wtorek, 18 września 2018
Kwiaty na pożegnanie lata
Witajcie,w najbliższą niedzielę powitamy kalendarzową jesień. Tymczasem kwiaty kwitną w najlepsze i ten post chce właśnie im poświęcić.
Inowrocław. Dywan kwiatowy w Parku Zdrojowym.
W pobliżu pijalni wód.
W parku.
Kompozycja, gdzie na pierwszym planie mamy duże, dekoracyjne kwiaty begonii, uzupełniają ją pnące pelargonie.
Tu begonia bardzo okazała.
Gazon po środku inowrocławskiej tężni.
Malwy zdobiące ścianę i kaloryfer w przedsionku do pomieszczeń Chaty Kujawskiej.
Nenufary w Parku Zdrojowym.
Kiermasz na tegorocznej imprezie plenerowej - Łęczyca w Barwach Jesieni.
Ceramiczne kwiaty na kiermaszu.
A taki oto bratek wyrósł mi na podwórku. Czasem niewiele trzeba,żeby zakwitnąć. Dziękuję Wam za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Korzystajcie z lata, póki trwa. Pozdrawiam Was serdecznie.
wtorek, 11 września 2018
Inowrocław
Witajcie, cieszę się ,że spodobały się Wam moje kwiaty na kanwie i te wyhodowane z nasion- dziękuję za wszystkie przemiłe komentarze. Dziś zabieram Was do Inowrocławia, który niedawno odwiedziłam.
Rynek, sobotnie wczesne popołudnie.Ogródki piwne wypełnione po brzegi. Widać ,że miasto żyje. Rynek charakterystyczny dla miast średniowiecznych.Inowrocław ma około 74 tys. mieszkańców.
Tablica pamiątkowa poświęcona założycielowi Inowrocławia- Księciu Kazimierzowi Konradowicowi.( Konradowic, bo syn Konrada Mazowieckiego, tego samego, który sprowadził Krzyżaków do Polski) Inowrocław otrzymał za jego przyczyną prawa miejskie w 1238 roku.( a Łęczyca przed rokiem 1267)Książę Kazimierz I zwany również Kujawskim był protoplastą odrębnej linii Piastów- kujawsko-łęczycko- sieradzkiej.
Żaczek przed teatrem. Takich figurek Inowrocław ma ponoć 5, my widzieliśmy 3 z nich. Mają około metra wysokości, każdy żaczek jest z innym zwierzątkiem.
Patronkę dla Inowrocławia wybrał ponoć Papież Benedykt XVI. Jest nią św. Jadwiga.
Dom z tzw. pruskim murem.Budownictwo szachulcowe jest w Inowrocławiu często spotykane.
Portal zachodni najstarszego, XIII kościoła w Inowrocławiu Imienia NMP. Na ścianie północnej kościoła znajdują się tajemnicze maski i wizerunki diabłów, rzeźby te są ewenementem w skali kraju.Ale tego już nie fotografowałam. Zdjęcia znajdziecie na niemal każdym folderze promującym Inowrocław, czy to papierowym, czy internetowym. " Średniowieczne kościoły budowano kierując się odwieczną symboliką towarzysząca miejsca kultu. Prezbiterium orientowano na wschód, bo tam najpierw pojawiało się słońce, symbol Zmartwychwstania Jezusa.Światłość i jasność we wszystkich religiach symbolizowały Boga i dobro, dlatego też w południowej ścianie umieszczano wejście. Drzwi w północnej ścianie, kojarzonej z ciemnością, zaświatami, siłami nieczystymi czy piekłem, służyły wyłącznie do wyprowadzania konduktów pogrzebowych.Na północnej ścianie świątyni umieszczano także wizerunki diabłów i demonów, które miały przypominać wiernym,że poza świątynią czyhają na nie siły nieczyste."- przewodnik "Polska niezwykła" wydawnictwo DEMART.
A to restauracja, w której jedliśmy obiad. Kelnerka poleciła pieczone pierogi, niezłe, ceny przystępne.
Wnętrze restauracji.
Sklep w bocznej uliczce, witryna nieco siermiężna,jak z poprzedniego ustroju,ale przez to bardzo klimatyczna.
I jeszcze przed odjazdem wieczorny spacer po rynku i przylegających uliczkach. Gwar na rynku, gwar w restauracjach, pizzeriach.Wystawy sklepów już z jesienna kolekcją swetrów , poncz, płaszczy...Oj, uroczy jest Inowrocław. Mam jeszcze zdjęcia z części uzdrowiskowej,ale to już w następnym poście. Tymczasem gorąco Was pozdrawiam i życzę słonecznego, i udanego tygodnia.
wtorek, 4 września 2018
Kwiaty na kanwie, kwiaty w ogrodzie.
Witajcie, z końcem sierpnia ukończyłam niewielki haft- Jesienne kwiaty.Na zdjęciu wersja robocza, jeszcze nie zdecydowałam jak ten haft wykorzystam. Kanwy nie zabezpieczam przed tzw. strzępieniem ponieważ jest tak sztywna,że tylko z rzadka gubi pojedyncze nitki.
Rozmiar haftu- 17 na 17 cm, kanwa- Aida 14.
Kolory dobrałam sama, sugerując się raczej schematem niż legendą. Zamiast zieleni użyłam ciemny turkus Anchor numer 851 i pistacjowy DMC. Do żółtych kwiatów wybrałam mocniejsze, bardziej wyraziste kolory.
O ile przy żółtym kwiatku potrzebny był delikatny kontur, o tyle przy pomarańczowym już mogłam go sobie darować, a czerwony nie potrzebował go zupełnie.
Przy okazji chcę zaprezentować kolory moich tegorocznych petunii, które wysiałam z nasion.
Jak różnie potrafią się wybarwić. Kwiaty na tej fotografii i na poprzedniej to jedna roślina.
Fioletowa postrzępiona.
Winno- czerwona ma bardzo piękny, głęboki kolor.
Oj, z tej białej jestem bardzo zadowolona- duże, piękne kwiaty. Miałam tej odmiany 2, 3 torebki; 2 czerwonej co w efekcie w kilku skrzynkach dało kompozycję biało- czerwoną.
Ostatnio przeczytałam "Magnolię", a aktualnie czytam " Drugie lato w Magnolii". Cytat z "Magnolii": Życie nabiera prawdziwego znaczenia, gdy otaczają cię ludzie, na których każdego dnia chce ci się patrzeć"
Ostatnio po nektar do moich floksów przyleciał- Fruczak Gołąbek. Motyl,ćma? W każdym razie owad podobny do kolibra. Dziękuję za wszystkie komentarze, odwiedziny na blogu. Zapraszam do zabawy - Podaj dalej. Pozdrawiam serdecznie.
wtorek, 28 sierpnia 2018
Serwetek ciąg dalszy.
Witajcie! Dziękuję,że do mnie zaglądacie i zostawiacie komentarze. Ja z kolei pod "Włocławkiem..." niewiele Wam odpowiedziałam, swoje wrażenia zamieściłam w poście i nie miałam pomysłu, co by tu jeszcze dodać. Ale jednego możecie być pewni- zawsze chodzę z rewizytą. Cieszę się,że Danusia dołączyła do obserwatorów mojego bloga. Witam Cię moja droga serdecznie! Dziś pozostałe serwetki, których w ogródku nie zdążyłam sfotografować przez zmasowany atak komarów.
Kompozycja z turkusową serwetką.
A oto i ona w całej okazałości.
Tą wykonałam jeszcze przed Świętami Wielkanocnymi.
Ta niewielka podkładka we wzorze miała kształt koła,ale ja podczas suszenia zrobiłam z niej kwadrat.
A tyle owoców ma w tym roku nasza brzoskwinia.
Drzewko ma trzy lata, kilka rachitycznych gałęzi, które w tym roku uginają się pod ciężarem owoców. Pierwszy raz owocowała w ubiegłym roku. Miała dwie brzoskwinie. Tegoroczne zbiory przejdą nasze najśmielsze oczekiwania.Ze względu na upał,żeby drzewko nie gubiło owoców, każdego wieczoru laliśmy pod nie wiadro wody. Owoce nie są duże, gdy dojrzeją w środku są jasnozielone i bardzo słodkie.
Już pojawiają się rankiem pierwsze mgły zwiastujące jesień...Postanowiłam dołączyć do zabawy- Podaj dalej, którą na swoim blogu-Hafty na wierzbie zainicjowała Jola. Teraz z kolei ja będę potrzebowała dwóch osób,żeby zabawa mogła potoczyć się dalej. A zatem dwie osoby, dajcie znać w komentarzu. Pozdrawiam Was serdecznie.
wtorek, 14 sierpnia 2018
Włocławek - miasto kontrastów.
Dzień dobry! Dziś zabiorę Was do Włocławka.To jedno z najstarszych miast w Polsce.Historyczna stolica Kujaw. Około X wieku p.n.e istniała tu osada kultury łużyckiej. Natomiast otwarta osada wczesnośredniowieczna powstała w X wieku naszej ery.Nazwa miasta wywodzi się od męskiego imienia- Władysław i jego polskiej odmiany Włodzisław. Prawa miejskie otrzymał Włocławek w 1255 roku.
