poniedziałek, 20 listopada 2017
Serwetki, serwetki i trochę wspominek.
Witajcie! Dawno mnie tu nie było,a powroty wcale nie są łatwe...Dziękuję za Wasze świetne komentarze( te krytyczne również)Dziś będą znowu serwetki. I trochę wspominek.
To ostatnio zrobione. Najmniejsza beżowa ma 16 cm średnicy, pozostałe od 20 do 25 cm.Dominuje wzór ananasowy.
To serwetki z całego sezonu, niektóre już prezentowałam...Jedna powędruje w antyramę, niektóre ozdobią świąteczny stół, wybrane zostaną podarowane.
Lubię z serwetek układać kompozycje.
Ten sam wzór w dwóch kolorach, różna grubość kordonka.
Ten sam wzór, ta sama nic,ale robione szydełkami o różnych numerach.
Serwetka z kwiatkiem.
A tu już foty z imprezy plenerowej, która odbywa się co roku na początku września, na polach między Skansenem a Oberżą - Igrzyska Gier Dawnych.Na zdjęciu toast na rozpoczęcie.
Przy piecu ceramicznym.
Obozowisko.
Przed pokazem mody średniowiecznej.
Mięso pieczone nad ogniskiem. I tu krótka historyjka. Impreza trwała w najlepsze, w skansenie komplet pracowników, w izbie pyszny placek drożdżowy, ale nagle wszyscy poczuli głód. Tymczasem w kuźni na palenisku- żar. Wpadłam na pomysł, żeby zorganizować kiełbasę (czytaj: poprosić córkę,żeby przywiozła kiełbasę do skansenu) i upiec ją w kuźni nad żarem. Wszyscy wpadli w zachwyt, jedynie Adrian był na tyle przytomny,żeby nam zwrócić uwagę- "Bardzo mądre i pomysłowe- nad koksem piec kiełbasę! Dawka metali ciężkich w sam raz na posiłek!" W rezultacie wysłaliśmy najbardziej kontaktowego Andrzeja,żeby poszedł z kiełbasą i poprosił,żeby nam upiekli na ruszcie nad ogniskiem.Dobra kiełbasa, dobrze upieczona- niebo w gębie!
K. przypominał nam bohatera z filmu "Imię Róży",więc zaprosiliśmy Go na sesję zdjęciową do skansenu. To tyle na dziś.Życzę Wam udanego tygodnia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Rewelacyjne serwety!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSerwetki są cudowne,a oprawiona w ramę musi wyglądać nieziemsko.Uwielbiam skanseny i imprezy plenerowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Wowww!!!Zauroczyły mnie te serwetki,są prześliczne:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńprzysiadam na chwilkę z przyjemnością i ja :)
OdpowiedzUsuńSerwetki bardzo mi się podobają,kiedyś próbowałam tez dziergać ,ale mi nie wychodziło,więc zostałam przy hafcieIimprezy pozwalające poznać dawne czasy tak bardzo blisko na dotknięcie ręki,to super pomysł,a średniowiecze jest tak odległe od naszych czasów,że tym bardziej kusi poznaniem.Tylko ta moda taka inna...
OdpowiedzUsuńSerwetki śliczne i zrobione z finezją :)
OdpowiedzUsuńMiło jest tak przenieść się do historycznej przeszłości !
Piękna pasja, serwetki przepiękne. Opisy oddające ducha wydarzeniom. A kiełbasa - to były Izy urodziny !!!
OdpowiedzUsuńRęcznie wykonane serwety nadadzą każdemu wnętrzu niesamowity klimat. Kiedyś też zrobiłam taką samą, jak u Ciebie, to ta z pierwszego zdjęcia, po prawej.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za komentarze, bardzo je sobie cenię. Cieszę się,że moje serwetki Wam się podobały.
OdpowiedzUsuńFajnie się prezentują.. powinnaś wystawić je na Allegro. Zarabiać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy z zimowej JG.