czwartek, 28 marca 2024
Przed świętami.
Witajcie, dziękuję za zaglądanie, czytanie, komentowanie.Ostatnio zaniedbałam trochę Wasze blogi. Przesilenie wiosenne bardzo mnie rozleniwiło. Kompletny brak szczególnie energii i zapału. I z doświadczenia wiem,że muszę się wtedy zatrzymać i nie robić niczego na siłę. A teraz postaram się nadrobić zaległości, bo krótkie resety działają na mnie korzystnie.
A to szydełkowe kury z Naleśnikarni. Wydziergała je na szydełku mama właściciela lokalu. Są duże i dorodne.Zobaczyłam je w niedzielę, gdy z Olą biegiem po wiosennym spacerze dotarłyśmy do Naleśnikarni. Dlaczego biegiem? Dzień był zimny, a ja lekko się ubrałam, w dodatku nagle zerwał sie wiatr i zaczął padać grad! Tak- grad!!! Sprawdziło się znane powiedzenie- W marcu jak w garncu.
Następnego dnia wybrałam się z aparatem do parku i wstąpiłam do Naleśnikarni na kawę.
A to torba kupiona na kiermaszu świątecznym. Od razu wpadła mi w oko. Jak dla mnie połączenie ekspresjonizmu i sztuki naiwnej. Kupiona na stoisku pani Krystyny z Łodzi. Od lat u niej kupujemy z córką.
Zając ze styropianu ozdobiony cekinami przez Kalinę.Nie zabrała go, może uznała ,że nie jest wystarczająco dobry.
Książki domowe, po które często sięgam.Zwróćcie uwagę na stan świadczący o używalności. Karty książki z przepisami z serii 'Poradnik domowy" Ciasta i ciasteczka Przepisy czytelników fruwają. Prawie każda osobno i chętnie oddałabym ją do intlorigatora. Moja książeczka do nabożeństwa jeszcze z 2 klasy szkoły podstwowej, " zjechana" na maksa. Tymczasem "Pismo święte.Nowy testament." z tego samego roku co książeczka wprawdzie ma poplamioną okładkę, pozaznaczane karteczkami cytaty, ale jest średnio zniszczone- czytane. Stanowczo za mało i zamierzam to zmienić, bo do Biblii trzeba zaglądać codziennie! A nie tylko od czasu do czasu! Szczególnie, gdy ja i moja wiara w Boga, domaga się więcej!
W środowym dodatku do Faktu " Żyjmy lepiej" w krótkiej notce " Sto lat temu inaczej dbano o nasz balans..." czytamy- " Doświadczenia wykazały, że małe a częstsze chwile wytchnienia po krótszej robocie działają korzystniej niż dłuższy wypoczynek po zupełnym wyczerpaniu. (...) I podają przykłady. po czterogodzinnym prasowaniu lepiej wypocząć 5-10 minut, niż dopiero ukończywszy robotę.
Radosnych Świąt!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Witaj po przerwie <3 Takie resety są naprawdę potrzebne. U mnie ostatnio było podobnie, potrzebowałam odpoczynku od internetu, strasznie się rozleniwiłam, ale już minęło i wróciłam z nowym zapałem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam najserdeczniej, Agness:)
Tak, masz rację.
UsuńMnie przytłacza mnogość wszystkiego dookoła. Nie moje problemy, nie moje sprawy, a czy tę książkę muszę na pewno przeczytać?! I taki reset po prostu jest nieodzowny.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Taki reset stawia człowieka do pionu! Piękna torba ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo dobrego na święta: zdrowia, pyszności, wiosny w sercu i za oknem :)
Wszystkiego Dobrego na Święta ! :)
OdpowiedzUsuńJa wręcz przeciwnie, mam bardzo dużo zapału - bo dzieją się rzeczy, że muszę. Ale akurat do blogowania, to średnio - nie mam czasu czytać wszystkiego, co się pojawia. Super plecaczek - trzeba wspierać twórców <3
OdpowiedzUsuńMe gusto tu conejito. Te mando un beso y felices pascuas.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne te szydełkowe kurki! Ogólnie szydełkowe ozdoby bardzo kojarzą mi się z Wielkanocą i właśnie w tym okresie lubię po nie sięgać. <3 Ja też muszę się wybrać na spacer po parku, dawno nie byłam:)
OdpowiedzUsuńKsiążeczki z serii Przepisy czytelników mam i ja. Coraz rzadziej po nie sięgam, bo zdecydowanie ograniczamy słodkości, a i internet jest bardziej poręczny w podsuwaniu przepisów.