Na zdjęciu Stary Rynek i kościół Św. Jana Chrzciciela. Do Włocławka zawitaliśmy w późne niedzielne popołudnie wracając z uzdrowiska Wieniec- Zdrój
( jakieś 6 km od Włocławka) Dotychczas widziałam głównie tamę i obwodnicę,a jakoś nigdy nie miałam okazji oglądać Starówki. Jedna z moich ulubionych współczesnych pisarek -Irena Matuszkiewicz akcje wielu swoich powieści umieszcza właśnie we Włocławku.
Włocławek leży nad Wisłą i to moim zdaniem jest wielkim atutem tego miasta.
Ulica 3 Maja.
Kawiarnia na placu Wolności.
Niedawno oglądałam fotorelację pt." Najbrzydsze miasto w Polsce" i zdaniem autora tego reportażu tym miastem jest właśnie Włocławek. Fakt, w ciągu 2 godzinnego pobytu na włocławskiej Starówce widziałam wiele takich kamienic, jak ta na zdjęciu. Jednak jak dla mnie takie podejście, doszukiwanie się li tylko wad, jest nie do przyjęcia. Myślę,że Włocławek miał być może lepszy okres swojego rozwoju; w latach 1975- 1998 miasto było stolicą województwa włocławskiego. A słynna fabryka fajansu?! Choć jej już nie ma,ale w mojej rodzinie lubiliśmy szczególnie fajans pomalowany w niebiesko- granatowe wzory. I mimo upływu lat nadal go lubimy.Może będzie jeszcze okazja odwiedzić Włocławek i pokazać,że wcale nie taki on najbrzydszy...Tymczasem...
w jednym z zaułków ulicy 3 Maja znaleźliśmy taką oto klimatyczną kawiarnię.
Byłam pod wrażeniem!
Dziękuję za zaglądanie,czytanie i wszystkie komentarze!Pozdrawiam Was serdecznie i życzę dobrego świętowania.
czwartek, 9 sierpnia 2018
Sesja zdjęciowa w bliskim kontakcie z komarami
Dzień dobry! Dziękuję,za komentarze pod poprzednim postem. Witam serdecznie Agness wśród obserwatorów mojego bloga- bardzo mi miło. Dziś chcę pokazać co ostatnio zrobiłam na szydełku.
Serwetka w kolorze cappuccino, kordonek Altun Basak Klasik nr 50, szydełko 0,75.
Średnica 25 cm.
Siateczka- wiśnie.
Tu lepiej widać wzór.
Żółte kwiaty wykonane melanżem Kai, można je dowolnie zestawiać. Zrezygnowałam z wykonania zielonych listków, które były elementem tego wzoru. Mam jeszcze dwie serwetki, których nie udało mnie się sfotografować. W czasie sesji w ogródku przeżyłam zmasowany atak komarów. Burza wisi w powietrzu... Cóż te dwie następnym razem...
Kiedyś, gdy wyjeżdżałam z domu na dzień, albo dłużej zawsze pakowałam do torby książkę i czasopismo, albo jedno i drugie. Jakiś czas temu stwierdziłam,że to zbyteczne. I to bynajmniej nie dlatego, że osłabło moje zainteresowanie słowem pisanym. Po prostu stwierdziłam,że odpowiednia lektura znajdzie mnie tam, gdzie jadę. Tak było i tym razem. W niedzielę wybrałyśmy się z córką do Wieńca- Zdroju, w odwiedziny.Młode kobietki pobiegły do Aquaparku,a mnie zostawiły z książką i kawą.Zadowolona rozsiadłam się na jednej z wygodnych kanap w holu Jutrzenki i zaczęłam czytać...Książka Vanessy Greene " Sekretna herbaciarnia" została wydana przez Świat Książki jako pozycja z serii- Leniwa Niedziela. Właśnie była niedziela, trafione w punkt. Póki w tym samym kąciku siedziała pani, która rozwiązywała krzyżówkę, czytałam w najlepsze. Ale potem, jedna po drugiej dosiadły się dwie inne panie i...co jest(oprócz czytania) najprzyjemniejszym zajęciem w leniwe , niedzielne popołudnie?! Miłe towarzystwo i pogawędka. Przeczytałam w sumie ze 30 stron. Niestety, książkę musiałam oddać właścicielce, a w mojej bibliotece nie ma tego tytułu.Zanotowałam sobie cytat: -"Teraz już wiedziała: miłość to brak pytań, wątpliwości. To pewność,że znalazło się to, czego się szukało, i że nie ma powodów, by szukać dalej."
Jeszcze raz dziękuję Wam,za zaglądanie, czytanie, komentowanie. Niech cieszy Was lato, bo mimo komarów i upałów, to czas relaksu i radości!
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)