piątek, 4 grudnia 2015

Przepis na " Kapustę kwaszoną na domowy użytek"

Alis, specjalnie dla Ciebie! Książka, z której wzięłam przepis na sałatkę z kapusty zwie się- " Pikantne i słodkie przetwory domowe" a zebrała je i opublikowała pod swoim nazwiskiem Małgorzata Caprari. Książka kupiona w Klubie dla Ciebie. Było coś takiego pamiętacie? Ja najpierw należałam do Świata Książki, ale tam trzeba było z każdego katalogu kupić choć jedną książkę,a jak nie, sami przysyłali wypromowaną książkę. A zatem był to klub ze zobowiązaniami. W pewnym momencie przestało mi to odpowiadać. Akurat pojawił się Klub dla Ciebie i postanowiłam się przerzucić.
Kwaszona kapusta na domowy użytek Składniki: 1 i 1/2 kg białej kapusty, 2 strąki czerwonej papryki, 50 dag niewielkich kiszonych ogórków, 3 spore cebule, 5 dag soli. 1 łyżka ziaren gorczycy, 1 łyżeczka kminku.Wykonanie Kapustę oczyścić z uszkodzonych liści, umyć i cienko poszatkować. Papryki dokładnie umyć, usunąć gniazda nasienne i pokroić w cienkie paseczki. Ogórki pokroić w cienkie plasterki, a cebulę w prążki. Warzywa przełożyć do wyparzonego słoja lub jeszcze lepiej do kamionkowego naczynia. Dobrze ugnieść i przykryć wyparzonym talerzykiem. Pozostawić w ciepłym pomieszczeniu. Po trzech dobach przenieść w chłodne miejsce. Przez następne dni zdejmować piane i wyparzonym drewnianym widelcem przebijać kapustę do dna. Gdy zakończy się fermentacja, kapustę przełożyć do wyparzonych słoików, ewentualnie pasteryzować. Taką kapustę wystarczy polać oliwą lub dobrym olejem, by otrzymać znakomita sałatkę.Mój komentarz Prawda, sałatka ma wyborny smak!
Perro wyniósł na podwórko taki pieniek. Szczerze mówiąc -nie rozumiem go, bo co innego patyk, czy kółko od frisebee,ale drewno, którym palimy w piecu?! Podniosłam i zachwyciłam się porostami. Wymyśliłam sobie,że zrobię z niego ekologiczną ozdobę. Mąż- "Inny ci przyniosę!" Ja- Nie, chcę ten. A potem okazało się,ze po ostruganiu kory najlepiej ubija kapustę w słoiku. I wymyśl sobie ekologiczną ozdobę! Na drugi raz schowam! Schowam tak,że sama będę mieć problem ze znalezieniem.
Nie, to nie są żadne nowe koty. To te same, urodzone pod koniec sierpnia tego roku. Znalazłam to zdjęcie i spieszę Wam pokazać. Tu mają kilka dni.
A tu odpoczywający przed podróżą do Łodzi kotek. Niestety, jak się czyta fantastykę to się tak ma. Występująca w książce Jonathana Carolla tzw. Przerzutka polegała na przemieszczaniu się w czasie po swoim życiu. Przy okazji dla wybrańców najbardziej zdolnych było zarezerwowane dogłębne oglądanie życia znajomych( uczucia, motywy postępowania,najistotniejsze wydarzenia). Dobre, co?! Wszystko po to aby rozwikłać zagadkę wspólnego współśnienia.
Jonathan Carroll o nocy" Ludzie wolą dzień od nocy, bo za dnia jest słonecznie. Wtedy rozkwitają. Mało kto lubi noc. W nocy się odsłaniasz, narażasz na nieprzyjemne emocje, takie jak smutek, zwątpienie czy żal. Nocą ludzi łatwiej jest zranić. Za dnia prowadzisz pracowite życie i nie masz czasu bujać w obłokach ani rozpamiętywać popełnionych błędów.W nocy większość ludzi wyłącza się i odpoczywa. Niektórzy rzucają się w wir pracy i rozrywek, byle doczekać do następnego dnia. Aby uciec przed nocą, dają się pochłonąć." To tyle. Bardzo Wam dziękuję za komentarze i dyskusję pod poprzednim postem. Pozdrawiam

10 komentarzy :

  1. Dziękuję za przepis na pewno skorzystam.Kociaczek jest cudowny:) Ja też należałam do tego klubu ale szybko zrezygnowałam,bo nie lubię jak mi ktoś coś narzuca.Teraz dużo korzystam z księgarni Znak,która daje duże rabaty na książki i mam przydzielony stały kod rabatowy na wszystkie książki.Kupuję kiedy chcę i które chcę.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jadwigo! Widzę,że nie tylko ja byłam niezadowolona z tego klubu. Dziękuję za podpowiedź- wydawnictwo Znak. Teraz tyle tego jest na rynku,że człowiek się gubi i najlepiej posłuchać kogoś, kto korzysta z usług i jest zadowolony. Pozdrawiam Cię serdecznie

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się ten przepis! Słodkie koteczki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba Ci się, agulcu, bo jest fajny! Co do koteczków, to chwilami żałuję,że wszystkie wydałam. Miałabym cała zimę- Kino Bambino ! Ale trudno...Pozdrawiam i ściskam

    OdpowiedzUsuń
  4. :)))))))))) chyba się skuszę i przygotuję wiaderko z połowy porcji :)

    dziekuję za podpowiedź....

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna atmosfera. I bardzo kuszący produkt do spiżarni.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  7. Kapucha wygląda smakowicie...
    Kociaczki zawsze są słodkie,nawet te starsze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hmmm interesująco z tą kapuchą! Jeśli znajdę odpowiednie naczynie to sobie tak zrobię. Dzięki zatem za przepis i inspirację.

    OdpowiedzUsuń