poniedziałek, 19 czerwca 2023
Koncert
Dzień dobry, witam nową obserwatorkę mojego bloga. Dziękuję za zaglądanie, czytanie i komentowanie oraz za ciekawą dyskusję. Ciepłe dni sprzyjają imprezom w plenerze i dziś chciałabym opowiedzieć Wam o ciekawym koncercie, na którym ostatnio byłam.
Ten koncert odbył się w dworze w Parskach( gmina Świnice Warckie).
Przed koncertem. Widać dużo wolnych miejsc, które stopniowo zaczęły się zapełniać.A w rezultacie organizatorzy musieli donosić krzesła,żeby wszyscy mogli usiąść i delektować się muzyką.
Koncert zorganizowała Fundacja " Ziemia Dobrzyńska". Hasłem przewodnim jest propagowanie muzyki poważnej, fortepianowej we dworach i krajobrazach Polski, promowanie młodych, zdolnych pianistów z Polski i całego świata. Dokładne informacje wraz z kalendarzem letnich koncertów i portretami oraz dorobkiem wykonawców znajdziecie na stronie www.chopinenvacances.pl Na tych koncertach - wstęp jest wolny.
Dwór w Parskach. Letni koncert to jedyna okazja,żeby zobaczyć ten dwór nie tylko od zewnątrz, ale także wejść do środka.
Balkon, widok od frontu.
Przy fortepianie Krzysztof Wierciński ( ur. 2003 r., edukację muzyczną rozpoczął w wieku 7 lat, koncertuje i zdobywa nagrody, III Nagroda na 51 Ogólnopolskim Konkursie Pianistycznym im Fryderyka Chopina w Warszawie) Zagrał 2 utwory Chopina a także Beethovena, Prokofiewa i Liszta. I na bis jeden z zachwycających Mazurków Chopina.
Starszy z braci Wiercińskich- Andrzej ( ur.1995 r.) Dwaj bracia, a zupełnie inny rapertuar. Utwory Krzysztofa spokojniejsze, Andrzeja dynamiczne. Gy zaczął grać rozśpiewały się w parku ptaki, jakby bały się konkurencji. Ale fakt, że ten młody człowiek grał rewelacyjnie. Jako bonus- jeden z nokturnów Chopina- ukoronowanie całego koncertu. Całość trawła bite 2 godziny.
Od lewej właścieiel dworu w Parskach, Prezes Fundacji - Michał Korsak, Andrzej Wierciński i Krzysztof Wierciński. A jak wspaniała atmosfera. Pan Michał pełnił rolę konferansjera, widać ,że lubi sobie pogadać, ale jakie to było sympatyczne...Dostali na koniec miody pitne.
Za petuniami pani Beata, wiceprezes fundacji, prywatnie żona pana Michała.
Na stołach pod drzewami lemoniada, paluszki i truskawki.
Była też 15 minutowa przerwa między jednym a drugim wykonawcą.
A na tym stole był przygotowany poczęstunek po koncercie. Wszyscy obecni byli zaproszeni. Mój mąż się wymigał, ale ja nie miałam takiego zamiaru. Poszłam skosztować zupy gulaszowej po meksykańsku( pyszna) i wychodząc złapałam dwa kawałki ciasta- sernik i ucierane z truskawkami.( Pierwsze zostawiłam sobie, drugie dałam mężowi). Mąż stał z rowerami przed dworem, więc starałam się być w środku tylko przez chwilę. Napisać czy nie napisać? Aaa napiszę. W tej jadalni, kuchni i salonie było tłoczno.Trzeba było przemieszczać się bardzo uważnie,żeby na kogoś nie wpaść, nie potrącić, nawet niechcący. Ale zauważyłam,że niektórzy ludzie nie mają obiekcji. Idą przed siebie popychając innych, a nawet trzeba im było schodzić z drogi,a jeśli kogoś trzepną idąc , no to co? Słowo "przepraszam"- archaizm jakiś. "Ja" przede wszystkim! Jedynie organizatorzy posługiwali się zwrotami grzecznościowymi. I taka naszła mnie refleksja, że już teraz można pewnych ludzi odróżnić od siebie- dopowiedzcie sobie sami.Może ktoś powie,że wydziwiam, ale uważam,że wcale nie.
I jeszcze sobie zdjęcie zrobiłam na tle dworu. A co?!To tyle na dziś. Dobrego tygodnia Wam życzę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ciekawie spędziłaś czas Niestety są tacy ludzie ze tylko ja ja nikt inny się nie liczy idą nie oglądając się na innych
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu.
UsuńPrzebywanie między ludźmi zawsze wymagało pewnej dyplomacji, ale teraz - tak mi się zdaje- robi się trudniejsze niż kiedykolwiek wcześniej.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Zanik kultury i dobrego wychowania jest bardzo widoczny. Może w realu nie widzę tego aż tak bardzo, ale w internecie to jest dosłownie porażka. Choćby pouczanie i poprawianie błędów innych, zupełnie obcych ludzi. Nie wiem co Ci poprawiacze mają w głowach, jak w ogóle przejdzie im przez gardło pouczanie obcego człowieka.
OdpowiedzUsuńWracają do tematu kultury, a raczej jej braku na uroczystości, to takim ,,rozpychaczom,, aż marzy się podstawić nogę ;)))) Oczywiście żarcik ;))
Impreza wspaniała, cudownie, że są takie organizowane i można skorzystać z obcowania ze sztuką:)
Pozdrawiam serdecznie, Agness:)
Dziękuję Agness.
UsuńOj, tak w życie w Internecie rządzi się ciekawymi prawami. Staram się nie wchodzić na komentarze w kontrowersyjnych postach na FB, tam to się dopiero dzieje! Ale nieraz bardzo wkurzają mnie yutuberzy, którzy tak podkręcają informacje i grają na emocjach, by dodatkowo wywołać strach i zagrożenie byle tylko zarobić na "klikalności" Początkowo zbyt dosłownie brałam ich rewelacje do siebie.
Jak odtwarzam w pamięci ten moment z kuchni do jadalni, to widzę, że myślenie moje polegało wtedy na tym, żeby znaleźć miejsce, gdzie nie musiałam obawiać się czy zdołam utrzymać bulionetkę w dłoni i trafić łyżką do buzi. Dopiero gdy oparłam się plecami o wielki kaflowy piec odzyskałam kontrolę nad sytuacją i mogłam w spokoju dokończyć jedzenia tej zupę gulaszowej. Parę takich imprez, a opracuję strategię przetrwania w trudnych warunkach.
W naszym regionie jeszcze dwa takie koncerty- 14 lipca w Leszczynku pod Kutnem i 20 sierpnia w Oporowie też pod Kutnem.
Pozdrawiam serdecznie
Świetnie spędziliście czas. Uwielbiam takie imprezy. Miło Cię widzieć na zdjęciu. Pozdrawiam serdecznie 🪻🙂
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu!
UsuńTak, to było naprawdę super. Koncert na powietrzu daje pewną swobodę. Byli rodzice z małymi dziećmi, które spokojnie bawiły się na placu zabaw w parku, kilka czworonożnych pupili, które zachowywały się bardzo poprawnie, i mnóstwo miejsc w cieniu drzew.
Pozdrawiam serdecznie
Piękny koncert w pięknym miejscu w letni dzień , czego można jeszcze więcej chcieć? No może więcej uprzejmych ludzi ale to już inna bajka 😊 Pozdrawiam serdecznie😊
OdpowiedzUsuńByło wspaniale, nie da się ukryć.
UsuńI nawet moja refleksja na temat sytuacji w jadalni, nie jest w stanie wpłynąć na całość tej naprawdę udanej imprezy.
Pozdrawiam serdecznie
Uważam, że dwory polskie, zwłaszcza z takim gankiem na środku, są najpiękniejsze. Obcując z muzyką klasyczną w tak pięknym otoczeniu musiałaś czuć się z mężem wyjątkowo! Życzę wielu takich pięknych wzruszeń w przyszłości. Dziękuję, że podzieliłaś się znami tym przeżyciem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńTaki dwór ma sporo pomieszczeń w amfiladzie( ja bardzo lubię taki układ) Buduar w tym dworze zajmuje nauczycielka, która ma osobne wejście w szczycie budynku. Kiedyś w tym dworze była bowiem szkoła. Mogliśmy zobaczyć pomieszczenia na parterze. Piętro nie było udostępnione. Przestronne pomieszczenia są umeblowane meblami z późnego Gierka, ale właściciel nie mieszka w dworze, a najprawdopodobniej w Warszawie.
Pozdrawiam
Teraz meble z późnego Gierka są szalenie modne. To wzornictwo nawiązywało do ówczesnych trendów. Mi się bardzo podobają, choć żadnego nie posiadam.
UsuńJa też nie mam mebli z późnego Gierka. Wiele osób zachwyca się ciężkimi, masywnymi kredensami- ja akurat ich nie lubię. Z tamtego okresu przygarnęłabym lekkie, funkcjonalne fotele z drewnianymi podłokietnikami. W ogóle polubiłam lekkie meble- pod względem wyglądu i funkcjonalności. Kiedyś podobały mi się fotele uszaki, ale one są ciężkie...Mam fotel na płozach, który "chodzi" za mną po wszystkich pomieszczeniach, bo jest lekki i ja go stawiam wszędzie tam gdzie mi pasuje- w kuchni, w pokoju przy oknie, gdy wyszywam albo szydełkuję.
UsuńWłaściwie ja też za ciężkimi kredensami, czy meblościankami nie przepadam. Wolę takie, które można przestawiać i na nowo aranżować. A chodziło mi o styl, który u nas nazywa się teraz midcentury modern i nawiązuje do tamtej epoki. Uwielbiam. Wydaje mi się, że prawie każdo pomieszczenie urządzone w ten sposób wygląda jak dzieło sztuki. Pozdrawiam. Miłego dnia!
UsuńTo musiało być ciekawe przeżycie. Piękna muzyka, dwór... Może kiedyś też wybiorę się na podobny koncert. ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała sprawa. A zależało mi by być w Parskach, bo lubię te tereny dalekie od miasta. W oporowskim zamku mogą być tłumy. Muzyki cudownie słucha się w takich miejscach.
UsuńPozdrawiam
Pięknie spędzony wolny czas, oj będzie co wspominać!!
OdpowiedzUsuńTak, takie wydarzenia zapisują się w pamięci i chętnie je wspominam. Tym bardziej, gdy dodam do tego przepiękną trasę rowerową.
UsuńWspaniale spędzony czas :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej.
UsuńJakie to muszą być fantastyczne i głębokie doznania - obcowanie z taką muzą, na żywca, w takim miejscu ♥️
OdpowiedzUsuńZgadza się, choć muszę Ci powiedzieć, że w ten klimat też trzeba wejść. Początkowo wszystko jest takie nowe i świeże, że rozprasza. Na początek "szły" utwory mniej znane, które mnie osobiście jakoś specjalnie nie porywały. Im dalej "w las" tym robi się ciekawiej. Pojawiają się ulubione nuty i utwory, a gdy słyszy się te najulubieńsze - to zaczyna się odczuwać wyjątkowość tego koncertu.
UsuńJa się napatrzyłem w hotelach za granicą jak ludzie niektórzy traktują szwedzki stół. Ładują sobie góry jedzenia, nawet często wszystko z jakiegoś półmiska potrafili wziąć. A potem część zostawała na talerzach. Gdzie w tym sens w kontekście głodu na świecie. Nie wiem.
OdpowiedzUsuńDzięki za życzenia. :)
Staram się wyłapywać jakieś małe i fajne rzeczy w życiu. Czasem mi wychodzi, a czasem nie.
A okoliczności koncertu bardzo przypominały mi Żelazową Wolę jakoś.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
To znowu ja. :) Zapomniałem o komentarzu Twoim z drugiego bloga.
UsuńFakt, czasem moje inspiracje są dość mroczne. Ale dzięki temu pozbywam się z wnętrza jakichś takich mniej miłych myśli chociażby.
