wtorek, 21 maja 2019
Ogrodowe zakupy i duchota dnia wczorajszego
Witajcie! Dziś powitała mnie majowa mgła.Co nie przeszkodziło,aby wczesnym rankiem wybrać się rowerem na targ. To niesamowite jaki panował ruch na ścieżce rowerowej.Pochwalę się swoimi zakupami.
Ale najpierw mój zacieniony zakątek ogrodowy. Dereń bardzo się rozrósł. Jest też kalina koralowa i głóg. Moje ulubione paprocie, tawuły, róża, irysy, kocimiętka.W tym zaciemnionym miejscu zostały floksy i niestety muszę je przenieść na słoneczne stanowisko.
Irysy w pełnym rozkwicie.
Dziś kupiłam takie oto surfinie.
Na te pelargonie od dawna miałam ochotę i wreszcie udało mi się kupić. Jesienią zrobię aplegierki.
Moje ulubione dąbrówki. Małe takie i niepozorne, ale kochane.
Kapcie do ogrodu, bo rosa się długo utrzymuje na trawie. W ubiegłym roku je sobie upatrzyłam, ale wtedy nie było mojego rozmiaru. Śmiałam się do sprzedawcy,że cierpliwość popłaca.
Po powrocie kawusia i pierożki drożdżowe z serem. Wiem,wiem, to co spaliłam na rowerze musiałam nadrobić,ale dziś miałam ochotę na coś drożdżowego. Taki kaprys! I jeszcze Wam opowiem o wczorajszym zdarzeniu. Dzień był duszny i szłam sobie na mammografię główną ulicą. Nagle patrzę ze sklepu wychodzi facet,ale dziwnie się zachowuje. Zataczał się, nagle stracił równowagę i upadł na jezdnię do tyłu, a głowa mocno uderzyła o asfalt. Pan sprzedający wybiegł ze sklepu za nim jeszcze nastąpił upadek, widocznie coś go zaniepokoiło w zachowaniu klienta. Nagle zebrało się kilka osób i sprzedawca z jeszcze jedną kobietką wzięli mężczyznę pod boki i zaciągnęli na chodnik. Stałam przy nim i mimo,że miałam mało czasu( zbliżała się godzina badania) nie mogłam się stamtąd ruszyć.Człowiek otwierał oczy i coś tam mówił pod nosem W rezultacie stała nas tam trójka i sprzedawca w drzwiach sklepu. Niespodziewanie dla siebie zaczęłam wydawać polecenia- To uderzenie było mocne. To głowa! Musimy wezwać karetkę. Patrzcie krew! Karetkę trzeba wezwać koniecznie! Młody mężczyzna z GLS wyciągnął telefon i zadzwonił.Podał namiary. W międzyczasie jeszcze doszła M. pielęgniarka.- " Nie jest źle, kontaktuje, cera różowa..." Co było dalej - nie wiem, bo musiałam iść. Ale dzień był ciężki- duchota straszna. Mnie po badaniu zrobiło się niedobrze, zakręciło w głowie. Musiałam usiąść i chwilę posiedzieć, i dopiero potem iść.- A trudno - pomyślałam, za długo tu siedzę, zaraz mnie przegonią,ale nie zamierzałam upaść na ulicy.
To tyle. Dziękuję Wam za komentarze, zaglądanie i czytanie. Dobrego tygodnia. Właśnie wychodzi słoneczko. Pozdrawiam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Uwielbiam takie drożdżowe wypieki, z serem moje ulubione ☺
OdpowiedzUsuńTe akurat kupione,ale świeże i bardzo smaczne.
UsuńPozdrawiam.
A to nie pączusie? :)
OdpowiedzUsuńStraszna historia... dobrze, że od razu zareagowaliście. Mam nadzieję, że potem było wszystko dobrze...
Tak,reakcja była natychmiastowa. Przy takiej pogodzie jaką mamy zdarzają się różne incydenty.Ja kiedyś tak właśnie jako dziecko upadłam na asfalt i może ktoś powie,że jestem przewrażliwiona,ale uważam,że głowa to głowa i nie należy urazów lekceważyć.
UsuńTrzy osoby z nim zostały, potem na pewno przyjechała karetka i dostał się w fachowe ręce.
Ja na bierzmowaniu tak upadłam... nikt mnie nie złapal cała twarz spuchnięta ;/ Przykre wspomnienia....
UsuńKażdy tego typu upadek jest bardzo przykry i łączy się z jakąś szkodą dla organizmu. W Twoim przypadku była to twarz. U mnie było jeszcze gorzej- na kilka tygodni trafiłam do szpitala,a i potem długo do szkoły nie chodziłam.
UsuńU mnie twarz i głowa - od taiego upadku mogą guzy rosnąć ;/
UsuńPrzykro mi z powodu tak przykrych doświadczeń :( A jak teraz z chodzeniem?
Ja po upadku miałam wstrząs mózgu i potężnego guza, i krwiaka nad okiem.Być może od tego mam wadę wzroku. Ale nic innego w moim organizmie nie ucierpiało. Choć potem czytałam o kilku przypadkach na boisku z udziałem niezabezpieczonych sprzętów.( u mnie bramka) Żadne z tych dzieci nie przeżyło.
UsuńPrzepiękne różnorodne masz kwiaty w ogródku:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Jadziu!
UsuńCałymi latami robiłam różne eksperymenty z kwiatami.Podobały mi się różne piękności, które na dłużej nie chciały się zadomowić w moim ogródku. A te które są- kocham z wzajemnością.
Pozdrawiam serdecznie
dobrze, że Pan uzyskał pomoc, sporo wrażeń dla Ciebie też się znalazło. Dobrze, że przygoda zyciowe zakończenie...
OdpowiedzUsuńCo ciekawe, młody człowiek, który dzwonił określił wiek tego pana, na tyle ile ja mam obecnie.
UsuńWiele osób ma problemy z krążeniem,a takie skoki ciśnienia jakie są u nas obecnie, nie wpływają dobrze na samopoczucie.
Czasem ludzie mówią- pod wpływem. Od tego człowieka nie było czuć alkoholu.
A wypadek wyglądał naprawdę nieciekawie. Ekspedient, który wybiegł za nim, nie zdążył go złapać!
Życiowe zakończenie- powtórka?
Wspaniałe kwiaty.:) Cieszy, że jeszcze są ludzie, którzy udzielą pomocy, a z urazami głowy nie ma żartów. Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak,bo jest nadzieja,że ktoś kiedyś pomoże nam, gdybyśmy i my potrzebowali pomocy.
UsuńWiem, czasem coś nie wygląda poważnie, a może być poważne.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne kwiaty, nigdy nie widziałam surfini w takim, ciekawym kolorze, a pelargonie miałam identyczne w ubiegłym roku, w tym jeszcze nie kupiłam. Wczoraj duchota była i umnie, mam nadzieję, że z mężczyzną wszystko jest w porzadku, wspaniale, że zareagowaliście.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mnie one zachwyciły i dlatego kupiłam dwie, połączę z pelargoniami.
UsuńCo do pelargonii takich właśnie z ciemniejszym środkiem to miałam przez internet zamówić nasiona.Ale w sumie te sadzonki na targu, nie są drogie. Nieco droższe są zazwyczaj rozkrzewione i bardzo bogate w kwiaty rośliny, ale takich nigdy nie kupuję, bo według mnie one są słabsze,a przede wszystkim gorzej znoszą zmiany.
Myślę,że się człowiekiem zajęli odpowiednio.
Pozdrawiam serdecznie
Drożdżowe wypieki to moje ulubione . Śliczne , wesołe gumiaczki kupiłaś do ogrodu . W ogrodzie masz ślicznie , kolorowo . Przy takich wypadkach brawo , że zachowałaś zimną krew . Pozdrawiam majowo.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za wiele miłych słów Marysiu!
UsuńGumiaczki trochę pociesznie wyglądają na nogach, ale faktycznie rozweselają.
Pozdrawiam serdecznie w majowy wieczór!
Witaj Iza. Osobiście wolę surfinie od pelargonii. Ładnie u Ciebie. znowu niestety pogoda nam się zepsuła. Spokojnej nocy, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu!
OdpowiedzUsuńDziękuję!Ja lubię i surfinie i pelargonie,ale też petunie.U mnie pogoda w normie.Padało za to bardzo w mieście( pięć kilometrów ode mnie)
Spokojnej nocy, miłych snów.Pozdrawiam
Pięknie kwieciście :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam
UsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńOgrodów nigdy dość, uwielbiam na nie patrzeć, uwielbiam inspirować się roślinami, co zdecydowanie mam po dziadku, więc wpisy tego typu to uczta dla moich oczu i myśli:) A Surfinia zapiera dech w piersiach, jakie piękne, intensywne kolory!
A widok upadającego mężczyzny musiał być przeraźliwy. Dobrze, że udzieliliście temu panu pomocy. Trzeba wyjątkowo uważać na siebie.
To prawda, duchota była straszna przez parę dni i ciężko przywyknąć do takich upałów, kiedy cały maj padało (i dziś też pada u mnie!).
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za tak piękny i długi komentarz!
OdpowiedzUsuńTo prawda, nigdzie tak- moim zdaniem- nie wypoczywamy jak na łonie przyrody.A bogactwo kwiatów i roślin dostarcza ogromnych inspiracji. Obeszłam całe targowisko, wypytałam o ceny i wróciłam po te konkretne surfinie( sadzonka po 5 zł)
Tak, w takie pogodowo dziwne dni może się zdarzać więcej zasłabnięć.I trzeba reagować.
U mnie dziś pochmurno,ale z prognoz wynika,że będzie padać jutro. Za to w przyszłym tygodniu będzie padać prawie non stop.
Pozdrawiam serdecznie
piękne kwiaty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam
UsuńPozdrowienia czwartkowe :)
OdpowiedzUsuńWzajemnie Kasiu!
UsuńZakupy bardzo udane,ale te pączusie....mniam :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności przesyłam.
Dziękuję Marylko!
UsuńTo prawda- pyszne były! Na szczęście nie za duże!
Pozdrawiam Marylko serdecznie!
Podobno patrzenie na zielone uspokaja. A patrząc na tak piękne kwiaty to relaks pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńBeautiful garden
OdpowiedzUsuńI follow you
Thank you so much
Thank you!
UsuńWłaśnie piję sobie kawkę :D
OdpowiedzUsuńCudne kwiaty :)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że od razu zareagowaliście. Takie sytuacje mogą być bardzo niebezpieczne.