niedziela, 31 października 2021
Pomidorowe curry z dorszem i kilka fotek
Dzień dobry!Dziękuję za zaglądanie, czytanie, komentowanie- za wszystkie wypowiedzi, które cieszą i zagrzewają do dalszego pisania.Witam serdecznie nową obserwatorkę mojego bloga. Dzięki temu,że weekend składa się teraz z 3 wolnych dni, jest chwila,żeby odpocząć, zamieścić nowy post, zajrzeć na Wasze blogi. Mogłoby się wydawać,że jesień to więcej czasu na wszystko; na czytanie , robótki ręczne, na to , na co latem brakowało czasu. Tymczasem niekoniecznie...W dzisiejszym poście kilka aforyzmów, które znalazłam na kartce z kalendarza- zdzieraka, przepis na pomidorowe curry z dorszem oraz krótka opowiastka.
Świt. Nawet w dni wolne od pracy lubię wstawać bardzo wcześnie. Zerwałam kartkę ze zdziraka, a tam aforyzmy na jesień.Pomyslałam, ok poczytam. Ale przyglądam się dokładniej kartce,a tam: "Aforyzmy na jesień życia" Niektóre całkiem do rzeczy. Dla przeciwwagi wielu uciążliwości życia niebo ofiarowało człowiekowi trzy rzeczy: nadzieję, sen i śmiech" Immanuel Kant.
"Zycie nieczynne jest to śmierć przed zgonem" Johann Wolfganng Goethe.
Jest to złota zasada w życiu: wymagać mało od świata, a dużo od siebie. Władysław Biegański
Pomidorowe curry z dorszem Przepis pochodzi z czasopisma " Zdrowie na talerzu" nr4/2021. Składniki 3 ząbki czosnku, 1 cebula, 1 papryczka chili, 5-cm kawałka imbiru, 60 ml oleju, 50 ml białego wytrawnego wina, sól, pieprz, 1/2 łyżeczki kardamonu, 1/2 łyżeczki kolendry, 1/2 łyżeczki kurkumy, 1/2 kg dojrzałych pomidorów( można zastąpić koncentratem pomidorowym, przecierem bądź innymi wynalazkami typu smażone pomidory), 1 szklanka bulionu warzywnego, 1 duży filet z dorsza(250-350 g) 100 ml mleczka kokosowego, 20 g orzeszków pinii, kilka gałązek rozmarynu ( lub suszony rozmaryn), świeżo zmielony pieprz, curry czerwone w słoiczku( ja dałam połowę ze słoiczka 113g) bagietka pszenna. Wykonanie 1. Czosnek i cebulę obieramy, razem z chili drobno siekamy. Imbir obieramy, ścieramy na tarce o małych oczkach. W garnku podgrzewamy 50 ml oleju.Wkładamy posiekane warzywa, dodajemy imbir, przesmażamy 2-3 minuty.Zalewamy winem, odparowujemy.Doprawiamy solą i pieprzem oraz kardamonem, kolendrą i kurkumą, mieszamy.Dodajemy obrane i pokrojone pomidory oraz bulion, gotujemy 20-25 minut. 2. Filety z dorsza kroimy na 4-5 mniejszych części, nacieramy solą i pieprzem. Na patelni rozgrzewamy pozostały olej. Obsmażamy rybę po 1-2 minuty z obu stron, aż się zrumieni. 3 Do curry wlewamy mleczko kokosowe, mieszamy. Wkładamy obsmażonego dorsza, gotujemy na małym ogniu 7-10 minut, w zależności od wielkości kawałków.Zdejmujemy z ognia. Orzeszki pini grubo siekamy. Curry dekorujemy orzeszkami i listkami rozmarynu oraz opruszamy świeżo zmielonym pieprzem.Danie podajemy z bagietką.Mój komentarz Bardzo smaczna potrawa, choć zawiera sporo przypraw i jest dość pracochłonna. Na zdjęciu widać,że przesadziłam z wywarem warzywnym , dałam go więcej niż w przepisie.
A na deser gofry z naszej naleśnikarni...Jak dla mnie porcja za duża i za słodka. Dobrze,że Perro był w pobliżu i zjadł połowę. A przy okazji opowieść o gofrach z Charzykowych. Kiedy wracaliśy z naszych wedrówek rowerowych wczesnym popołudniem wzdłuż całej ulicy Turystycznej roznosił się cudny zapach pieczonego ciasta. Pachniały gofry- gorące ciasto z dużą nutką cukru waniliowego. To był tak zniewalający zapach, który działał na wyobraźnię każdego łasucha. I dobrze by było wtedy zejść na plażę i kupić takiego świeżutkiego aromatycznego gofra...Tymczasem namówiłam męża na gofry w niedzielny wieczór. Stanęłam przed dylematem: zapiekanka z pieczarkami czy gofry z dodatkami. Wybrałam zapiekankę, mąż gofra. Po kilku minutach moja zapiekanka była gotowa: kawał olbrzymiej buły z cieniutką warstwą sprasowanego farszu pieczarkowego i zygzakiem keczupu. Mąż dostał podgrzanego na ciepło gofra z cukrem pudrem. Dla mnie to było największe rozczarowanie kulinarne tamtego wyjazdu. Zapiekanka była marketowa, odwinięta z folii i podgrzana na chrupiąco w kuchence. Pan Janek po tej druzgocącej opowieści stwierdził- " Trzeba było powiedzieć...Zainstalowałbym pani mikrofalę w pokoju...Przecież mamy...Ale pani nic nie mówiła o mikrofali.." Zapiekanki z mikrofali są gumowate i koszmarne,ale inne dania można by było podgrzać.
Jesień już zagościła w mieście.
Wierzba z naszego parku.
I tym akcentem kończe dzisiejszy post. Pozdrawiam Was serdecznie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Curry wygląda bardzo apetycznie. Po takim posiłku aż miło pospacerować po parku. Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko!
UsuńPozdrawiam w słoneczną niedzielę
Zrobiłbym sobie to curry by sprawdzić czy smakuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ja lubię curry pod każdą postacią. A to robiłam we wrześniu, szliśmy na obiad mięsny, a córka nie je mięsa.
UsuńPolecam.
Pozdrawiam serdecznie
Życie nieczynne, jak to smutno brzmi ale są w życiu takie chwile ...Fajne zdjęcia..Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże gdyby żył w naszych czasach czegoś takiego by nie powiedział, bo tempo życia obecnie jest zupełnie inne, niż w XVIII wieku i czasem trzeba sobie pozwolić na "życie nieczynne".
UsuńZresztą pytanie, co tak naprawdę miał na myśli mówiąc "życie nieczynne". Sprawdziłam w ciotce Wikipedii: oprócz tworzenia poezji zajmował się wieloma rzeczami( uczony, polityk, wolnomularz) i pełnił różne funkcje na dworze księcia sasko- weimarskiego. Słowem był bardzo czynny, a zmarł w Weimarze w całkowitym osamotnieniu.( to tak a propos dzisiejszego święta)
Pozdrawiam Cię, Jolu serdecznie
Świetne cytaty, szczególnie drugi mi się podoba:) Curry z dorszem jeszcze nie jadłam ale skoro wypróbowany to chętnie spróbuję:)
OdpowiedzUsuńUściski Izabelko.
Dziękuję, Ewo!
UsuńPozdrawiam serdecznie. Uściski.
Kto rano wstaje, ten robi takie niesamowite zdjęcia. Układ kolorów świetnie by wyglądał na cieniowanej włóczce, takie skojarzenie mi przyszło do głowy, bo ostatnio oglądam różne włóczki na chustę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja też lubię/muszę wstawać rano, ale zamiast za aparat chwytam za ekspres do kawy :)
Dziękuję Aniu!
UsuńTak właśnie komponuje się te słynne kokonki. Niebiesko- szary, koralowy- fiolet lub lila, czarny...
Kawa z ekspresu jest pyszna, szczególnie o poranku.
Pozdrawiam serdecznie
Cytaty dają do myślenia. Danie wygląda bardzo apetycznie. Ja też lubię wstawać rano i patrzeć jak świat się budzi za oknem. Pozdrawiam serdecznie 🎃🎃🎃🎃🎃
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu,
UsuńPozdrawiam serdecznie
Dobra, zgłodniałam...
OdpowiedzUsuńPolecam to danie, smaczne!
UsuńPozdrawiam, Aniu!
Sos rzeczywiście jest pyszny. Polecam szczerze. Tylko u mnie na ogół jest okrojony z wielu dodatków, ale cebula, czosnek ,papryczka chili i imbir muszą być.
OdpowiedzUsuńU mnie jest do fasoli i cieciorki.
Widzę Jolu, że znasz już ten sos. Muszę spróbować, więc z fasolą i cieciorką. Dziękuję za podpowiedź.
UsuńDobre dania krążą i można je znaleźć w wielu źródłach. Ja często szukam inspiracji w czasopismach. Co ciekawe we wspomnianej gazetce mimo, że pierwsze słowo "curry" określało jakie to będzie danie, nie było podane ile tego curry trzeba wziąć.
Dlatego mój mąż jest sceptyczny wobec gazetkowych przepisów i uznaje tylko internetowe Skutecznie.pl
Pozdrawiam serdecznie
Piękne jesienne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPrzepis jest wprawdzie pracochłonny, ale smaczny - z tego co piszesz.
Serdecznie pozdrawiam :)
Dziękuję Haniu!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne cytaty, a ta potrawa z dorsza ciekawa-:)
OdpowiedzUsuńŚwietne jesienne zdjęcia.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Marylko!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Curry wygląda bardzo apetycznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Intrygujący przepis, muszę wypróbować, tym bardziej że dla mnie im więcej przypraw tym lepiej :D
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne aforyzmy i dziękuję za przepis - wypróbuję bo na zdjęciu wygląda na smaczne, wierzba przepiękna....i fajne, że robisz takie pyszne rzeczy, gofry to smak mojego dzieciństwa
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Dziękuję Moniko!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Ale piękne zdjęcia! Tej jesieni niestety brakuje mi słońca. Strasznie mało u nas słonecznych dni.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMnie bardzo dokucza ta zmienna pogoda i silny wiatr.
Pozdrawiam serdecznie
Witaj ciepło, zapiekanka to jest to, pamiętam kolejki przed budką z zapiekankami z pieczarkami lub bułką z pieczarkami ale gofry to też pyszności i już zrobiłam sie głodna... pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńps pięknie i bardzo dziękuję za komentarz - mądry i trafiony
Cieszę się ,że Ci się spodobał!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Chętnie skorzystam z przepisu. Jesień jest piękna i kolorowa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitaj Małgosiu!
UsuńRównież bardzo lubię jesień!
Pozdrawiam serdecznie