poniedziałek, 13 maja 2019
Gospodarski poniedziałek
Witajcie w poniedziałek! Maj nadal zimny,ale nie ma rady- trzeba to przeżyć i nie tracić humoru. Dziś chcę wrócić do Kłóbki i pokazać Wam kilka nieco innych zdjęć.
Widok z drugiej strony stawu. Wieś nabiera tutaj realistycznego wymiaru i zatraca charakter typowego skansenu.
Drewno porąbane ułożone w stertę. A może to inaczej nazwać?
Czyż nie patrząc na to nie mamy wrażenia,ze chałupy są zamieszkałe?!
Bałaganik przed stolarnią? Bardzo lubię taki ciemny kolor drewnianych budynków,a dla kontrastu białe framugi okienne.A Wy?
Pod drzewem beczkowóz na wodę.
Na łączce kurze stadko. O przepraszam, jest kilka kogutów.
Spędziliśmy chwilę przy kasie. Mają tam całkiem niezły sklepik.Przyjemnie kupić jakąś pamiątkę. Zawsze miałam słabość do fajansu z Włocławka. Kupiłam mały wazonik w kolorach kojarzących się z wiosną. Chętnie wzięłabym trzy, bo był jeszcze wzór granatowo- czerwony i brązowo- pomarańczowy.Ale poprzestałam na tym jednym. Czekaliśmy z siostrą aż mój mąż przyjdzie z psem i w międzyczasie pani pokazała mi wszystkie artykuły, które chciałam zobaczyć. Byłam pod wrażeniem tej Osoby. Bardzo komunikatywna, otwarta, z poczuciem humoru. Oczywiście najchętniej namówiłaby mnie na kupienie wielu przedmiotów- "Mamy jeszcze śliczne żabki, motylki..." Wielki szacunek dla postawy- żadnych grymasów w stylu- pokazałam pani tyle rzeczy,a pani bierze tylko zakładkę i wazonik, żadnych fochów, złości i tym podobnych, które tak rażą u nieprofesjonalnych sprzedawców. Zamiast tego uśmiech i świetne porozumienie z klientem. To lubię!
Zbliżenie na wazonik. Jest pękaty. Ma 6 cm wysokości i nadaje się do niskich kwiatów. Ja umieściłam w nim konwalie.
Druga strona z napisem "Skansen w Kłóbce" Powstrzymuje się od kupowania tak zwanych pierdółek, kurzołapów, ale wazonik ma funkcję ozdobną i użytkową, więc się skusiłam.( jakoś to muszę tłumaczyć)
Ostatnio mieliśmy takiego oto gościa. Dzień był deszczowy, może zgubił drogę. Usiadł sobie na latarni( Nazwałam go Latarnik).Przenocował,a rano ruszył w dalsza drogę.
A to już moja pelargonia, zaszczepiona na jesieni ze starej pelargonii.Dedykuję ją Wam, za zaglądanie, czytanie i komentarze. Dziękuję. Udanego tygodnia!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Uwielbiam kury są przeurocze :D
OdpowiedzUsuńJa też!
UsuńJestem zakochana. Zakochana w tym miejscu, naturze, drewnie, przyrodzie... wypoczełabym bez dwóch zdań <3
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńChciałam pokazać tutaj taką naturalność i zwyczajność, która była kiedyś i jest dziś.
To czuć... uwielbiam takie klimaty... uwielbiam naturę tradycję <3
UsuńTak jak ja!
UsuńSzkoda, że człowiek to niszczy a potem pragnie powrotu
UsuńIdziemy z postępem i osiągnięciami Ervisho. Jednak trudno było by dziś mieszkać w takich chatach. Chyba,że były by one przystosowane do naszych współczesnych potrzeb.
UsuńTymczasem czytałam artykuł, o tym ,że już nawet powietrze w Polsce jest bardziej zanieczyszczone niż u naszych sąsiadów.
Nawet nie chodzi o chaty ale o to jak człowiek niszczy przyrodę, środowisko ten piękny klimat i świat :(
UsuńTak, nigdy nie mamy dość...kupowania, konsumowania, posiadania! A płaci za to środowisko naturalne!
UsuńA tym samym i my bo to na dluszą metę i nam szkodzi
UsuńTak, własnie!
UsuńTak wyglada zycie
UsuńNiestety!
UsuńŚliczny ten wazonik, w ogole miejsce też bym odwiedziła ☺ Miłego tygodnia ☺☺
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńNaprawdę warto!
Miłego tygodnia Natalio!
Wspaniały skansen, mogłabym żyć w takim miejscu.
OdpowiedzUsuńMyślę,że swobodnie by się dało.Kuchnie i piece w skansenach są często wykorzystywane,a więc kominy i instalacje przechodzą profesjonalne przeglądy.I to często przez fachowców najwyższej klasy.
UsuńA wiesz,że to byłoby ciekawe?!
Ale czy dałybyśmy radę bez telefonów, komputerów, telewizorów i prądu?
Jak by były książki to myślę, że dało by się radę. Do tego wiele rzeczy wymagało by więcej pracy, więc czasu wolnego byłoby mniej.
UsuńJa też bez czytania ani rusz!
UsuńTo prawda,że było więcej pracy,ale takie mam wrażenie,że ludzie byli bardziej skupieni na swojej pracy, nie bujali w obłokach, większość nie panowała zagranicznych wojaży, często byli pogodzeni ze swoim stanem, i nie musieli zabiegać,żeby być tu i teraz, bo byli twardo osadzenie w swojej rzeczywistości. To dziś rolnik mając nowoczesne maszyny skarży się na brak czasu.
Masz całkowitą rację. Dzisiejszy rolnik ma dostęp do internetu i przez to nie ma czasu. Dawniej ludzie spotykali się z sąsiadami, rozmawiali, czasem pośpiewali i potańczyli. Było zupełnie inne życie, bez wyścigu szczurów.
UsuńTak, masz rację. Często rozmawiam z sąsiadkami, które pamiętają inne czasy.Istotną sprawą była pomoc sąsiedzka. Dziś ja pomagam tobie, jutro ty mnie. Tworzyła się pewna ważna dal wspólnoty zależność- wszyscy wszystkim byli potrzebni. A kiedy się razem pracuje, w zgodzie, to i łatwej się potem spotkać w czasie, gdy nie ma takiego nawału roboty np. w zimie.
UsuńDziś jest rywalizacja, wyścig- kto ważniejszy, lepszy, więcej ma. A zapomina się o najważniejszym- że jesteśmy istotami, które potrzebują być miedzy ludźmi , z ludźmi i dla ludzi. Samotność rodzi depresję, wyobcowanie i pytania o sens życia, które przy prawidłowo zaspokajanej potrzebie relacji nigdy by nie padły.
Uwielbiam takie sielskie życie. Dla mnie to wspomnienie dzieciństwa. Moi dziadkowie całe swoje życie przemieszkali na wsi i wakacje u nich to niezapomniany dla mnie czas ;))
OdpowiedzUsuńJa też mam takie wspomnienia z dzieciństwa!
UsuńUroczy bocian, jak nuta na pięciolinii :)
OdpowiedzUsuńTak, można tak powiedzieć!
UsuńZ przyjemnością pooglądałam zdjęcia, bo lubię takie klimaty:)
OdpowiedzUsuńWazonik śliczny i jeszcze z napisem - super pamiątka:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję Irenko!
UsuńPozdrawiam serdecznie.
ja jak byłam mała to kurki łapałam i je trzymałam na ręcach haha
OdpowiedzUsuńA ja pamiętam małe kurczaczki, które moje ciotki kupowały wiosną...
Usuńojoj małe kurczaczki to dopiero były słodkie:)
UsuńSłodkie,ale ja kiedyś zrobiłam numer- wypuściłam je z pudełka na pokój!
Usuńmiejce prłne uroku :D Piękne gospodarstwo
OdpowiedzUsuńTak, ma to swój urok...
Usuńznam jeszcze taką prawdziwą wieś.... i nie jest to skansen. Europoo, mamy jeszcze u nas takie miejsca. Podziwiać czy smucić się
OdpowiedzUsuńCóż, w moim rejonie raczej nie ma takich wsi. MAiE w Łodzi prowadziło badania w latach 60 ubiegłego wieku we wsi Łęka.Ale ta wieś w takim kształcie dawno nie istnieje.
UsuńCharakterystyczne budownictwo wiejskie mojego regionu ( przełom XIX i XX wieku oraz pierwsza połowa XX wieku to często zabudowania z gliny, której tutaj było pod dostatkiem, niewiele drewnianych, ponieważ mamy tereny ubogie w lasy. Budownictwo tamtych czasów można zobaczyć w Łęczyckiej Zagrodzie Chłopskiej w Kwiatkówku nieopodal Łęczycy. Nie wiem, nie sprawdzałam, czy w regionie zachowała się choć jedna gliniana chałupa.
Pamiętam z dzieciństwa zabudowania wuja. Chałupa była dwuizbowa, z sienią,ale bez komory, wszystkie okna wychodziły na podwórze( w sumie dwa) O, przepraszam maleńkie z sieni na drogę.Stodoła też była chyba gliniana z wysunięta do przodu szopą. Całość zabudowań tworzyła prostokąt z jednej strony nie osłonięty- tam znajdował się ogródek kwietno- warzywny z płotem z wikliny, a obok niewielki sad z kieratem.Widzę to wszystko, jakbym tam była dziś.I nie wstydzę się tego.Przez kilka miesięcy pracowałam w Zagrodzie i łatwiej było mi wtedy nauczyć się wszystkich potrzebnych do oprowadzania materiałów, bo wiele rzeczy znałam z autopsji. I nie odczuwałam wstydu,a dumę,że mam wkład w zapoznawania ludzi z tradycją.
Owszem, były reakcje i negatywne, szczególnie wśród osób, które wychowała się w takich warunkach.( pamiętały biedę tamtych czasów) ale na ogół ludzie byli zgodni,że dobrze,że powstały takie skanseny,aby ocalić od zapomnienia tę część naszej kultury i tradycji.
Uwielbiam zwiedzać wszystkie skanseny . Tam znajduję klimaty , które uwielbiam . Chyba każdy z nas lubi wrócić do korzeni i zatęsknić za takim prostym życiem blisko natury , zostawić za sobą miejski pośpiech i niedoczas. Włocławek uwielbiam . Od lat w mojej kuchni króluje niebieski . Miłego dnia .
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńDziś możemy w takich miejscach odpocząć.
Powiem Ci,że w moim domu rodzinnym było dużo niebieskiego Włocławka,ale u mnie to raczej tzw. mydło i powidło.
Swego czasu jeździłam często w Karkonosze i zachwyciła mnie kamionka z Bolesławca, ta najprostsza beżowa. Miałam kilkanaście przedmiotów kuchennych,ale jak to w domu, to się stłucze, to uszkodzi i zostało kilka.Póki mieliśmy w mieście Cepelię- uzupełniałam, ale już jej od kilku lat u nas nie ma.
Miłego dnia.
Przecudne sielskie klimaty, ale ja je uwielbiam <3 Mogłabym je zwiedzać bez końca :)
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie, Agness :)
Już spacer po takim skansenie jest bardzo relaksujący.Wszędzie pełno ławeczek, można usiąść, porozglądać się, nacieszyć klimatem dawnej wsi.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Skansen jest przepiękny!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu! Pozdrawiam
UsuńBardzo ciekawe miejsce pokazałaś, a wazonik śliczniutki 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
Dziękuję Alinko! Pozdrawiam serdecznie
UsuńWitaj. Super ten staw. Moje klimaty:) Udanego tygodnia życzę. Tylko jakby było troszkę cieplej to na wet deszcz by mi nie przeszkadzał. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTak, siedziałam nad nim dopóki wszyscy się nie zebraliśmy( 5 osób) Już samo patrzenie na wodę - uspokaja i relaksuje!
UsuńMiejsce z klimatem, tu na pewno czas płynie wolniej.
OdpowiedzUsuńZachwyciłam się wazonikiem, przepiękne wzory i dobór kolorów. A czy sympatyczna ekspedientka nie prezentowała czasem naparstków? Marzy mi się taki :)
Aniu, oglądałam wszystko co miała w ofercie,ale naparstków nie było. Trzeba czasem szepnąć w takich miejscach,że przydałyby się takie urocze maleństwa, bo jest wiele osób, które zbierają.
UsuńOni, jak jest taka możliwość rozszerzają ofertę.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ciekawe miejsce :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam serdecznie
UsuńSuper pelargonie
OdpowiedzUsuń