sobota, 22 listopada 2014
Podkładka na stół
W ubiegłym roku robiłam kolorowe kwadraty w jesiennych kolorach. Teraz znalazłam je i postanowiłam zrobić z nich łapkę kuchenną.
Tak wygląda prawa strona. Kwadraty zszyłam, zrobiłam "plecki" żeby usztywnić. Potem połączyłam szydełkiem oba duże kwadraty. Z kilku nitek czerwonego kordonka zrobiłam gruby łańcuszek i przeciągnęłam przez dziurki na krzyż. Dorobiłam frędzelki. Nie wyszły nadzwyczajne te frędzle, muszę to w przyszłości ewentualnie dopracować.
Lewa strona czyli" plecki"
Po wykonaniu doszłam do wniosku, że na łapkę kuchenną moja robótka średnio mi pasuje. Bardziej chyba jako podkładka na stół gdy na stole zjawi się naczynie żaroodporne z gorącą potrawą, ewentualnie imbryk z herbatą.
Ostatnio piekłam ciasto drożdżowe z serem. Wyrosło jak złoto i było pyszne. Na warstwie sera położyłam zgodnie z przepisem kawałki drożdżowego ciasta. To nie był dobry pomysł( u mnie góra piekarnika bardzo przypieka), ale cóż...Ciasto świetne, jeśli będziecie zaineresowani, przepis zamieszczę na blogu.
Moje "cimelki". Zbierają się w ogromne grupy. Nagle taka grupa jak deszcz opada na trawę i na niej się " pasie", uwielbiają też nasiona chwastów. Zlewają się z ziemią i okoliczną roślinnością, dlatego zdjęcia wychodzą nijakie. Chyba spowodowane jest to brakiem kontrastu.
A taki " cudny" widok mam teraz z okna. Którejś nocy nagle na naszej drodze pojawił się " potwór" Był ogromny, a cała jego konstrukcja zawierała mnóstwo reflektorów, które dawały tyle światła, że ciemna noc przemieniała się nagle w jasny dzień. Światło biło po oczach swoim blaskiem, wprawiało w osłupienie. Stojąc w kuchennym oknie nie mogłam ruszyć się z miejsca tak byłam zafascynowana tym nagłym zjawiskiem. Dawno już nie widziałam takiej iluminacji. I tu mała dygresja. Kilka kilometrów od mojego domu znajduje się ZK Garbalin. To miejsce jest tak oświetlone, że nazwałam je Las Vegas. Miasta i wsie mogą tonąć w ciemności, ale tam zawsze płynie prąd i widać to swoiste "miasteczko" z daleka," daje po oczach" w najciemniejszą noc. Nazwa przyjęła się wśród moich najbliższych, mój mąż na przykład używa nazwy- " Chłopcy z Las Vegas". A wracając do przerwanego wątku, to domyślacie się ,że ów potwór, którego opisałam usypał taką górę buraków cukrowych. Nie widzę spoza niej świata, w nocy pociągów....Kiedyś przynajmniej były informacje na temat kampanii buraczanej, a teraz...mam nadzieję, że niedługo ta góra zniknie. To tyle. Nadeszły dni szare i ponure. Słońce pojechało chyba na urlop. Już koło 14.00 zaczyna się zmierzchać. Jedyna nadzieja w produkcji ozdób choinkowych i świątecznych... Zaczęłam ją wprawdzie, ale bez szału. Jak siebie znam rozkręcę się na dobre bliżej świąt. Efekty moich wypocin pokażę niebawem. Dziękuję za odwiedziny i komentarze. Miłego dzionka i weekendu, w serduszkach słonka.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
"Łapka" śliczna - tylko tak czrujesz, że ją musisz dopracować:). Życzę siobie wzór na te kwadraciki, przepis na ciasto drożdżowe z serem i na karpatkę, którą dzisiaj robisz - tylko wiesz tak dokładnie, jak chłopu na rowie, bo ja z kuchnią na ty nie jestem. A te buraki proponuję byście sprzedali:).ola
OdpowiedzUsuńBędą przepisy- wkrótce! Schemat na kwadrat - jest wszędzie, Ty go też masz! Ale jak będę mieć chwile czasu - wyślę Ci na pocztę. Pozdrawiam
UsuńNa stole prezentuje się super ,ale buraków , cała masa pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTak, podkładka ma przyjemne kolory i ożywia stół. A buraki, ciągle są...Pozdrawiam
UsuńA ja uwielbiam drożdżówki ( ależ to trudny wyraz) nawet gnioty, bo przecież nie zawsze wychodzi.Zależy od mąki i drożdży. Ja mam dziś ciasto z makiem.
OdpowiedzUsuńMasz rację Krysiu- mąka i świeże drożdże to podstawa przy cieście drożdżowym. Ja też lubię ciasta z makiem, choć amatorami makowców jest u mnie mój mąż i zięć. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPs. Iza Sory!! Z serem u mnie nie przejdzie. Jeśli to z kruszonką a gdyby się tak dało to "samą kruszonkę upiecz mamo!" ;-)
OdpowiedzUsuńPodkladka ma tak smaczne kolory..że chętnie też bym ją zjadła!
Agatko, kruszonkę i ja lubię! Już wiesz, że trafiłaś w licznik- dokładnie 35000 wyświetleń, myślę nad niespodzianką...Pozdrawiam cieplutko.
UsuńBardzo mi się podoba podkładka. Ma cudne ciepłe kolory , które przypominają mi przyprawy korzenne ;-) , może do drożdżówek one nie pasują ale za to do świątecznych ciast i pysznych rozgrzewających napoi bardzo ;-). Buziaki Izo.
OdpowiedzUsuńDzięki Ino, ładne skojarzenia. Pozdrawiam . Buziaki
UsuńPodkładki ,,,,ech zawsze obiecuję że muszę sobie zrobić,ale zawsze jest coś ważniejszego,dzięki Tobie przypomniałam sobie że najwyższy czas zrobić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Podkładki, Marylko wracają u mnie niczym bumerang. Miło mi będzie jeśli kogoś jeszcze zainspiruję w tym temacie. Pozdrawiam
UsuńBardzo mi sie podobają :) super kolorki ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko!
UsuńNo i kolejne pyszne ciasto zrobiłaś! No mnie się podkładka podoba i to nawet bardzo:) Ja tam nie widzę niedociągnięć! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń