środa, 1 sierpnia 2018

Curry wegetariańskie z ziemniakami i kalafiorem

Witajcie! Niedawno spędziłam trochę czasu u przyjaciółki w domu letniskowym nad jeziorem. Uskuteczniałyśmy tam letnie gotowanie. Dla mnie lato w kuchni to warzywa,a zatem dziś przepis na jarską potrawę.
Składniki kalafior-1 sztuka, ziemniaki 0,5 kg, zielony groszek- 1 szklanka, 3 ząbki czosnku, cebula- 1 sztuka, jabłko- 1 sztuka, mleko kokosowe-0,5 (pół) szklanki, bulion warzywny- 1 szklanka, oliwa- 2 łyżki, curry- 2 łyżki, chili- pół łyżeczki, Knorr Fix do potraw chińskich- 1 opakowanie, kolendra- szczypta.
Wykonanie 1.Kalafior podziel na różyczki, cebulę posiekaj, ziemniaki obierz i pokrój w kostkę, czosnek drobno posiekaj, jabłko obierz i pokrój w kostkę. 2. Rozgrzej oliwę na głębokiej patelni i wrzuć na nią cebulę, czosnek, chili, curry, a następnie smaż mieszając przez kilka minut. 3. Teraz dodaj ziemniaki, jabłko groszek oraz bulion. Gotuj wszystko na niedużym ogniu przez 10 minut. 4. Knorr fix wymieszaj z mlekiem kokosowym. 5.Wlej płyn do warzyw.Dodaj również kalafiora i duś całość aż warzywa zmiękną. 6. Przypraw posiekaną kolendrą. Natychmiast podawaj.
Mój komentarz Wyśmienita potrawa jeśli ktoś lubi curry( ja uwielbiam) Zamiast groszku dałam fasolkę.Fasolkę wcześniej lekko obgotowałam.Zostało nam tej potrawy na drugi dzień,ale niestety nie smakowała już tak, jak pierwszego dnia. W każdym razie nie polecam odgrzewania!
Curry jest żółte, więc- jezioro,a w tle żółty rower wodny.
Taras zdobiły takie oto lampiony. Niestety wieczorami nie dało się wysiedzieć- plaga komarów.
Lars Saabye Christensen( ur. 1953) "Odpływ" "rok 1969. Neil Armstrong ląduje na Księżycu,a nastoletni Chris wkracza w dorosłość.Chłopiec spędza wakacje z matką.Zmaga się z pierwszym poważnym uczuciem i fizyczna ułomnością..." Tyle fragment recenzji i jeszcze cytat." Nareszcie skończyłem gimnazjum, dwa bolesne lata, a jesienią pójdę do liceum. Przez tę chwilę, kiedy płynę na spotkanie lata, czuję się całkowicie wolny. Jestem wstrząśnięty od nadmiaru szczęścia, bliski płaczu.Ani wcześniej,ani później nie czułem niczego podobnego, chociaż próbowałem na wiele różnych sposobów.Wkrótce skończę sześćdziesiąt lat."
Mój ulubiony od lat pomost. Dowiedziałam się,że utrzymanie drewnianego pomostu nad jeziorem jest bardzo drogie, ponieważ w czasie zimy pomosty często znajdują się pod wodą. Dlatego ludzie odchodzą od drewnianych pomostów i wykonują je z innych, bardziej trwałych materiałów. Nie pytajcie jakich, bo nie znam się na tym.
A to moje ulubione zdjęcie z wakacji- Zielony listek. Dziękuję Wam za zaglądanie,czytanie, komentowanie. Będę odwiedzać Was teraz. Wcześniej bałam się kłopotów z pisaniem. Postanowiłam oczyścić klawiaturę i użyłam do tego celu dobrego płynu do kurzu. Parę psiknięć i klawiatura przestała pisać. Ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. Dostałam nową, która mi dużo bardziej pasuje od poprzedniej. Jak znosicie te upały i komary? Ostatnio przeczytałam w necie,że będzie rekord + 52 stopnie Celsjusza, ale gdy przerażona weszłam w szczegóły, odetchnęłam z ulgą, nie u nas w Polsce, a w Portugalii. To tyle. Czego Wam i sobie życzyć? Może orzeźwiającego deszczu, ale bez gwałtownych burz? Pozdrawiam i do następnego pisania.

16 komentarzy :

  1. Przepis sobie zapisałam bo uwielbiam curry!!!A u mnie też okropne upały nie da się żyć:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt! Z nadzieją czekam na małe ochłodzenie chociaż! Pozdrawiam

      Usuń
  2. Robię cos podobnego, tylko nigdy nie dawałam jabłka. A warzywa daję takie, jakie akurat mam pod ręką.Acha, rzadko używam przypraw typu Knorr, wolę sama kombinować.
    Pobytu nad jeziorem zazdroszczę. Ja nie mam gdzie jechać, bo wszędzie w znanych mi miejscach sinice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama komponujesz przyprawy- świetnie!Ja w tym względzie często idę na łatwiznę.Ostatnio czytałam,ze korzystne są przepisy do 6 składników, jeśli nie liczyć przypraw to moje curry się w tym mieści! Też się cieszę z pobytu nad jeziorem, odpoczęłam i doładowałam "baterie", ale wyjechałam jeszcze przed tymi upałami...Teraz przydałoby się chyba zamieszkać na pływającej barce. Fakt, z tymi sinicami mamy co roku problem. Pozdrawiam

      Usuń
  3. Bardzo lubie warzywne potrawy. Sprobuje zrobic ten przepis, tylko pomine curry, bo nie moge jesc tej przyprawy. Zdjecia i urlop cudowny, uwielbiam takie widoki jeziora. Co do komarow, to w sklepie ekologicznym kupilam mieszanke olejkow eterycznych w atomizerze na komary, na mnie dziala srednio. Mnie bardzo mocno dopadaja komary i moze dlatego, takie naturalne mieszanki kiepsko dzialaja. Moze dla Ciebie beda dobre. Zawsze taka naturalna zapora na komary jest lepsza dla skory, niz jakas chemia. Pozdrawiam An

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, An! Popytam o tą mieszankę.Wieczorami jest nie do zniesienia! Po ogrodzie też trudno wieczorami spacerować, z trawy , krzewów podrywa się ich cała chmara!Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Zapisuję przepis, już czuję ten smak;) Książką mnie zaintrygowałaś:))) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wypróbowałam ten przepis w piątek i w sobotę musiałam gotować ponownie. Pyyyyszne jest. Tytuł książki zapisuję w pamięci ;-) Buziaki Kochana :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie dowartościowałaś! A nawet nie wiem skąd pochodzi ten przepis.Znalazłam napisany odręcznie(moim pismem) na dużej kartce A 4 w czasie porządków i potem już położyłam w widocznym miejscu,żeby nie zapomnieć , wypróbować.Buziaki!

      Usuń
  6. Na punktcie gotowania :) masz kota - robisz pyszności. Jezioro znam. Byłaś od jednego do drugiego końca? Ola:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Olu! Spacer o jakim myślisz jest chyba teraz niemożliwy do realizacji. Niby obowiązuje coś takiego,że musi być zachowany pas od jeziora do działki, ale niektórzy mają działki prywatne z dostępem do jeziora.Poza tym można tylko fragmentami odbyć drogę wzdłuż jeziora, w wielu miejsca jest gąszcz nie do przebycia.Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Potrawka brzmi apetycznie, przepis zabieram i kiedy kupię kalafiora wykorzystam przepis. Wspaniały miałaś urlop. U mnie na szczęście nie ma komarów, ale upały są uciążliwe. Przed nimi na ogrodzie szukam cienia lub siedzę w domu przy zamkniętych roletach.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Nino. To tak jak ja, w dzień zaciągnięte zasłony, okna albo zamknięte,albo tylko uchylone. Ale już czuję,że noce są chłodniejsze, co daje wytchnienie.Niedługo będziemy obserwować spadające meteoryty! Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. Przepis zapisuję, wydaje się pyszne, a curry uwielbiam :D
    U mnie od wiosennego wysypu komarów, całe lato był spokój, nie było tych latających żarłoków, ale teraz, od kilku dni znów się pojawiły i uprzykrzają letnie wieczory na tarasie :/
    Pozdrwaiam serdecznie, Agness :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki Agness! I za to,że dołączyłaś do grona obserwatorów mojego bloga! Jest mi bardzo, bardzo miło! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń