wtorek, 23 września 2025

Świbno

Witajcie po maleńkiej przerwie, Dziękuję za zaglądanie, czytanie i liczne komentarze. Będę sukcesywnie odwiedzać Wasze blogi. Cóż, czułam się już tak "wyprana" z energii i musiałam zrobić sobie małą przerwę od blogowania.A dziś relacja z pobytu nad naszym morzem.
Wybór padł na Gdańsk. Mąż zarezerował kwaterę na Wyspie Sobieszewskiej w Świbnie. Kiedyś wioska rybacka, od 1973 roku włączona do Gdańska.Prawie godzinna jazda autobusem miejskim uświadomiła mi,że do centrum Gdańska raczej nie będziemy jeździć. Wiele obiecywałam sobie po przebywaniu w pobliżu Wisły i rzeczywiście ta lokalizacja okazała się strzałem w dziesiątkę.
Zaraz po przyjeździe na miejsce poszliśmy przywitać się z morzem. Dawno się tak nie umęczyłam przemierzając wielką piaskownicę plaży. Trzeba było dojść nad sam brzeg,żeby zobaczyć fale i usłyszeć szum morza.
Podobno nawet w sezonie plaża w tym miejscu nie jest tak bardzo oblegana.
Spacery wzdłuż Wisły dawały nam więcej satysfakcji.
Najpierw nad Mewią Łachę.
Kolejnego dnia w drugą stronę, na śluzę w Przegalinie.
By wreszcie trzeciego dnia przepłynąć promem ze Świbna na drugą stronę Wisły do Mikoszewa. Podczas gdy w Świbnie spokojnie- jeden sklep spożywczy, jeden bar, jedna pizzeria, w Mikoszewie mały karnawał- bar z lodami i fast foodami, stoisko z pamiątkami i duża knajpa.A wszystko to zaraz po zejściu z promu. Dalej organizatorzy "Rejsu na foki"...
I jak tu nie płynać, gdy posezonowa promocja i widok podekscytowanych ludzi w pomarańczowych kapokach?!
Dużą pontonową łodzią motorową wypłynęliśmy najpierw na morze. W ujściu Wisły najczęściej spotykaną jest foka szara. Mieliśmy szczęście - foki co i rusz wystawiały głowy z wody. Było koło południa. Tymczasem rano foki najwidoczniej miały inne zajęcia, bo w ogóle się nie pokazywały. Młodzi przewoźnicy kwitowali to słowem- masakra, bo ludzie którzy wybrali się w rejs na foki byli bardzo zawiedzeni.
Na morzu rejs spowalniał.Była okazja na morskie opowieści. Potem powrót na Wisłę i szybkie ósemki na wodzie. Oj, było adrenaliny! Młodzi ludzie bardzo profesjonalni. Z nami płynęła dziewczyna świeżo po operacji szyi( miała całą szyję od szczęki prawie do obojczyka w czerwonych "spinkach")Wypytali ją o wszystkie sporne kwestie i usadzili w miejscu, gdzie najmniej trzęsło. Również przed ósemkami na Wiśle wysadzali na brzeg ludzi, którzy nie mogli bądź bali się tego typu atrakcji.
Po rejsie obowiązko spacer nad Wisłą aż do cypla. Na nasze wyprawy zabieraliśmy do jedzenia wędzone witlinki. Jest to gatunek dorszokształtnej ryby morskiej, cenionej za delikatne mięso o łagodnym smaku, mało ości i stosunkowo niską cenę. Powszechnie nazywany - morskim kurczakiem.( informacje z Wikipedii) Kupowaliśmy go w przydomowym sklepiku rybnym na naszej ulicy. Ryby świeże, wędzone i różne rybne przetwory. Coś wspaniałego! Obiady w tawernach wspominam średnio. Do pobytu w Świbnie jeszcze wrócę.
A tymczasem mój "kręciołek" prezentowany na wczorajszym naszym babskim, jesiennym spotkaniu w Naleśniku. Bez znaczników chyba nie wykonałabym tego wzoru.
I chusta Oli w robocie.
I kwiaty za Waszą obecność i komentarze. To tyle na dziś. Pozdrawiam Was serdecznie.

34 komentarze :

  1. A new day reveals new achievements, and your blog always shows us new possibilities.
    (ꈍᴗꈍ) Poetic and cinematic greetings.
    💋Kisses💋

    OdpowiedzUsuń
  2. Polskie morze wygląda bardzo spokojnie na Twoich zdjęciach. Dobrze, że udało Wam się z mężem wyjechać i odpocząć. Czy to spotkanie w "Naleśniku" to było spotkanie klubu książki? Jeśli tak, to co ostatnio czytałyście?
    Pozdrawiam serdecznie. 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem zadowolona z tego wyjazdu i odpoczynku.
      Spotkanie było kobiece i częściowo rękodzielnicze.
      Spotkanie Klubu Książki, pierwsze po wakacjach będzie w poniedziałek. Zmieniamy lokal - nie wiem czy jednorazowo, czy na dłużej. A czytamy- " Kto pani to zrobił?" Agaty Passent. To zbiór felietonów. Jeszcze nie mam zdania, bo dopiero zaczęłam czytać.
      Pozdrawiam Cię serdecznie

      Usuń
    2. Klub książki, czy klub rękodzielniczy to świetna sprawa, a przyjaźń oparta na wspólnych zainteresowaniach jest chyba najbardziej trwała. Samo spotkanie, wymiana opinii oraz doświadczeń - bezcenne. Pięknej jesieni Ci życzę.🤗🫶

      Usuń
    3. Zgadzam się w zupełności.
      A jeszcze teraz, gdy robi się coraz chłodniej, dni coraz krótsze przyjemnie się spotkać w miłym towarzystwie.
      Tobie również- pięknej jesieni!

      Usuń
  3. Kwiatki zawsze mile widziane, alstromerie bardzo lubię!
    Piękny pobyt, warto się wybrać, no a przede wszystkim mało ludnie, co ceni się teraz najbardziej!
    Moje robótki spowolniły, ale nadrobię co nieco:-)
    Cudnej jesieni:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwiaty dostałam od córki, zięcia i wnuczki. Nawet nie pamiętałam jak się nazywają, ale też je bardzo lubię. I nawet dość długo stały.
      Zawsze marzyłam, żeby chodzić po takiej prawie pustej plaży. Marzenia się spełniają. Szkoda tylko, że tak mnie to męczyło. Ha, ha.
      Cudnej jesieni, Jotko!

      Usuń
  4. Wspaniałe wakacje! Uwielbiam polskie morze. Zachwycający jest
    delikatny piasek, tak miły w dotyku. Idealny do spacerowania.
    Zwiedziłaś wiele atrakcyjnych miejsc.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Haniu! Tak było, choć z tym piaskiem to się nie zgodzę.
      W dodatku skrzypiał pod stopami.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Super wycieczka. Kocham wypady nad polskie morze, lubię podróżować wzdłuż wybrzeża, zawsze można trafić na coś ciekawego. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ten pobyt nad morzem wiązał się z lekturą książki, która mnie ostatnio zachwyciła. Wkrótce o tym napiszę.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Uwielbiam morze, relaksuje najbardziej :)
    chusta piękna, no i ślicznie dobrane barwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam słuchać szumu morskich fal.
      Oj, te barwy chusty rzeczywiście są zachwycające.
      Pozdrawiam, Aniu serdecznie

      Usuń
  7. Minha amiga Isabel,
    Eu moro em frente a uma das praias mais lindas do Rio de Janeiro.
    Seus posts são sempre tão calorosos, compartilhando histórias das coisas que você vivencia e faz.
    Beijos!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Caro amigo Douglas, eu me interessava pelas praias do Rio de Janeiro. Obrigada pelas suas gentis palavras. Beijos.

      Usuń
  8. Bardzo lubię te rejony, chociaż od bardzo dawna tam nie byłam. Liczę jednak, że kiedyś jeszcze będę mogła tam pojechać - już z narzeczonym, na razie niestety brakuje nam pieniędzy, a w domu zawsze jest coś, co pochłania pieniądze.

    W Mikoszewie też byłam, pamiętam że jadłyśmy tam z mamą pizzę i kupiłyśmy jakieś fanty na prezenty dla rodziny. Fotografowałam łódki na brzegu Wisły. Bardzo miła okolica. Tyle, że jechałam tam nieco inną trasą - korzystając z Żuławskiej Kolei Dojazdowej, która była atrakcją w miejscu gdzie miałyśmy z mamą kwatery (Sztutowo).

    Pozdrawiam i dziękuję za obudzenie miłych wspomnień. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za Twój komentarz.
      A wiesz, że my w Mikoszewie też jedliśmy pizzę?!
      W czasie spaceru po miejscowości trafiliśmy na przystanek wąskotorówki. Można nią było dojechać do Sztutowa. Kursowała w weekendy i nie dane nam było nią jechać , bo w sobotę w związku z nadchodzącą deszczową pogodą wracaliśmy do domu.
      Pozdrawiam Cię serdecznie

      Usuń
  9. Ojej, byłaś w moich ulubionych stronach! Uwielbiam wyspę Sobieszewską, jej ciszę i spokój
    "Nasz" kemping o 22 już prawie zawsze śpi jak jakiś obóz harcerski.
    Jesień się zaczęła, więc czas wrócić do rękodzieła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że to Twoje ulubione strony, bo ja Wyspę Sobieszewską też bardzo polubiłam. Czas tam płynie jakby wolniej i spokojniej.
      A różnych miejsc noclegowych jest rzeczywiście bez liku.
      Chłodne i krótsze dni już bardzo zachęcają do powrotu do rękodzieła.
      Pozdrawiam Cię Jolu serdecznie

      Usuń
  10. Bardzo fajne miejsce. Bliskość morza i morskie klimaty. Ja ryby w każdej postaci uwielbiam. Piękny pobyt. Robótki widać , że idą pełną parą. Miłego weekendu ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam. Co do ryb, kupiliśmy wędzoną makrelę dla porównania. Tam była bardziej soczysta i mniej słona. Przepyszna!
      Z robótkami rozkręcam się.
      Miłego weekendu, Marysiu!

      Usuń
  11. Me enamore del lugar. Te mando un beso

    OdpowiedzUsuń
  12. Es realmente hermoso allí.

    Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszę się że odpoczęłas! Ja też kocham morze ♥️

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię tamte strony. Wyjazd bogaty w atrakcje. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. One w sobie coś mają. Atrakcje dodatkowo uprzyjemniają czas. Pozdrawiam

      Usuń
  15. Byłam na Wyspie Sobieszewskiej pod koniec lipca. Chciałyśmy uciec z koleżanką z zatłoczonego Gdańska i spędzić dzień na spokojnej plaży a tymczasem trafiłyśmy z tłumu w tłum :). Na szczęście udało nam się znaleźć miejsce na uboczu, pospacerowałyśmy również po lesie gdzie było cicho i spokojnie, tylko co jakiś czas przejeżdżał rowerzysta. Na obiad planowałyśmy rybę ale odstraszyły nas kolejki.
    Cudownie, że Tobie udało się znaleźć ciszę i spokój, ja zapewne szukałam ich w złym miejscu :). Pięknego tygodnia, serdeczne pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliście nad morzem w pełni sezonu, więc to tłumaczy, że tam też były tłumy. Sądzę, że musieliście spacerować po szlaku św. Jakuba, który jest szlakiem rowerowym. We wrześniu było na nim również sporo rowerzystów.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  16. Byłam. Piękne miejsce. Dobrze, że udało Ci się odpocząć i wracasz z nową energią. Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie ma jak nasze polskie morze poza sezonem- można odpocząć i ten spokój. Faktycznie urokliwe miejsce nad tym morzem mieliście i czuć, że Wam się tam bardzo podobało.Wyobraziłam sobie te wszystkie wystające focze główki :-)

    Cieplutko pozdrawiamy wraz z Kubą

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo piękne fotografie, przemiły post. Chciałabym zobaczyć foki, takie wolne, szczęśliwe foki. Mega mi się podoba Twój kręciołek i jego kolorystyka jest wystrzałowa!!!! Chusta będzie cacy, co już widać. Lubię patrzeć na rękodzieło te w czasie tworzenia. Mam nadzieję, że wypad ukoił troszkę troski, mam nadzieję, że ciut lepiej. Bardzo mocno przytulam Cię do serca i tak samo mocno życzę, by trosk było mniej i mniej. Dziękuję, że jesteś. <3 

    OdpowiedzUsuń