Ozdoby choinkowe czas zacząć,bo potem trudno będzie zdążyć. Póki co idzie mi to jak krew z nosa.Pogoda przepiękna,słońce co dzień radośnie świeci, święta wydają się jeszcze tak daleko...
Zrobiłam kilka gwiazdek i zaraz wydałam, bo szłam na popołudniową herbatkę z koleżankami. Ta gwiazdka to moja ulubiona, robię ją od 3 lat. Znalazlam ją w "Wenie" w 2009 roku.
Dobrze sprawdzają się nici Ariadny nr 10( 1000m w wielkiej szpuli) Są dość sztywne i ładnie przyjmują krochmal usztywniający.Jedyny mankament to ten,że szybciej niż inne żółkną.Ale i na to jest sposób, w końcu to nici bawełniane. Moczone w wodzie z dodatkiem zwykłego proszku do pieczenia odzyskują biel.
Skończyłam czytać książkę Jana Grzegorczyka- "Adieu.Przypadki księdza Grosera". Grzegorczyk mówi o sobie,że jest pisarzem poszukującym,skłania się w swoich powieściach ku treściom religijnym.
A oto modlitwa przesłana księdzu Groserowi w liście przez innego księdza znaleziona w internecie:
"Drogi Boże,
Przez cały dzisiejszy dzień do tej pory postepuję jak należy. Nie złościłem się, nie byłem chciwy,złośliwy, samolubny, zazdrosny ani uszczypliwy, nic jeszcze nie wypiłem ani nie fajczyłem. Nawet ani razu nie skłamałem. Jestem Ci za to bardzo wdzieczny. Ale Drogi Boże, za chwilę zamierzam wstać z łóżka i od tej pory bardzo będę potrzebował Twojej pomocy."
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog. Miło,że do mnie wpadacie!
Iza
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz