niedziela, 17 października 2021

"Kreatywne" hotelarstwo.

Witajcie! Zrobiło się jesiennie, było święto, odpoczęłam... Pora zakończyć wakacyjny temat i zająć się czymś innym... Dziękuję Wam za zaglądanie, czytanie i komentowanie.
A zatem na zakończenie cyklu kilka zdjęć z pochmurnego dnia, wpisujących się nieco w jesienny klimat.
Pokój z widokiem na jezoro. Zaraz Wam opowiem jak to się stało,że trafiliśmy do tego właśnie pokoju.Wróćmy na moment do dnia, gdy szukaliśmy noclegu. Pojawiliśmy się na ulicy Turystycznej i stanęliśmy przed betonowym budynkiem z napisem " Wolne pokoje". Pierwsze wrażenie dość marne, cena wysoka. Ale jak to mówią czasem to pierwsze wrażenie nie zawsze odpowiada temu , co rzeczywiście jest. Okazało sie bowiem,że 120 zł, to cena za dobę obejmująca wszystko- nas, psa i cały nasz majdan. A kiedy zobaczyłam Pana Janka, który podjechał z torbą pościeli na swojej wysłużonej kolażówce wiedziałam,że trafiliśmy pod właściwy adres.Trudno mi to wyjaśnić,ale mam już swoje lata i nic nie sprawia mi takiej radości, jak czytanie między wierszami.
Pan Janek prowadził kreatywną politykę zarządzania pokojami. Nie było ich wiele, zaledwie 7-8. Typowy postkomunistyczny hotelik, z wąskimi, ciemnymi korytarzami, za to świetnie położony. Z okien z widokiem, widać było niemal całe jezioro, centralnie, nie jakiś tam jego fragment. Ale najpierw znaleźliśmy się w słonecznym i bardzo przyjemnym pokoju od ulicy.(rano dobiegały z zewnątrz odgłosy miasta) Mieliśmy zatrzymać się tam najpierw na jedną, góra dwie noce. Pan Janek cierpliwie słuchał jakie mamy plany i odpowiadał nam- "Spokoojnie. Będzie jak chcecie..." Widywaliśmy Pana Janka kiedy rano wyjeżdżaliśmy w trasę i późnym popołudniem kiedy wracaliśmy. Wiedzieliśmy gdzie jest, nawet gdy nie było Go widać, bo ze smartfona dobiegały do nas "Kwiarenki" Jarockiej. W wolnych od zapracowania chwilach( kiedy nie trzeba było sprzątać i porzątkować pokoi) wysłuchiwałam ile to pracy w takim hotelu, o telefonach i rezerwacjach. Aż przyszedł dzień, gdy poinformowałam Pana Janka,że zostajemy, i nie będziemy zmieniać kwatery.
Nie mineła doba, jak przybiegł z informacją,że na weekend ma zarezerwowane dwa sąsiadujące ze sobą pokoje, dwie dwójki, miedzy innymi naszą. Dwie koleżanki przyjeżdżają, a każda z wnukiem lub wnuczką.( taaa)= " Będzie pani miała to, o czym pani marzyła- pokój z widokiem na jezioro." Jeszcze tego samego popołudnia nastąpiła przeprowadzka. Piałam z zachwytu na ten widok.Tuż obok naszych drzwi było wyjście na duży balkon. Tyle,że gdyby do 5 osobowego pokoju na przeciwko ktoś by się wprowadził, balkon trzeba by dzielić. A osoby wychodzące na balkon mogłyby zapuszczać "żurawia" do naszego pokoju przez okno. I koniec prywatności.Ale co tam!W rezultacie nikt się tam nie wprowadził podczas całego naszego pobytu. A ja czułam,że ten fragment hotelu jest tylko nasz, cisza spokój i pełna swoboda.Żadnych hałasów, krzyków oraz odgłosów nocnych libacji.
Pokój był wyposażony dodatkowo w małą lodóweczkę umieszczoną pod stołem.Niestety łazienka mikroskopijna i łóżka choć szerokie, bardzo niewygodne. Pierwszą noc miałam z głowy. Potem znalazłam sobie odpowiednie ułożenie i było w miarę ok. Mój mąż przyznał się niedawno,że dla niego od początku do końca łożko było madejowe. W każdym razie taki widok na jezioro miał swoja cenę.
Na jeziorze statek wycieczkowy, dalej pływająca chałupa. W każdym razie Perro zadomowił się na balkonie, ja zresztą też spędzałam tam popołudnia, gapiąc się na jezioro, szydełkując. Na czym polegała ta keratywność Pana Janka?! Otóż pierwszy pokój ( mimo,że bez widoku na jezioro) miał super wygodne hotelowe łóżka i służył jako swoista przynęta. Pozostałe pokoje były wyposażone w dość przypadkowe sprzęty i łóżka.
Na zdjęciu widać drzewa zniszczone odchodami kormoranów. Mimo tej kreatywnej polityki Pana Janka, spędziłam w tym hotelu niezapomniane chwile i gdybym miała znowu jechać do Charzykowych, to stanęłabym w "Turyście". Ja po prostu lubię takie klimaty, ale jeśli ktoś stawia na wysoki standart- to nie polecam.
Krasnokwiat całe lato stał na dworze i teraz tak się odwdzięcza. Jestem do niego bardzo przywiązana i tyle kwiatów niezmiernie mnie cieszy!
A to bukiet, który dostałam od dzieci. Przy okazji wszystkim blogowym koleżankom- nauczycielkom: Wszystkiego Najlepszego! I to byłoby na tyle. Będę teraz do Was chodziła z wizytą. Pozdrawiam Was serdecznie. Dobrego tygodnia!

30 komentarzy :

  1. Nie zwracam większej uwagi na nocleg, dla mnie liczy się to, żeby można się było umyć i wyspać, ponieważ na wczasach tylko nocowanie mnie interesuje, mogę mieć nawet widok na śmietnik. Ale cena powinna być adekwatna do pokoju, który wynajmujemy. Kiedyś w Krakowie trafiłam na paskudny pokój za grubsze pieniądze i to mi się nie podobało. Bukowany przez Internet, myślałam, że to będzie coś więcej, a po prostu wtedy najważniejsza była lokalizacja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobne priorytety do Twoich. Najważniejszy jest prysznic i łóżko. Nie interesują mnie apartamenty, wyposażone w telewizory z niezliczoną ilością programów.
      Choć przyznam, że szukam miejsc z klimatem. Co ciekawe Turystę nam odradzano w punkcie informacji, jednak ja nie słyszałam tego, gdyż jakiś pilot zagranicznych wycieczek postanowił zagadać mnie wtedy swoimi opowieściami w stylu "Na plaży w Normandii grupa nauczycielek pytała mnie- dlaczego ten piasek jest taki gorący?! A jaki ma być piasek na plaży w środku lata, w Normandii?!"
      Poza tym u mnie często jest na przekór, jeśli chodzi o nocleg- to co innym nie odpowiada, mnie właśnie pasuje.
      Myślę, że lokalizacja jest ważna, ale ważniejszy jest standard.
      Naszego hoteliku nie było w "Meteorze" ( organizacja zrzeszająca i promująca miejsca noclegowe w tym regionie)
      Pan Janek- "No, jak to się nie ogłaszamy ?! Mamy swoją stronę na FB!" Taa. Ale właśnie takie miejsca to szansa na złapanie taniego noclegu...bo Kaszub w tym roku zupełnie nie mogłam poznać- zapchane do granic możliwości i drogie!
      Pozdrawiam Cię, Aniu serdecznie

      Usuń
    2. Jak jeszcze z rodzicami jeździłam, to dla niego był najważniejszy telewizor. On mógłby nie mieć nawet łazienki, ale telewizor najważniejszy.

      Piasek za gorący. Doprawdy, wygodnickim wszystko może przeszkadzać.

      Usuń
    3. Ja sporadycznie oglądam coś na TV, a na wakacjach telewizor zupełnie mi niepotrzebny.
      Myślę, że w tym przypadku uczestniczki potrzebowały uwagi pilota, bo facet w typie Piotrusia Pana.

