piątek, 26 czerwca 2020
Sałatka ziemniaczana i nie tylko.
Witajcie, dziś będzie wszystkiego po trochu.Na początekWiosenna sałatka małosolna.
Składniki Sałatka: 70 dag ziemniaków, 5 ogórków małosolnych z zalewą, 1 pęczek rzodkiewek, 1/2 pęczka koperku, 3 ziarenka ziela angielskiego, 2 listki laurowe, 1 łyżeczka nasion gorczycy , sól.Sos 3 łyżki oleju, 2 łyżki zalewy z ogórków, 1 łyżeczka musztardy, 1 ząbek czosnku, szczypta cukru, pieprz.
1. Sos: zalewę z ogórków wymieszaj z musztardą.Dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek, cukier i odrobinę pieprzu.Utrzyj z olejem na gładki sos ( najlepiej blenderem).Odstaw na czas przygotowania sałatki( nie wkładaj do lodówki). 2. Sałatka: zagotuj osoloną wodę z zielem, listkami i nasionami gorczycy.Przyprawy możesz zawiązać w jałowy gazik, by łatwiej było je potem wyjąć.Wrzuć obrane i podkrojone ziemniaki.Gotuj do pierwszej miękkości.Odcedź i ostudź. 3.Rzodkiewki umyj i pokrój na ćwiartki.Zalej je 1/3 szklanki zalewy z ogórków i odstaw na 30 minut.Ogórki pokrój na ćwiećplasterki. Koperek umyj, osusz i posiekaj. 4. Rzodkiewki osącz.Wymieszaj z ziemniakami, ogórkami i koperkiem.Polej 2 łyżkami sosu, tak by pokrył cienką warstwą wszystkie składniki.Chłodź przez 20 minut.Pozostały sos przelej do sosjerki, ustaw na stole obok sałatki. Mój komentarz: Jest to inna, bardzo smaczna wersja sałatki ziemniaczanej, doskonała do mięsa.
Perro. Wiele osób zachwyca się tą rasą,bo jeśli chodzi o inteligencję to psy te znajdują się na najwyższym miejscu podium. Bordery są niezwykle żywiołowe i do mieszkań w bloku zupełnie się nie nadają. Poza tym to rasa bardzo wrażliwa jeśli chodzi o stosowanie środków przeciw np.kleszczom i lekarstw. Nasz 9 letni pies dwukrotnie chorował na basza biozę czyli chorobę odkleszczową, a na początku tego roku zdiagnozowano u niego mikrofilarię- chorobę spowodowaną pogryzieniem przez egzotyczne komary.Przed pandemią rozpoczęliśmy leczenie...a potem nie można było tego kontynuować. Nałożyły się jeszcze inne sprawy. W każdym razie jeśli uda się pokonać mikrofilarię zostanie poddany dość inwazyjnemu i poważnemu zabiegowi. To straszne patrzeć jak żywiołowy pies robi się smutny i niknie w oczach. Wczoraj dostał nowy antybiotyk i widać poprawę.
Figa ma już 14 lat. "Bliźniaków- braciszków" nie uwieczniłam, bo chwilowo nie zasługują. Rano doszło między nimi do ostrej bójki,a darły się jakby jak ktoś rozrywał na strzępy. W dodatku rozprawiły się ze sobą w środku rozłożystego derenia, więc ani ich zaniepokojona matka( Figa) ani ja nie mogliśmy niczego zobaczyć. Nie będzie też zdjęcia Wincentego szpaka, bo też podpadł. Jeszcze wczoraj zastanawiałam się jak zerwę czereśnie z czubka drzewa. Niepotrzebnie, Wincenty zabrał się za nie skoro świt i pod drzewem znalazłam sporo nadgryzionych owoców.
Moich róż w porę nie przycięłam i tak poszybowały w górę,ale kwitną obficie. I zaraz przypomniała mi się chińska bajka o koniu, którą wczoraj przeczytałam. Wieśniakowi uciekł koń, wszyscy mówili : " Nieszczęście". Na co wieśniak: "Szczęście , nieszczęście, kto to wie?". Koń wrócił z klaczą. Szczęście.Wieśniak zachowywał spokój. Syn ujeżdżał klacz, złamał nogę." Nieszczęście", uważali sąsiedzi. "Szczęście, nieszczęście, kto to wie?, powtarzał wieśniak. Przyszła wojna, pobór, syna wieśniaka nie wzięli, inni chłopcy zginęli...
A tak wyglądała wczoraj jedna z tych róż po deszczu.
Bukiet od dzieciaków na zakończenie roku przedszkolnego.
A to już róża, którą kupiłam do ogródka. Dziękuję Wam za zaglądanie, czytanie, komentowanie. Udanego weekendu ! Ps. Jeszcze dwa słowa na temat wirusa. Nie wiem czy czytaliście wypowiedź Zygmunta Miłoszewskiego(polski powieściopisarz ur. 1976), który niedawno zakończył siedmiodniową kwarantannę. Notabene na pogrzebie Jerzego Pilcha było 5 zarażonych osób,a on rozmawiał z jedną z nich."Uważajcie,żeby nie utrudniać innym życia." Fakt, wystarczy jedna zarażona osoba,żeby mnóstwo innych wysłać na kwarantannę.Moja siostra dwukrotnie była wypytywana przez sanepid.Po pierwsze, gdy po wymazie wynik wyszedł dodatni, po drugie, gdy już była w Zgierzu i przywieźli kolejną osobę zakażoną z tego samego źródła. "Znowu mnie pytają o to samo, a czy ja mam do tego głowę,żeby sobie ciągle przypominać..." Nie ma co mieć pretensji do sanepidu, oni mają teraz takie zadanie i w sumie trochę od ich skuteczności zależy czy ten wirus będzie się rozprzestrzeniał dalej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Zdjęcia piękne jak zawsze 🙂 znowu zrobiłem się głodny 🙂 chciałbym kiedyś dotrzeć do etapu w którym będę miał czas na gotowanie czy inne rzeczy. No,ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńA obgryzione owoce znam 😂 było dawno temu jak rodzice mieli kotkę.
Dziękuję Danielu!
UsuńCóż, ja już mam więcej czasu na gotowanie, choć tak naprawdę nie zawsze, bo tyle spraw domaga się nieustannie uwagi...Znałam psy i koty- jarosze,ale moje do takich nie należą. Tylko mięcho.
Pozdrawiam serdecznie
Rozumiem. Mimo wszystko zwierzęta są cudowne
UsuńZdecydowanie.Są z nami, dotrzymują nam towarzystwa, nie oceniają nas,a darzą zaufaniem, są radością. Uczą nas żyć chwilą...
UsuńZgadzam się 🙂
UsuńJakie piękne zwierzaki i kwiatek.. a i sałatka na te potę idealna ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ervisho!
UsuńWszystkie składniki na sałatkę aktualnie dostępne.
Co ciekawe, tak się zastanawiam, czy dawniej rzodkiewka wcześniej nam się "przejadała"? Teraz jest stałym elementem straganów warzywnych,a przecież już lato!?
Lubisz i robótki i ogord i szaleństwo w kuchni :)
UsuńHm.. nie wiem ja rzodkiewki nie widze tak samo jak czeresni ;/
Tak, to prawda,ale na ogród najbardziej lubię...patrzeć.
UsuńU nas na straganach czereśnie i jasne, i czerwone,a rzodkiewka ciągle jest, choć chyba kończy się na nią pora.
W ogrodzie człowiek sie relaksuje :)
UsuńZazdrocze ;/
Zwierzyna przeurocza, a taka sałatka z ziemniakami i moimi ukochanymi małosolnymi... wygląda i musi smakować jak marzenie! Aż się chyba o takową jutro pokuszę. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Maks!
UsuńJest naprawdę smaczna i nie ma zbyt wielu składników,a przyprawy, które w niej są raczej każdy ma w domu.
Pozdrawiam serdecznie
Sałatka musiała być naprawdę pyszne! I to jeszcze z małosolnymi ogórkami! :)
OdpowiedzUsuńTak, zniknęła jak sen jaki złoty.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Ew!
Częstuję siè przepisem na sałatkę, ziemniaki bardzo lubię. Cudowne masz kwiaty i zwierzaki. Współczuję piesiowi, niech szybko wraca do zdrowia. Twój szpak to dobrze myśli, uwolnił Cię od kłopotu , hi, hi....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dziękuję Nino!
UsuńWincenty jest zmyślny. Zawsze gdy stroszy te swoje piórka na kalenicy, wiem,że już wiosna. Mam dużą, drewnianą drabinę,ale trochę boję się wchodzić na ostatnie jej szczeble,a czereśnia urosła wysoka.
Pozdrawiam serdecznie
Cudne zwierzaczki, śliczne kwiaty:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kingo!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Uwielbiam ogórki małosolne, więc sałatka na pewno bardzo by mi smakowała.
OdpowiedzUsuńInteresujące są Twoje zwierzaki, masz z nimi dużo zabawy, ale też troski.
Ogród jest piękny, a bukiet na zakończenie roku przedszkolnego uroczy.
Serdecznie Cię pozdrawiam :)
Dziękuję Haniu!Można pokroić wszystkie składniki jak kto lubi- ładnie wygląda duża kostka.
UsuńTak, zwierzęta dają radość,ale mieć je to odpowiedzialność i troska- szczególnie gdy chorują.
Piękne są takie kompozycje kwiatowe zebrane w bukiet i ja je bardzo lubię.
Pozdrawiam serdecznie
Same cuda dzisiaj! Uwielbiam taką sałatkę, a zwierzaki i roze prześliczne! ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalio!
UsuńOd lat lubię sałatki ziemniaczane i chętnie wypróbowuję nowe przepisy.
Pozdrawiam serdecznie
Fajny sos ma ta sałatka zamiast majonezu. Przepiszę sobie ten przepis. Najgorzej jak zwierzęta chorują , a my nie możemy czasami im pomóc. Mimo wszystko róże masz cudne. Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu!
UsuńWłasnie ten sos zdecydował,że pokusiłam się o zrobienie tej sałatki.
Tak, robimy co tylko możemy,żeby pomóc Perrowi,a jaki to przyniesie efekt, dziś jeszcze nie wiadomo.
Pozdrawiam serdecznie
Uśmiechałam się cały czas czytając :)) Sałatka wygląda smakowicie, a u mnie robią się ogórki małosolne. U mnie też wysoko na czereśni jest trochę owoców, a Wincenty jeden z drugim i ....dziesiątym się uwijają, aż miło słuchać. To chyba po tych czereśniach tak pięknie śpiewają. Już rozmyślałam nad tym, żeby moje kociuchy zatrudnić do pilnowania, przecież lubią łazić po drzewach :))
OdpowiedzUsuńPosadziłam też nowe różyczki i też cieszę się ich pierwszymi kwiatami. Miłej niedzieli!
Izo sałatka musi być smakowita,ja wczoraj robiłam z ziemniakami, zielonym ogórkiem i koperkiem do grilla rewelacja,ale musi być mocno schłodzona.
OdpowiedzUsuńTwój przepis już zapisuję i postaram się zrobić.
Zwierzątka kochane,a że lubią sobie podgryzać owoce, coś w tym jest u moich rodziców też się to zdażało :)
Pozdrawiam cieplutko
przepiękna kwiaty:) a jaki dostojny pieseł:D no i sałatka omom
OdpowiedzUsuńDziękuję Kathy!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Ostatnio byłam u znajomej i sąsiedzi mieli Bordera odmianę Blue. To prawda, te psy są niezwykle mądre, byłam w szoku. Chciałabym mieć takiego psa.
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie! Dla osoby aktywnej, która ma cierpliwość,żeby z tym psem ćwiczyć ta rasa jest idealna. Zresztą w tej chwili to numer 1."Pobiły" inne psy pracujące swoją inteligencją.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Muszę zrobić taka sałatkę, kwiaty cudowne a pies uroczy.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPolecam.Sos jest ciekawy i nie zawiera majonezu.
Pozdrawiam serdecznie