wtorek, 19 kwietnia 2022

To już 10 lat!!!

Dzień dobry, dziękuję za życzenia świąteczne, komentarze. Witam nowych obserwatorów mojego bloga - Sikorko Landię. 22 kwietnia minie 10 lat odkąd prowadzę tego bloga. To już dekada!
Na zdjęciu pojemnik "Żaba", który kupiłam na wielkanocnym kiermaszu sztuki ludowej. Bardzo lubię tworzyć kompozycje z tego co mam pod ręką, pasujące do aktualnej tematyki. Po prawej stronie barwinek ogródkowy i borówka leśna. Nie miałam żytka, ani rzeżuchy, barwinek sprawdził się u mnie jako dekoracja wielkanocnego stołu.
Dekoracja na komodzie.
Przez święta hiacynty bardzo podrosły.
Dekoracja z parapetu okiennego w kuchni.
Obrazek "Mostek w parku" oprawiłam w nową ramkę w kolorze miętowym.( Widzieliście go w poście z 8 kwietnia 2016 roku- "Mostek w parku").
To dekoracja mojej siostry.
A to dekoracja w klasie.
Moje koty.
Ta "panienka" przychodzi do nas na darmową michę.
I ta też. I jeszcze jedna czarna i pręgowany, podpalony płeć nieznana, bo nie daje się ani złapać, ani pogłaskać.
Niedawno zamawiałam książki i kupiłam również tę. Długo się zastanawiałam- kupić nie kupić, bo czytadła staram się pożyczać z biblioteki. Ale zamawiając inne książki "dorzuciłam" i tę. Zaczęłam ją czytać w sobotę wieczorem a wczoraj zarwałam noc, żeby ją dokończyć.O drugiej w nocy musiałam biec po chusteczki jednorazowe, bo wzruszyłam się do łez. Akcja książki toczy sie w XVIII wiecznej Anglii. Młoda kobieta Bess, żyjąca ze sprzedaży krewetek na londyńskim targu zaraz po urodzeniu córki postanawia zostawić ją na wychowanie w przytułku.Ubóstwo i samotne rodzicielstwo popchnęły ją do tego kroku. Zbiera pieniądze, które będa jej potrzebne,aby zapłacić za opiekę odbierając dziecko.Po 6 latach wraca po dziewczynkę...ale odebranie Clary z przytułku okazuje się niemożliwe...Można zastanawiać się, czy podobne zakończenie tej historii mogło się wtedy tak ułożyć, ale co tam. W dzisiejszych trudnych czasach potrzebujemy happy endu. A książkę czytało mi się naprawdę świetnie. Tego było mi trzeba. A okładka mimo,że miękka- moim zdaniem- działa na wyobraźnię. I obowiązkowo jeszcze cytat z tej książki-"Przyjaźń zapisuje się w marmurze, a urazy w pyle"
To tyle na dziś. Jeszcze raz dziękuję!Dobrego tygodnia!

niedziela, 10 kwietnia 2022

Kiermasz świąteczny w Niedzielę Palmową

Witajcie! Dziś kilka zdjęć z Kiermaszu Świątecznego, który odbył się w łęczyckim Domu Kultury w Niedzielę Palmową.
Mistrzynie szydełka prezentowały swoje wyroby.
Serweta wykonana nićmi 10, duża szpula Ariadna, krochmalona ługą.
Nie mogłam oderwać wzroku od tego rękodzieła.
Tę serwetę Pani G. zrobiła w miesiąc.
Stoisko z papierową wikliną.
Kurki i jajeczka.
Serduszka z haftem cieniowanym.
Obrusy i kartki. Stoisko Pani Jadzi z Ozorkowa.
Oraz inne drobiazgi z tegoż stoiska.
Ceramika
To stoisko cieszyło się największym zainteresowaniem.
Niebieska grafika z łęczycką starówką. Tu stanąć, tamto zobaczyć, z tym i tamtym pogadać...To lubię. Ale nie myślcie, trochę kasy wydałam, bo głupio tak strzelać foty za friko.
Przed wyjazdem z miasta wizyta w Naszym Naleśniku. Mały naleśnik( dla dzieci) gryczany z farszem pieczarkowo- szpinakowym. Ale wcześniej msza w farze. Kościół pękał w szwach. Dziekan w konfesjonale. Ja w kościele po prawie dwóch latach.( od Wielkiego Postu w swojej parafii) To jak powrót do domu po dalekiej podróży.
I latte. Widzicie w głębi hiacynty?!
A to moje.Dziękuję za zaglądanie, czytanie, komentowanie.
Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych. Mimo wszystko.

poniedziałek, 4 kwietnia 2022

Kwietniowe pogawędki

Witajcie!
Niedawno skończyłam taki oto hafcik. Mniej mnie teraz na blogu, z opóźnieniem odwiedzam Wasze blogi...Cóż, w pracy bardzo aktywny czas, a i przesilenie wiosenne daje się we znaki.
Dopiero w weekendowe ranki jest czas,żeby popatrzeć na harcujące zające. Ostatnio zrobiłam nowe zdjęcia i jedno publikuję. A to dlatego, bo znalazłam rymowankę właśnie o zającach, która mi sie zawieruszyła. Moje przedszkolne dzieciaki na początku roku szkolnego bardzo często pożyczały z biblioteki książki z rymowankami i oto dwie z rymowanek, które mi sie spodobały. " Cisza na morzu, cisza na łące. Kto się odezwie, goni zające. Zające uciekły w zboże.Nikt ich złapać nie może." I druga" Jeden, dwa- Janek ma. Trzy, cztery- smaczne sery. Pięć, sześć- chciał je zjeść. Siedem, osiem- spotkał Zosię. Dziewięć, dziesięć- schował w kieszeń."
Wiosna nie może w pełni się zagościć, bo zimno.Mimo to od czasu do czasu wsiadam na rower i robię krótkie wycieczki. Ostatnio postanowiłam zobaczyć co kryje nazwa "Majątek Gawrony". Po dworze nie ma śladu. Jedynie teren ogrodzony gdzieniegdzie dość wysokim murem i zabudowania gospodarcze w bardzo złym stanie.
Na terenie dawnego majątku- sadzawka. Teren prywatny.
Takich pozostałości po majątkach jest na moim terenie sporo. Majątek Gawrony po II wojnie został rozparcelowany. Helena Bogucka właścicielka majątku Gawrony w okresie międzywojennym angażowała się aktywnie w życie kulturalne Topoli Królewskiej.Działały organizacje młodzieżowe i zespoły artystyczne pod jej kierownictwem. Kierowca busa powiedział mi, że kilka lat temu odbył się w Topoli Królewskiej pogrzeb "ostatniej z rodu".
W kuchni teraz urzeduje mój mąż. Oto jego Chaczapuri. W wolnym tłumaczeniu- chleb z twarogiem. Bardzo smaczne.
I bajgle.
I przyjemna książka na dwa wieczory- "Koniec wiosny w Lanckoronie" Agnieszki Błotnickiej. Singielka Magda chcąc uporzątkować własne życie uczuciowe i przy okazji zrzucić trochę kilogramów wyrusza w Polskę i na kilka tygodni zatrzymuje się w miasteczku aniołów. Dwa przepisy namiętny i beznamiętny. "Przepis namiętny: Dorodną, pulchną gąskę długo i dokładnie nacierać tłuszczem z solą i pieprzem, aż glaura rozprowadzi się równomiernie po całej powierzchni.Podczas nacierania należy równocześnie ugniatać ją delikatnie,aby mięso zmiękło pod wpływem dotyku. Przygotowane wcześniej nadzienie, którego podstawowymi składnikami powinny być pietruszka, bułka oraz wątróbka drobiowa, wsadzać małymi porcjami do środka, lekko ugniatając. Po zakończeniu tej czynności gęś należy zamknąć, związując jej nogi sznurkiem, a następnie wstawić do piekarnika. Odpowiednio upieczona gąska pokryje się apetyczną, chrupiącą brązową skórką, a aromat pieczeni rozprzestrzeni się po całej kuchni. A oto przepis beznamiętny: Buraki obrać, ugotować i odcedzić, a nastepnie zetrzeć na tarce. Podobnie uczynić z jabłkiem. Pora pokroić na centymetrowe słupki, sparzyć wrzątkiem, wystudzić i dodać do buraczków. Wszystko razem wymieszać, posolic, skropic sokiem z cytryny i polać kroplami oliwy. Smacznego."
Dziękuję za zagladanie, czytanie, komentowanie. Do następnego postu!