czwartek, 9 sierpnia 2018
Sesja zdjęciowa w bliskim kontakcie z komarami
Dzień dobry! Dziękuję,za komentarze pod poprzednim postem. Witam serdecznie Agness wśród obserwatorów mojego bloga- bardzo mi miło. Dziś chcę pokazać co ostatnio zrobiłam na szydełku.
Serwetka w kolorze cappuccino, kordonek Altun Basak Klasik nr 50, szydełko 0,75.
Średnica 25 cm.
Siateczka- wiśnie.
Tu lepiej widać wzór.
Żółte kwiaty wykonane melanżem Kai, można je dowolnie zestawiać. Zrezygnowałam z wykonania zielonych listków, które były elementem tego wzoru. Mam jeszcze dwie serwetki, których nie udało mnie się sfotografować. W czasie sesji w ogródku przeżyłam zmasowany atak komarów. Burza wisi w powietrzu... Cóż te dwie następnym razem...
Kiedyś, gdy wyjeżdżałam z domu na dzień, albo dłużej zawsze pakowałam do torby książkę i czasopismo, albo jedno i drugie. Jakiś czas temu stwierdziłam,że to zbyteczne. I to bynajmniej nie dlatego, że osłabło moje zainteresowanie słowem pisanym. Po prostu stwierdziłam,że odpowiednia lektura znajdzie mnie tam, gdzie jadę. Tak było i tym razem. W niedzielę wybrałyśmy się z córką do Wieńca- Zdroju, w odwiedziny.Młode kobietki pobiegły do Aquaparku,a mnie zostawiły z książką i kawą.Zadowolona rozsiadłam się na jednej z wygodnych kanap w holu Jutrzenki i zaczęłam czytać...Książka Vanessy Greene " Sekretna herbaciarnia" została wydana przez Świat Książki jako pozycja z serii- Leniwa Niedziela. Właśnie była niedziela, trafione w punkt. Póki w tym samym kąciku siedziała pani, która rozwiązywała krzyżówkę, czytałam w najlepsze. Ale potem, jedna po drugiej dosiadły się dwie inne panie i...co jest(oprócz czytania) najprzyjemniejszym zajęciem w leniwe , niedzielne popołudnie?! Miłe towarzystwo i pogawędka. Przeczytałam w sumie ze 30 stron. Niestety, książkę musiałam oddać właścicielce, a w mojej bibliotece nie ma tego tytułu.Zanotowałam sobie cytat: -"Teraz już wiedziała: miłość to brak pytań, wątpliwości. To pewność,że znalazło się to, czego się szukało, i że nie ma powodów, by szukać dalej."
Jeszcze raz dziękuję Wam,za zaglądanie, czytanie, komentowanie. Niech cieszy Was lato, bo mimo komarów i upałów, to czas relaksu i radości!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Urocze są :)) U nas jakoś komarów zero ;)) odpukać, by nie usłyszały!
OdpowiedzUsuńA za oknem mam sadzawkę, staw.
Dziękuję! Ja nie mam w pobliżu żadnej wody,a od pewnego czasu komarów mnóstwo, nie sposób pod wieczór wyjść do ogrodu.Pozdrawiam
UsuńUciekam od komarów, jak tylko mogę, mam uczulenie na te małe potwory. hehe Przesympatyczny post, a Twoje prace zachwycają. Cudne i takie delikatne. :))) Pozdrawia, miłych dni. :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko! Również życzę Ci miłych, radosnych dni!Pozdrawiam
UsuńWidać, że szydełko Cię lubi z wzajemnością.Piękne twory pokazałaś. A szydełkowe wiśnie prawie widzę na poduszce na swoim łóżku.
OdpowiedzUsuńA ja jednak bym wybrała Aquapark...
Dziękuję Iwo! Ja też bym wybrała, gdybym kostium miała...Tym bardziej,że bardzo sympatyczny, kameralny( zaglądałam przez niezamalowane paski w oknie; inni też tak zaglądali) Pozdrawiam serdecznie
UsuńTwoja sesja była zapewne z komarami dlatego, że pająki widząc co potrafisz "utkać", pochowały się po kątach ze wstydu i żaden nie zapolował na krwiopijców. ;)) Piękne rzeczy tworzysz za pomocą szydełka. Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPiękny komentarz- dziękuję!Pozdrawiam
UsuńŁadne maleństwa wyszły z pod Twojego szydełka :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, rozmowa z drugą osobą nic nam nie zastąpi *
Dziękuję Beatko! Pozdrawiam
UsuńU mnie kamarów w tym roku, na szczęscie nie ma. Serwetki są urocze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Lato bez komarów?! Nawet nie wiesz, Nino, jakie masz szczęście! Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńCudowne prace:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Pozdrawiam
UsuńU mnie na szczęście w tej chwili jest spokój od komarów, nie tak dawno były, ale już cisza :)))
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie książka, lubię takie klimaty i na pewno się za nią rozejrzę :D
Dziękuję za ciepłe przywitanie i pozdrawiam serdecznie <3