piątek, 10 listopada 2023
Azjatycki przysmak i trochę o książkach.
Dzień dobry, listopadowo, jesiennie przedświątecznie. Dziękuję Wam za zaglądanie, czytanie komentowanie. Za pochwalenie moich jesiennych zdjęć. Witam serdecznie nową obserwatorkę mojego bloga- Aether. Ruch, jazda na rowerze niewątpliwie pomaga w lepszym samopoczuciu. Czuję się lżejsza i mam więcej energii. Utrata kilogramów to- powiedzmy sobie- efekt uboczny tych zabiegów. Widać to również po ubraniach- wchodzę w rzeczy,z których" wyrosłam". Mam już za sobą 3 lata prób i błędów w tym temacie, więc nie wchodzę już na wagę z wypiekami na twarzy. Wszystko idzie wolniej i dobrze. Słucham dietetyków, oglądam rolki- ten mówi to, tamten co innego, od nadmiaru tych wiadomości "dymi mi czacha", więc jak mam dość tych mądrości to po prostu- "pyk" i idę na spacer. Najtrudniej jest chyba wytrwać w dobrym i to się tyczy większości nawyków. Ostatnio robiąc porządki przeglądałam stare gazetki kulinarne i znalazłam przepis na Rybę w warzywach, z jabłkiem
Składniki na Azjatycki przysmak: 3 łyżki oleju sezamowego, 150g ryżu, 2 łyżki sosu sojowego, 1 opakowanie mrożonki chińskiej, 600 g filetów z morszczuka, 1 łyżka soku z cytryny, 2 winne jabłka, 2 łyżki rodzynków, koperek, sól, pieprz.
Sposób wykonania 1. W woku lub na dużej patelni rozgrać olej. Wsypać ryż i podsmażyć. 2. Wlać szklankę wody i sos sojowy.3. Oprószyć solą. Gotować na małym ogniu około 10 minut. 4. Wsypać mieszankę chińską i dusić jeszcze 10 minut. 5 Filety pokroić w kostkę, skropić sokiem z cytryny. 6. Jabłka obrać , wyciąć gniazda nasienne, pokroić na cienkie plasterki. 7. Ryby i jabłka włożyć do woka. Dusić kilka minut, a następnie odstawić na 10 minut. 8. Posypać rodzynkami i koperkiem. 9. Przyprawić do smaku.Mój komentarz Zamiast ryżu dałam komosę ryżową. "Gazetkowy przepis"( Poradnik smakosza, Delicje z jabłkami numer 5-6/ 2008) - jak mawia mój mąż, ale potrawa bardzo smaczna, jednogarnkowa.
Nastały długie wieczory i postanowiłam uzupełnić akcesoria w postaci zapakowanych w papier z różyczkami druty, i spróbować zrobić coś bardziej skomplikowanego niż szalik.
Zaczęłam kolejną książkę Mario Vargasa Llosy- "Dyskretny bohater". Są dwa wątki, które się przeplatają. Pierwszy- przedsiębiorca Felicito Yanaque dostaje list z "prośbą o haracz". Drugi - inny przedsiębiorca Ismael Carrera w zaawansowanym wieku ( 70 lub 80 lat) prosi swojego zaufanego podwładnego Rigoberto aby był świadkiem na jego ślubie z młodszą o 38 lat Armidą ( swoją służącą) Dojrzał do tego kroku będąc w cieżkim stanie po potężnym zawale i słysząc jak jego 40 letni bliźniacy dzielą już przy szpitalnym łóżku majątek. Nabrał wtedy wielkiej chęci do życia i postanowił,że jeszcze im pokaże! Jak rozwiną się te wątki i kto jest tym - dyskretnym bohaterem?!
"Kłam mi, kłam " Jennifer Cruise opowiada o życiu w małym amerykańskim miasteczku Frog Point. Maddie Faraday czyszcząc samochód męża znajduje pod siedzeniem fikuśne czarne majtki. Jej partner oskubał z pieniędzy kontrahentów, wyczyścił co do grosza małżeńskie konto i planuje prysnąć do Brazyli uprtowadzając własną córkę 8- letnią Emily. Jak zareaguje Maddy i jakie jeszcze tajemnice ujrzą światło dzienne? A Emily? Jak mówić prawdę dziecku, aby nie czuło się okłamywane i jednocześnie myślało dobrze o ojcu?! Bo to ,że Brent miał "dużo za uszami"nie neguje tego, że był dobrym i troskliwym ojcem. Książkę czyta się szybko, akcja jest dość wartka, dobry opis sytuacji, wplecionych wspomnień i przemyśleń. Powieść z gatunku lekkich,ale mimo to, autorka zawarła w niej sporo istotnych problemów.
Róże dla Was w podzięce za Waszą obecność na moim blogu. Miłego świątecznego weekendu Wam życzę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Azjatycki przysmak to bardzo zdrowa i smaczna potrawa.
OdpowiedzUsuńGratuluję utrzymania diety i stopniowego zrzucania kilogramów.
Serdecznie pozdrawiam :)
Dziękuję!
UsuńAle już martwię się o zimę, kiedy mniej świeżych warzyw i owoców, kanapa nęci, a człowiek niczym niedźwiadek kręci się za małym co nieco.
Pozdrawiam serdecznie
Ciekawa i na pewno pyszna potrawa Teraz będzie chłodniej wiec chyba mniej będę chodzić i jak zimniej to jeść się chce ale fakt ja te z wiosna latem więcej chodziłam i mnie jadłam to mi waga tez spadła
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu,
UsuńLatem i wczesną jesienią jest łatwiej, kiedy nadciągają chłody - trudniej.
Pozdrawiam serdecznie
Gracias por la receta. Los dos libros son geniales . Me gustaron cuando los leí. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńGracias. Te mando un beso.
UsuńOj tak, aktywność fizyczna zdecydowanie poprawia samopoczucie - zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
OdpowiedzUsuńObecnie jesteśmy "zalewani" potokiem informacji, które często okazują się zupełnie bezużyteczne. Wiele osób, choćby na takim tiktoku - mówi, aby tylko mówić, bo wydaje im się, że mają jakąkolwiek wiedzę.
Azjatycki przysmak wygląda zdrowo, ale zrobienia takiego bym się nie podjęła, ponieważ nie umiem gotować haha.
Życzę zatem powodzenia w dzierganiu. To podobno bardzo odstresowujące.
Książki wydają się być interesujące, zwłaszcza ta pierwsza. Aż sobie zamówię.
Miłego weekendu! :)
Dziękuję za Twój piękny komentarz.
UsuńZgadzam się z Tobą. Czasem aż trudno odnaleźć siebie w tym zalewie informacji.
W "Dyskretnym bohaterze" jest też sporo humoru. Nie chcę zdradzać szczegółów, ale są zdania, przy których uśmiałam się do łez- bezcenne w dzisiejszych czasach. Dowodzi to niewątpliwie mistrzostwa we władaniu słowem i wnikliwego zmysłu obserwacyjnego, dystansu oraz poczucia humoru. Co mnie przekonuje do jego prozy?! W Peru Llosa spędził dzieciństwo i młodość. Ciągle wraca do swojej ojczyzny. Jego powieści pełne są ludzi z którymi był związany i którzy go otaczali. Ma szacunek nie tylko do klasy wyższej, z której się wywodzi, ale też do ludzi, obok których inni przechodzą obojętnie. A relacje, o których pisze nie są powierzchowne. Nawet kiedy krytykuje i opisuje paradoksy wynikające z przynależności do określonej warstwy społecznej- robi to ciekawie i z miłością.
Miłego weekendu!
You show us everything good: cuisine, crafts, literature, flowers and an excellent inspiration in how to describe all of this.
OdpowiedzUsuń(ꈍᴗꈍ) Poetic and cinematographic greetings.
💋Kisses💋
Thank you very much , my dear, for your comment.
UsuńI' m trying.
Kisses.
Oj wiem , wiem , jak to z tym odchudzaniem się jest...i masz rację najlepiej na powoli, bez ekscytacji i ze słuchaniem i stosowaniem rad:) Super wyników Ci życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńMoże jeśli to podałam do publicznej wiadomości, będę się bardziej pilnować, co do podjadania?!
Pozdrawiam serdecznie, Jolu. Miłego weekendu.
Jestem ciekawa tej pierwszej książki, już nawet kiedyś planowałam kupno, ale kiedy byłam pewna i zrezygnowałam. Co do przepisu - kuchnia azjatycka kompletnie mi nie podchodzi 😄.
OdpowiedzUsuńRóże są przepiękne, jak to róże 🌹🥀
Ta książka Llosy ma bardzo dobre recenzje. Wciągam się!
UsuńW zasadzie na Święto Niepodległości powinnam przygotować coś rodzimego.( siostra upiekła placek i świętowaliśmy)
Tak , wszystkie róże są piękne!
Pozdrawiam serdecznie
Eu gosto muito do conteúdo que encontro no seu “blog”, me lembra o conforto do lar, do carinho familiar. É algo especial!
OdpowiedzUsuńUm abraço e bom final de semana!!!
Mutio obrigado querida amiga Doug!
UsuńEnvio- Ihe saudacoes e abracos.
Jak ja kiedyś lubiłam czytać pisarzy iberoamerykańskich... Teraz znowu mam kryzys czytelniczy ogólnie, nie mogę się skupić na treści. A zaczęłam kilka książek, ostatnio jedną z części "Dzienników" Nałkowskiej. Ech, za dużo spraw, za dużo stresu :/
OdpowiedzUsuńJa też czytałam kiedyś więcej książek, a teraz pożyczam z biblioteki pięć, a czytam jedną- tą która mnie najbardziej zainteresuje.
" Dyskretnego bohatera" córka pożyczyła dla mnie w łódzkiej bibliotece, bo w naszej nie ma. Mnie się bardzo podoba w Łodzi to, że mając kartę biblioteczną ma się dostęp do wszystkich bibliotek w Łodzi.
Co do Nałkowskiej to mam ochotę jeszcze raz przeczytać "Granicę" To była lektura w L.O, ale pewna emerytowana polonistka powiedziała mi, że zrozumienie problemów w niej zawartych wzrasta z wiekiem i świadomością.
Tak, nie samą literaturą człowiek żyje. Jest mnóstwo codziennych spraw, które burzą spokój i utrudniają skupienie.
Pozdrawiam serdecznie
Sporo się u Ciebie dzieje. Też oglądam dietetyków, staram się wybrać to, co najlepsze dla mnie. Dziękuję za róże. Pozdrawiam milutko.
OdpowiedzUsuńDziękuję Lenko za Twój komentarz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Azjatycka kuchnia jest bardzo smaczna i na pewno zdrowa. "Dyskretny bohater" brzmi bardzo zachęcająco i intrygująco. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko,
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam w mglistą i pochmurną, ale miłą sercu niedzielę.
Kłam mi kłam z chęcią bym przeczytała!
OdpowiedzUsuńCo do schodzenia z wagi to najgorsze jest zrezygnowanie ze złych nawyków :( dla mnie to jest zawsze najtrudniejsze, szczególnie iż jestem uzależniona od przekąsek do lektury.
Przepis bardzo fajny, wypróbuję, z jabłkiem jeszcze nie próbowałam.
Pozdrawiam
Tę książkę kupiłam w antykwariacie. Chyba zachęciła mnie okładka, tytuł i recenzja na ostatniej stronie. Podchodziłam do czytania dwa , albo trzy razy. Początkowo wydawała mi się taka banalna. A jednak kiedy dałam jej szansę, okazało się, że to całkiem "zgrabna" , życiowa lektura,
UsuńPozdrawiam Aniu, serdecznie
Bardzo ciekawy przepis na rybę, jeszcze w podobnej wersji nie miałam okazji próbować. Przepis zapisuję :))
OdpowiedzUsuńRuch na świeżym powietrzu to i ogromna przyjemność i poprawa kondycji i poprawa zdrowia, same zalety :)
Pozdrawiam najserdeczniej, Agness:)
Dziękuję Agness za Twój komentarz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Przepis intrygujący i zdecydowanie nietuzinkowy. Przez kilka dni niestety nie miałam okazji sięgnąć po książki, ale niekiedy podróże kierują się swoimi prawami. Bardzo dziękuję za tę piękne wirtualne róże. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolino,
UsuńTak, w życiu mamy priorytety i warto na nich się skupiać. Na inne przyjemności przyjdzie czas w swoim czasie.
Pozdrawiam serdecznie
Lubię azjatyckie klimaty kulinarne. Ciekawy przepis. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Urocznico.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Święta prawda! Najtrudniej jest wytrwać w dobrych nawykach. Cieszę się, że tak dobrze Ci idzie. Ten przepis na rybkę pewnie wypróbuję na wigilię. :) Widzę, że spodobały Ci się południowoamerykańskie historie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego tygodnia.
Tak, ostatnio czytam głównie autorów południowoamerykańskich.
UsuńDziękuję Ci, moja droga za komentarz.
Pozdrawiam serdecznie
Ach ten południowy temperament. Ale też umiejętność obserwacji...
Usuń„Życie nie jest tym, co się przeżyło, ale tym, co się pamięta i jak się pamięta, żeby to opowiedzieć”.
Gabriel Garcia Marquez
Piękna myśl Marqueza.
UsuńOstatnio przeczytałam gdzieś, że nie pamiętamy, aby pamiętać, ale to pozwala nam uczyć się na własnych błędach.
Pozdrawiam serdecznie
Jak ja dawno ryby nie jadłam - narobiłaś mi ochoty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńKiedyś na każdy piątek była ryba i postanowiłam do tego wrócić.
Pozdrawiam serdecznie
Zaintrygowała mnie książka "Kłam mi, kłam " i chyba się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Danie wygląda bardzo apetycznie - muszę wypróbować. Masz rację trudno wytrwać w dobrych nawykach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Ale u Ciebie pyszności! Ja niedawno po raz pierwszy robiłam dalekowschodnią zupę miso i zakochałam się w tym smaku! Szkoda tylko, że jej przygotowanie jest takie czasochłonne.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMuszę zainteresować się zupą miso i spróbować ją zrobić.
Pozdrawiam serdecznie
morszczuka bardzo lubię, zwłaszcza wędzonego. Smaka mi narobiłaś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję moja droga,
UsuńPozdrawiam serdecznie
Muszę kiedyś zrobić ten azjatycki przysmak. Ogromnie lubię kuchnie azjatycką. Już dwa razy zrobiłam na obiad ramen czyli taki rosół japoński na szynce wieprzowej i na kurczaku. Trudno określić, które lepsze. Od pewnego czasu chętniej eksperymentuje w kuchni. Jeśli chodzi o książki to czytam teraz serię thrillerów autorstwa Simona Becketta. Bardzo dobre.
OdpowiedzUsuńUściski Kochana
Kasia Dudziak