piątek, 10 maja 2019

Kwiatki, bratki.

Witajcie! Wczoraj popadało i dziś jeszcze jest mglisto, wilgotno, bezsłonecznie. Osobiście bardzo lubię zieleń ogrodu czy parku po deszczu.Jest taka nasycona, a kolory zieleni są inne niż w słoneczny dzień.Dziś będzie post różności.
Irysy jeszcze nie kwitną,ale dmuchawiec tak.
Rozsadziłam funkie i "dołożyłam" je do zacienionej części rabatki.Podłoże jest mokre i zastanawiam się, czy paproci, która Wam prezentowałam w poprzednim poście nie wsadzić już dziś...
A to już bratki z Ogrodu Botanicznego.
Kwietne "plamy"
Obok siebie kwiaty w podobnej tonacji kolorystycznej.
Albo takie kolory.
Nenufary jeszcze nie kwitną. Pomyślałam,że przy piątku opowiem Wam historię Józka. A zacząć muszę od tego,że kilka lat temu przez rok pracowałam w Domu Opieki Społecznej jako opiekun. Praca trudna i ciężka, ale gdy już się przyzwyczaiłam i opanowałam zakres czynności i obowiązków- dawała dużo satysfakcji,a przede wszystkim była dla mnie swoistą szkołą życia.
Koleżanka wyjaśniając mi zadania na stołówce powiedziała:- " Pan G. lubi kanapki szkolne" Szkolne- wiecie- składające się z dwóch połówek nakrytych jedna na drugą. Zdziwiło mnie to trochę,ale nic nie powiedziałam. Wszystko stało się jasne, gdy zobaczyłam Józka. Wwożony był na stołówkę na wózku. Mężczyzna po 80, bardzo szczupły, bardzo "długi"( miał dwa metry wzrostu jak nic) Niepełnosprawny, ruchy rąk nieskoordynowane.Muszę tu zaznaczyć,że każda decyzja w sprawie mieszkańca jest przemyślana, poprzedzona obserwacjami, konsultowana. Po tygodniach, kiedy każdy posiłek Józka trał długo, zapadła decyzja, że musimy go karmić, przed posiłkami na stołówce.W DPS wszystko ma bowiem swój rytm, czynności muszą być wykonywane jedne po drugich, bo wiadomo ze wszystkim trzeba zdążyć. I tak zaraz po śniadaniu przychodzi czas na pielęgnację i kąpiele według grafiku, zajęcia rehabilitacyjne, warsztaty i zajęcia w świetlicy. Wracając do Józka. Był on naszym ulubieńcem. Miał apetyt,więc karmienie go nie sprawiało problemów. Współpracował z nami podczas wszystkich czynności pielęgnacyjnych. Było w nim coś bardzo ujmującego.Zwykle uspokajałam się przy nim.Jeżeli oczy są zwierciadłem duszy to jego orzechowe oczy były po prostu piękne. Rzadko się uśmiechał,ale jeżeli już to zrobił był to naprawdę wyjątkowy uśmiech. A przecież to nie był mężczyzna piękny, w nim było piękno. Odpowiadał cicho tylko tak lub nie. Raczej przemawiały gesty niż słowa. Na pewno był to człowiek cichy, który swoją osobą nie chciał absorbować całego otoczenia.Regularnie odwiedzał go młodszy brat. Młodszy,ale to nie znaczy młody, około 70. Odwiedzał Go w pokoju, czasem wychodzili na korytarz, gdzie stał rząd foteli.Któregoś razu gdy biegłam przez korytarz tak własnie ich zobaczyłam.Młodszy siedział na fotelu przechylony w stronę starszego brata siedzącego na wózku. ROZMAWIALI!. To było dla mnie coś nowego, bo Józek coś mówił do brata.Z postawy, ruchów i gestów nie wynikało,że oprócz niepełnosprawności fizycznej ma jeszcze inną.Zachowałam ten obrazek w swojej pamięci. Potem kiedy bodajże przebierałam pościel w pokoju Józka,jego współlokator z pokoju powiedział mi coś, czego też nigdy nie zapomnę-" Jego brat mówił mi, że matka musiała go ukrywać w czasie okupacji, szczególnie gdy do wsi wpadali Niemcy. Przecież by Go od razu zabili!".
A to już kwiaty dla Was- za zaglądanie, czytanie, komentowanie. Udanego weekendu!

38 komentarzy :

  1. Ostatnio robiłęm zdjęcia z dmuchawcami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten na zdjęciu wydał mi się taki nietypowy, dlatego go uwieczniłam na fotografii.
      Pozdrawiam Łukaszu!

      Usuń
  2. Jak pięknie! U mnie zapowiadało się deszczowo, a jest słonko! Przyjemnego dnia i udanego weekendu:)Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! U mnie nadal bez słońca,ale zapowiada się ładny dzień. Miłego, udanego weekendu.
      Pozdrawiam cieplutko!

      Usuń
  3. Najbardzije podoba mi się pierwsze zdjęcie i 2 przedostatnie
    Pierwsze jest takie refleksyjne i nostalgiczne - świetnie ujęty moment - wyłapałaś chwilę. To "coś" urok w tym kwiecie.
    Kolejne dwa niczym widokówki lub obrazy - pejzaże które można powiesić na ścianie i chce się powiesić. Naprawdę coś cudownego.... Posiada Pani talent fotograficzny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ervisho!Cieszy mnie Twoja pochwała!
      Jest mi bardzo miło,że tak myślisz!

      Usuń
    2. Tak własnie myślę :)

      Usuń
    3. Jak dzisiaj nastorj? ;)

      Usuń
    4. Możliwy. Trochę się denerwuję, bo "dzieciaki" właśnie lecą na Wschodnie Wybrzeże. Długi lot...

      Usuń
    5. Spokojnie. Będzie dobrze... może modlitwa uspokoi?

      Usuń
    6. Tak, w dobrej sprawie- uspokaja!

      Usuń
    7. Dokładnie... wycisza

      Usuń
    8. I jak? Dzisiaj jest już lepiej? Spokojniej?

      Usuń
    9. Oj tak, zdecydowanie! Napisałam w mailu.

      Usuń
  4. Piękne kwiaty, od razu się humor poprawia, milego weekendu ☺☺

    OdpowiedzUsuń
  5. Deszcz... , a co to takiego?
    Ja ostatnio śledzę wszystkie portale pogodowe i powietrze coraz bardziej że mnie uchodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę?
      U nas popadało wczoraj,dziś pokropiło. Solidnego deszczu wprawdzie dawno nie było,ale...coś tam jednak z nieba leci.

      Usuń
  6. Przepiękne zdjęcia, przepiękne kwiaty :) Aż się człowiekowi miło robi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale cudne kwiaty,uwielbiam❣

    OdpowiedzUsuń
  8. ojeju jaka bajkowa kwiatowa sceneria;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjęcia. Dmuchawce są bardzo wdzięczne do fotografowania, Twój wygląda przepięknie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Po deszczu postanowił upodobnić się trochę do parasola!
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Przyroda to wdzięczny temat do fotografowania :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudne kwiaty!Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń