czwartek, 12 stycznia 2023

Zimowa serwetka i kilka słów o książce" Góra kłopotów" Marka Stelara.

Witajcie, Dziękuję za zaglądanie, czytanie i komentowanie.Dużo wspaniałych komentarzy, życzenia noworoczne, pochwała zimowego haftu i Hesi. Zima bez śniegu i mrozu dziwna jest jakaś.Nie wiem jak Wy, ale ja działam w zimowym trybie czyli na zwolnionych obrotach. Sporo czytam, trochę haftuję, trochę szydełkuję...
Serweta z elementów 44 x 44 cm, turecka bawełna "Stokrotka", szydełko nr 1. Wczoraj ukończyłam.
Tu lepiej widać biel serwetki, ale tamto zdjęcie robione w pełnym słońcu uznałam za ciekawsze. Serwetkę robiłam z przerwami, zaczęłam na początku grudnia.
Ostatnio skorzystałam z biedronkowej promocji.Miałam ochotę na relaksującą książkę do szybkiego przeczytania. Wybrałam tę i się nie zawiodłam. Akcja książki dzieje się w okresie świąt Bożego Narodzenia. Rodzina Wilkońskich - Bożena, Michał ( czterdziestolatkowie) i ich 17 letni syn Jacek 21 grudnia przyjeżdżają do pensjonatu Willa Malwina w Świeradowie Zdroju na rodzinne święta. Pensjonat jest własnością matki Bożeny, która zawiesiła przyjmowanie turystów. Samej gospodyni brak przy powitaniu członków rodziny, ale wszyscy pozostali już są,a w kuchni krząta się pani Janeczka, która gotuje, pichci smakołyki i obsługuje całą gromadę.Wyobrażacie to sobie?! Rodzinny pensjonat w górach, w czasie świąt, wszyscy mają pokoje z łazienkami, pięknymi widokami z okien, w określonych porach schodzą do saloniku na pyszne posiłki, tudzież rodzinne spotkania i nie muszą za to płacić.A tymczasem dziś czytałam,że keczup do frytek w Zakopanem kosztował niemal tyle co słoik w supermarkecie- 4,50 zł. A wracając do książki. W pensjonacie mieszka brat Bożeny - Zdzisiek, potocznie zwany Szwagrem. W młodości uległ wypadkowi i stał się trudny do zaakceptowania, szczególnie mocno działa na nerwy Miśkowi czyli Michałowi. Ciotka Pelagia przyjechała z córkami - Justyną i Alicją. Justyna z meżem Januszem i 12 letnimi bliźniakami - Paulinką i Robusiem. Dodatkowo podczas jednej z przedświąteczych kolacji zjawia się niespodziewany gość. W tym zacznym gronie trwają intensywne przygotowania do Świąt. Janeczka urzęduje w kuchni i można u niej skosztować domowych naleweczek i różnych specyfików na wszelkie dolegliwości, Szwagier, Misiek i Młody( czyli Jacek syn Miśka)zajmują się organizowaniem choinki, śnieg pada nieustannie, co w efekcie daje odciecie od świata, brak prądu, internetu, a napięcie wciaż wzrasta za sprawą zaskakujących i niezbyt logicznych działań Szwagra. Punktem kulminacyjnym staje się nagłe znikniecie tajemniczego gościa... W sumie lekka historia, z licznymi żartami sytacyjnymi, postacie dobrze przedstawione, nie plątały mi się podczas czytania. Wersja książki- kieszonkowa, wydana w tym roku. Marek Stelar- autor kryminałów- napisał ją latem ubiegłego roku. Do księgarń - jak się zorientowałam- w wersji papierowej i audiobooków trafiła w listopadzie, a na początku 2023 roku w promocyjnej cenie do Biedronki. Po przeczytaniu zajrzałam na Lubimyczytać, a tam 10 stron recenzji czytelników, w większości pozytywnych, a nawet entuzjastycznych.
Moja ścieżka rowerowa - zaśnieżona, zdjęcie z grudnia, kiedy był śnieg. Dobrego weekendu Wam życzę.

52 komentarze :

  1. Śliczna serwetka, a tę książke z chęcią bym przeczytała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Martyno,
      Książkę zaczęłam czytać po południu i skończyłam...w nocy. Czegoś takiego potrzebowałam i nie przeszkadzało mi, że czytam ją po tym "gorącym" świątecznym czasie.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Wspaniała serweta, pewnie sporo czasu jej poświęciłaś. Książka mnie zaciekawiła.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Haniu,
      Pracy i owszem, czasem istotniejsza jest cierpliwość. Od dawna patrzyłam na tą serwetkę. Rzuciłam się do realizacji z zapałem, a po dwóch kwadratach wiedziałam, że nie zrobię jej przed świętami. Pomyślałam i co z tego?! Po Nowym Roku poszło z górki- trzeci, czwarty, a koronka dookoła to już migiem.
      Co do książki, to myślę, że często potrzebne nam takie szybkie książki, które wprowadzą nas w dobry nastrój.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. A jednak mówią, nie sądź książki po okładce. Na pierwszy rzut oka myślałam, że to książka dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, może to trochę tak wyglądać. A z drugiej strony, taki przewrotny efekt, jakby autor puszczał do nas oko.
      Oczywiście przed kupnem ją przewertowałam- opis na okładce, dialogi w środku i choć autora nie znam, coś mi mówiło, żeby zaryzykować. A 13,99 zł to jak na książkę żadna cena.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Serwetka piękna- ja mam dwie lewe ręce do tych wszystkich krawieckich rzeczy ( no cóż jak to mówią nie można umieć wszystkiego) a książka zapowiada się bardzo sympatycznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Carolyno,
    Oczywiście, że tak, każdy z nas ma własne talenty, zdolności, umiejętności.
    Lubię szydełkować, gdy jestem w towarzystwie. Zawsze, gdy przyjeżdża moja córka odwiedzamy moją siostrę. - " Co teraz dziergasz?"-zapytała. Wyjęłam złączone kwadraty i pokazałam.
    "- Wszyscy, którzy dziergają, mówią, że to odpręża...Ja bym chyba wpadła w szał, gdyby mi to kazali dziergać!" Moja córka pokiwała głową. Też próbowała i brakło jej cierpliwości.
    Myślę, że ta książka taka właśnie jest- sympatyczna.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda z tymi zdolnościami - w zakresie krawieckim podziwiam te zdolności u innych <3 Moja babcia kochała szydełkować i szyć <3 No ja też niestety, podobnie jak Twoja córka, nie mam do tego serca . Cieplutko pozdrawiam

      Usuń
    2. Dziękuję za odwiedziny i cieplutko pozdrawiam w oczekiwaniu na kolejny wpis :-)

      Usuń
    3. Cieplutko pozdrawiam w ten ponury przynajmniej tu u nas w Poznaniu dzień <3

      Usuń
  6. moja babcia podobne serwetki dziergała:) teraz już oczy nie te ale mnóstwo takich cudaków natworzyła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szydełkowanie ciągle w modzie.Jest jak sztafeta międzypokoleniowa.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Super serwetka. Ostatnio moje młodsze rodzeństwo zainteresowało się takim hobby, chcą haftować i dziergać na drutach. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Urocznico.
      Niech próbują. Krok po kroku może coś z tego zainteresowania będzie?!
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  8. Dziękuję czerwona filiżanko.
    Cierpliwość być musi, żeby praca przy różnych projektach posuwała się do przodu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Och, serwetka wygląda prześlicznie!!! Książki nie czytałam, ale Twoja recenzja bardzo mi się podoba:) Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczna ta serwetka. Na pewno będzie piękną ozdobą na stole lub półce. Książka wydaje się ciekawa. Czasami też trzeba przeczytać coś lżejszego. A wiesz, że też tak jak niektóre z przedmówczyń w pierwszej chwili myślałam, że to pozycja dla dzieci. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Karolinko,
      Nie pamiętam, jakie miałam skojarzenie patrząc na okładkę.
      Podtytuł- Komedia prawie kryminalna, skojarzył mi się z Alkiem Rogozińskim albo Olgą Rudnicką.
      Książka daje to co obiecuje- zabawę. Autor jest uczciwy- chciał wywołać uśmiech na twarzy.
      Myślę, że dziś łatwo się pogubić w literaturze. A najczęściej dobre jest to, co nam się podoba.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Śliczna serwetka, bardzo podziwiam, niesamowicie pracochłonna i wymagająca dbałości o najmniejszy szczegół :))
    Książkę przeczytam z prawdziwą chęcią, ostatnio sięgam po lekkie o odstresowujące lektury :)
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agness,
      Łączenie elementów jest trochę wymagające- ma być jako dodatkowy element zdobniczy, a wystarczy najmniejszy błąd, a trzeba pruć i robić od nowa.
      Ja też od jakiegoś czasu częściej sięgam po lekkie odstresowujące lektury.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. Śliczne prace :) Lubię takie historie z licznymi żartami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kingo,
      Muszę przyznać, że autor jest przekonywujący- w jednej ze scen uwierzyłam, że bohaterowie działając niezgodnie z prawem zostaną ukarani przez stróża prawa.
      Kryminały nie są moim ulubionym gatunkiem, ale w jednej recenzji przeczytałam, że pisarz w swoich kryminałach umieszcza różne żarty sytuacyjne, a bardzo to lubię, więc może przeczytam również jeden z kryminałów Marka Stelara.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  13. Moje poczucie humoru zostało zbudowane na dowcipnym uosobieniu kaczora Duffie'go z Worner Bros. Także jestem w temacie. Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam przypomnieć sobie kaczora Duffe'go. W odcinku, który oglądałam był dowcipny i władczy.
      Pozdrawiam

      Usuń
  14. Muszę powiedzieć, że tęsknię za śniegiem jakoś. :)

    Na razie jesteśmy na wstępnym etapie, obejrzeliśmy dwa mieszkania i już dużo pytań i wątpliwości powstało. Mamy panią, która jest agentką nieruchomości, wspomaga nas dość mocno w naszym bądź co bądź lekkim błądzeniu w temacie.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś ładniej i czyściej jest gdy zimą leży śnieg.
      Czasem szukanie nowego lokum trwa dłużej, ale to bardzo ważna kwestia gdzie się będzie mieszkać, więc może wszystko w swoim czasie. Pomoc i rada w takich momentach- bezcenne.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Śnieg faktycznie powoduje wrażenie czystości, wszystko niknie pod nim. :)

      Na razie jesteśmy na etapie oglądania mieszkań, daleka droga (chyba) przed nami jeszcze.

      Wyniki mam niczego sobie, więcej w notce zamieszczę.

      Na razie w jednym mieszkaniu poczuliśmy, że to nie to, w drugim było w porządku pod względem atmosfery, jednak szczegóły pewne zepsuły odbiór.

      Pozdrawiam!
      https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

      Usuń
  15. Ja też zimowo na zwolnionych obrotach, wręcz się trochę snuję po domu, bo nawet rękodzieło i książki coś męczą. Jednak jak śnieg spadnie, to trochę odżywam, taka pogoda nie dla mnie. Piękna serwetka, napracowałaś się :). A książka kusząca na właśnie taką chwilę relaksu :). Może coś lżejszego lepiej by mi poszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję moja droga,
      Oj tak, lepiej się zimuje, gdy leży śnieg. I jakby większa wtedy ochota do robienia różnych projektów. A tak, słońce pojawia się często na chwilę, szaro, ponuro, a człowiek snuje się po domu bez ładu i składu... Znam to, znam.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  16. Bardzo ładna serwetka i taka inna bo nie okrągła. Książka ciekawa jak przeczytałam Twoją recenzję. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alicjo,
      Kwadratowe serwetki łatwiej łączy się w bieżniki. Ja swoją wykorzystałam jako zazdroskę.
      Pozdrawiam

      Usuń
  17. Serwetka ma bardzo ciekawy wzór 🙂
    Książkę też bym z chęcią przeczytała

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię takie lekki książki do poczytania. Właśnie za oknem zrobiło się pięknie, biało, zimowo. Książka oparta na akcji dziejącej się w górach, w okresie świątecznym - oj tak! Poza tym lubię czytać polskie książki, jakoś bliżej jest mi wtedy do samych bohaterów.
    Nawet nie przypuszczałam, że keczup do frytek, to może być danie na miarę rarytasu! A ja je tak uwielbiam, ha, ha. :D
    Serwetka piękna, miło popatrzeć na taki talent. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję moja droga,
      Myślę, że każdy autor obyczajówek, romansów czy nawet kryminałów sięga po tematy świąteczne, bo one są po prostu miłe dla czytelników.
      Tak, nawet keczup może być rarytasem.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  19. Piękna serwetka! Książkę też chętnie bym przeczytała.
    Oj mi już brakuje tego śniegu! Niebawem ferie, a tu prognozy słabe- temperatura na plusie, więc nawet jeżeli pada trochę śnieżku to zaraz wszystko się topi.

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj ciepło, serweta prześliczna - artystyczna !, ciekawy opis książki, takie ksiązki to wypoczynek dla umysłu, fajnie mieć rodzinę, która ma pensjonat, jeszcze lepiej być w obecności Pani Janeczki która z miłością i ciepłem przygotowuje pyszne potrawy a że ktoś zniknął, musi być jakaś zagadka w powieści żeby było ciekawiej pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Och kocham takie zimowe zdjęcia, takie klimatyczne, nastrojowe. :) Serwetka jest przepiękna, ten wzór...dla mnie mistrzostwo, nawet nie wiedziałabym, jak się za to zabrać. :)))) Książka wydaje się bardzo lekka, taka miła na wieczór i ma fajną okładkę. :) Czytałam niedawno 'Podniebny', taka dla młodzieży, ale czytało mi się normalnie wybitnie, czułam magię hotelu w górach, magię każdego pomieszczenia, zakamarków hotelu...naprawdę czułam się, jak w innym świecie, polecam. :) Posyłam też najserdeczniejsze pozdrowienia i niech darzy Ci się wiele dobra. :*****

    OdpowiedzUsuń
  22. Piękna serwetka, książkę może przeczytam przed kolejnymi świętami ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mama zawsze mówi, że śnieg w zimie powinien być tylko tam gdzie jest potrzebny czyli w górach i na stokach narciarskich. Sama zaś przeciwnie uważam, bo białe święta czy ferie dla dzieci bez śniegu to totalna lipa. Zima to zima i ma być biała, lecz ostatnimi latami coś się to nie pokrywa za bardzo. W grudniu spadł śnieg, prawie 60 cm u nas - łopatowania nie było końca. Na początku ferii (śląskie) również coś tam nasypało i jakieś szczątki śniegu widzimy do dziś zza okna.

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj ciepło, serweta jest prześliczna a książka też ciekawa, gdzieś przeczytałam że jak ktoś pracuje umysłowo to potrzebuje choć na chwilę przenieść się gdzieś indziej wtedy umysł " odpoczywa" pięknie dziękuję za Twój jak zwykle trafny komentarz pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Twój komentarz na moim Blogu jest mądry i dziękuję Tobie za to pozdrawiam najserdeczniej

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękny wzór wybrałaś na serwetkę, wyszła piękna!
    Widać i w Biedronce można kupić dobrą książkę - zaciekawiłaś mnie.
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja też Kochana mam dość takiej zimy. Ani biało ani mroźno... do kitu z taką zimą. Zero klimatu. Skusiłaś mnie tą książką Izabelko Kochana. Uściski dla Ciebie ❤️❤️❤️

    Kasinyswiat

    OdpowiedzUsuń
  28. Piękna serwetka, bardzo podobają mi się takie, plus dla koloru białego. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedyś trochę szyłam dla siebie i dzieci ale to dawne czasy teraz brak mi cierpliwości i igłę trudno nawlec. Dziergałam na drutach w akademiku sweterki (tedy łatwo było w Krakowie kupić ładne włóczki), później już niewiele. Wyhaftowałam krzyżykami jeden bieżnik i jeden obrazek. Szydełkiem zrobiłam tylko koronkę wokół serwetek. Teraz nie mam już manualnych zdolności. Chyba.

    OdpowiedzUsuń