środa, 30 stycznia 2013

Do poczytania - pasja Jadwigi

Przez duże okna wpada światło.Załamuje się na beżowych, ręcznie robionych zasłonach.Siedzimy w kuchni u aktorki Jadwigi Jankowskiej- Cieślak.Na stole magazyn z wzorami szydełkowych obrusów. - Kupuję te gazety tylko wowczas , gdy wypatrzę nową fakturę serwetki-mówi. - Każdy ścieg i wzór są dla mnie matematyczną zagadką.Przyglądam się, rozpracowuję poszczególne fragmenty.Nudne i żmudne, ale w końcu dochodzę do rozwiązania.Nic z tego nie musi wynikać.W ten sposób nabieram dystansu i znów wracam do codziennego młyna. Na tzw.sztrykowanie, czyli robótki na drutach i szydełku, aktorka zawsze znajduje czas.Robiła to, kiedy studiowała w warszawskiej PWST, gdy wyszła za mąż za Piotra Cieślaka i potem, jak rodziły się dzieci: Zosia, Jakub, Antoni.Ale najintensywniej szydełkuje od 10 lat.Zaczęła bowiem mieć coraz mniej propozycji grania.Po odejściu wraz z meżem z Teatru Dramatycznego w Warszawie nie dostawala prawie żadnych.Szydełkowanie to dla niej forma medytacji. - Nikt nie może mi zarzucić,że się wyobcowuję, bo jestem przecież zajęta i skupiona.Znakomite alibi, żeby się wyciszyć.Lubię być ze sobą.Jestem jak skowronek, wstaję wcześnie rano- około 4- i wtedy w ciszy mogę popracować. Artykuł " Nic nie musi z tego wynikać"Monika Gluska- Bagan magazyn "Pani" grudzień 2012 "Ona siedzi i plącze nitkę " str.97

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz