wtorek, 5 maja 2020

Moja recenzja książki " Na skraju nocy"

Witajcie, ciągle niektórzy z nas pozostają w domu, między innymi ja. Z przyjemnością czytam i odpowiadam na zamieszczone pod postami komentarze.Dziękuję. Dziś chciałabym napisać kilka słów na temat przeczytanej książki oraz przy okazji zamieścić kilka fotek z ubiegłego roku.
Tulipany z Ogrodu Botanicznego w Łodzi.
Po dwóch ciekawych powieściach z literatury iberoamerykańskiej- W samym środku zimy-Isabel Allende i Niewidzialne życie- Marthy Batalha- miałam szczerze mówiąc, małą posuchę.Pozostawanie w domu początkowo nie wpłynęło u mnie na wzrost czytelnictwa,a wręcz przeciwnie.Dopiero niedawno- jak już wspominałam- po obejrzeniu serialu "Znaki" znalazłam na półce powieść "Na skraju nocy" Pawła Jaszczuka i szybciutko przeczytałam.
"Na skraju nocy' to mroczny thriller rozgrywający się w starym domu na peryferiach miasta, którego mieszkańcy od lat skrywają tajemnicę pewnego morderstwa. Joanna, młoda dziewczyna po dramatycznych przejściach, trafia tam, uciekając od własnej przeszłości; jej przerażający sekret jest jednak niczym wobec tajemnicy, którą odkrywa w tym nowym dla siebie miejscu."- Tyle recenzja zamieszczona na końcu książki. Powieść wydana w 2015 roku przez wydawnictwo Szara Godzina.Joanna Drozd zatrzymała się w mieszkaniu Blanki Ptasznik, schorowanej starszej pani, stała się jej opiekunką i krok po kroku została wciągnięta w odkrywanie mrocznej historii sprzed lat.W wywiadzie promującym powieść ( Olsztyn 24: Spotkanie autorskie z Pawłem Jaszczukiem) pisarz stwierdził,że nadanie nazwisk jest nieprzypadkowe, symboliczne. Jest Wiktoria Brzózka i jej syn Wincenty( Nie Wicek, Wincenty)pułkownik Łoś, notariusz Dawid Kopytko, prokurator Antoni Jelito i inni, w sumie 20 postaci.Osobiście pokusiłabym się o małą ściągę, jak u Jaume Cabre, kto jest kim, co robi i po co przyszedł. Zadziwiające jak wiele osób odwiedza panią Ptasznik, jak wiele interesuje się jej losem?! Bez przerwy przychodzą do mieszkania pod numerem 9, dzwonią, pukają, przechodzą przez przechodni pokój Joanny i mówią do Blanki, bez względu na to czy śpi, jest przytomna,czy nie.Wszystkie te rozmowy, spotkania Joanny na klatce schodowej,czy w mieszkaniach sąsiadów, a także sytuacje poza kamienicą przypominają nieco dialogi sceniczne, w świetle jupiterów. Autor założył sobie taką własnie konwencję.Sama kamienica jest mroczna, zamieszkujący ją ludzie mają swoje osobiste historie,dużo o sobie wiedzą i mają sporą wiedzę, o tym co wydarzyło się koło starego wiatraka, i nie tylko tam. Na 250 stronach dużo się dzieje, powieść wciąga tak,że nie mogłam się od niej oderwać.Wielu bohaterów tej książki ma wyrazisty, charakterystyczny sposób mówienia i zachowania,sama Blanka czy zdrowa, czy chora,stara czy młoda to niewątpliwie niekwestionowana gwiazda.Jest jeszcze jedno określenie,które mi przychodzi na myśl, gdy o niej myślę,ale gryzę się język, nie chce za dużo ujawnić.
Pułkownik Łoś lubił obserwować świat z wysoka...nie znosił paskudzących odchodami gołębi.
Po przeczytaniu tej powieści postanowiłam zamówić sobie kolejną tegoż autora. Na zdjęciu Inowrocław. Kamienica przy ulicy wiodącej z Rynku do uzdrowiska.
Piękne fasady w niczym raczej nie przypominają kamienicy z książki...To tyle. Pozdrawiam Was serdecznie. Iza

28 komentarzy :

  1. Książka pewnie zajmująca, ale ja z uporem maniaka pozostaję przy klasyce. Ze współczesnych tylko podróżnicze .
    Zdjęcia tulipanów bardzo na czasie, toż to pełnia kwitnienia.
    A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, jestem zdania,że każdy powinien czytać to, co lubi. W naszej różnorodności jest piękno i siła.
      Ja też jestem wybredna, bo czytam już od bardzo dawna, i nie wszystko jest mnie w stanie zadowolić.Lubię eksperymentować i poszukiwać.Gdyby mi ktoś powiedział, jakiś czas wcześniej ,że będę czytać thrillery czy kryminały popatrzyłabym na niego z niedowierzaniem,a jednak...To nie znaczy,że nagle stały się to moje ulubione gatunki.
      U Jszczuka podoba mi się dbałość o detale, konsekwencja i ta niejednoznaczność gatunkowa, bo "Na skraju nocy" może być uznana za thriller psychologiczny, kryminał, jak również powieść obyczajową. Sam Jaszczuk nie chce aby jego książki były zaszufladkowane pod jeden konkretny gatunek.
      A w Ogrodzie Botanicznym w Łodzi byłam własnie na początku maja,żeby zobaczyć te piękne tulipany trzeba było przejść cały ogród. Myślę,że to też rodzaj psychologicznej niespodzianki.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Przepiękne kwiaty! Jestem pod wrażeniem, bo uwielbiam takie widoki. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, chętnie zobaczyłabym, co pracownicy ogrodu przygotowali na ten rok,ale niestety podobno otworzyli ogród na jeden dzień i zamknęli.Takie miejsca przyciągają tłumy.

      Usuń
    2. Udanego weekendu:) Ślę moc buziaków :):):) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Książki nie znam ale z przyjemnością przeczytałam Twoją recenzję:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jadziu,
      Polecam ja, bo uważam,że jest niezła.
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  4. książkę chętnie bym czytnęła moje klimaty:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem początkująca, jeśli chodzi o thrillery ,ale ten mi się podobał.Cóż, to siedzenie non stop w domu wyzwala różne ciekawe zjawiska. Może kiedyś książkę o tym napiszemy...Kto wie?!

      Usuń
    2. u nas w mieście podobno studencki filmówki kręcą film o ludziach w kwarantannie;p

      Usuń
  5. Ciekawie achęcasz do przeczytania choć ja nie przepadam za thillerami...ale czytac uwielbiamm , teraz jeszcze więcej czasu na to mam:) Pozdraiwam Cie cieplutko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi Jolu,że tak piszesz!Cóż, każdy ma swoje ulubione lektury i całkiem słusznie...
      Faktycznie jest teraz więcej czasu na czytanie.Patrzę na kupkę książek z biblioteki i myślę - oho wieczorem poczytam.A wieczorem same oczy się zamykają...
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Ta książka to coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie,że książka wciąga :) Piękne kwiaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię gdy książka nie ma dłużyzn i dobrze się ją czyta.
      Pozdrawiam majowo, Kingo!

      Usuń
  8. Powieść zrecenzowałaś dokładnie - z imionami i nazwiskami włącznie.
    Książka zapowiada się bardzo interesująco. Piękne zdjęcia z wakacji. Jeśli chodzi o Inowrocław najbardziej zapamiętałam park i tężnie solankowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Haniu,
      Park i tężnie solankowe pokazałam wcześniej, w postach z ubiegłego roku.Tutaj wykorzystałam zdjęcia, które trochę pasowały mi do książki!
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. zaciekawiłaś mnie tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, bo książka opowiada ciekawą historię,zakończenie jest zaskakujące.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Uwielbiam kwitnące tulipany, cieszę się, że udała Ci się odwiedzić ogród botaniczny. Książka jest ciekawa, chętnie po mią sięgnę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Nino za Twój komentarz! Chętnie zobaczyłabym znowu Ogród Botaniczny.
      Pozdrawiam Cię serdecznie

      Usuń
  11. Aaa, ile tulipanów. Cudne są :).

    Sama okładka by mnie nie skusiła. Ale po Twojej recenzji myślę, że może by mi się nawet spodobała :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tyle odmian i kolorów robi wrażenie.
      Myślę,ze okładka jest typowa, jak wiele teraz podobnych.Nie wiem, już nie pamiętam dlaczego wybrałam w bibliotece tę książkę, jakaś intuicja,że ta książka mnie zainteresuje?! Wypożyczyłam kilka książek,a tylko tę przeczytałam. Pozostałe mnie nie wciągnęły...
      Pozdrawiam Cię serdecznie

      Usuń