czwartek, 3 października 2013
Fantazje Radziwiłła zwanego Rybeńko
Widok z wieży północno- zachodniej. Nadal nie mam nic do pokazania z robótek, ale póki trwa moja przygoda z kolegiatą opowiem Wam pewną historię. Latem byli w kościele " chłopcy " z Kurpi Zielonych. Wracali z Kutna, gdzie brali udział w rekonstrukcji bitew pod hasłem- Odyseja historyczna. Byli to panowie z dużą fantazją. Opowiadali o tym gdzie padali i w której wojnie brali udział, ulegając postrzeleniu, pokłuciu bagnetami lub ginąc, ale sypali również z rękawa różnymi ciekawymi, niesamowitymi historyjkami. Lansowali się pierwsza klasa. Zaciekawiła mnie jedna opowiastka i szukałam jej potem w necie. Sądziłam, że dotyczy miejscowości w Polsce... Tymczasem dziś z braku turystów miałam czas na solidną prasówkę i opowiem Wam co znalazłam w "Gościu Niedzielnym". Artykuł o Nieświeżu w obwodzie mińskim na Białorusi. W 1533 roku Nieśwież otrzymali Radziwiłłowie. W kościele w Nieświeżu znajduje się nagrobek miedzy innymi Michała Kazimierza Radziwiłła zwanego Rybeńko( tym słowem zwracał się do rozmówców) Za jego czasów ród opływał w dobra i cieszył się uznaniem księży. Legenda głosi, że kiedyś odwiedzili go goście, którzy chcieli pojeździć saniami, bo w swoim kraju nie mieli śniegu. Ale tu też nie była pora na śnieg. Jednak kiedy się obudzili następnego dnia, zobaczyli, że wszystko jest białe. To książę Radziwiłł kazał posypać ziemię solą. Sól była wtedy droższa niż złoto, ale jego stać było na to, żeby goście przejechali się saniami zaprzężonymi w niedźwiedzie. Tę oto historię opowiedzieli mi "żołnierze" z Odysei Historycznej. Tylko, że u nich zamiast soli wystąpił cukier. To tyle. Serdecznie Wszystkich pozdrawiam, dziękuję za pozostawione komentarze pod poprzednimi postami. Miłego weekendu!!!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Jestem bogatsza o piękną legendę!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki Danielo! Legendy ubarwiają nam życie! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna legenda, gdybym miała wybierać między solą i cukrem to z całą pewnością wybrałabym przejażdżkę po cukrze ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa też dziękuję za tę legendę ...również wolałabym cukier bo jestem łasuchem ale szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie niedźwiedzi zaprzężonych do sani...widok niesamowity. Pozdrawiam Ina
OdpowiedzUsuńPiękna legenda:) Ja również wybrałabym cukier;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń