wtorek, 5 stycznia 2021
Wyprawa do lasu
Dzień dobry, dziękuję za życzenia, komentarze pod poprzednim postem. Trwają ferie zimowe i dziś kilka zdjęć z wyprawy do lasu.
Minęły Święta i Nowy Rok...zasiedziałam się w domu. Z przyjemnością, więc z córką, wnuczką i psem wybrałam się do lasu.
Dziewczyny maszerowały z kijkami.
Ja z Kaliną.
Drogi i dukty w lesie na Podłężu są niby nitki tkaniny, tworzą ciekawe sploty...Mokre, dębowe liście zaznaczyły tutaj popularnie uczęszczany trakt.
Jeden z wielu paśników dobrze zaopatrzony, świadczy o tym,że ten las ma dobrego gospodarza. Na ściółce leżała w sporej ilości naznaczona zwierzęcymi zębami marchewka...
Czyżby jedyna droga do ogrodzonej szkółki?
Można siano dla zwierząt, tak jak tu, zostawić pod amboną.
Justyna twierdzi,że tam gdzie czyste powietrze, tam porosty w ten sposób rosną na drzewach.
Korony sosen.
Wysokie drzewa...
Młodniaczek
Przeszliśmy 4 kilometry.
W domu po obiedzie- karpatka. Przepis- Kwestia Smaku. Przepyszna. Na 3 szklanki mleka, tylko 1/4 szklanki cukru, za to sporo masła. Ja dałam 200 g, a w przepisie było 300 g. Wspaniały budyniowo- maślany krem. Polecam.
Jako pierwszy z wywiadów Nogasia przeczytałam rozmowę z Elizabet Strout, bo właśnie czytam trzecią książke tej autorki. W wywiadzie opowiada o swoim debiucie( w wieku 42 lat, " Amy i Isabelle")budowaniu postaci i w ogóle procesie twórczym, miłości do swojej córki Zariny. Fabuły jej książek ( "Amy i Isabelle", "Olive Kitteridge", "Bracia Burgess") rozgrywją się w tym samym miejscu, niewielkim miasteczku Shirley Falls, rodzinnego stanu Maine Elizabeth.Zmyślona nazwa miasteczka jest połączeniem kilku fabrycznych miasteczek, które znała od dzieciństwa, a które to stały się centrum jej pisarskiego wszechświata, w granicach którego czuje się najbezpieczniej. Obecnie mieszka w Nowym Jorku( wywiad z 2016 i 2018 roku) W wywiadzie opowiada również o codzienności: " Codzienność to właśnie to , czym się naprawdę interesuję. Zwykłe szare chwile. Żadnych uniesień i epokowych zdarzeń, bo te przydarzają nam się może dwa, trzy razy w życiu. Wielu z nas rozczarowuje ta normalność i brak fajerwerków,a mnie to zwyczajnie zachwyca.Życie jest niczym więcej jak rytuaułem. Wiecej, to rytuauł nas przy nim trzyma! Wielką radość sprawia mi ,że codziennei budzę się o siódmej, piję kawę, wychodzę na spacer nad East River, przyglądam się ludziom, którzy spieszą się do pracy lub uprawiają jogging.Potem wracam do domu, próbuję pisać i tak w kółko. Przez ponad sześćdziesiąt lat życia ani razu mnie to nie znudziło.
Rytułał, rytułały...Ciekawa jestem jakie są Wasze ulbione rytuały?!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ah sam bym się wybrał na wędrówkę :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto. Choćby na krótko...Tyle czasu spędzamy teraz w pomieszczeniach!
UsuńPozdrawiam
Widoki z lasu podobne do tych w moich okolicach. Też bardzo lubimy robić sobie z mężem takie spacery jeśli pogoda pozwala. To super forma spędzenia wolnego czasu i trochę ruchu przy okazji. Pysznie wygląda ta Wasza karpatka, nigdy nie robiłam, a to jedno z moich ulubionych ciast :)
OdpowiedzUsuńLasy nizinne są do siebie nieco podobne. Ten las jest spory, poprzecinany drogami, dróżkami, duktami. Lubimy go bardzo, bo daje dużo możliwości do spacerów...bez brudzenia butów i przedzierania się między krzakami... Ale wiem, że ma mnóstwo ukrytych kamer. Spróbuj zejść ze ścieżki, a zaraz zjawia się leśniczy z pomocnikiem swoim terenowym samochodem.
UsuńKarpatka w sumie nie jest trudnym ciastem, namawiam do pieczenia. Ta jest naprawdę pyszna, bo robiona z naturalnych składników i ciasto i krem. Gotowe kremy są bardzo słodkie.
Pozdrawiam
Fajne są takie wyprawy do lasu. Bardzo smacznie wygląda ta karpatka;)
OdpowiedzUsuńTak, szczególnie gdy wygospodaruje się na tyle czasu, żeby nic nie poganiało, nigdzie się nie spieszyło, wtedy jest przyjemny relaks.
UsuńPolecam ten przepis z Kwestii Smaku!
Pozdrawiam
Cudowny spacer z bliskimi, miło popatrzeć. :) Wielu ludzi szuka to znane WOW i wielu nie potrafi docenić tego, co posiadają, obserwuję to i niestety widzę coraz częściej. Ja kocham swoje życie, mam ukochanych bliskich, opiekuj się roślinami, tworzę. Kocham kuchnię mojego brata, kocham czas, kiedy mogę poczytać, popatrzeć na drzewa, pośmiać się z ukochanymi. No nie wiem, dla mnie, to jest najważniejsze, nie szukam WOW, cieszę się, b omam ogrom. Nawet praca sprzątaczki mnie cieszy. Nie, żeby mi się chciało np. dziś iść do pracy, ale pójdę przeca i wiem, że będzie fajnie, bo mam super załogę. :) Kochana, całym sercem życzę Ci i Twym bliskim dobrego zdrówka, wiele i jeszcze raz wielu chwil w życiu, które naprawdę Was ucieszą, wielu spełnionych marzeń. Najserdeczniej przytulam. <3 :)))
OdpowiedzUsuńAgnieszko, Tobie również wszystkiego co najlepsze i takiej radości życia jak dotychczas, spełnienia marzeń.
UsuńCóż, może teraz w obliczu tego co mamy, wiele ludzi się przebudzi do prostszego życia. Ty to wiesz i ja to wiem, że bycie wśród bliskich, przyjaciół, znajomych to najważniejsze co jest nam dane. Czasem nas wkurzą, czasem my ich, ale to nic. Dobre relacje to klucz do wszystkich innych drzwi.
Serdeczności, Aga!
ojej uwielbiam tak spędzać czas i przechadzać się po lesie i podziwiać naturę. To najlepszy relaks
OdpowiedzUsuńTak, natura nas relaksuje, regeneruje...
UsuńPozdrawiam
lepiej niż alkohole i imprezy :) to taki wewnętrzny spokój duszy
UsuńZdecydowanie, tym bardziej, że alkohole i imprezy nie dla mnie...
UsuńMam za sobą dziesiątki wypraw i tyleż samo opowieści o nich skrojonych na bloga...
OdpowiedzUsuńMnie też nie nudzi codzienność. :)
Twoje posty są bardzo piękne, dopracowane. To wymaga czasu i planu.
UsuńPozdrawiam
Las uwielbiam od dziecka, a teraz jeśli tylko możemy i pogoda pozwala jeździmy na rowerach. Miło tak przewietrzyć głowę i poruszać się trochę.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym stwierdzeniem, że takich wyjątkowych sytuacji w życiu nie ma wiele. Ja potrafię doceniać i cieszyć się bieżącą chwilą, codziennością i zawsze znajduję interesujące mnie zajęcie, tak że na nudę nie mam czasu :)
Karpatkę też robię czasem, zapraszam, u mnie też ciacho ;)
Widzę to, Aniu na Twoim blogu!
UsuńPozdrawiam w Święto Trzech Króli.
Jak widać wspaniała wyprawa do lasu. Karpatki nie robiłam już dawno, może się zdecyduję. Kalina - piękne imię.
OdpowiedzUsuńTrochę trudno cieszyć mi się drobnymi chwilami, poza czytaniem książek.
Serdecznie pozdrawiam :)
Dziękuję!
UsuńTak masz rację nastrój w czasach pandemicznych przypomina huśtawkę.
