sobota, 6 sierpnia 2022

Gulasz, "Biblioteka o północy" , w pociągu.

Dobry wieczór, znowu wróciły upały. Dziś chciałabym podać przepis na Pomidorowy gulasz bałkański Opowiedzieć krótko o ostatnio przeczytanej książce i podróży pociągiem. Zapraszam do czytania.
Pomidorowy gulasz bałkański Składniki: 60 dag schabu, duży strąk czerwonej papryki, 20 dag pieczarek, 2 cebule, puszka pomidorów krojonych, 4 ogórki kiszone, ząbek czosnku, kawałek papryczki czili, 2 łyżki mąki, sól, pieprz, olej, posiekana natka pietruszki.Wykonanie 1.Cebulę pokrój w piórka, paprykę w paseczki, pieczarki i ogórki w plasterki. Schab pokrój w paseczki, oprósz solą i pieprzem, obtocz w mące, zrumień na oleju.Wrzuć cebulę, paprykę i pieczarki.Smaż 5 minut, oprósz solą. 2. Wlej pomidory i duś gulasz do miękkości mięsa.Pod koniec dodaj ogórki, posiekane chili i czosnek.Dopraw. Posyp natką. Mój komentarz Przepis znalazłam w tygodniku "Chwila dla Ciebie".Prosty w przygotowaniu,a potrawa smaczna. Każdy kto lubi danie jednogarnkowe w sosie pomidorowym, będzie zadowolony. W przepisie są pomidory w puszce, ale ja wykorzystałam świeże pomidory, bo teraz na nie sezon.
Ta książka jest jak beletryzowany poradnik motywacyjny. Jej najlepszą stroną jest to,że zachęca do refleksji- Co by było gdyby... Nora utknęła między życiem a śmiercią i znalazła się w bibliotece o północy. "Haig zabiera czytelnika w refleksyjną podróż po życiach, których nie było. Choć to historia Nory,tak naprawdę na jej miejscu może być każdy. Któż w końcu nie żałował choć raz swoich życiowych wyborów, nie płakał nad decyzjami i nie tęsknił za przeszłością? Powieść , w której każdy może odnaleźć cząstkę siebie i wraz z Norą rozłożyć swoje żale na czynniki pierwsze. A przy okazji odpowiedzieć sobie na pytanie : jak prowadzić idealne życie i czy ono w ogóle istnieje?!"- Marta Górna "Gazeta Wyborcza".Moja ocena 7/10.
W ubiegłą deszczową sobotę zachwycałam się bazylią, która zakwitła. Tymczasem okazało się,że lepiej opóźniać kwitnienie, bo powoduje ono starzenie się bazylii i pogorszenie jej zapachu, i smaku. I bądź tu człowieku mądry?! Kwiat ma mocny, aromatyczny zapach.
Rogów. I dalszy ciąg historii W pociągu Droga powrotna. Wsiedliśmy w Rogowie i oczywiście do pierwszego wagonu, żeby kupić bilety u konduktora. Przed nami dopłatę do biletu robiła młoda kobieta o włosach w kolorze mięty. Od tej chwili będę o niej mówić- Zielona. My i ona usiedliśmy w pierwszym wagonie i zajęliśmy miejsca po przekątnej. Nawet nie zauważyłam jak na następnej stacji wsiadła kobieta z psem i zajęła miejce przed nami. Wkrótce pojawił się konduktor- "Czy bilety tutaj były już sprawdzane?" - zapytał. " Nie" - odpowiedziała ta, która właśnie wsiadła." w takim razie poproszę bilety do kontroli.- " Ja nie mam biletu. Ja czekałam na pana" Konduktor- " Pani obowiązkiem jest zgłosić się do mnie po bilet. Tymczasem się pani rozsiadła!" - " Ale ja nie jestem stąd, ja nie wiedziałam!"- "Co to za tłumaczenie?! Na jakiej stacji pani wsiadła?!" - " Ja nie wiem, ja nie jestem stad" Konduktor zaczynał już tracić cierpliwość,ale zbliżaliśmy się do kolejnej stacji i musiał odprawić pociąg- " Młody, chodź no tu! Dla tej pani bilet i kara 60 zł za brak biletu" Młody zjawił się szybko i pytania popłynęły jak wyżej. Kobieta w kółko powtarzała - " Ja nie jestem stąd, ja nie wiedziałam..."Ta jej polszczyzna była trochę "łamana", więc zaczęliśmy sugerować,że to może obywatelka Ukrainy, a im w niektórych przypadkach ciągle przysługuje bezpłatny przejazd. - "Ma pani paszport?" Kobieta wyjęła z torby paszport. - " Proszę otworzyć. Tak, to pani paszport, ale on jest amerykański. Musi pani zapłacić za bilet i karę" - " Ja nie wiedziałam, ja nie jestem stąd". Nagle wstała Zielona- " Ja zapłacę" i wyciągnęła stówę. Młody zainkasował i szybko się zmył, a kobiety zaczęły rozmawiać między sobą po polsku. - " Ja zaraz napiszę maila do męża i prześlę pani pieniądze..." I rzeczywiście po chwili przesłała Zielonej pieniądze na telefon.Młody Pareras ( Pare ras czyli kundelek)Amerykanki na długiej smyczy zabrał się za gryzienie tapicerowanego fotela, a potem wszystkich dokładnie obwąchiwał. Miała szczęście,że nie policzyli jej za psa. Zielona powiedziała kilka zdań ładnym angielskim. Sądziłam,że za chwilę usłyszymy konwersację w tym języku, ale nic takiego się nie stało. Kobieta z amerykańskim paszportem wysiadała na dworcu Łódź Widzew. Wysoka, ok 180 cm wzrostu, bardzo szczupła, długie kasztanowe włosy. Twarzy nie widziałam.
I to byłoby na tyle. Dziękuję za zaglądanie, czytanie i komentowanie. Teraz zrobię rundkę po Waszych blogach. Tymczasem przgotowujemy się do podróży. Mój rower już po przeglądzie. Udanego weekendu i dobrego tygodnia Wam życzę.

23 komentarze :

  1. Widzę sporo różnych wydarzeń. :) Pociąg czy inna forma komunikacji to miejsca, gdzie zdarzyć się mogą najdziwniejsze sytuacje.

    :) Uważam podobnie jeśli chodzi o album grupy Formis, o którym u siebie napisałem. Całkiem dobra muzyka moim zdaniem.

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie książka jest dość ciekawa. Nawet dla kogoś, kto nie pasjonuje się lotnictwem. Wszystko jest dość dobrze wyważone i na pewne fragmenty dotyczące samolotów sporo jest takich, gdzie akcja gna jak antylopa. :)

      Dla miłośników historii, a zwłaszcza działań wojennych książka wydaje się wręcz idealna. :)

      Pozdrawiam!
      https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com

      Usuń
  2. Przygodo trwaj. :)
    Teraz ciekawam gdzie pojedziesz na jednośladzie. Lubię czytać o wakacjach u Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze ciekawie u Ciebie. Życzę przyjemnych wycieczek:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdy ktoś rzadko podróżuje pociągiem, to rzeczywiście może napotkać na różne problemy. Ważne, że znalazła się pomocna dłoń :)
    Gulasz wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię książki o książkach, a tutaj już sam tytuł jest bardzo zachęcający. Zaraz zaczynam jej szukać 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zdecydowanie zapowiada się interesująco - ostatnio przez życiowy chaos trochę zaniedbałam czytanie ... wciąż czytam, ale dużo mniej- za to bardziej żyję jak tak pomyślę.
    Lubię podróże pociągami- mam do nich sentyment jakby nie było. Dobrze, że ktoś tej kobiecie w pociągu pomógł- świat w takich sytuacjach potrafi mas pozytywnie zaskoczyć.
    A co do gulaszu- tez bym brała świeże pomidory- a co jest sezon to trzeba korzystać. Cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Niedługo wybieram się w podróż i mam nadzieję że podróż będzie udana i spokojna. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  8. Z ziołami niestety tak jest, że jak zakwitną, to już klops. Przerabiałam to z szałwią :) A gulasz u mnie już się robi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Super gulasz. Ostatnio właśnie lubię książki motywacyjne :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Super gulasz :) Ostatnio też bardzo się przekonałam do poradników motywacyjnych :) Fajne kadry, dobrego nowego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe było wydarzenie w pociągu. Miałaś o czym pisać. Książka zachęca do przeczytania, lubię książki motywacyjne.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo to przepis na gulasz jest w sam raz dla mnie. Z chęcią wykorzystam,bardzo lubię takie potrawy.

    Ach te historie podróżne, czasem ciekawe, czasem niesmaczne, ale zawsze zwracają uwagę współtowarzyszy.

    Pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podroż pociągiem zawsze niesie ze sobą jakieś przygody- raz miłe, raz mniej... Przepis na gulasz super- już sobie zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam serdecznie ♡
    Pysznie wygląda ten gulasz :) Bardzo lubię takie potrawy i sama robię chętnie takie dania na obiad ^^
    Nie zła historia w pociągu, jeszcze mi się taka nie zdarzyła. Ja zazwyczaj kupuję bilety na dworcach, bardzo rzadko zdarza mi się u konduktora. Jednak gdybym nie wiedziała jakie panują zasady a wierzę że można o tym nie wiedzieć, to pewnie też bym mówiła "ja nie wiedziałam" :D
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  15. Miała gest dziewczyna, 100 zł dosyć odważnie, dobrze, że jej zwrócono kasę :) A taki gulasz chętnie bym wszamała!

    OdpowiedzUsuń
  16. Często gotuję gulasz. Smacznego :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dziękuję za przepis, chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię szybkie i smaczne potrawy a jak są tam pomidory to już pełnią szczęścia na jezyku😁 Powieść z gatunku tych co lubię. Udanego tygodnia😊

    OdpowiedzUsuń
  19. Książka bardzo mnie zainteresowała. Myślę, że to coś dla mnie. Gulasz też wygląda apetycznie. A podobnej sytuacji w pociągu też byłam świadkiem. Zza granicy kobieta lamanym polskim probowala się tłumaczyć ale ona kupiła zły bilet i miała dopłacić tylko 12 zł. Afera z tego mała była.

    OdpowiedzUsuń
  20. Fajny gulasz :D Narobiłaś mi smaka! Heh. Ja za to dzisiaj też pod tą jesień zrobiłam leczo z papryki, cukinii i kiełbasy ;)
    Pozdrawiam!
    Mój blog: Wildfiret

    OdpowiedzUsuń
  21. W podróży wszystko może się zdarzyć. Książkę postaram się zakupić do biblioteki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń