środa, 9 sierpnia 2023

Luźny post.

Dzień dobry, nie było mnie tu przez dobrą chwilę. Witam bardzo serdecznie nowych obserwatorów- Douglasa Melo i Izę K. Jest mi bardzo miło widzieć Was u mnie.
Trwa lato, od czasu do czasu wyjeżdżam na krótki wypoczynek, ale w zasadzie odpoczywam w domu. Jako osoba wysoko wrażliwa muszę od czasu do czasu zrobić pauzę i odciąć się od mediów, szczególnie, gdy czuję,że wiadomości z nich płynące coraz bardziej mnie przygnębiają. Dziękuję Wam za wszystkie komentarze, za zaglądanie i czytanie. Będę sukcesywnie zaglądać na Wasze blogi. Dziś będzie taki luźny post, w którym opowiem Wam, co znalazłam w moich ulubionych magazynach prasowych i jak to odniosłam do siebie.
Psycholożka Ewa Woydyłło w jednym z internetowych artykułów zamieściła taką oto wypowiedź- " Pośpiech nie musi mieć wcale fizycznego wymiaru prędkości. To może być siedzenie przy klawiaturze czy gotowanie, ale samo nastawienie,że ma byćwięcej , lepiej , szybciej powoduje, że bierzesz udział w jakimś wyścigu, maratonie. W każde osiągnięcie trzeba włożyć dużo energii, tak więc osoba, która żyje w zawrotnym tempie, jest narażona na depresję w pierwszym rzędzie, bo zużywa energię , a nowej organizmowi nie dostarcza."
W dalszej części artykułu mówi o tym,że trzeba po prostu nauczyć się wybierać z tej ogromnej oferty jaką otrzymujemy, treści, które nam służą. Oczywiście nie jest to czasem ani łatwe, ani proste, ale myślę,że konieczne,żeby utrzymać jako taki dobrostan psychiczny. Przykładowo ja po przejściu na emeryturę automatycznie zaczęłam mieć więcej czasu, jednocześnie poczułam się jak ryba wyrzucona na brzeg- skończyły się zajęcia, które organizowały mi dzień. Musiałam odnaleźć się na nowo i zanim ogarnęłam sytuację pozwoliłam,żeby media prały mi mózg. Życie nie znosi pustki i tam, gdzie znajdzie szczelinę potrafi sączyć do ucha opowieści dziwnej treści. A dziś mamy po prostu plagę negatywizmów. A życie jedno i każdy powinien realizaować siebie w swojej jednorazowości- jak stwierdził filozof prof.Tadeusz Gadacz Szukać równowagi,bo " czasami bardziej potrzebujemy wycofania, czasami bardziej relacji, innym razem kontemplacji, namysłu, a jeszcze innym zaangażowania" ( "Urok Chwili"- " Zwierciadło " sierpień 2020)
Najprościej po prostu wyłączyć urządzenie albo ograniczyć korzystanie i znaleźć sobie satysfakcjujące zajęcie. W moim przypadku to porządki- wywalanie tych wszystkich zbędnych już rzeczy, które nagromadziłam latami, a które teraz już zupełnie mi się nie przydadzą.Jestem w toku, bo odkryłam,że służą mi w tym względzie małe kroki,po kilkanaście minut, albo do znużenia. Kiedy czuję,że mam dość, przerywam i biorę się do tego następnego dnia, albo...za kilka dni. Wywalanie działa oczyszczająco, ale decydowanie- wywalić czy nie- stanowi jednak problem. Dlatego to angażuje zarówno pozytywne jak i negatywne emocje. I każdy musi sobie na to znaleźć swój własny sposób. Poza tym zaczęłam działać w ogródku. Oczywiście, gdyby porównać mój ogródek do super wypielęgnowanych ogrodów z niektórych blogów- wypadłabym marnie. Ale może lepiej mierzyć siebie swoją własną miarą?!
Po ambitnych książkach z przyjemnością sięgnęłam po literaturę popularną. Klasy C? W skrócie. Aleksandra po rozwodzie i dostatnim życiu, jakie gwarantowała jej praca w warszawskiej korporacji, zaczyna pracę w winiarni w zapyziałym Bąszynku.Wehikół czasu- przeskok z nowoczesności do Polski lat 80?! Zaczyna się ciekawie i zabawnie. Potem też autorce udaje się utrzymać zainteresowanie czytelniczki(lektura o zawartości 430 stron), tyle,że wkrada się sztampa.Pojawiają się panowie. Jest dwóch adoratorów- oczywiście najlepszych w okolicy i tak dobrych,że mogą wygrać z kandydatami ze stolicy. I przewidywalne zakończenie... Przy okazji muszę dodać,że byłam w kinie na Barbie. Mój mąż przez pół projekcji ziewał ostentacyjnie i szepnął mi do ucha,że dawno nie oglądał tak długiej reklamy.Słyszę,że film robi niesamowitą furorę. Nie przeczę- dobrze zrobiony, Margot- Barbie śliczna i wiarygodna w tej roli, dialogi niezłe. Nie brakowało też i dłużyzn. W sumie obejrzałam, ale jak dla mnie- bez szału.
Jeszcze raz dziękuję Wam za obecność, zaglądanie i komentarze. Oczywiście widać,że zdjęcia nie zawsze pasują do tekstu. Używam je bowiem trochę jak akapity w tekście i tak już pewnie zostanie. Na zdjęciu kana. Miała być wściekle żółta, a zakwitła w jasnożółtym kolorze i taka bardziej mi się podoba.Dziś środa- dzień tabletek dla moich kotek. Doszłam już do wprawy i moje gwiadeczki dostają je wprost do gardziołka. Wiem kiedy tableteczka "poszła" i potem następuje nagroda. Otwieram sezam- lodówkę i zawsze znajdzie się kawałek paszteciku czy kiełbaski. Dziś dwa czarne maluchy pójdą do nowego domku i prawdę mówiąc trochę to przeżywam. O zwierzakach napiszę w którymś z kolejnych postów.Napiszcie w komentarzach, czy pasują Wam takie przedruki z kobiecych magazynów, jakie dziś zamieściłam To tyle na dziś. Dobrego tygodnia.Pozdrawiam. Iza

46 komentarzy :

  1. I like the smooth way you describe things. It sounds like a conversation between mother and daughter, or between two sisters.
    I also congratulate your new friends who arrived here on your blog: Douglas Melo and Iza K.
    💋 Kisses 💋

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you.
      It's interesling whath you write. I will probably have a teacher for rest of my life.
      Kisses.

      Usuń
  2. Też jestem takim typem wrażliwca jak Ty i ciągle pracuje nad odpowiednim ułożeniem dnia. Czasami miewam dni, że potrzebuję dużo ciszy. Cytaty są interesujące, chętnie poczytam ciekawe wiadomości. Filmu nie oglądałam, w mojej miejscowości w kinie się już skończył, ale może kiedyś skuszę się jak będzie dostępny na płycie. Czasami wydaje mi się, że całe zainteresowanie związane z projekcją filmu i z Barbie jest przerysowane, a ludzie robią niektóre rzeczy na pokaz. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lenko,
      Czasem myślę, że wrażliwcy to szczególny rodzaj osobowości i może warto byłoby więcej o tym pisać.
      Cisza od zawsze pomagała mi do skupienia, odpoczynku i po pracy.
      Cieszę się, że podobają Ci się wybrane przeze mnie cytaty.
      "Barbie" jest dobrze zrobiona, przemawia do dziewczynki( mimo, że nie zrozumie dialogów) przez zmieniające się obrazy, cukierkowe kolory i mnóstwo gadżetów, i przemawia do matki przez feministyczne dialogi, które już są kultowe. Podobno bije rekordy popularności, czyli założony cel został osiągnięty " Bo podstawowym zadaniem " Barbie" ( jak napisała w "Polityce" Aneta Kyzioł) jest reklama marki i sprzedaż lalki ( i towarzyszących jej akcesoriów) kolejnym pokoleniom."
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Z czasem nauczyłam się jak ważna jest sztuka kompromisów i szukanie swojego zacisza w swoim własnym wnętrzu. Zapalczywość, podejrzliwość, hałaśliwość i polityka mnie drażnią.
    Harmonii szukam w przyrodzie. Czasem proste czynności takie jak porządkowanie, czy pielenie w ogródku mogą wprawić w dobry nastrój. Nader często zapominamy o swoich wewnętrznych potrzebach, a spokój ducha przekłada się przecież na szczęśliwe, spokojne życie.
    Pozdrawiam, dziękuję za pamięć i komentarz na moim blogu. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację. Im jesteśmy starsi tym bardziej rozumiemy, że oparcia trzeba szukać w sobie, mieć do siebie zaufanie, bo w obliczu trudnych sytuacji często jesteśmy zdani przede wszystkim na własne siły.
      Polityka rządzi się swoimi prawami, które są odmienne od wyznawanych przeze mnie wartości.
      O tak przyroda, natura pomaga w przywracaniu spokoju, uporządkowaniu myśli, dlatego wyprowadziłam się za miasto na wieś.
      Pozdrawiam serdecznie. Miłego dnia

      Usuń
    2. Z miasta na wieś? I jak się żyje teraz na wsi? Dawno się przeprowadziliście? Jest tak jak sobie wymarzyłaś? Posiadasz ogród? Mam nadzieję, że nie zadaję za wiele pytań. Miłego dnia! :)

      Usuń
    3. Właściwie nie tyle z miasta co z miasteczka, bo Ł. miała 15 tys. mieszkańców, a teraz może jeszcze mniej. Minęło 18 lat od tego momentu i nie chodziło o uprawę ziemi , hodowanie zwierząt. My po prostu potrzebowaliśmy tej zmiany. Nie mogło to być gdzieś daleko od Ł., bo pracowaliśmy i w Ł. mamy rodzinę. To 5 km od miasteczka. W przypadku dużego miasta byłyby to peryferia, w przypadku miasteczka to wieś. Oczywiście na początku było bardzo trudno się przestawić, ale z czasem wszystko się poukładało. Wspomniałam Ci, że Biblia jest dla mnie bardzo ważna. Pan Jezus, gdy chciał uzdrowić niewidomego wyprowadził go za miasto. ( Ewangelia św. Marka, rozdział 8 wersety 22- 26) Dobrze jest znać Biblię, ale dla człowieka wierzącego to za mało; on musi według niej żyć.
      A wracając do Twojego pytania czy mam ogród- tak, choć dziś trochę zaniedbany. Na początku miałam więcej zapału, więc było w nim więcej warzyw i kwiatów, ale czasem brakowało czasu i energii- ogród wymaga jednak nieustannej i systematycznej pracy. Dziś też mam kwiaty, ale na małej grządce, a więcej drzew i trawy.
      Pozdrawiam. Miłego dnia

      Usuń
    4. Rozumiem Cię doskonale. Lubię życie blisko natury. W ten sposób naturalnie ładuję baterie. Wraz z rodziną wprowadziłam się do mojego obecnego domu jakies 3 lata temu, to są peryferia bardzo dużego miasta. Jeszcze nie wieś, ale mam spory kawałek ziemi, sąsiadka hoduje kury. Dziwne w obecnych czasach jest to luksus z uwagi na brak czasu. Czasem żartuję, że jest tu "cisza, spokój, brak perspektyw" , ale to żarty, oczywiście, perspektywy są. Czuję, że to moje miejsce póki co... Jeżeli chodzi o ogród (poza ogrodem warzywnym), to inwestuje w rośliny wieloletnie. Sadzę takie, które wiem, że dadzą radę w upalne lato i nie zmarzną w zimie.

      Usuń
  4. Witaj ciepło, jaka przyjemność zajrzeć do Ciebie i przeczytać ciekawy post. Zgadzam się z Panią psycholog Panią Ewą pośpiech i dążenie do tego aby np w danym dniu zrobić jak najwięcej i jak najszybciej.... jest szkodliwe dla człowieka, myślę że takie myślenie wprowadza stres do naszego życia. O filmie Barbie słyszałam, że jest to pewna nowość bo tytułowa bohaterka przeżywa kryzys, tak przynajmniej czytałam pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Moniko,
      Dziękuję za Twoją wypowiedź. Jako specjalista wiesz najlepiej do czego prowadzą takie szkodliwe hasła.
      Niestety, myślę, że wszyscy po trosze im ulegamy, bo żyjemy w czasach niedoboru i łatwo ulegamy temu ,co wmawiają nam media, w tym media społecznościowe w szczególności- że tacy jak jesteśmy, jesteśmy niewystarczający, więc musimy bardziej się starać i najlepiej nabywać kolejne dobra, bo bez tego nie będziemy szczęśliwi.
      Tak, ten kryzys w "Barbie" jest taką siłą napędową. Z sielanki wchodzimy w problem, a problem- wiadomo- trzeba rozwiązać.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Z tym pośpiechem to mam wrażenie jest tak, że czasami sami sobie go nakręcamy. Ja jestem w tym wybitna niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, masz rację, sami wkręcamy się w tego typu historie.
      Ja zazwyczaj wiem, kiedy idę w złym kierunku.( choć nie zawsze tak było) Muszę się zatrzymać i zaczać wprowadzić program naprawczy.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Takie przedruki mi pasują, zdjęcia również. Barbi mam ochotę obejrzeć, ale dopiero za jakiś czas. Frączyk czytałam i mi się podobała. Polecam również inne jej książki.
    Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia i spokoju ducha, radości w sercu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu.
      Z książek Frączek czytałam jeszcze " Spełniony sen". Ona lubi małe miasteczka i kobiety z odzysku. To tzw. lekka literatura, ale muszę powiedzieć, że jej proza mi pasuje( a mam bardzo nieliczne grono takich autorek) i od czasu do czasu zaglądam w bibliotece na półkę z jej książkami.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Różnie ludzie reaguje na 'przejście na emeryture" moja mama była.z tego powodu szczęśliwa, mówiła wreszcie nic nie muszę, wreszcie mam czas na wszystko. Mojemu ojcu brakowało pracy , znajomych ale oboje mieli tak wiele różnych pasji , że po roku .brakowało im znowu czasu ;) Faktycznie z Internetu i innych mediów płynie do nas mnóstwo strasznych wieści czasami drobne sprawy są.sztucznie wyolbrzymiane. Dobrego tygodnia życzę.😊😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też spotkałam się z różnymi reakcjami. Jedna moja bliska znajoma zareagowała tak, jak Twoja mama. Ale z rozmów z koleżankami wiem, że te pierwsze miesiące były dla nich trudne. Z jednej strony radość, że już koniec tej mordęgi, z drugiej, że przekraczasz jakąś linię graniczną, obawa, że jedziesz na bocznicę życia i inne tego typu rozważania.
      Suma sumarum każdy się w rezultacie odnajduje i jest dobrze.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. Taka chwila przerwy bardzo się przydaje. Cieszę się, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Maggie,
      Czasem trzeba odpocząć od blogowania, tym bardziej, że są wakacje.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. bardzo interesujący post, ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za ten miły komentarz.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  10. Obrigado pela calorosa recepção minha amiga, fico feliz por estar aqui entre seus amigos do blog, interagindo nos quatro cantos do mundo com nossas publicações.
    Um beijo carinhoso!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amigo de longe, do meu pais favorito, fico feliz que voce tenha se juntodo aos amigos do meu blog.
      Mado abracos de coracao.

      Usuń
  11. Witaj ciepło, pięknie dziękuję jak zwykle trafny komentarz, piękne zdjęcia, a ciekawie napisałaś o porządkach, to fajny sposób i taka myśl, że porządki to oczyszczenie i teraz będę do porządków podchodziła bardziej pozytywniej dzięki Tobie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Moniko, cieszę się, że mogłam zostawić komentarz u Ciebie.
      Przeczytałam gdzieś, że w sytuacji poczucia chaosu lepiej coś odjąć, niż dodać. Poza tym porządkując przestrzeń wokół siebie, w szybki i skuteczny sposób zyskujemy ład, nie tylko w otoczeniu.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. 🙂🙂🙂ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy mam rozumieć Olu, że podoba Ci się ten post?!
      Buziaki

      Usuń
  13. Witaj, witaj:) jak miło mnie przywitałaś:) dziękuję!
    Bardzo ciekawy post. ja na swoją emeryturę czekam z utęsknieniem. jeszcze trzy latka i nabędę prawo do tzw. kompensacyjnej. Ileż ja mam planów - co będę robiła:))) Słyszałam, że właśnie początki są trudne ze względu na właściwe zorganizowanie czasu. Mojej szwagierce zajęło to wiele miesięcy. Moja znajoma chce wrócić do pracy po roku:)))
    Internet - wciąga mnie bardzo. Mam miejsca, gdzie zaglądam non stop:) Czasami muszę narzucić sobie reżim. przystopować. Nie mam Fb. Instagrama itp. a i tak potrafię utonąć na kilka godzin - koszmar, prawda? Usprawiedliwiam się, że przecież rozwijam swoje zainteresowania, zdobywam wiedzę, korzystam z doświadczenia innych...
    Serdecznie Cię pozdrawiam Izuniu i zapraszam do siebie.
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj moja droga,
      Dziękuję za ten komentarz. Także dlatego, że mogę zacząć obserwować Twój blog. Niestety nie jestem dobra w te klocki i nie wiem kiedy bym go znalazła, gdybyś się nie odezwała.
      Powoli i ja się odnajduję na emeryturze i mam różne pomysły.
      Internet - jak obserwuję- bardzo wciąga ludzi z mojego otoczenia.
      Prawda jest jednak taka, że przewijając takie na przykład Rolki, trafiam na bardzo różne rzeczy. A jak coś mnie zainteresuje, to mam tego po prostu więcej.( wszyscy wiemy jak to działa)
      To dobre miejsce do znajdywania tego co mnie interesuje i rozwija. A jednocześnie miejsce gdzie rosną kwiaty, ale i chwasty.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. Również lubię zrobić przerwę od bloga i całej reszty. Człowiek nie może narzucać sobie presji w czymś, co powinno sprawiać przyjemność. Poza tym, latem chce się więcej żyć na zewnątrz niż w świecie internetu. Na to przyjdzie czas zimą .
    Jestem ciekawa historii kiełków. Chyba też bym przeżywała opuszczenie rodzinnego gniazda 😁.
    Takie artykuły są bardzo ciekawe, z zainteresowaniem przeczytałam.
    Na Barbie też był. Pisałam post. Teraz jest też o Oppenheimerze 😉

    OdpowiedzUsuń
  15. Bellos paisajes. Y tomo nota del libro. Te mando un beso. https://enamoradadelasletras.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Piszesz o bardzo ważnych sprawach. Ja też najlepiej odpoczywam w ciszy, z dala od wielkomiejskiego zgiełku, codziennej gonitwy. Ostatnio też trochę porządkuję, wyrzucam/oddaję potrzebującym, ale jeszcze bardzo dużo przede mną.
    Róbmy to, co daje nam radość, odpręża, uspokaja, wprawia w dobry nastrój :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Też muszę się odcinać raz na jakiś czas (często). Od info ze świata, od energii innych ludzi. Bardzo to wszystko męczy i zamula. Nie mogę zbytnio skupiać się na innych, zwłaszcza że w tych czasach jest tyle bodźców, twórców, treści. Nie da rady nadążać. I nie ma takiej potrzeby. Nauczyłam się skupiać na sobie i sprawach najważniejszych dla moich bliskich. Reszta - bez przesady. A Ewa Woydyłło bardzo mnie ostatnio wkurzyła w jednym z podcastów. Tym co i jak mówiła. Zmanierowana i i jakaś taka toksyczna...

    OdpowiedzUsuń
  18. Porządki bardzo pomagają :) Lubię treści psychologiczne, super widoczki :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Zgadzam się z tym, że musimy nauczyć się wybierać z tego, co oferuje nam świat. Wszak nie jesteśmy w stanie skorzystać ze wszystkich jego uroków i propozycji.
    O filmie słyszałam, ale to chyba nie moje klimaty.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. Praktycznie nie oglądam telewizji i nie śledzę wiadomości. Najważniejsze jest dla mnie tu i teraz, moi bliscy i nasze życie. Ja też świetnie relaksuję się w ogródku, chociaż ciągle narzekam na brak wystarczającej ilości czasu na prace przy roślinkach.

    OdpowiedzUsuń
  21. Podoba mi się cytat psycholożki Ewy Woydyłły. Pośpiech może być rzeczywiście stanem umysłu.
    Ja też lubię wyrzucać rzeczy niepotrzebne; czasem warto sie dobrze zastanowić, żeby potem nie żałować.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Witam, bardzo ładnie i trafnie napisała p. Ewa Woydyłło. Bo jak się dobrze przypatrzymy tym słowom i przeanalizujemy to jest to prawda. Ogólnie my jako ludzie, przeważnie młodzi nie umiemy odpoczywać. A to zasięgi spadają, a to nowe zdjęcie tu czy tam, a to jeszcze to i tamto do zrobienia.

    Odpoczynek jest niezmiernie potrzebny, ale taki prawdziwy, z dala od wszystkiego, albo stworzony tak by nie było w nim ewidentnego "wyścigu szczurów".
    Miłego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ładne zdjęcia ^^ udanych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czasem trzeba sobie zrobić przerwę. Też jestem osobą wrażliwą, więc to doskonale rozumiem. PS Ciekawe zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  25. Miłego odpoczynku Kochana. Ja właśnie wracam z wyjazdu w góry, nawet nie spodziewałam się, że aż tak mi on pomoże. Właśnie przez ciągły pośpiech, pęd, spędzanie zbyt dużej ilości czasu w mediach wpadłam w taki nastrój, że jeszcze w dniu wyjazdu bałam się, że wszystkim go popsuję moim nastawieniem. No nic mi się nie chciało. Ale jak już wyruszyłam na wędrówki i odcięłam się od wszystkiego, tak teraz wracam pełna pozytywnej energii :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czasami mam taki natłok myśli w głowie że sama się nakręcam a potem wyrzuty że tego czy tamtego nie zdążyłam zrobić. Dziękuję za twój wpis bo czasami trzeba posłuchać innych by zrozumieć że trzeba zwolnić. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  27. Czasem i literatura klasy C jest potrzebna :)
    Najważniejsze to słuchać siebie...

    OdpowiedzUsuń
  28. Kilka lat temu robiłam takie oczyszczanie za pomocą wyrzucania rzeczy, których już nie używam. Niestety teraz żałuję, że pozbyłam się niektórych z nich:/

    OdpowiedzUsuń
  29. Dziękuję za uznanie. :)

    Fakt. Widziałem jeszcze co najmniej dwie książki, gdzie jakieś nasze, słowiańskie wątki są dość ważne. Może to jakaś nowa moda. Nie wiem.

    Też mam ostatnio pod górkę z czytaniem jakoś. Ostatnia książka do recenzji idzie mi dość powoli. Ale dam radę. :) Bo fabuła się rozwija.

    Tak, wydaje mi się, że ta książka jest ciekawsza od tej pana Raka. Ale oczywiście to wszystko kwestia gustu też.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Wybory zawsze są trudne, bo wydaje nam się, że może mogliśmy lepiej. Okres pustych półek zwalniał nas z tego dylematu.
    Ja swoje zakamarki porządkuję dzień przed zabraniem śmieci z posesji. Wyrzucam je na godzinę przed śmieciarką i wtedy nie ma odwrotu. Bywało , że wyrzuciłam wcześniej i wtedy jakaś magiczna siła kazała coś tam przywlec z powrotem do domu :)))) .

    OdpowiedzUsuń