sobota, 29 kwietnia 2023

Przepis na babkę serowo- cytrynową i recenzja filmu " Stracone złudzenia" według powieści H. Balzaka.

Dzień dobry, Dziękuję serdecznie za zaglądanie,liczne i ciepłe komentarze, gratulacje z okazji rocznicy bloga. W dzisiejszym poście będzie przepis na babkę serowo- cytrynową i recenzja filmu.
Składniki 25 dag mąki, 15 dag masła, 20 dag cukru, 25 dag serka waniliowego homogenizowanego, 3 jajka, kisiel cytrynowy, sok z połowy cytryny, pół łyżeczki esencji cytrynowej lub skórka otarta z cytryny, cukier waniliowy, 4 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia.Wykonanie Jaja ubić z cukrem, dodać miękkie masło i zmiksować. Ciągle miksując, dosypywać po łyżce mąkę zmieszaną z kisielem i proszkiem, następnie dodać serek , cukier waniliowy, na końcu esencję lub skórkę otartą z cytryny i sok z cytryny.Wyłożyć ciasto do wysmarowanej tłuszczem formy. Piec około 50 minut w temperaturze 180 stopni. Babkę można polukrować. Mój komentarz Wszystkie składniki przygotować na godzinę przed przystąpieniem do ucierania ciasta, żeby miały jednakową temperaturę wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo,że pojawi się zakalec. Poświęcić trochę czasu na miksowanie,żeby składniki dobrze się połączyły. Ja dałam teraz mniej cukru, niż jest w przepisie, ale nie za dużo mniej, bo jest to bądź co bądź ciasto cytrynowe i ten kwaśny smak( cytryny i kisielu ) trzeba jednak zrównoważyć.
Film " Stracone złudzenia" według powieści H. Balzaka pod tym samym tytułem opowiada historię Luciena de Rubempre. Ten 20 letni młodzieniec, poeta pochodzi ze zdeklasowanej i zubożałej rodziny, posługuje się szlacheckim nazwiskiem matki. Lucien nawiązuje romans z lokalną arystokratką i mecenaską Madame de Bargeton. Poniżony przez jej meża, razem z nią wyrusza na podbój Paryża. W ślad za nimi podąża zakochany w Louizie baron.Nie ma szans u kobiety,ale łudzi się i nie traci nadziei,że serce tej subtelnej piękności się odmieni. Co czeka Luciena- utalentowanego, ambitnego idealistę w XIX wiecznym Paryżu ?
Baron znajduje dla Luciena kwaterę. Razem z Louizą zabierają młodzieńca do teatru, gdzie zostaje przedstawiony Markizie d'Espard jako...chrześniak barona. Markiza kwituje to sarkazmem- "Chrześniak?". Doskonale zdaje sobie sprawę z rodzaju zażyłości jaka łączy Louizę i Luciena. Chłopak chcąc zrobić wrażenie na swojej kochance, przed wizytą w teatrze wydaje mnóstwo pieniędzy na nową odzież i zabiegi upiększające. Mimo to wygląda cudacznie i wyróżnia się wśród przedstawicieli arystokracji obecnej w teatrze.Kiedy zajmuje miejsce w loży markizy, wszystkie oczy są zwrócone na niego. Luciena, który jest nowicjuszem , zdradzają drobne gesty "W tych kręgach drobnostki urastały do wielkich rozmiarów.Nieopatrzny gest, słowo czy spojrzenie mogło zgubić debiutanta. Nieodpowiedni detal jest jak nóż wbity w płótno mistrza, jak fałszywa nuta w operze." Ale najgorsze jest dopiero przed Lucienem. Wszystkich - oprócz młodzieńca - nie interesuje to , co dzieje się na scenie. Publiczność oczekuje antraktu, bo to w foyer rozgrywa się właściwe przedstwienie, komedia ludzka. Markiza przedstawia Luciena- młodemu poecie Nathanowi i zobowiązuje swojego pupila do przedstwienia nowicjusza wydawcom. I tu pada kluczowe zdanie Nathana- " Markizie się nie odmawia". Ale Lucien już tego nie słyszy, gdyż podąża w stronę siedzącej na ławce Louizy. W tym czasie Baron dyskretnie postarał się by wyszło na jaw kłamstwo o szlachectwie Luciena, który tak naprawdę jest synem aptekarza i nazywa się zupełnie inaczej, a szlacheckie nazwisko matki nieprawnie sobie przywłaszczył. Informacja dociera oczywiście do markizy. Plebejusz, syn aptekarza w loży markizy, jednej z najważniejszych figur świeżo odrestaurowanej arystokracji?! To była gwarancja skandalu. Ten afront Lucienowi nie może wyjść na sucho. Warto prześledzić tę intrygę, którą dziś śmiało można by nazwać- mobbingiem w białych rękawiczkach.I warto zobaczyć pozostałe wątki tej opowieści. Film miał kinową premierę 5 sierpnia 2021 r. Wakacje to nie jest najlepszy czas.Tym bardziej,że film nie jest komercyjny.U nas go nie grali.Miałam ochotę pojechać i zobaczyć go na dużym ekranie w studyjnym kinie "Charlie" w Łodzi, ale przygotowywałam się do wakacyjnego wyjazdu. Przypomniałam sobie o nim, gdy wybrałam się w tym roku do kina na film, który miał być hitem, a okazał się bardzo średni. "Stracone złudzenia" to film kostiumowy, który trwa 2 i pół godziny. Świetnie dobrani aktorzy, dialogi, komentarz narratora i ciągle aktualne problemy sprawiają,że ten film dopracowany w każdym szczególe ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Koneserzy gatunku na pewno docenia jego kunszt. W jednej z ról Gerard Depardieu.Film można obejrzeć na cda.pl. Moja ocena 9/10. To tyle na dziś. Udanej Majówki Wam życzę.

28 komentarzy :

  1. Gracias por la receta. Tomó nota de la película te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gracias Judyta por tu lindo comentario. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na to wychodzi. :) Ogólnie te kolonie wspominam dobrze, chociaż za pierwszym razem strasznie początkowo do domu chciałem. Jakoś nie wiem dlaczego, otoczenie było przyjemne, z dala od miasta, jedzenie dobre, morze blisko. Potem już wracać nie chciałem do domu. :D

    Ciekawe. Nie zagłębiałem się w biografie Kazika i Muńka pod tym kątem. W Częstochowie nie miałem okazji być dłużej, tylko przejazdem jeśli dobrze pamiętam. Jedynie to kiedyś z Rodzicami byłem pod Częstochową w zimie, temperatury do -30 dochodziły, chyba to był rok 2012 lub 2013.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dobrze wspominam obozy harcerskie i wędrowne.
      Okazuje się, że zapamiętujemy zdarzenia ekstremalne, jak Ty tą zimę, gdzie temperatura spadła do - 30. Ja też pamiętam taką zimę, gdzie po wyjściu na dwór dosłownie w nosie zamarzało. Ale musiałbym się dobrze zastanowić , w którym to było roku. Powinno się prowadzić dziennik, albo pamiętnik i zapisywać najważniejsze rzeczy, bo czas tak szybko pomyka, jest tyle spraw na głowie, że daty się rozmywają.
      Pozdrawiam serdecznie, Piotrze.

      Usuń
  4. Ciacho jest, książka też..... brakuje tylko kawki :)
    Ja polecam babkę jogurtową, długo jest świeża i wilgotna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jak jest ciacho, książka lub film to i kawka się znajdzie.

      Jogurtową też lubię. Kiedyś mama mojego zięcia przywiozła mi własnoręcznie upieczoną babkę jogurtową. Wzięłam przepis, ale jak dotąd nie udało mi się upiec tak dobrej, jak ta od niej.
      Widocznie każdy ma swój popisowy przepis.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Ja też, bo to bezpieczne ciasto. Z kremami jest zawsze problem, sernikiem na zimno można się struć( jak ja ostatnio) a babkę jak się zestarzeje można maczać w herbacie. Choć ta, jak mi się uda, to akurat nie ma szans, żeby się zestarzała, bo znika w dość szybkim tempie.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Ciekawy przepis i ciekawy film zaproponowałaś do obejrzenia. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alicjo.
      Pozdrawiam serdecznie. Miłej Majówki.

      Usuń
  7. Cytrynowa babka - pyszota 💛 Film chętnie obejrzę, to dobre na stres 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Tak, dobrze jest w takich chwilach zająć się czymś, co odwróci uwagę i złagodzi stres.
      Pozdrawiam serdecznie. Mimo wszystko - Miłej Majówki.

      Usuń
  8. Babka wygląda pysznie, koniecznie muszę zrobić, bo naprawdę wieki już nie piekłam :)))
    Kawałek babeczki, ciekawy film i jest świetna recepta na piękną, miło spędzoną niedzielę :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i babkę, i film.
      Pozdrawiam serdecznie. Miłej Majówki, Agness.

      Usuń
  9. Apetycznie wygląda ta babka. A film zapowiada się bardzo ciekawy. Będę miała go na uwadze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Karolinko.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. Babka wygląda smacznie.
    Filmu nie widziałam. U mnie też ładnie i wiosennie, też właśnie zamieściłam wczoraj zdjęcie okwieconego drzewka.
    Pozdrawiam wiosennie
    Booka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo.
      Wreszcie robi się ciepło. wiosennie.
      Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę na moim blogu.

      Usuń
  12. Nie słyszałam wcześniej o tym filmie, a lubię kostiumowe.
    Przepis na babkę wypróbuję :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, bo jest naprawdę ciekawy.
      Babkę też, bo dobra.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  13. Bardzo mnie cieszy przepis na babeczka, na pewno skorzystam. Film bardzo mnie zaciekawił, bardzo lubię takie kino, nie słyszałam wcześniej o nim, wiec tym bardziej się cieszę, że z tej recenzji :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i cieszę się.
      Babkę robię od lat. Przepis pochodzi z poradnika domowego. Najpierw był w czasopiśmie, a potem umieścili go w seryjnej książce z przepisami- też pod patronatem "Poradnika domowego".
      Premiera kinowa tego udanego filmu miała miejsce w czasie pandemii i być może to spowodowało, że ten film został u nas nie w pełni zauważony i doceniony.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. "Stracone złudzenia" mam na oku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, że warto obejrzeć, bo problemy pokazane w filmie są ciągle aktualne.
      Pozdrawiam

      Usuń
  15. Zjadłabym taką babę :D Jeszcze cytrynową mmm
    Miłego dnia! :)
    Wildfiret

    OdpowiedzUsuń
  16. Dzięki za przepis. Oby tylko zimno było, to mnie z dworu do domu przygna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo.
      Jolu, niech już będzie ciepło, bo tego zimna to już doprawdy trochę za wiele. A babkę zawsze zdążysz upiec.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń