czwartek, 11 grudnia 2014
Kilka refleksji przed świętami
Powiem Wam, że w tym roku trochę się zbuntowałam. Niemoc fizyczna wpłynęła na mnie w taki sposób, że z większym spokojem tworzę świąteczne dekoracje i tych nowych będzie mniej, ale za to postanowiłam odkurzyć te stare, przerabiam je według nowych pomysłów i w swoim czasie udekoruję nimi dom. Teraz haftuję coś ładnego, ale nie zamierzam się spieszyć. Nienawidzę pośpiechu!!! Dlatego teraz bardzo cieszy mnie tworzenie tego niewielkiego w sumie elementu i to co się wyłania podczas tworzenia.
Ostatnio postanowiłam zrobić selekcję na swoich pólkach z książkami. Nagle wpadła mi w ręce książka, którą kupiłam dawno temu i na nowo zachwyciłam się pewnym tekstem. Może i Wam się on spodoba?!
" WIEM DOBRZE, CO CHCIAŁBYM DOSTAĆ od kogoś na Boże Narodzenie. Wiem o tym, od kiedy skończyłem czterdzieści lat. Nakręcane, mechaniczne zabawki, które robią dużo hałasu, kręcą się wokoło i robią mnóstwo śmiesznych rzeczy. Nie tam żadne baterie. Zabawki, którym muszę od czasu do czasu pomóc. Staroświeckie blaszane zabawki, jakie miałem będąc dzieckiem. Tego właśnie chcę. Nikt mi nie wierzy. A ja wam powiadam, że tego pragnę. No, właśnie o to chodzi, ale niezupełnie. Ja pragnę zachwytu i prostoty. Uniesienia radością, fantazji i hałasu. Aniołów, cudów, niewinności. To właśnie jest bliskie tego, czego pragnę. Trudno mi o tym mówić, ale naprawdę, naprawdę, naprawdę na Boże Narodzenie pragnę: Przez jedną godzinę mieć znowu pięć lat. Śmiać się dużo i płakać dużo. Chcę, żeby ktoś mnie wziął na ręce i kołysał do snu w ramionach, i zaniósł do łóżka tylko jeden jedyny raz. Wiem czego pragnę na Boże Narodzenie: chcę odzyskać dzieciństwo. Nikt mi tego nie da. Najwyżej ja sam mogę sobie ofiarować wspomnienia z dawnych lat, jeśli się postaram. Wiem, że to nie ma sensu, ale czy w Bożym Narodzeniu w ogóle jest sens? Dotyczy ono Dziecka, które urodziło się dawno temu w odległym kraju, i dotyczy teraz dziecka obecnego w tobie i we mnie. Czekającego za drzwiami naszych serc, że wydarzy się coś cudownego. Dziecka, które jest niepraktyczne, naiwne i okropnie spragnione radości. Dziecka, które nie potrzebuje , nie pragnie i nie rozumie prezentów wkładanych w skarpetki czy kuchenne rękawice"- Robert Fulghum " Wszystkiego co naprawdę trzeba wiedzieć, nauczyłem się w przedszkolu" Dziś to tyle. Dziękuje za wspaniałe komentarze, troskę, odwiedziny. Dobrego weekendu Wszystkim Wam życzę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Piękne refleksje, trudno z nimi dyskutować! Im jestem starsza, tym bardziej doceniam Boże Narodzenia z mojego dzieciństwa - dziś powiedziałabym, że były magiczne! Nie było bogato, bo to nie te czasy, ale atmosfera jaką nam dzieciom tworzyli rodzice jest niezapomniana. Mam piękne wspomnienia i staram się, by moja rodzina mogła mieć podobne.Od tego roku radością świąteczną, będzie wnusio.Pozdrawiam już prawie świątecznie.
OdpowiedzUsuńWspaniały tekst :-) Ja też tak chcę !! Gdzieś po drodze zgubiłam radość ze Świąt i już nic nie jest takie, jak kiedyś...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Pięknie to napisałaś,czasami trzeba się zatrzymać i pomyśleć troszkę, inaczej spojrzeć na świat,czytając Twój tekst wpadłam w taką melancholię i przypomniało mi się moje dzieciństwo które już nie wróci,a szkoda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ja w tym czasie ciągle powracam do tego co było...tak mam co roku. Święta zawsze mnie nastrajają melancholijnie...najbardziej zawsze tęsknię do świąt kiedy byłam dzieckiem. Pamiętam doskonale smaki i zapachy tych świąt....Wszystkiego dobrego Izo
OdpowiedzUsuńU mnie tez czasu mało, niwazne sa ozdoby, kiedy rodzina w domu:)
OdpowiedzUsuńPiękne słowa, nic więcej nie napiszę!
OdpowiedzUsuńDzieciństwo.. hmmm no tak! Kiedy jesteśmy tacy mali chcemy bardzo byc dorośli, a jak już dorośli jesteśmy chciałoby się wrócić do tamtych lat, tamtych klimatów.. Czy to nie jest tak, że zazwyczaj pragniemy tego czego w danej chwili nie mamy..? Tu i teraz jest ważne. Nie to co było lub co będzie. Nieprawda, że ważne są chwile których jeszcze nie znamy.. Prawdziwe jest tylko życie w chwili obecnej
OdpowiedzUsuńoraz "uważność" na drugiego człowieka, a szczególnie ta uwaga i troska która poświęcamy najbliższym. No i oczywiście przede wszystkim miłość, czego wszystkim życzę na Święta i na codzień. Miłości dla każdego - od najmniejszego do największego !
Kiedyś Święta były inne... dla mnie nie tylko dlatego że kiedyś byłam dzieckiem... bo kiedyś był inny zapach Świąt i był ze mną ktoś tak ważny kogo już nie ma... a marzenia i pragnienia są piekne i tak bardzo nam potrzebne.
OdpowiedzUsuńCiasto na pewno super - przepis też, bo go rozumiem:). a zabawkę - to fajny był taki blaszany "bąk" w paski.ola
OdpowiedzUsuń