środa, 7 lipca 2021
Wakacyjne serwetki
Dzień dobry,
Dziś przychodzę z serwetkami. Ale najpierw -dziękuję Wszystkim za odwiedziny i komentarze, a także serdecznie witam nową obserwatorkę mojego bloga- Pozytywną Pati.
Letnia pogoda zachęca do fotografowania w ogródku.
Serweta o średnicy 50 cm, włóczka Nako Fiore( bambus, len bawełna) w kolorze kremowy i biały. Wykorzystałam stare zapasy, bo w tej chwili można kupić Nako Fiore w kolorach, ale z białym i kremowym jest problem.
Mniejsza od tamtej w kolorach wiosennych. Uważam,że ma potencjał, bo zachęca do różnych kombinacji kolorystycznych.
Mała, słoneczna. Kombinacja słupków, podwójnych i potrójnych słupków.
I obydwie razem.
Zdjęcie ogrodowego jałowca robione po deszczu. Wakacje, wakacje,a sporo spraw do załatwienia i trzeba się naprawdę spieszyć, bo...Otwieram Facebooka, przeglądam internetowe wiadomości i krew mnie zalewa. Nie umiem się do tych rewelacji zdystansować.Szydełko gorące, ciągle w pracy, ale kiedy szydełkuję to rozmyślam, więc szukam też innych zajęć, które pochłoną mnie bez reszty- na przykład generalne porządki z wywalaniem niepotrzebnych rzeczy. Dziś był kurier i dowiózł mi włóczek...Wieczorami czytam "Cymanowski młyn" Magdaleny Witkiewicz i Stefana Dardy. Niezłe, więc nie gonię,czytam powoli, dekektuję się.
I jeszcze moja ogrodowa sosenka, również po deszczu.Na koniec postu mała opowieść o tym Jak moja rodzina dawniej podróżowałaKiedyś nad morze, w góry czy inne rejony kraju jeździło się najczęściej pociągiem. Trzeba było wsiąść w jednostkę na lokalnej stacji i dużo wcześniej zajechać do Łodzi czy Kutna, żeby jak tylko podstawią pociąg dalekobieżny zająć w przedziale siedzące miejsce.Kto późno przyszedł na stację, miał już zazwyczaj jedynie miejsce na korytarzu.Zanim pociąg wyjechał z Łodzi, był kompletnie "dopakowany". Ludzie stali, leżeli na korytarzach, czasem nawet ubikacje były zajęte.Raz nad morze wybrała się moja siostra i bratowa z synami.Noc, na korytarzach wszyscy uśpieni, a chłopcy budząc i przepraszając podróżnych robili slalom do toalety, raz jeden, potem drugi. Siostra otwierała za każdym razem drzwi i patrzyła czy wracają. Jeden z wybudzonych, lekko wkurzony nie wytrzymał i zapytał ją- "Piwa się napił czy co?! Tak co chwilę chodzi, ludzi budzi, spać nie daje!" Siostra- " Nie, proszę pana. Ich jest dwóch. To bliźniacy" "Aha" pokiwał ze zrozumieniem głową.To tyle. Lato jest wpaniałe. Wypoczywajcie, nabierajcie sił. Pozdrawiam serdecznie
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Pięknie prezentują się te serwetki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jak to robisz, że te serwetki zachwycają i kojarzą mi się z latem i beztroską a siedzać i jędząc przy takich serwetkach musi być dobry nastrój, jałowiec piękny.
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuję Tobie za komentarz, sama się uczę stawiać granice bo z natury lubię pomagać ale tak jak Twoja koleżanka są ludzie którzy nie tylko meblami chcą " uszczęśliwiać" innych a w gruncie rzeczy pozbyć się rzeczy. dobrze, że odmówiłaś...
pozdrawiam serdecznie
Serwetki piękne i oryginalne. Na pewno ślicznie ozdobią każdy stół. Pozdrawiam serdecznie 🌞🌞🌞🌞🌞
OdpowiedzUsuńSerwetki urocze, zwłaszcza ta pierwsza podoba mi się najbardziej.
OdpowiedzUsuńJa obecnie duuuużo jeżdżę na rowerze, odpoczywamy nad woda, okrywamy nowe ścieżki, staramy się być aktywni.
Pozdrawiam
Prześliczne letnie serwetki!!! Pozdrawiam wakacyjnie:)
OdpowiedzUsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńTo prawda, pogoda zachęca, aby wyjść z aparatem na pole i porobić kilka zdjęć z naturą w tle :)
Piękne są te serwetki; moją faworytką jest zdecydowanie najmniejsza, słoneczna. Przeurocza i taka pozytywna.
Oj tak, mój Dziadzio lubi wspominać jak to dawniej jeździł pociągiem po Polsce i zawsze wspomina o tym, że trudno było dorwać miejsce siedzące (nawet jeśli się takowe zarezerwowało). A historia z bliźniakami - świetna :)
Lato jest wspaniałe. Zgadzam się.
A książkę "Cymanowski młyn" sprawdzę, bo z Pani polecenia mam za sobą "Malajską przygodę" i przyznaję, że była co najmniej intrygująca.
Dużo dobrego życzę!
Prawda, lato jest wspaniałe, trzeba czerpać z niego ile wlezie! Serwetki prezentują się pięknie, na wakacyjny stół wręcz idealnie. Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńtakie serwetki to istny majstersztyk:)
OdpowiedzUsuńJa nadal lubię podróżować pociągiem. Człowiek usadzi tyłek i ma w nosie remonty dróg, fotoradary, irytujących kierowców. Cóż, mało jednak jest mi dane jeździć pociągiem, chociaż mieszkam blisko stacji.
OdpowiedzUsuńSerwetka z włóczek Nako Fiore jest...mega ładna. Kształt, kolor, wzór. Myślę, że swą niezwykłością, przyćmiła pozostałe , przecież też piękne.
Piękne serwetki.
OdpowiedzUsuńJa obecnie delektuję się zbiorem felietonów Małgorzaty Kalicińskiej - Fiołki na trzepaku. Czytam na kindlu.
Serdecznie pozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń