poniedziałek, 28 listopada 2022

Malarstwo Joanny Aninowskiej

Dzień dobry, dziękuję Wam za odwiedzanie mojego bloga, czytanie, komentowanie. Dziś post z malarstwem Łęczycanki Joanny Aninowskiej- Portrety. " Wiele par oczu" Wernisaż odbył się 18 listopada, wystawa w Łęczyckim Domu Kultury do 5 stycznia 2023. Przy okazji garść myśli.
" Nie wiem , jak Wy, ale ja uwielbiam jesień. Za grzane wino, gorącą czekoladę, pachnący cynamonem dom. Za ciepłe koce i zaparowane okna. Za mgłę, która wita mnie rano. Za świeczki rozpalane nocą..." Johann Wolfgang Goethe.
" Problemem naszego wieku nie jest bomba atomowa, lecz serce ludzkie" Albert Einstein
Nie takie ważne,żeby człowiek dużo wiedział, nie żeby umiał na pamięć, a żeby rozumiał, nie żeby go wszystko troszkę obchodziło, a żeby go coś naprawdę zajmowało" Janusz Korczak
" Ludzie podróżują, aby zdumiewać się wniosłymi szczytami gór, potęgą fal morskich, długością rzek, bezkresem oceanów, kolistym ruchem gwiazd, a obok siebie przechodzą obojętnie." św. Augustyn z Hippony
"Co to jest prawdziwa miłość, wiedzą tylko kobiety brzydkie, piękne- umieją zaledwie uwodzić." - Audrey Hepburn
" Człowiek nie dostrzega ważnych chwil w życiu. Rozumie to dopiero wtedy, gdy jest już za późno." Agatha Cheistie
" Bądź jak woda- przystosuje się do każdego naczynia, a może zniszczyć skałę" Bruce Lee
Recenzja z okładki." Piękna i poruszająca historia o kobiecej solidarności i potrzebie niesienia sobie pomocy, niezależnie od koloru skóry. Joy Makeba mieszka w Pretorii w Republice Południowej Afryki. Opiekuje się dwiema siostrami i każdego dnia walczy o przetrwanie. Zuzanna Fleming jest właścicielką fabryki w Gdańsku. Nie brakuje jej niczego oprócz miłości. Przystojny Jack proponuje jej egzotyczne wakacje. Mają być noclegi w luksusowych hotelach, wypoczynek na łonie natury i podziwianie dzikich zwierząt podczas safari. Szybko jednak wspaniały urlop przerodzi się w walkę o życie..." Kolejna dobra powieść Hanny Cygler.
To tyle na dziś. Dobrego tygodnia!

poniedziałek, 21 listopada 2022

Łódzka Palmiarnia

Dzień dobry, dziękuję Wam bardzo serdecznie za zaglądanie, czytanie i komentowanie, za wiele wspaniałych komentarzy. Robi się coraz chłodniej, więc dziś będą zdjęcia z Łódzkiej Palmiarni.
A to już fragment roślinnego ornamentu, który wyszyłam latem. Będzie elementem większej całości...Cały ornament pokażę w jednym z kolejnych postów.
Do odwiedzenia Palmiarni zainspirowała mnie Hania prowadząca blog: WWW Wiersze Wycieczki Wspomnienia. Anturium kupiłam już w naszym sklepie ogrodniczym- był wiekszy, bardziej obsypany kwiatami i tańszy niż w sklepie Palmiarni. Do tej egzotyki dodałabym jeszcze serial z platformy HBO- " Biały lotos" sezon 1. Biały lotos to hotel dla krezusów na Hawajach. Świetne zdjęcia, egzotyczne klimaty i przeróżne problemy. W zasadzie wszyscy są wkurzający, postawa jednego z uczestników budzi nadzieję, pozostali są mniej lub bardziej "pokręceni", jak to w życiu. Akcja rozkręca się powoli, aczkolwiek systematycznie, by doprowadzić do kulminacji.Język niestety wulgarny, niektóre sceny- mocne. Obejrzałam ten serial w weekend i jestem pod wrażeniem. To tyle na dziś. Dobrego tygodnia Wam życzę.

wtorek, 15 listopada 2022

Muzeum Przyrodnicze Uniwersytetu Łódzkiego.

Dzień dobry, dziękuję za zaglądanie czytanie, komentowanie. Za nami długi listopadpwy weekend.W niedzielę odwiedziliśmy Łódź. I dziś ralacja z wizyty w Muzeum Przyrodniczym Uniwersytetyu Łodzkiego.
Korzenie dzisiejszego Muzeum Przyrodniczego UŁ siegają 1930 r. Organizatorem przedwojennego Muzeum i jego pierwszym dyryektorem był Edward Potęga, a siedzibą stał się budynek po dawnej jadłodajni mieszczącej się w Parku Sienkiewicza w Łodzi przy ulicy Kilińskiego.
W 2018 zakończono kompleksową rozbudowę i modernizację muzeum, dzięki któremu powstało centrum o charakterze edukacyjnym i kulturalnym. Liczbę wszystkich muzealiów szacuje się na ponad 100 000, a najliczniejszą grupę stanowią owady.
Szkielety słonia i zebry.
Szkielet dinozaura. To tylko niektóre ekspozycje i eksponaty. Lubicie tego typu muzea?! Dobrego tygodnia.

piątek, 4 listopada 2022

Już listopad.

Dzień dobry, ciepła jesień nadal trwa. Dziękuję Wam serdecznie za zaglądanie, czytanie i komentowanie. Za wszystkie Wasze komentarze. Witam serdecznie dwóch nowych obserwatorów: Marcepanowy Kącik i Sains Box. Jest mi bardzo miło. Rozgoście się i czujcie się dobrze w moich skromnych progach.
Dziś kilka jesiennych zdjęć z rowerowej wyprawy. Pokażę co udziergałam na szydełku, przeczytałam i upiekłam.
Wykorzystując piękną pogodę postanowiliśmy wybrać się pod koniec października rowarami na porządkowanie grobów do Starej Sobótki. Miałam trochę obiekcji, bo od wakacji nie robiłam tak długiej trasy. Co prawda założyłam sobie, że codziennie będę wsiadać na rower i udało mi się to zarówno we wrześniu jak i w październiku, ale trasy były krótkie do 10 km. A tu 22 km w jedną stronę. Ale poszło nadspodziewanie dobrze, a pogoda 27 października była przepiękna.
Górki Jackowskie, jedno z wyższych wzniesień na naszym terenie.
Przy okazji okazało się,że założyli nowy asfalt( istny pas startowy) i komfort jazdy zdecydowanie się poprawił. Gdy jechaliśmy tam 6 lipca, to był prawdziwy koszmar. Na środku jeszcze jako tako, ale boki - coś okropnego.
Kapliczka na leśnym skrzyżowaniu.
Droga przez las w jesiennej krasie.
Pies pod sklepem przyszedł, gdy tylko nas zobaczył.( Obok miał wygodne posłanie) Nie wydał nawet jednego dźwięku, patrzył w oczy, ale pewnie liczył na coś więcej, niż paluch orkiszowy, który mu rzuciłam.
I jesienne centrum miejscowości.
A to obrazek z powrotnej drogi, gdy zatrzymaliśmy się na małym pikniku.
A to dyniowe pizzerki z farszem mięsnym i jarskim w kształcie dyni. Przepis znajdziecie na stronie: Ania gotuje, pod nazwą pizze na Halloween.
Poduszka na krzesło. Wreszcie chwyciłam za szydełko po 2 miesiącach przerwy.
Powieść historyczna. Akcja tego tomu toczy się w XVII wieku w Karge w Brandemburgii( Kargowa, Ziemia Lubuska) Zamieszkiwali tam głównie prostestanci, Luteranie. Jeszcze dochodzą echa wojny trzydziestoletniej, a potop szwedzki dopiero ma nadejść. Wieś żyje własnymi problemami. Zielarka Wiga musi zajmować się małą wnuczką Rozalką, bo jej córka Dorota wyszła z chaty i przepadła jak kamień w wodę. Panowie szlachetnie urodzeni Krzysztof Unrug i Baltazar von Lest w drodze do Karge znajdują małego chłopca, który mówi w obcym języku. Ludność wiejska walczy o przetrawnie, lato mija pracowicie i szybko, a potem całe zimy i najgorszy ze wszystkiego przednówek, gdy zagląda głód. Opis zarazy, który zdziesiątkował ludność- przejnujący.Wiga leczy ludzi ziołami, idzie tam gdzie jej potrzebują. Nie przykłada ręki do aborcji, nie przewiduje przyszłości, las to jej królestwo, zna każda ścieżkę, czuje się jak u siebie. Jest uważna, boi się posądzenia o czary,nie ma nic do ukrycia i wszystko byłoby dobrze, gdyby nie ten koński czerep zakopany przy wejścu do domu człowieka niemoralnego...Książkę czyta się bardzo dobrze, ten klimat mnie zauroczył. Pochłonęłam powieść w kilka godzin.
W drugim tomie - Siostry dalsze losy bohaterów, wyjaśnienie "zagadek" z pierwszego tomu. Akcja przenosi się w środowisko miejskie, gdzie Rozalka uczy się pod okiem cyrulika. Kulminacja to rok 1664 gdzie w Kolsku( niemieckie Kolzig) dochodzi do procesu ludzi posądzonych o czary i spalenie na stosie 39 osób.
Ciekawy tekst w Newsweeku nr44( do 6 listopada) Katarzyny Burdy. Okazuje się,że jak klać to w ojczystym języku, bo to przynosi ulgę. "Jak zwraca uwagę polski badacz tej tematyki, prof. Włodzimierz Gruszczyński, przekleństwa są określeniami czynności lub rzeczy uważanych za najbardziej grzeszne, nieczyste lub straszne. Ale rzeczy nie wszędzie są takie same. W krajach katolickich Europy największe tabu to czynności związane z seksem, a w krajach protestanckich najstraszniejszy wydźwięk mają słowa związane ze złymi mocami, diabłem i piekłem." I wszystko jasne. Luteranie palili czarownice, bo wiązali je ze złymi mocami. W Oświeceniu zaprzestano prześladowań kobiet pod zarzutem czarów. To tyle na dziś. Będę sukcesywnie odwiedzać Wasze blogi. Udanego weekendu.