środa, 17 listopada 2021

Jesienny park.

Dzień dobry! Dziękuję Wam za zaglądanie, czytanie, komentowanie. Komentarzy było dużo, cieszę się,że podobały się Wam moje jesienne serwetki. Witam bardzo serdecznie dwie nowe obserwatorki.Rozgoście się i czujcie się dobrze w moich skromnych progach. Dziś chciałabym pokazać kilka jesiennych zdjęć oraz podać przepis na buraczki curry, przepis jest autorstwa Agnieszki Mociąg,a znalazłam go w magazynie " Wysokie Obcasy". Nie wiem, jak Wy,ale ja odpoczęłam w długi weekend. W sobotę była piękna pogoda, więc przed południem wybrałam się na małą wycieczkę rowerową. Dziś niektóre ze zdjęć zrobionych w czasie tej wycieczki.
Pokazywałam w ubiegłym roku park i pałac w Siedlcu w letniej odsłonie. Teraz kilka zdjęć jesiennych, głównie parku. Siedlec to wieś położona w odległości 6 km na północny- zachód od Łęczycy, przy drodze do Kłodawy.Wieś lokowana na prawie chełmińskim w 1349 r.Z kolei dwór wraz z zabudowaniami folwarcznymi został zbudowany w 1880 roku , otacza go park w stylu angielskim.
Park ma dwie sadzawki. Zazwyczaj pełno tam dzikich kaczek. Ale w to jesienne przedpołudnie ukryły się w szuwarach. Słyszałam plusk wody i trzepotanie skrzydłami, szelest trzcin, głośne kwakanie...
To dość malownicze miejsce. Nikt nie usuwa tam złamanych konarów,opadłych liści...
Stara aleja parkowa.
I jeszcze raz sadzawka z odbiciem drzew w wodzie.
Widok z małej grobli.
I pełno liści w wodzie...
Buraczki curry Składniki 6-8 małych buraczków upieczonych w łupinach, 2 cebule , 2 ząbki czosnku, 1 papryczka chili, 3 cm imbiru, 1 puszka mleka kokosowego, 3 łyżki czerwonej pasty curry, mielony kumin, limonka do smaku, kolendra, natka i prażone nasiona. Przygotowanie Buraczki obierz ze skórki, pokrój na nieduże cząstki. Cebulę w piórka, imbir i czosnek zetrzyj na tarce z małymi oczkami. Chili oczyść z nasion i błonek wewnątrz owocu, pokrój cieniutko, dodaj częśc lub całość według preferencji. W garnku rozgrzej olej kokosowy, zeszklij cebulę, dodaj czosnek, chili i imbir.Gdy zaczną pachnieć, dołuż pastę curry, zmieszaj, zagrzej.Dodaj buraczki, zalej mlekiem kokosowym i gotuj na małym ogniu przez 15 minut. Uzupełnij przyprawami do smaku. Przed podaniem posyp kolendrą. Mój komentarz Robiłam już dwukrotnie. Tak lubię buraczki,że nie potrzebuję do nich żadnych dodatków. Za pierwszym razem przesadziłam z imbirem, który zdominował smak. Jest to prosta w przygotowaniu potrawa. Buraczki trzeba tylko dobrze umyć i wrzucić do piekarnika- same się pieką. O tej porze roku nie ma małych buraków, więc wybieram z tego co jest, najmniejsze. Ale wiadomo= są średnie. Piekę je godzinę, na wszelki wypadek sprawdzam jeszcze widelcem w trakcie pieczenia, czy już są dostatecznie miękkie. Jest to na pewno alternatywa dla gotowanych i zasmażanych buraczków.
Tory.Widok z wiaduktu w Topoli Królewskiej. W długi listopadowy weekend nie tylko wypoczęłam, ale zrobiłam remanent w kordonkach i mulinach. Zaczęłam działać w kierunku świąt i zimy.Nie planuję zbyt wiele,ale mam nadzieję,że uda mi się coś wydziergać w tym temacie. I oczywiście nie omieszkam się tym pochwalić na blogu. Późna jesień to dobry czas na blogowanie, zamieszczanie postów, chodzenie z wizytą na Wasze blogi. To tyle. Serdecznie Was pozdrawiam.Przyjemnych jesiennych wieczorów Wam życzę.

19 komentarzy :

  1. Uwielbiam buraczki i często je robię w różnych postaciach ale z imbirem mam problem, nie toleruję go. Ostatnio robiłam buraczki z kiszonymi ogórkami - pycha. Robi się je podobnie jak w Twoim przepisie, dodatkowo dodaje się jabłka i kiszone ogórki pokrojone w kostkę - polecam.
    Ładne jesienne zdjęcia Izabelko, szczególnie te z drzewami odbijającymi się w wodzie. Cieplutko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ewo,
      Uwielbiam buraczki gotowane, bądź pieczone robione na różne sposoby i muszę wypróbować z jabłkiem, i ogórkiem, na Twój sposób.
      Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  2. Uwielbiam buraczki, więc przepis do wypróbowania. Niekiedy przejeżdżam drogą Łęczyca -Kłodawa; muszę zajrzeć do parku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzyj,bo warto.Pomimo pewnego zaniedbania(to park w stylu angielskim, więc takie zaniedbanie może być) park przenosi nas w inną czasoprzestrzeń. Miałam to szczęście, że jak dotąd nie trafiłam na amatorów mocniejszych trunków. Choć nie ma płotów i ogrodzeń drzewa skutecznie oddzielają to miejsce od drogi. A ruch tam czasami jest spory, jak na wieś.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Nie przepadam za jesiennymi wieczorami. Park i pałac są piękne, staw bardzo nastrojowy. Mam nadzieję, że pokażesz ten zespół latem w zielonej odsłonie.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Park w Siedlcu w letniej odsłonie możesz, Haniu zobaczyć w postach: Zieleń lata -19 sierpnia 2020 r. oraz Pałac i inne ciekawostki- 29 sierpnia 2020r.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia z wycieczki. Buraczki mnie zaciekawiły , nie znam tego przepisu. W zasadzie nigdy buraków nie piekłam tylko gotowałam. Ja lubię jesienne wieczory , bo mam więcej czasu na rękodzieło. Miłego weekendu 🥰🥰🥰🥰🍁🍁🍁🍁🍁

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesień wygląda pięknie na zdjęciach, a tak to jej nie cierpię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna jesień na zdjęciach, te buraczki muszą być pyszne ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne zdjęcia, każda pora roku ma swój urok :)
    Buraczki uwielbiam pod każdą postacią.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio z powodu rollercostera w wynikach krwi powróciłam do buraczków. Zachwycająca jesień przebija z Twoich zdjęć. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam takie wycieczki. Dobrze jest odpocząć na łonie natury o każdej porze roku. Jeśli dzisiejszy śnieg nie stopnieje to jutro ja porobię zdjęcia w parku ale już zimowe :).
    Buraczki bardzo lubię, może skorzystam z Twojego przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj, park piękny, taki bajkowy i warto do niego się wybrać.... a buraczki i ciekawy przepis to wspaniały dla mnie pomysł, bo i buraczki to dobre rozwiązanie dla tych którzy mają mało żelaza i jeszcze curry - to spowoduje, że nie będzie zimno bo takie jedzenie rozgrzewa i wzmacnia... pozdrawiam najserdeczniej

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda ,że się nie da posmakować:):)

    OdpowiedzUsuń
  12. Takie dzikie kaczki to obowiązkowy punkt obserwacyjny podczas każdych spacerów, niezależnie od pogody! :) A buraczki mmmmm..... bardzo lubię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten park ma to "coś" w sobie❤

    OdpowiedzUsuń
  14. Ten park to dla mnie taki zaczarowane miejsce, pięknie robisz zdjęcia i jeszcze kaczki, warto tam pojechać....
    Pięknie dziękuję Tobie za komentarz i za dobrą energię którą od Ciebie czuję

    OdpowiedzUsuń
  15. Kolejne ciekawe miejsce, które trafiło na moją listę "Do zwiedzenia" :)
    Z imbirem bardzo łatwo przesadzić... Znam z autopsji :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja tez uwielbiam buraczki Izabelko. Chetnie skorzystam z przepisu. Mam tez zamiar sobie zrobic zakwas na swieta. Slyszalam, ze zakwas najlepszy na wzmocnienie odpornosci. Duzo zdrowka.

    OdpowiedzUsuń