sobota, 11 grudnia 2021
Kilka słów o komunikacji publicznej w moim regionie
Dzień dobry, dziękuję za zaglądanie, czytanie, komentowanie. Za udział w dyskusji na temat książek. Do tego tematu wrócę. Witam nową obserwatorkę mojego bloga. Dziś chciałabym napisać nieco o komunkiacji publicznej w moim regionie oraz pokazać stroiki przygotowane na akcję charytatywną w mojej szkole.
Wczoraj sypnęło śniegiem, zaczęło padać już w nocy. Rano lekki mróz i ta przepiękna biel dookoła. Jednak po południu było już mniej optymistycznie. Autobusy szkolne przyjeżdzały z opóźnieniem, na drogach ślizgawica. Wprawdzie w Mazewie widziałam pisakarkę,ale krążyła ona głównie po osadzie.W piątki po zajęciach zazwyczaj muszę czekać na busa. Wyglądam przez okno w klasie czy jedzie w stronę Sobótki,aby za kilkadziesiąt minut wracać.Przy takim stanie dróg 15 minut spóźnienia - nie tak źle. W wyznaczonym czasie wyszłyśmy z koleżanką na przystanek. Potem dołaczyła do nas jeszcze trzyosobowa rodzina. Tymczasem busa nie było widać.Po 40 minutach jechał kolejny bus w stronę Sobótki. Kierowca zatrzymał się pod kościołem, wysadził pasażera, otworzył okno i krzyknął do nas -" Już jedzie", ale mijał kolejny kwadrans, nie jechał. Na przystanek doszła jeszcze jedna pani, która przyjechała do lekarza. Mazew słynie w okolicy z prężnie działającego Ośrodka Zdrowia, dobrych lekarzy i rehabilitacji. Czekamy wszyscy, zimno nam, tupiemy przestepując z nogi na nogę.Busa nie ma. Koleżanka zadzwoniła po męża, zabrałam się i ja.Faktem jest,że jeżdzi tam jeden przewoźnik, od poniedziałku do piątku. W weekendy nie jeździ nic, podobnie jest w kilku miejscowościach naszego powiatu. Ktoś nawet napisał książkę o tych brakach komunikacji publicznej,ale nie jestem w tej chwili w stanie przypomnieć sobie tytułu i autora.
Od ponad roku nie jeżdżą pociagi na trasie Łódź Kaliska- Kutno. Trwa moderniczacja tej "nitki" kolejowej. Początkowo prace miały być zakończone pod koniec sierpnia, potem pod koniec listopada, obecnie spiesza się, aby kolej ruszyła w grudniu. Kiedy tydzień temu sypnęło śniegiem postanowiłam zobaczyć jak postępują prace.Na zdjęciu mostek,który widzę z okna. Widać wyrażnie,że jest rozszeżony i w przyszłości można będzie położyć przęsła na drugi tor.
To drugi z mostków. Te nasypy wyłożone kamieniami są nowe i wyglądają bardzo dobrze.
Na jednym z nasypów są schodki, które prowadzą na torowisko.
Torowisko z widokiem na las.
I wodok na okoliczny zagajnik.
Tak się teraz mocuje tory.
Od jakiegoś czasu pracują dniami i nocami.
Pierwszy z trzech stroików na akcję charytatywną.
Stroiki przygotowane do kupienia, zebrane pieniądze szkoła przeznaczy na pomoc dwóm potrzebującym na rehabilitację kobietkom z naszej gminy.
Kolejna praca. Będę jeszcze wracać do tego tematu i pokazywać stroiki świąteczne,a jest ich naprawdę niemało!
To tyle na dziś. Pozdrawiam Was serdecznie w tym przedświątecznym okresie. Miłego weekendu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Z komunikacją publiczną nie jest dobrze. Moje 60 tys miasto straciło kilkanaście lat temu kolej i dopiero w tym roku po modernizacji można wyjechać pociągiem. Również wtedy zniknął PKS i teraz jeździmy przeważnie busami. Najbardziej to wykluczenie komunikacyjne odczuwa starsze pokolenie. Pamiętamy że można było jechać dowolnie bez obawy jak wrócimy.
OdpowiedzUsuńWczoraj Radio Łódź podało, że pociągi na naszej trasie mają ruszyć 22 grudnia. Zobaczymy.
UsuńPKS u nas jeszcze funkcjonuje, nawet jakiś czas temu mieli przez chwilę najtańsze bilety. 5 km- 3 zł. Na naszym lokalnym rynku nieprzerwanie jeżdżą busy z Włocławka, są niezawodne. Ostatnio tylko zawiesili dwa kursy, nie z powodu pandemii, a dlatego, że nie mieli chętnych i okazały się dla nich nierentowne.
Cenię też naszych lokalnych prywatnych przewoźników. Jednak na niektórych trasach - jak wspomniałam- busy jeżdżą od poniedziałku do piątku.
Ja z powodu braku prawa jazdy, nie chciałam przenosić się daleko od miasta.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Nie tylko w tych rejonach komunikacja kuleje. Najgorzej jak ktoś mieszka na wsi lub małym mieście to musi mieć samochód, inaczej problem z dojazdami do pracy. Ja też jestem trochę bez prawka uziemiona :/
OdpowiedzUsuńStroiki piękne <3
Tak, to jest problem ogólnokrajowy. Pisze o tym w swojej książce Olga Gitkiewicz- "Nie zdążę".
UsuńPo przeprowadzce za miasto, na wieś, było mi początkowo trudno na pewne rzeczy się przestawić, z czasem nauczyłam się radzić sobie.
Zmieniłam nastawienie...Dużo chodzę i jeżdżę rowerem.
Pozdrawiam serdecznie
A myślałam, że to ja mieszkam na końcu świata :))) Prawdę mówiąc to nie wiem jak działa komunikacja bo poruszamy się zazwyczaj samochodem ale sąsiedzi nie narzekają. Gorzej z drogami, pługi dojeżdżają do nas zazwyczaj na końcu i czasem trudno wyjechać. U nas też piękna zima, jest bielusieńko. Śliczne i pomysłowe są te stroiki, podziwiam! Miłej niedzieli Izabelko:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo,
UsuńCóż, wsie położone z dala od ruchliwych tras mają gorszą komunikację. Jednak nie ma się co dziwić, że jest jak jest. W ubiegłym roku, gdy weszło zdalne nauczanie, bywało, że byłam jedyną pasażerka i byłam wdzięczna, że ten bus w ogóle jedzie.
Pozdrawiam serdecznie, Ewo!
W mniejszych miejscowościach często jest problem z komunikacją publiczną, pozostaje własny transport. Mam ten problem...
OdpowiedzUsuńMiasteczko, w pobliżu,którego mieszkam nie ma nie najgorsze połączenia.Jednak po 17.00 jest już niewiele kursów.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Jestem jedną z tych właśnie osób "wykluczonych komunikacyjnie" z tą różnicą, że na własne życzenie. Decydując się na przeprowadzkę na tę konkretną wieś mieliśmy tego pełną świadomość. I w przypadku naszej wioski raczej są bardzo mierne szanse, na zmianę tej sytuacji. W najgorszej sytuacji są ludzie starsi, ale na całe szczęście obok są sąsiedzi, gotowi do pomocy. Pozdrawiam niedzielnie 😊
OdpowiedzUsuńZawsze jest coś za coś.
UsuńGdybym chciała się osiedlić na wsi, która kiedyś ukochałam, malowniczo położoną wśród lasów, dziś byłabym komunikacyjnie wykluczoną. Do miasta,z którym jestem całe życie związana jest stamtąd 25 km.Rodzina się wykruszyła, zostały wspomnienia.
Pozdrawiam serdecznie
Stroiki wyglądają przepięknie, patrząc na nie czuję magię świąt :)
OdpowiedzUsuńTak sobie właśnie pomyślałam, że fajnie pokazać te stroiki,bo coraz bliżej święta.
UsuńPozdrawiam
Wszędzie są problemy z komunikacją, a do tego szykuje się wzrost cen i to wielki. Czas dorobić sobie skrzydełka albo poprosić aniołki o pomoc. :)
OdpowiedzUsuńNiestety. Ceny może będą duże,ale zobaczymy jak duże.Trzeba będzie przetrwać.A przewoźnicy też muszą żyć.
UsuńSą jeszcze miotły i latające dywany.
Pozdrawiam
Przemiłe stroiki:) Cudownych Swiąt w tym dziwnym czasie:) Zdrówka!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Loluszo.
OdpowiedzUsuńStroiki pokazuję,ale życzeń jeszcze nie składam. Muszę pokazać,co sama w tym temacie wymyśliłam...
Pozdrawiam! Zdrówka!
Stroiki wyglądają na piękne. Mam nadzieję, że dzieci robiły je w szkole samodzielnie. Opowiadała mi znajoma, że w szkole do której chodzi jej córa, stroiki dzieci miały przygotować w domu. Cała rodzina stroikowała, a niektóre mamy pojechały do kwiaciarni i rzecz nabyły. Potem był kiermasz, na którym każda rodzina kupiła...a jakże, swój stroik.
OdpowiedzUsuńDzieci nie czuły się twórcami, rodzice zniesmaczeni, bo czas i pieniądze. Wszyscy udawali, że wszystko jest w porządku. I tak to pewna znana mi szkoła nauczyła dzieci hipokryzji, zamiast świątecznych dekoracji.
Jolu, wiem o czym mówisz. Widziałam, że nauczycielki z I-III zbierały materiały do wykonania stroików, a potem wykonywały kompozycje z dziećmi w klasach.
UsuńJa jutro zaniosę swój stroik do szkoły( pokażę go w następnym poście)Sama go zaprojektowałam, kupiłam materiały, wykonałam.
Mam najmłodszą grupę w szkole, większość z nich jest po raz pierwszy w oddziale przedszkolnym, wszystko jest dla nich nowe.
W tej chwili sytuacja pandemiczna pozbawiła mnie zupełnie pomocy nauczyciela.
Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, żeby ten stroik miały robić dzieci. Ja sama musiałam się nieźle "nagimnastykować".
Poprzeczka została ustawiona wysoko i stało się jasne, że to musi wyglądać, żeby mogło się sprzedać.
Pozdrawiam serdecznie
Nie zazdroszczę sytuacji z komunikacją. Niestety z tego co obserwuję bez samochodu ciężko się funkcjonuje za miastem. Mam nadzieję, że sytuacja się u Was poprawi. Przepiękne stroiki! Bardzo łaby gest :) Warto pomagać innym.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńCóż, pewnie jakaś awaria. Ten przewoźnik jest i tak niezawodny. Jeździłam tymi busami do pracy całą ubiegłą zimę i źle tego nie wspominam.
A z domu do miasta nie mam aż tak daleko i często chodzę na piechotę, albo zaliczam jeden przystanek.
Pozdrawiam
Współczuję słabej komunikacji, to bolączką wielu mniejszych miejscowości. Sama mieszkam we wsi, ale mam 3 MPK-i do miasta.
OdpowiedzUsuńStroiki wyglądają bardzo ładne, życzę, żeby licytacje się udały, bo mają szczytny cel.
Moc serdeczności przesyłam.:)
Dziękuję!
UsuńTu gdzie mieszkam komunikacja nie jest taka zła. Ale MPK nie ma.
Pozdrawiam serdecznie