Co do książki, to gdy pisałam ten post, miałam może 1/4 przeczytaną.( a już dość dawno ją zaczęłam) I nagle po prostu ją "połknęłam"- wczoraj wieczorem czytałam zawzięcie, a dokończyłam dzisiejszym rankiem. Może masz rację, że trzeba teraz czytać książki?! Tym bardziej, że mam spory stosik przygotowany...
Pozdrawiam serdecznie w Święto Trzech Króli.
My też na Nowy Rok ruszyliśmy w las. Po świętach z chęcią zaliczyliśmy spacerek. Piękne zdjęcia i rodzinka. Pozdrawiam cieplutko ⛄⛄⛄⛄⛄⛄⛄⛄⛄🎈🎈🎈🎈🎈🎈🎈🎈
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu!
UsuńLas daje wytchnienie i dobrze odbywać tam rodzinne spacery.
Pozdrawiam serdecznie w Święto Trzech Króli.
Super wyprawa :) Gdzie porosty tam czyste powietrze - to fakt :) Karpatka musiała być pyszna :D
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku (chyba w tym roku jeszcze tu nie zaglądałąm) :)
Dziękuję!
UsuńI naprawdę ta karpatka była pyszna. Córka stwierdziła- "Dopiero teraz mogę delektować się ciastem..." W święta wszystkiego było za dużo, poza tym z przyjemnością jemy to czego dawno nie było...
Tobie również Agatho- Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
Nie ma to jak spacer po lesie:) Ostatnio też spacerowałyśmy z wnusią i udało nam się spotkać stado sarenek. Było wspaniale choć wnusia marzy o śniegu. Przesyłam cieplutkie, noworoczne pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńZawsze radość, gdy podczas leśnego spaceru zobaczy się dzikie zwierzęta!
UsuńMyślę, że śnieg się pojawi. W niektórych regionach Polski już jest!
Noworoczne pozdrowienia, Ewo!
Wspaniały , rodzinny spacer do lasu, uwielbiam je. Jednak nie lubię w lesie widoku ambon myśliwskich i widoku pościnanych drzew, które niestety wycinają chyba wszędzie nagminnie. U nas w lasach ambon też nie brakuje :(
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
To prawda, ambony kojarzą się z jednym. A wycinek w lasach pełno.
UsuńWszystkiego Najlepszego w Nowym Roku, Nino!
Przyjemnie tak pospacerować :)
OdpowiedzUsuńTak, bardzo przyjemnie.
UsuńPotrzebujemy takie go relaksu, chwili wytchnienia
UsuńTak, teraz szczególnie...
UsuńLas uwielbiam o każdej porze roku bez wyjątku. Kilka lat temu szukając działki pod dom, postawiliśmy sobie jeden z głównych warunków - bliskość lasu i nasza wioska jest otoczona z każdej strony lasami. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńBliskość lasu to cudowna sprawa. A jeszcze ważniejsze jest, że Wasze marzenie spełniliście.
UsuńJa mam las na horyzoncie...
Pozdrawiam serdecznie
Las o każdej porze jest piękny, a Was miło jest zobaczyć na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńA wracając do zdjęć- dopiero jak mnie sfotografowali , zobaczyłam gdzie się podział świąteczny sernik.Reasumując, u mnie z ciastami koniec na czas dłuższy.
Dziękuję Jolu!
UsuńW te święta, po takim wypasionym serniku nie najlepiej się czułam...Sernik chyba w ogóle jest takim ciężko strawnym ciastem.
Co do ciast - nie zarzekam się. Teraz rzadziej piekę, ale od czasu do czasu kupuję sobie z obwoźnego samochodu( pieczywo i ciasta z Głowna) pączka wiedeńskiego.
Pozdrawiam serdecznie, Jolu. Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku.
Moja babcia też niedawno robiła karpatkę :) Wypady do lasu są super, chodzę codziennie ❤
OdpowiedzUsuńJa mam obok siebie las i kocham wycieczki w te miejsca!
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała mieć blisko taki las. Od nas jest kawałek Las Wolski koło Zoo, całkiem spory, a nieopodal Kopca Piłsudskiego. Bardzo przyjemny. jak się zrobi wiosennie to zaraz ruszam zobaczyć jak się zieleni. Ten Wasz las wspaniały jest też. Jest tam gdzie chodzić.
OdpowiedzUsuńAutorkę kojarzę ale jeszcze nic jej nie czytałam. Może się skuszę na tą.
OdpowiedzUsuń