W Ogrodzie Botanicznym

Witajcie! Trwa majówka i każdy stara się ten czas wykorzystać jak najlepiej, myślę,że głównie na odpoczynek i relaks. W dniu flagi wybraliśmy się do Ogrodu Botanicznego w Łodzi. Przyznam się,że byłam tam pierwszy raz. Czy to nie dziwne, mamy coś niemal pod samym nosem i nawet tego nie znamy?!

Tulipany zakwitły w tym roku w Ogrodzie Botanicznym 23 kwietnia.

Trzeba przejść cały Ogród Botaniczny,żeby dojść do "polanki" na której rosną.Na pierwszym planie oczywiście moja wnuczka,ale zwróćcie uwagę ile w głębi jest osób. Wszyscy spacerują, podziwiają, fotografują. Czy to nie fascynujące,że kwitnące tulipany przyciągają nas niczym kwitnące kwiaty motyle?!

W łódzkim Ogrodzie Botanicznym znajdują się i inne atrakcje. Na przykład zegary słoneczne. Na zdjęciu zegar analematyczny. Podczas odczytu godziny człowiek nie jest biernym obserwatorem, lecz wchodząc na tarczę zegara i rzucając cień własną sylwetką na eliptyczny cyferblat staje się jego częścią składową.

Słoneczny zegar równikowy wskazywał godzinę 13.00.

Nawet nie przypuszczałam,że to odmiana znanego krzewu. Co to za krzew na zdjęciu?

A tu już kobierzec z różowych płatków migdałka. Mimo słonecznego dnia, co i rusz zrywał się wiatr. I wtedy migdałek sypał płatkami niczym chmury śniegowe delikatnym puchem. Stałyśmy oczarowane i poza głośnym - Ach! nie padało żadne słowo. Zwróćcie uwagę na trawę w tle, jaki tworzy zęby i obramowanie całości.

Pod niektórymi drzewami można się było skryć. Tu moje dziewczyny.

A tu ja skryłam się za rododendronem. Bardzo lubię te przepiękne krzewy, choć jeszcze bardziej lubię inne krzewy, które też teraz kwitną. Ale o tym może następnym razem. Tymczasem dziękuję Wam za komentarze,za zaglądanie i czytanie. Przed nami jeszcze dwa dni majowego weekendu. Odpoczywajcie, nabierajcie sił, przyjemnie spędzajcie czas!