawę- Podaj dalej.Dajcie znać w komentarzu. To tyle.Udanego tygodnia Wam życzę!