sobota, 19 grudnia 2015
W przedświatecznym czasie
Moje skarby okienne- buraki na świąteczny barszczyk, nalewka z pigwy już zaprawiona alkoholem ( słodka bardzo) i jabłuszka na cydr. Oj, w tym roku nie szalałam z ozdobami świątecznymi, oj nie.Mam sporo z ubiegłych lat. Coś tam jednak powstało i pokażę przy okazji.
W wolnych chwilach czytałam to. Jak się czyta Czechowa obecnie? Wolno. Jedno opowiadanie czytałam kilka dni. Jednak muszę stwierdzić- to mistrz w kreśleniu charakterystyk postaci! A dziś mały fragmencik..." Łódką rzucają fale- myślał- posuwa się o dwa kroki naprzód i znów cofa się o krok, ale wioślarze są zawzięci, wytrwale poruszają wiosłami i nie boją się wielkich fal(...) W życiu tak samo...Goniąc za prawdą ludzie idą dwa kroki naprzód i znów cofają się o krok. Cierpienia, błędy i nuda życia rzucają ludzi do tyłu, ale tęsknota za prawdą i niezłomna wola pędzą ich ciągle naprzód. I kto wie? Może się dopłynie do istotnej prawdy..." Pojedynek, Antoni Czechow.
Jednego dnia przysypało świat na biało. Pięknie było, przez chwilę! Co lubię w okresie przedświątecznym? Na przykład spotkać się z koleżanką w cukierni- jak ostatnio. Patrzeć na świąteczne dekoracje, pić late i po prostu rozmawiać.A za czym nie przepadam? Za grzebaniem w ustawieniach na moim blogu. Zawsze kogoś o to proszę, wiec niech się Anulka nie gniewa. A Wy co lubicie? Dziękuję Wam bardzo, bardzo za tyle przemiłych komentarzy. Cieszę się,że ta niezamierzona falbanka Wam się podobała. Tymczasem lecę, bo tyle jeszcze roboty...Przyjemnego weekendu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Izuniu jak ja Ci "zazdraszczam" tych skarbów okiennych;000
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu, też jestem z nich zadowolona! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej, sama bym zjadła domowy barszcz a nie jak zwykle - z torebki. ;)
OdpowiedzUsuńŚwięta bez śniegu tracą 'to coś'. ;/
Pozdrawiam. :)
Na śnieg niestety nie mamy co liczyć.Szkoda,ale już powinniśmy do tego przywyknąć. Wszystko inne jest do zrobienia.
UsuńA ja ostatnio stwierdziłam, że lubię te przedświąteczne przygotowania i ten czas spędzony z rodziną w kuchni i na porządkach:)
OdpowiedzUsuńJa też to lubię,szczególnie gdy robię wszystko w tempie, które mi odpowiada. Pospiechu nie znoszę.
Usuńzazdroszczę ci tego śniegu! U nas w nic nie ma, a co to za święta bez śniegu. Zawsze mnie inspirował i podbudowywał przy przygotowaniach świątecznych, a teraz jakoś nie czuje do końca klimatu :(
OdpowiedzUsuńOj, drogi Pastelowy Domku, u mnie też nie ma śniegu! Był jednego dnia,ale tylko przez kilka godzin! Kiedyś ubolewałam nad brakiem śniegu w święta, ale jaki mam na to wpływ?! Żaden! Trzeba to przełknąć i już ! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bardzo biało i świątecznie było. Ale klimat tworzysz przygotowaniami. Barszczyk z pewnością będzie pyszny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anito! Wszystko wskazuje na to,że zakwas się udał. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby na Święta było chociaż trochę biało :) I w ogóle - już nie mogę doczekać się Świat :)
OdpowiedzUsuńZleci, już tylko kilka dni dzieli nas od świąt! Ale z tym śniegiem... Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńto płyńmy...
OdpowiedzUsuńdo prawdy.. chociaż to trudne jest i.. będzie...
ale warte to próby, prawda???
Im jestem starsza, tym bardziej dojrzale podchodzę do świąt, mniej ganiania, więcej ciszy i spokoju.
OdpowiedzUsuńMoja bardzo dobra znajoma, która jest dla mnie autorytetem jeśli chodzi o książki, własnie namawiała mnie gorąco do czytania Czechowa, jest zachwycona.
Dużo radości i miłości na Boże Narodzenie:)))
Pozdrawiam:)
Ja też obecnie, z wiekiem inaczej podchodzę do tematu Świąt. Już nie mam tyle siły,żeby szaleć z przygotowaniami. Wiem, co mogę sobie odpuścić( a czego nie) Staram na przykład unikać pośpiechu- jeśli tylko się da.
UsuńCzechow zapada w pamięć i dlatego warto go czytać, nawet dziś. Pewne problemy, które porusza będą zawsze aktualne. Dziękuje za życzenia! Pozdrawiam
Tak, Alis też uważam,ze to bardzo trudne jest i będzie! Ale- warte próby! Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWspaniałości są na Twoim oknie. Tylko jeden raz robiłam zakwas buraczany na wigilię... a teraz czasu nie mam.
OdpowiedzUsuńPięknie biało miałaś wokoło :-) Szkoda, ze krótko.
Zupełnie nie wiem, dlaczego, ale nigdy nie czytałam Czechowa - koniecznie muszę to nadrobić.
Pozdrawiam serdecznie.