wtorek, 21 lutego 2023

Walentynkowy rudzik.

Witajcie, dziękuję za zaglądanie, czytanie i komentowanie.Miło jest czytać Wasze komentarze.Duży wkład w dyskusję o Panoramie Siedmiogrodzkiej wniósł Anonimowy- Nieznany.Dziękuję. Dziś kilka zdjęć Welentynkowych.
Przez tydzień wyszywałam tego walentynkowego rudzika. To moje drugie podejście do tego obrazka. Kiedyś zaczynałam od tła i nic z tego nie wyszło. Tym razem zaczęłam od rudzika i dobrnęłam do końca wyszywanki . Potem kupiłam bordowe passe portout i okazało się ,że z kwadratowego obrazka trzeba zrobić prostokątny.Kiedy wybierałam passe portout patrzyłam tylko, żeby okienko nie było za duże. Bordowe od razu wpadło mi w oko.W dodatku miało najmniejszy prostokącik. Nadzwyczajnie to powiększanie nie wyszło, ale i tak ogólnie jestem zadowolona.Nie pamiętam już kiedy ostatnio wyszywałam na tak drobnej kanwie( 16) Zazwyczaj wybieram 14.
Przy okazji porobiłam trochę zdjęć walentynkowym bukietom.
Był tort, który sami zrobiliśmy, bo w tym roku miałam okrągłe urodziny. Zdjęcia całego nie zrobiłam ,bo w czasie tynkowania i posypowania czekoladą prawie nam zleciał z patery. W efekcie przypominał trochę wieżę w Pizie. (Przesadzam, tak źle nie było) Przez tydzień oglądaliśmy filmiki na You Tube i potem krok po kroku przez trzy dni trwało wykonanie. Było troche kłótni o frużelinę wiśniową.Ja chciałam owoce zatopione w galaretce, mąż był za gęstym kisielem. I stanęło na jego.Wizualnie lepiej wypadłoby z galaretką, ale z kisielem był smaczny, tyle że trochę wypływał, co widać na zdjęciu. Bita śmietana wyszła znakomita ( śmietanka 30 i 36 procent, serek mascarpone, cukier, wanilia; przepis z blogu Ania Gotuje) Niespecjalnie wyszły owoce zaparzane w syropie cukrowym. W ostatniej chwili ratowałam dekorację kupionymi w Dino truskawkami i malinami.
To tyle na dziś. Teraz idę zobaczyć co u Was, bo przygotowania i świętowanie tak mnie pochłonęły,że prawie nie zaglądałam na Wasze blogi i czas to nadrobić. Pozdrawiam serdecznie. Iza

środa, 1 lutego 2023

Z wizytą w łęczyckim muzeum.

Witajcie, Bardzo dziekuję za zaglądanie, czytanie i wszystkie komentarze. Dziś chciałabym opowiedzieć o wizycie w łęczyckim muzeum. Ostatnio czytałam książkę o pańszczyźnie i tam znalazłam informację,że takim symbolem chłopa pańszczyźnianego był oracz z wołami. I zaraz przypomniał mi się obraz z naszego muzeum, który postanowiłam ponownie zobaczyć.
Nie byłam w zamku od czasu pandemii, a tymczasem sporo się zmieniło. Wybrałam się w środę, w dniu wolnym od opłat.
Kasa została przeniesiona do domu starego zwanego starą prochownią.( w czasie zaboru pruskiego służącego za skład amunicji) Musiałam tam zgłosić,że chcę zobaczyć sale muzealne. Pracownica muzeum wzięła klucze i przez dziedziniec udalismy się do wejścia.
Kiedyś te drzwi były nieużywane, obecnie wchodzi się bezpośrednio do sal poświęconych archeologii oraz Tumowi.Mnie jednak zależało ,żeby się znaleźć piętro wyżej, gdzie w sali 1 znajdują się portrety, a w drugiej malarstwo o tematyce rodzajowej i pejzażowej.- Wszystko się zgadza, ale gdzie obraz Styki?!- " A nie mamy go już od dwóch lat. Pojechał do muzeum w Tarnowie." Moje zapiski z dawnych lat Geneza powstania Panoramy Siedmiogrodzkiej Dzieło zamówione przez Węgrów z okazji 50 rocznicy Wiosny Ludów. Malowidło powstało od kwietnia do września 1897 w budynku Rotundy we Lwowie, w którym wcześniej namalowano Panoramę Racławicką. Obraz był wykonany techniką olejną na płótnie, a jego pierwotne wymiary były takie same jak Panoramy Racławickiej czyli 120 m obwodu , 15m wysokości. Panoramę parokrotnie wystawiano we Lwowie, Budapeszcie, Krakowie i Warszawie. Jednak w 1908 roku obraz nagle zginął.Kilka jego części odnaleziono dopiero po 70 latach. Strona węgierska nie wywiązała się ze swoich zobowiazań i nie zapłaciła autorom za wykonaną pracę. Jan Styka pociął, więc dzieło na 60 części z zamiarem sprzedania obrazu w kawałkach. Części te obecnie rozproszone są po całym świecie. Odnalezione zostały dotychczas 31 cześci, 20 z nich znajduje się w zbiorach polskich muzeów ( Tarnów, Warszawa, Krosno, Łęczyca) pozostałe 11 pozostają w prywatnych kolekcjach w Polsce i za granicą. Muzeum Okręgowe w Tarnowie prowadzi akcję poszukiwania zaginionych fragmentów panoramy." Obraz, o którym mowa znajduje się w Muzeum Okręgowym w Tarnowie. W zamian muzeum w Łęczycy otrzymało szblę z XV wieku. Cóż, chciałam znowu zobaczyć ten obraz, choć nie jest to oracz z wołami. Dwa inne obrazy stanowią ilustrację do interesującego mnie zagadnienia. Mianowicie "Orka" Józefa Chełmońskiego z 1896 roku znajdująca się w zbiorach Muzeum Narodowego w Poznaniu. Na filmie strona tytułowa i "Ziemia" Ferdynanda Ruszczyca z 1898 roku Muzeum Narodowe w Warszawie. Przy czym "Ziemia" bardziej przekonywująco odzwierciedla los chłopa pańszczyźnianego. Jest jakaś siła i groza w tym obrazie, która przykłuwa uwagę. A jakie obrazy znajdziemy w łeczyckim muzeum?!
Jacek Malczewski " Motyle"
"Grzybobranie" Franciszek Kostrzewski.
Scena pasterska z XVII wieku w stylu Rosa da Tivoli oraz inne, w tym portrety osób związanych z regionem łęczyckim.
To tyle na dziś. Pozdrawiam Was serdecznie. Iza