wtorek, 14 kwietnia 2015
Wszystko w żółtym kolorze
Witam serdecznie. Dziękuję za Wasze miłe słowa pod poprzednim postem!
Ostatnio na przyjęcie gościa upiekłam Babkę z ajerkoniakiem Składniki: 1 3/4 szklanki mąki pszennej, 4 jajka, 1 szklanka cukru pudru, 1 szklanka oleju, 1 szklanka ajerkoniaku, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, skórka otarta z 1 cytryny, sól; do przygotowania formy: 2 łyżki masła,2 łyżki bułki tartej.
Wykonanie: Jajka utrzeć z cukrem pudrem i solą, dodać olej, skórkę cytrynową i ajerkoniak. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia i połączyć z masą jajeczną. Formę do pieczenia wysmarować masłem i wysypać bułką tartą. Ciasto przełożyć do formy i piec 50-60 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 170 stopni. Ostudzone ciasto można polać polewą czekoladową.
Sos cebulowy ostry Zrumienić masło z mąką, rozprowadzić rosołem lub bulionem, obrać parę cebul, pokroić , sparzyć je i gotować, dopóki się nie rozgotują, dodać trochę octu, soli i cukru;przefasować przez sito, włożyć trochę karmelu. Sos powinien być żółty i słodko-kwaskowy. Podajemy go do sztuki mięsa.Mój komentarz Przepis jest stary, pisownia oryginalna. Zasmażkę zrobiłam z pół kostki masła i bodajże łyżki mąki. Jak dacie ze dwie kostki rosołowe- sos będzie żółty, bez karmelu. Cebulę rozgotowałam, bez przefasowania. Jak dla mnie super, ale ja uwielbiam sosy, mięsa może być mało, ziemniaczki i duuużo surówki do tego.
A to nasz "Loczek" w objęciach mamuśki swojej.
A dziś taki piękny cytrynowy list dostałam!. I jeszcze Wam opowiem historię mężczyzny, którego spotkaliśmy w sklepie. " Ostatnio w kryminale siedziałem. Jechałem do domu na rowerze po pijaku i mnie policja zatrzymała. Dali mi mandat, alem go nie zapłacił. W sadzie mi powiedzieli, że muszę te 100zł odsiedzieć, przez cztery dni. Policjanty po mnie przyjechały i mnie dowiozły do zakładu karnego. Tam mi dali nowe buty i ubranie. Nowe! Metki zdzierałem! A potem do domu pozwolili zabrać jak wychodziłem. W celi ciepło, telewizor, gazeta codziennie nowa... Pilnowali, ale jeść dobrze dostałem. A jak wychodziłem to mi do ręki 100 złotych włożyli , żebym miał za co do domu wrócić". To tyle. Pozdrawiam serdecznie
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ha! Super! chyba dam się zamknąć! ale na zimę jednak, bo na wiosnę to szkoda by było siedzieć w celi ;-) Wnusia rosnie jak na drożdżach. List rzeczywiście doszedł "LETKO zmiędolony" ... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodobną historię mój synuś mi wczoraj opowiadał :-) Bo ja mam zawsze pod górkę... zawsze wiatr w oczy. I usłyszałam historię pana - zima się zbliżała, a on nie ma domu... pieniędzy... kurtki... to postanowił okraść sklep jubilerski, żeby do więzienia trafić :-) Wszystko się odbyło, jak zakładał, ale podczas rozprawy sądowej zamiast kary więzienia dostał... nadzór kuratora ;-)
OdpowiedzUsuńBabkę ajerkoniakową uwielbiam i często piekę (mam troszeczkę inny przepis).
Pozdrawiam serdecznie.
Babeczka apetyczna, tylko ja ciast z alkoholem (ani takowym posmakiem-zapachem) nie piekę ;-)) Loczek uroczy!! ;-)) No i historyjka... Hmm... śmieszna... no i wdychająca nad sensem naszego prawa....
OdpowiedzUsuńŚwietna historyjka a babka smakowita. Loczek mnie zauroczył. Pozdrawiam serdecznie Izo :)
OdpowiedzUsuńTen sos cebulowy mnie bardzo zaciekawił, muszę go koniecznie zrobić! Ciekawa ta historyjka...
OdpowiedzUsuńPróbowałam babkę jest pyszna polecam wszystkim - sama będę piekła w sobotę Iwona
OdpowiedzUsuńKiedy Kalina tak urosła :)
Babka ajerkoniakowa,mniam,mniam bardzo ją lubię,historia opowiedziana przez Ciebie,nasuwa mi jedną myśl- po co pracować jak da się żyć inaczej :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.