wtorek, 12 marca 2024
Krokusy i historia z drzwiami.
Witajcie w ten deszczowy i pochmurny dzień.
Jeśli mam ochotę podziwiać i fotografować krokusy idę do parku. Może nie jest to jakieś imponujące poletko, ale wystarczy,żeby podziwiać te drobne, ale jakże urokliwe kwiaty.
Zainspirowałam się i machnęlam na kanwie duszka Krokusika. Cały hafcik ma 11 cm. Pracowałam nad nim tydzień i miałam dużą frajdę. Cóż, zboczenie zawodowe. Nauczyciel przedszkola nawet na emeryturze jest swoim zawodem przesiąknięty do cna.
Łęczycki Rynek. Zdjecie z wczoraj, gdy po niebie gnały chmury zapowiadając nocny deszcz. Ale historia z 8 marca. Dzień był słoneczny, 7 stopni Celsjusza, powietrze ostre jak brzytwa. Umówiłam się z przyjaciólką w samo południe w cukierni Niebieskie Migdały. Potem sprawdziłyśmy co słychać w sklepach drogeryjnych, by znowu znajeźć się w Rynku i zaliczyć frytki w Kebabowni.
Zajęliśmy boczny stolik pod oknem. Ruch tego dnia był duży, wszędzie i tu także. Wydawało się,że miejsce jest idealne. Do czasu.Wkrótce okazało się,że problemem są drzwi.Młodzież wchodziła i często nie udawało się jej ich zamknąć. Niektórzy pod wpływem uprzejmych próśb, wracali i chwytali za klamkę. Ale częściej same, a szczególnie Ola( bo była bliżej i na nią bardziej wiało) musiała się podnieść i sama zamknąć. W pewnym momencie wparował do lokalu młody, może 5 letni mężczyzna. Odtańczył na środku taniec radości, z głośnym " tra la la la" i wymachem rąk w górze, po czym matka wyciagnęła go na ulicę, ale drzwi nie zamknęła. Wszedł nastolatek,drzwi nie zamknął,czekał na coś na wynos, przestępując z nogi na nogę. Zanim zdążyłyśmy zareagować poszedł czekać do odległego stolika. W pewnym momencie cała sytuacja zaczęła nas bawić i patrzyłyśmy na ludzi myśląc- zamknie drzwi czy nie zamknie?! Z wdzieczmpścią i uznaniem zerkałyśmy na tych którym udało się zamknąć. Inna sprawa,że te drzwi sprężynowały. Najpierw było słychać charakterystyczny trzask, by następnie bezgłośnie się otwierały.
Wczoraj już tylu ludzi nie było. A w lokalu zimno. Przyszedł człowiek z pieskiem rasy york terrier.Stał w otwartych drzwiach i pilnował,żeby pies nie wszedł do lokalu. A pies wykorzystując nieuwagę swojego pana wbiegł do środka. Wyglądał jakby świeżo odwiedził fryzjera, wygolony króciutko do samej skóry, prezentował powiewający niczyn proporzec pióropusz ogonka. A trząsł się jak osika. Pewnie miał nadzieję,że się ogrzeje we wnętrzu, a tu guzik. Z desperacji i frustracji wybiegł na Rynek i zaczął obszczekiwać idących ludzi. Pańcio na próżno go uponimał wołając - Fifi do nogi, Fifi przestań! Przede mną siedziały dwie dziewczyny. Jedna otuliła się bawełnianym czarnym szalem. Bardzo praktyczne mieć taki szal przy sobie.
Czy jesteś statystyczną Polką?" Statystyczna Polka ( artykuł Małgorzaty Święchowicz Newsweek 11/ 2024- "Chcą i muszą") miała 28, gdy wyszła za mąż. 31 lat, gdy urodziła pierwsze dziecko. Mieszka w mieście, rzadko zmienia adres. Narzeka na brak czasu. Nie narzeka na zdrowie. Nie pali. Wypija rocznie sześć litrów czystego alkoholu- jedną trzecią tego, co typowy Polak. Jeśli w małżeństwie przestało się układać, wzięła rozwód. Najczęściej 15 lat po ślubie." Wczoraj od tego artykułu zaczęłam czytać ten tygodnik opinii. Ja nie jestem statystyczną Polką, z wielu powodów.
I jeszcze, krótko o filmie, który ostatnio zrobił na mnie wrażenie.Prasini thalassa Anna na skutek upadku traci pamięć. Nie wie kim jest. Szuka pracy i zatrudnia się jako kucharka w nadmorskiej tawernie...Więcej nie zdradzę.Film snuje się. Z ciekawością oglądałam co z tego wyniknie.To tyle na dziś. Dziękuję za zaglądanie, czytanie i komentowanie. Dobrego tygodnia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Piękne są krokusy :) dodatkowo jak je człowiek zauważy wie, że wiosna już tuż tuż i jakoś lżej na sercu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję,
UsuńMyślę, że to czekanie na wiosnę też ma dużo uroku...
NIE JESTEM statystyczną Polką, oj, absolutnie nie. Jak kupuję alkohol na święta zimowe, to stoi do kolejnych i idzie do ludzi... I z jeszcze wielu innych powodów nie jestem... ;-)
OdpowiedzUsuńDuszek - przecudny, po prostu magia! Bardzo mi się podoba. Krokusy u mnie przekwitają, ale w parku właśnie (który kiedyś, za Niemca był cmentarzem) jest ich mnóstwo, całe dywany (plus cebulica i złoć).
Pieski z włosami (york, shih tzu) są takie właśnie, że się trzęsą, dlatego nie wolno ich tak golić. Ja swojego shih tzu obcinam na długość moich palców, nie golę do skóry no i zakładam mu sweterki. :)))
Moc pozdrowień i serdeczności! Jeszcze zajrzę. :)
Dziękuję Joasiu,
UsuńOj, u mnie alkohol też wzięcia nie ma.
Myślę, że trochę pospieszyli się z tym fryzjerem. Ale z tą pogodą to teraz prawdziwa ruletka.
Pozdrawiam serdecznie
O, tego mi było trzeba dzisiaj - takiego filmu! Dzięki za info, że jest. Już zaczynam oglądać ;)
OdpowiedzUsuńUważam, że ten film jest ciekawy.
UsuńPozdrawiam
super :)
OdpowiedzUsuńOk.
UsuńW moim ogródku krokusy układają się w kolorowo plamy. Pojedyncze cebulki porozlazily się wszędzie i z tego powodu trudno sprzątać rabatki, żeby nie uszkodzić tych cudowności.
OdpowiedzUsuńKrokusikowy elfik jest słodki, ciekawe jak go zagospodarujesz.
Co do statystycznej Polki- wiele tych punktów daloby się do statystyki jakoś podciągnąć, martwi mnie tylko ten alkohol. Chyba najwyższy czas zacząć trenować, żeby nie odbiegać od reszty świata. 🤣🤣🤣
Dziękuję Jolu,
UsuńTo musi być pięknie!
Na razie postanowiłam zbierać wiosenne hafciki...
Co do alkoholu, to zauważyłam stojąc w kolejkach w marketach- dużo go idzie, szczególnie przed weekendem.
Ja nie mam zdrowia, żeby gonić ten "peleton"
Pozdrawiam serdecznie
Oj we mnie statystycznej Polki są śladowe ilości :)
OdpowiedzUsuńUważam, że kryteria przez autorkę artykułu jednak mało kto spełnia.
UsuńBello azafranes. Ten una buena semana. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńGracias. Te mando un beso.
UsuńWspaniały pomysł z tymi krokusami w parku. Pięknie to wygląda. Ja to nic nie mam z tej statystycznej Polki. I może i dobrze :-).
OdpowiedzUsuńMają cieszyć oczy mieszkańców miasta i tak się dzieje.
UsuńMyślę, że dobrze. A kryteria sugerują, że brane są głównie pod uwagę kobiety po 30 i 40.
U nas też znalazłam krokusy w parku.
OdpowiedzUsuńA myślisz, że dlaczego w sklepach zaczęto montować drzwi automatyczne? ;]
Nie jestem statystyczną Polką.
To bardzo dekoracyjne kwiaty i zauważyłam, że cieszą bardziej niż inne wcześnie kwitnące.
UsuńAutomatyczne drzwi to bardzo praktyczna i wygodna rzecz.
I particularly like rainy days. Here in the United States it snows a lot too, these are good times. The heat is good, once a year, but our summer also ends up being very rainy.
OdpowiedzUsuń(ꈍᴗꈍ) Poetic and cinematographic greetings.
💋Kisses💋
I like rainy days too. Bad weather, because in life the sun doesn' t always shine.
UsuńKisses.
Też uwielbiam podziwiać i fotografować krokusy. :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem u Ciebie są całe połacie krokusów w jednym miejscu!
UsuńPiękny ten krokus. Też lubię obserwować ludzi to jak oglądanie filmu jak mawiała moja koleżanka;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Lucynko,
UsuńMnie obserwowanie ludzi sprawia dużą przyjemność.
Pozdrawiam serdecznie
Te pierwsze wiosenne kwiatki zawsze mnie rozczulają. Nie jestem statystyczna. Właściwie, to zdziwiły mnie te wyniki. Czy w ankiecie brały udział panie z małych miasteczek i wsi? Pięknie haftujesz. Pozdrawiam serdecznie 🤗
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo,
UsuńZnam Twoją kreatywną dociekliwość i muszę powiedzieć, że po przejrzeniu artykułu nie natrafiłam na źródło, z którego czerpała autorka. Ale w zamian dorzucę coś z artykułu.
Coraz więcej Polek jest po studiach. " Średnie wykształcenie ma 30, 5 procent Polek, a wyższe ponad 28 procent. Wśród wszystkich obecnie studiujących niemal 63 procent to kobiety. Jest ich szczególnie dużo na takich kierunkach jak zdrowie i opieka społeczna, zdominowały nauki humanistyczne i sztukę, dziennikarstwo, biznes, administrację, prawo."
Pozdrawiam serdecznie
Te dane mnie akurat nie dziwią. Ta tendencja jest widoczna na całym świecie. Kobiety chcą się kształcić, są przedsiębiorcze i dobrze sobie radzą w zawodach, które wymieniłaś. Umieją się też poświęcić dla rodziny. W rezultacie bardzo wiele spada na ich barki. Sama po sobie widzę, że trzeba szukać balansu i cały czas wybierać.
UsuńPozdrawiam serdecznie na nowy udany tydzień🤗
Ja dzisiaj będą na balkonie zobaczyłam trzy krokusy i też sprawiły mi radość :).
OdpowiedzUsuńMogłyście się zabawić i za każdym razem jak ktoś zamknął drzwi bić mu brawo haha :).
Ciekawe czemu w lokalu było zimno i taki piesek powinien mieć ubranko...
Filmem mnie zaciekawiłaś :).
Hafcik bardzo fajny :).
Uroczy hafcik, a krokusy wyglądają przepięknie! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNie tyle. że mi wiało 🙂ile wkurzało mnie🙂potem faktycznie już bawiło🙂. Teraz zaliczamy jakąś inną "knajpę"🧀. Ola
OdpowiedzUsuńCzuje niedosyt historii z drzwiami 😄 bardzo mnie wciągnęłam, a tutaj nagle koniec. Ehhh tak się nie robi.
OdpowiedzUsuńKrokusy zawsze cieszą, mają w sobie to coś, wiosenne kwiatuszki :).
Z zajawką filmu też nieładnie
Co było dalej?? ja się pytam!😄
Mnie zawsze te wiosenne kwiaty napawają optymizmem, a jeszcze większym ptasie trele ♥
OdpowiedzUsuńPrzepiękny hafcik<3 Uwielbiam frytki a jak poczuję zapach to od razu muszę zjeść :) Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego :) :)
OdpowiedzUsuńTe wiosenne kwiaty, budzą we mnie wielką nadzieję :)
OdpowiedzUsuńFotografowanie oglądanie zdjęć jest bardzo przyjemne
OdpowiedzUsuńDzięki za uznanie dla moich zdjęć. Jednak większość pracy wykonał za mnie aparat, lustrzanka po moim śp. Wujku. Wcześniej miałem już dość stary aparat cyfrowy.
OdpowiedzUsuńHaft to coś, co robi na mnie wrażenie. Nie miałbym cierpliwości na tyle, aby coś zrobić w tej technice.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Kwiatki przepiękne, podobnie zresztą jak haft- taki symbol wiosny i rodzącej się wokół przyrody. Jak aj nie lubię jak ludzie nie zamykają drzwi i w lokalu wieje - zawsze się zastanawiam czy w domu też tak robią.... Podobnie jak Ty statystyczną Polką z wielu powodów nie jestem choć niektóre punkty, mimo wszystko w mój życiorys się wpasowują :-)
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam
Oj, zdecydowanie daleko mi do statystycznej Polki.
OdpowiedzUsuńI ja zauważyłam problem z niedomykaniem drzwi w miejscach publicznych, a im młodsze osoby tym z tym gorzej. Ciekawa jestem, czy w domu też zostawiają je otwarte po wejściu do niego. Najbardziej mnie złości to, że przez takie zachowanie wyziębiają się pomieszczenia, a osobiście wchodzę do nich najczęściej wtedy, kiedy chcę się ogrzać. Pozdrawiam
Ja ślub brałam w wieku 25 lat, a mamą zostałam w wieku 26 ;) Daleko mi do ilości wypijanego alkoholu przez statystyczną Polkę, ale jestem z tego dumna :)
OdpowiedzUsuń