Czasem jesteśmy jak dzieci, jemy oczami.
UsuńTutaj na stole były głównie drobne przekąski, żeby można było coś chwycić w czasie dyskusji oraz ciasta. Po danie gorące trzeba się było wybrać do przylegającej z jadalnią kuchni.
Tak, może kojarzyć się z Żelazową Wolą. Niektórzy dziś próbują naśladować ten styl budownictwa, ale bez rozległej przestrzeni, starych drzew i gazonu od frontu, nie wygląda to odpowiednio.
Ważne, że Twoje inspiracje odpowiadają Tobie i pozwalają wyrzucić z wnętrza mniej miłych myśli- jak to określiłeś.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Coraz częściej muzyka trafia pod przysłowiowe strzechy, czyli na prowincję. I jak widać cieszy się dużym zainteresowaniem.
OdpowiedzUsuńMiło Cię zobaczyć na zdjęciu.
Dziękuję Jolu,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Lubię takie imprezy, to świetnie spędzony czas:) Pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam. Pozdrawiam serdecznie, Danusiu.
UsuńPiękny dworek. Koncert w takim otoczeniu to czysta przyjemność. A co do zachowań innych ludzi to zgadzam się z Tobą w 100%. Szerzy się brak kultury, chamstwo i roszczeniowa postawa. Gdzie skromność, grzeczność i empatia?
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie.
UsuńCo do ludzi, to masz rację.
Coś się takiego porobiło, że żyjemy jak na wulkanie...Może to zamknięcie w pandemii, różnego typu kryzysy, brak poczucia bezpieczeństwa ogólnego spowodowało, że brak kultury, chamstwo i roszczeniowa postawa szerzą się nagminnie i wypierają to co szlachetne i dobre? Po co ograniczać się stosowaniem zasad savoir vivre i moralnością?! Komu to w ogóle potrzebne?! Ironizuję oczywiście, choć często myślę dokąd to wszystko zmierza...
Pozdrawiam serdecznie
Uwielbiam takie koncerty, jakbym mieszkała w pobliżu, z pewnością bym poszła. Co do uprzejmości ludzi, no niestety niektórzy chyba sobie wyrobili takie mechanizmy, żeby nie być na tej przegranej pozycji. To widać i w szkole i w pracy i na wszelkich zgromadzeniach właśnie. Tacy dostają, czego chcą i się nie nauczą uprzejmości :/
OdpowiedzUsuńZerknij Roksano na stronę, którą podałam, bo te koncerty mają spory zasięg, a będzie ich w tym roku 20.
UsuńTak, może być to po pierwsze mechanizm obronny- nawet jeśli nie jestem silny, muszę się starać, bo silniejsi mnie podepczą i zostanę z niczym. Po drugie taka postawa, żeby dbać przede wszystkim o siebie, co nie jest pozbawione sensu. Jednak żyjemy w społeczeństwie i pewne normy zachowania powinny obowiązywać.
Oglądałam też filmiki, o tym ,że używanie słowa "przepraszam" stawia nas z automatu na podrzędnej, drugorzędnej pozycji. Czy to prawda, a przede wszystkim czy to nasza prawda? Wybór należy do nas.
Tak, można odnieść wrażenie, że ci, którzy idą przez życie rozpychając się mocno łokciami dostają czego chcą, a inni nie. Ale czy na pewno? Myślę, że w życiu każdy może wybrać własną ścieżkę i dostać to, czego chce.
A "przepraszam"? Może trzeba przestać się dziwić, że niektórzy go nie używają?!
Pozdrawiam serdecznie
Piękne wydarzenie
OdpowiedzUsuńZdecydowanie.
UsuńPozdrawiam Asiu.
Dobrze jest móc od czasu do czasu uczestniczyć w takim wydarzeniu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tak, takie koncerty są balsamem dla duszy.
UsuńPozdrawiam serdecznie, Doris. Miłego weekendu.
Me encanta Chopin. Parec e un genial concierto. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńSim, elefoi ótimo. Te mando un beso.
UsuńTaki koncert w plenerze w dodatku przy pięknym dworku, to coś, co warto przeżyć. Z chęcią bym wziela udzial w podobnej imprezie. Świetna sprawa!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie. Odpowiednia muzyka w odpowiednim miejscu.
UsuńPozdrawiam Agnieszko.
Kocham muzykę Szopena, więc gdybym tylko mieszkała bliżej, to z przyjemnością poszłabym na taki koncert. Też zauważyłam, że słowa "dziękuję", "przepraszam" i "proszę" wychodzą z powszechnego użycia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW naszym regionie jest dużo dworów i dworków, niektóre zaniedbane, a niektóre w bardzo kiepskim stanie. Wiele dworów jest na Mazowszu...więc to jest naturalne środowisko dla muzyki Chopina.
UsuńZmieniają się czasy, zmienia mentalność, nic na to nie poradzimy...
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie Karolinko.
Witaj ciepło, Piękna muzyka we wnętrzu stylowym i dobrze korelującym z klasyczną muzyką a potem pyszny sernik, Dziękuję, ze o tym napisałaś na chwile przeniosłam się w inny, lepszy świat. Co do ludzi, pracując na uczelni zauważyłam, że zanika kultura osobista i szacunek dla drugiej osoby. Mówię o tym studentom ale czy coś to da?. Wspaniały opis i zdjęcia, które podobają mi się. Dziękuję
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko,
UsuńMyślę, że ten przekaz międzypokoleniowy został zakłócony. Młodzi ludzie mają przed sobą inne wyzwania i są zdania, że starsze pokolenia niewiele mogą dać i wnieść do ich życia. Często odrzucają i negują wszystko jako przestarzałe, nieprzydatne i do niczego.
Pozdrawiam serdecznie
Ambitny repertuar, a przy okazji zwiedziłaś ten piękny dworek.
OdpowiedzUsuńPoczęstunek był imponujący jak na bezpłatną imprezę.
Serdecznie pozdrawiam :)
Dziękuję Haniu za Twój komentarz.
UsuńFundacja dostaje pieniądze z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Myślę, że właśnie one pozwalają na opłacenie materiałów promocyjnych ( bezpłatne broszury z kalendarium imprez) opłacenie pianistów i zagwarantowanie bezpłatnego poczęstunku.
Pozdrawiam serdecznie
Pani Iza w dworku🙂ola
OdpowiedzUsuńJak szlachcianka...
UsuńAle bardziej urzekła mnie zieleń paproci i w ogóle zieleń.
Biały dworek wśród zieleni, ja na zielono ubrana...
Uwielbiam muzykę klasyczną. Przypomniałaś mi, że w Łazienkach Królewskich w Warszawie grają w lecie utwory Chopina. Może już zaczęli? Koniecznie muszę sprawdzić.
OdpowiedzUsuńCieszę się Agnieszko, że Cię zainspirowałam.
UsuńLato to odpowiednia pora do tego typu koncertów.
Pozdrawiam serdecznie. Miłego dnia. Udanego tygodnia
Witaj, pięknie dziękuję za mądry komentarz i miło jest znowu czytać Twój Blog i obejrzeć zdjęcia bo człowiek przenosi się z upału do świata gdzie króluje piekna muzyka w starodawnym dworku.... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszy mnie Twój komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie
ja dość niedawno byłem na takim festynie. też była scena, ale zamiast koncertu były pokazy sztuk walki.
OdpowiedzUsuńchętnie bym sie przeszedl na jakis konecrt...
Ważne, żeby oglądać i słuchać to, co się lubi.
UsuńZaczęło się lato, więc tych imprez plenerowych jest bardzo dużo.
Pozdrawiam
cudny czas w takim urokliwym miejscu doświadczać kontaktu z muzyką
OdpowiedzUsuńZgadza się.
UsuńPozdrawiam
Warto takiej muzyki posłuchać właśnie na powietrzu, całkiem inne doznania niż te na sali koncertowej
OdpowiedzUsuńNo pozazdrościć możliwości wysłuchania koncertu, a co do zachowania pewnych osób, mam podobne zdanie. "Po trupach byle do celu"...
OdpowiedzUsuń