      Usuń
  2. Ciekawa ta polityka hotelowa pana Janka, ale jak widać na zdjęciach widok na jezioro cudowny. Na przedostatnim zdjęciu widać na stoliku książkę, próbowałam odczytać jej tytuł, ale nie dało się ;) Pochwalisz się co czytasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu,
      Byłam z dziećmi w publicznej bibliotece( w ubiegłym roku nie wyszło, przez wirusa, a teraz tak i mam nadzieję na dobrą współpracę) Dzieciaki wzięły po książce, więc ja też.
      Agnieszka Krakowiak - Kondracka " Cudze jabłka". Dobrze się czyta, choć trudno mi ją w tej chwili ocenić, bo jestem dopiero na 60 stronie.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Miło powspominać wakacje. Szkoda, że łóżka niezbyt wygodne, ale za to innych wspaniałości było wiele.
    Serdecznie Cię pozdrawiam z okazji Dnia Nauczyciela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Haniu za serdeczności!
      Mój mąż się właśnie zdziwił, że jeszcze wspominam wakacje...
      Łóżka rzeczywiście mogły być wygodniejsze, ale trudno! Są wspaniałe wspomnienia.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Myślę, że sam widok za oknem wynagradzał wszelkie niewygody. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie da się ukryć, że niewygodne łóżko to mały problem ale takie widoki rekompensują wszystkie niedogodności:) Lubię czytać Twoje opowieści Izabelko. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  6. 120 zł jak na Charzykowy to bardzo przystępna cena. W zeszłym roku obdzwaniałam pokoje do wynajęcia i albo nie było miejsc, albo ceny od 180 zł. Ogólnie noclegi w Charzykowy mocno podrożały. Miejsce jest przepiękne, ale przeraża że nad morzem można znaleźć tańsze pokoje.
    Cieszę się, że wyjazd się udał :) W Charzykowie wspaniale się wypoczywa! To jedno z naszych ulubionych miejsc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 120 za pokój. My po 55 zł, pies 10.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Niezwykle urokliwe miejsce:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawie opowiedzialas Izabelko. Pokoj z takim widokiem super sprawa. Ja tez nie mam duzych wymagan co do noclegu. Raz na Turbaczu w schronisku spalam na glebie, w namiocie na Lubaniu wiec przywyklam do spartanskich warunkow. Pozdrawiam Cie Kochana i dziekuje za pamiec o mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kasiu!
      Dziękuję za ciepłe słowa.
      Dobrze jest mieć miejsca, do których lubimy wracać, "ładować baterie". I wygoda nie jest wtedy, aż tak istotna.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Dobrze, że zabawna znajomość i miły pobyt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, Miko!
      Ta znajomość obfitowała w różne zabawne sytuacje, a była też swoistym balsamem na duszę, o czym może jeszcze napisze.
      Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za Twoje komentarze i obecność.

      Usuń
  10. Witaj ciepło, przepiękne zdjęcie i tekst, aż ciepło się robi. Widok z okna hoteliku wspaniały i bezcenny. Pan Janek to życzliwa Osoba tak wynika z Twojego wpisu
    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Moniko!
      Dziękuję bardzo za Twój komentarz. Widok rzeczywiście miałam wspaniały, a Pan Janek niewątpliwie jest osobą życzliwą, o pozytywnej energii, mimo swoich zakręconych pomysłów.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Witaj ciepło
    Te zdjęcia są tak ładne że chce się pojechać, a przyjmij spóźnione życzenia z okazji Dnia Nauczyciela - też jestem nauczycielką więc wiem jak to wygląda z innej strony niż np mówią w mediach. Pięknie dziękuję za szczery i ciekawy komentarz pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  12. Zwykle miejsca noclegowe mają swoje plusy i minusy. Zwykle jednak nie patrzę na wygodę. Liczy się dla mnie miejsce do którego jadę :). Śliczny widok na jeziorko. Myślę, że zadomowiłabym się u Pana Janka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce świetne, hotelik dla amatorów. Cieszę się, że lubisz takie klimaty.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  13. Przeczytałam wszystkie wpisy pod Twoim postem i zauważyłam, że wiele osób pisze, że ważne jakiekolwiek łóżko i prysznic.
    Taaa...to niech zanocują w Ustrzykach u Kardaszowej. Wygniecione do granic niesamowitości tapczany z których człowiek spadał, bo były wygniecione z jednej strony. Takie łoże madejowe.
    Oj, niektórzy nie szanują turystów, oj nie szanują. Podczas pobytu Beskidach spaliśmy dwie noce w namiocie i porównując do noclegów w Ustrzykach, to był komfort.
    Ważne, że Wasz wyjazd był udany .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację, łóżko i prysznic to podstawa dobrego noclegu.
      W Turyście jest jeszcze sporo do zrobienia...między innymi wymiana łóżek w niektórych pokojach na wygodniejsze. Każdy pokój ma swoją łazienkę mniejszą lub większą. Myślę, że to też było nie lada wyzwaniem, gdyż kiedyś w tego typu hotelach była jedna wspólna łazienka. A dziś to raczej nie do przyjęcia.
      Cóż zarabianie zarabianiem, ale za tym muszą iść nakłady i inwestycje, inaczej niektórzy wypadną z branży. Wygodne łóżko i prysznic z ciepłą wodą to nie luksus, to norma.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. Widoczki śliczne, można się przemęczyć na niewygodnym łóżku :) Super bukiet :)

    OdpowiedzUsuń