OdpowiedzUsuńZdrowych, spokojnych, radosnych Świąt i przysłowiowej kropelki dyngusowej wody !
Parki rozśpiewane, forsycja pod blokiem kwitnie, ściółka w pobliskim mini-lasku zabielona kwieciem.
OdpowiedzUsuńPora więc wyjść w plener. :)
To prawda, zaczynając każdy dzień od Słowa Bożego, nasiąkamy Jego spokojem. Między innymi.
Świetne szydełkowe kury. Ostatnio dostałam podobne stadko od ciotki męża. Pięknych świąt, wiosny w sercu, radości w oczach, spokoju duszy! :)
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja i dobrych Świąt 🐥🐥🐥🐣🐣🐣🐣🐣
OdpowiedzUsuńTeż mnie długo nie bylo wracam też na blog. Sliczne są kurki . Wesołych świąt.
OdpowiedzUsuńWitaj! Najwyraźniej kiedyś ludzie bardziej się dbali o swe samopoczucie, a przecież ono jest kluczowe... Wypoczywaj więc droga Enklawo, zbieraj siły i buduj wiarę i umacniaj ją w innych. Króliczek Kalinki pewnie zostawiony na pamiątkę. ;) My jutro będziemy zdobić jajka. Czeka nas też święcenie pokarmów i tzw. "egg hunting". Zdrowych i radosnych Świąt dla Was!
OdpowiedzUsuńŚwięta, święta i po świętach... Mam nadzieję, że były takie, jakie sobie wymarzyłaś.
UsuńJeśli chodzi o Biblię to u mnie jest jak nowa. 🫣 Nie czytam często i nie znam zbyt dobrze. Właściwie to jest tylko Nowy Testament. A Starego to się nawet trochę obawiam, iż zmąci moje z trudem układane pojęcie wiary. Bliżej mi zatem do Jezusa niż Izraelitów.
Mam nadzieję, że wszystko dobrze u Ciebie. Pozdrawiam
Usuń
OdpowiedzUsuńDobra, co z serca do serca płynie
I dużo pięknej wiosny wokół,
Niechaj w radości czas ten minie,
w miłości, która jak co roku
nadzieję niesie, zieleń, kwiaty
i słońce co wszystko rozjaśni!
Niechaj w tym świętym, pięknym czasie,
nie będzie smutków ani waśni,
niech tylko dobro w nas rozkwita,
jak wiosna, co Wielkanoc wita.
Szczęśliwego, wspaniałego Czasu życzę Ci na te Święta i serdecznie pozdrawiam!
Witaj ciepło, podobają mi się te kury....książki domowe mają niesamowity urok, ja też mam dzięki mojej Mamie książeczki Poradnika domowego a tam sprawdzone przepisy tylko gotować a potem jeść....
OdpowiedzUsuńZ okazji Wielkanocy życzę spokoju, odpoczynku i radości
pozdrawiam serdecznie
Zdrowych, radosnych Świąt! Kury mają swój urok.
OdpowiedzUsuńKochana masz rację trzeba zwolnić wypocząć na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńJaj przepięknie malowanych
Świąt słonecznie roześmianych
w poniedziałek dużo wody
Zdrowia szczęścia oraz zgody :) :)
Wesołych i zdrowych świąt <3
O tym odpoczywaniu słyszałam już dawniej i jest to prawda.
OdpowiedzUsuńZajączek z cekinami jest bardzo ładny.
Życzę Ci radosnego świętowania :)
Oh very cute photos
OdpowiedzUsuńKurczaczek jest najpiękniejszy. Dziękuję Izo za życzenia. I ja Tobie życzę wiele radości z okazji świąt. A zarazem, niech będą one spokojne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałego świętowania życzę :-). Wszelkie ozdoby świąteczne sprawiają że ten czas jest radosny . Ja mówiłam że ozdób jak najmniej a sama udekorowałam cały dom żeby czuć się lepiej. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńJakie słodkie te kurki - muszę się w końcu nauczyć szydełkować.
OdpowiedzUsuńOch jej ta książka z przepisami co jest babka na okładce. Pamiętam te serię, mama kupowała. Uwielbiałam jako dziecko oglądać i potem czytać przepisy. Nigdy jednak z nich nie skorzystam. Może powinnam teraz do nich wrócić? 😃
OdpowiedzUsuńAgnieszko, wiele moich znajomych ma cała biblioteczkę książek "Poradnika Domowego". One wychodziły bodajże w latach 90. To, że nie pozbywamy się ich świadczy bardziej o sentymencie, a tylko częściowo o użyteczności. To, że ta broszura się sypie świadczy też o tym, że była klejona. Chyba autorzy nie spodziewali się, że będziemy to trzymać latami i nie zainwestowali w dobrą oprawę.
UsuńTo nie znaczy, że wszystkie przepisy wypróbowałam. Poza tym jestem z pokolenia, które jest w jakiś sposób przywiązane do papierowych wydań i ciągle szukam z nich inspiracji. Co nie znaczy, że nie korzystam z przepisów zamieszczonych w internecie.
Czy warto wracać do tych przepisów?! My wracamy, ale obecnie zwraca się uwagę na tyle aspektów, które w tamtych latach nie miały dla nas znaczenia, a teraz mają: unikanie cukru rafinowanego, nadmiaru białej mąki itp. Tyle tylko, że te niby zdrowsze zamienniki cukru używane do wypieków to czysty produkt chemiczny- o czym już niestety nikt tak chętnie nie wspomina.
Czy zatem warto wracać do tych przepisów? Sprawa jest indywidualna i każdy sam powinien sobie na to pytanie odpowiedzieć.
Kury bardzo dorodne, grad w marcu mnie nie dopadł, za to dzisiaj było /jest bardzo kwietniowo: deszcz, a po nim ogromna tęcza, na którą czekałam i potem gapiłam sie długo, aż znikła. Mam w domu kilka takich zaczytanych książek, m.in. Dzieci z Bullerbyn, Małego Księcia, Mistrza i Małgorzatę. Mam też Biblię i jej różne opracowania, tłumaczenie Miłosza "Pieśni nad Pieśniami".
OdpowiedzUsuńPlecaczek extra - bardzo mi się podoba. Zajączek też śliczny. Moją uwagę zwrócił skrzydłokwiat - kocham te kwiaty bez wzajemności. Myślałam, że nie lubią mojego domu, zaniosłam do klasy, ale i tam chyba mnie nie lubią.
Wczoraj wróciłam z Gdańska i jakoś nie mam dzisiaj energii, co dopiero siły na czterogodzinne prasowanie!!! Znalazłam ją i wróciłam do Ciebie, bo wcześniej napisałam jedynie życzenia, nie odnosząc się do treści postu. Moc pozdrowień na nowy tydzień i kwiecień!
Droga Joanno, swoim pięknym komentarzem zachęciłaś mnie do udzielenia odpowiedzi. ( a w sumie miałam już nie odpowiadać na komentarze pod tym postem. Może błąd...)
UsuńSkupię się na dwóch kwestiach.
Bardzo lubię skrzydłokwiaty i nie mogę się oprzeć przed kupnem, gdy pojawiają się w marketach czy kwiaciarniach. Rzadko uzyskuję ponowne kwitnienie, ale cieszę mnie nawet same liście tej rośliny. W tym roku zażyczyłam sobie na Dzień Kobiet biało kwitnącego storczyka( od męża) i będąc w kwiaciarni zauważyłam dorodnego skrzydłokwiat. Nie mogłam przestać o nim myśleć i wreszcie poszłam go kupić. Ma prawie 90 cm wysokości i bardzo dużo kwiatów. W porównaniu z niskimi odmianami kosztował sporo. Ale było warto. Codziennie patrzę na niego, cieszy moje oczy. Czy będę w stanie utrzymać go w takiej kondycji? Nie wiem. Ale teraz jest piękny!
Co do kwestii zaczytanych książek, to bardziej chodziło mi o podkreślenie znaczenia codziennego czytania Pisma Świętego.
A będąc Katoliczką zauważyłam, że mam z tym problem. Chodzi po prostu o zmianę nawyku, rutyny. Do tej pory bowiem opierałam się o słuchanie liturgii słowa według przyjętego kanonu. Teraz chcę sama czytać i odkrywać, nie sugerując się narzuconym komentarzem.
Zazdroszczę Ci trochę tych wyjazdów do Gdańska...
Pozdrawiam Cię serdecznie i również życzę wszystkiego dobrego na kwiecień i na obecny dość kapryśny pogodowo tydzień.
Bardzo podziwiam ludzi wierzących, czytających codziennie Biblię. Mam w rodzinie takiego cudnego artystę, zresztą dość znanego. On codziennie czyta Biblię i -- nie wiem, jak to wyrazić - myśli nad tym, co przeczytał.
UsuńCo do skrzydłokwiatu - wyczytałam, że lubi ciepłą wodę z cukrem, podlałam i jakby trochę odżył. Zobaczymy!
Dobrego, ciepłego weekendu!
Dziękuję bardzo Izu. Wszystkiego dobrego. Spóźnione, ale szczere z serca płynące życzonka. Dziś był taki wiatr, że mnie zdmuchnąć chciało po drodze do biblioteki. Kiedy nie wiało było w miarę przyjemnie. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńLindas imagenes y agradable post.Animo con la primavera y el animo,que no venzan tu energia basica.me encanto llegar a tu casa.Un abrazo!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te szydełkowe kury. Zdecydowanie takie zatrzymanie na wiosnę jest wskazane. Mnie chyba też by się takie zatrzymanie przydało... ale coś czuję, że to dopiero na majówkę - bo będzie i mam nadzieję z ładną pogodą.
OdpowiedzUsuńPrawda z tym odpoczynkiem, chociaż u mnie trudne do zrealizowania, bo gdy robię taką krótką przerwę to i tak myślę o robocie :/
OdpowiedzUsuńAle cudne te kurki :)
OdpowiedzUsuńTeż dopadło mnie zniechęcenie, dopiero teraz nadrabiam zaległości.
OdpowiedzUsuńLudwiczek to była ciekawa animacja, bo biograficzna. Nie pamiętam już tyle ze szczegółów tegoż.
Ciekawe wiosenne ozdoby. :)
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
OK. Spoko. W sumie są to już seriale animowane, które trudno znaleźć do oglądania.
UsuńPozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Witam Cię serdecznie po przerwie i rozumiem. U mnie też ostatnio sporo się działo wyjazdowo oraz w pracy, co też zdecydowanie spowodowało krótką blogową przerwę ( postaram się wszystko ponadrabiać). Dodatkowo przerwę świąteczną postanowiłam spędzić rodzinnie z dala od komputera.
OdpowiedzUsuńTe naleśnikowe kury sa urocze <3 Torba super- bardzo nietuzinkowa, a króliczek przeuroczy <3
cieplutko pozdrawiam
Nie ma nic w tym złego, że zniknie się na chwilę. Mnie też się to zdarza i później wracam z nowymi pomysłami i z ciekawością zaglądam między innymi do Ciebie, by poczytać o tym, jak Tobie i Twojej rodzinie mija dzień. Zajączek jest cudowny i mnie zachwycił! :) Jeśli chodzi o "Pismo Święte - Nowy Testament", to ja bym się tym nie martwiła, że nie zaglądałaś do niego za często. Z wiarą jest tak, że w pewnym okresie potrzebujemy jej więcej ( w postaci uczestnictwa we Mszy Świętej, czy też czytania Biblii), innym razem dajemy sobie chwilę wytchnienia. Myślę, że w każdej dziedzinie naszego życia bywa tak i pojawia się taka sinusoida. Wszystko z umiarem i rozsądkiem. Dobrego dnia!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z określeniem "sztuka naiwna". Bardzo ładna torba :)
OdpowiedzUsuń🐔kurkę podobno masz mi zrobić 🙂Ola
OdpowiedzUsuń