czwartek, 18 kwietnia 2013
Serwetki
Dziś prezentuję serwetki, które ostatnio zrobiłam.Ten wzór wpadł mi w oko jeszcze przed świętami.Uznałam,że ma w sobie coś i zabrałam się do roboty.A efekt jak widać.Odkąd zaczęłam napinać wykrochmalone serwetki na styropnianie jestem bardziej zadowolona z efektów.Muszę tylko sprawić sobie ze dwa komplet szpilek, bo przy napinaniu jednej serwetki wykorzystuje ich dużo,a co tu mówić o kilku serwetkach Bardzo lubię szydełkować cienką nicią, wychodzą takie filigranowe cacka.Ta serwetka w kolorze złamanaj bieli. Dziś tylko tyle.Pozdrawiam wszystkich odwiedzających mój blog i życzę miłego popołudnia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bardzo ładne wzory. Ale mam wrażenie, że powinnaś je bardziej naciągnąć, może to tylko na zdjęciu tak wygląda, ale w niektórych miejscach wyglądają jak nie krochmalone. Szpilek idzie sporo i żmudne to zajęcie, ale i tak wolę upinać niż prasować,daje to większą swobodę w nadaniu serwetce kształtu i robi się znacznie większa niż po żelazku :)
OdpowiedzUsuńMoże masz rację,że jeszcze nie są dość napięte i ja to widzę.Cóż, trening czyni mistrza,z czasem będzie mi to lepiej wychodzić...
OdpowiedzUsuń