sobota, 27 lipca 2019
Wakacyjne co nieco.
Witajcie! Lato, wakacje, więc i mały odpoczynek od bloga, tym bardziej,że było trochę podróżowania, wizyt, odwiedzin. Jak to latem. Mimo to spieszę by podziękować Wam za zaglądanie i komentarze. Powstało kilka niewielkich prac, które chcę zaprezentować.
Makatka z kwietnym koszyczkiem. Szukałam prostego wzoru, gdzie zarys koszyka i kwiatów będzie delikatny, nieprzeładowany. Zostało mi trochę szydełkowych kwiatków w odcieniach fioletowego, więc je umieściłam na dole obrazka. Zrobiłam dwa elementy szydełkowe w tym samym kolorze i dołożyłam starą, ale jakże piękną kartę imieninową.
Siostra zamówiła sobie u mnie serwetkę na stolik. Koniecznie białą. Wybrała wzór. Użyłam kordonka Maxi, szydełko 1,00.Po wysuszeniu wyszła serwetka o średnicy 43 cm. Doszłam do wniosku,że tego typu wzór lepiej wychodzi zrobiony szydełkiem o niższej numeracji, ściślej. Do Maxi 10 zalecane jest 1,25 lub 1,5.
Z resztek zrobiłam trzy niewielkie serwetki, mały komplecik. Długo patrzyłam na ten wzór,a w rezultacie rozczarował mnie. Taki tego- nic nadzwyczajnego.
Jak co roku spędziłam trochę czasu w Chodczu, nad jeziorem. Rybaków niewiele, więc kaczki rozłożyły się na pomostach. Kormoran suszy sobie skrzydła...
Uwielbiam wodną roślinność...
Duży taras na którym spędzałyśmy większość czasu. Żałuję tylko,że gałęzie drzew zupełnie zasłoniły jezioro. A jeszcze niedawno można było patrzeć na wodę nie wychodząc z domu...W koło każdego domu znajduje się mnóstwo sosen. Powietrze pachnie żywicą tworząc korzystny mikroklimat.
Wracając do domu zatrzymałyśmy się w dużej wsi, rozwleczonej wzdłuż drogi. Co ciekawe jest ona obsadzona właśnie takimi drzewami jak na zdjęciu. Czasem tworzą się dwa szpalery drzew po jednej stronie, po obydwu stronach chodnika. Kiedyś wiele miejscowości było tak obsadzanych drzewami. Ale z czasem drzewa zostały wycięte. A Dąbrowice o nie dbają i są z nich dumne.
I jeszcze stare drewniane domostwo, również w Dąbrowicach.
I motylek w mojej lawendzie. Wiem,ze mam sporo do nadrobienia, więc postaram się zajrzeć na Wasze blogi. Udanego weekendu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Dzięki za wycieczkę po nieznanym mi miejscu. Uwielbiam wodę i zapach lasu sosnowego. W pobliżu też mam relaksujące jeziora konińskie. A kordonkowe serwetki są piękne, skromne i mają mój ulubiony kolor. Serdeczne pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Urszulo!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Przepiękne te serwetki, cudeńka ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję Natalio!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Jestem zachwycona Twoimi pracami... ogormny talent - widac :) ale i pasja :)
OdpowiedzUsuńładny ten tarasik - miło posiedzieć ale i fajnie spędzić czas w innym miejscu. Tak na łonie natury jest bardzo przyjemnie :)
Dziękuję Ervisho!
UsuńSłuży do siedzenia, długich Polaków rozmów, a i drzemkę można sobie uciąć( wygodnych kanap na zdjęciu nie ujęłam) Dwa lata temu i obecnie obserwowaliśmy harce wiewiórek, w ubiegłym roku była rodzina sówek( wiewiórki wtedy się wyniosły) o ptakach nie wspomnę. Z nad jeziora odzywały się dzikie kaczki i łyski, rybitwy,często słychać było jak niczym na pasie startowym wzbijają się do lotu łabędzie. Obcowanie z naturą jest tam wspaniałe!
Do tego wszystkiego co przyjemne.. dla ludzi i jest przyjemnie, wesoło, relaks... przyjemnie tak siedzieć, nie myśleć o problemach, porozmawiac, popatrzeć na przyrodę, posłuchać ptaków <# Relaks... Przyroda jest cudowna <3
UsuńFakt, przyjemnie...Przede wszystkim dobrze jest tak wyjechać na kilka dni, zmienić klimat, zdystansować się do wielu spraw i wrócić z nową energią...
UsuńBRakuje mi tego. POtrzebuje tego
UsuńTak, wiem. Nawet krótki wyjazd potrafi postawić "na nogi". Wspominałaś kiedyś o Sandomierzu...
UsuńTak ale na razie nie mam jak :(
UsuńPiękne serwetki, cudowna natura, miłego weekendu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMiłego weekendu Kingo!
Powstały piękne prace . Makatka to mój numer jeden ponieważ technika filet jest moją ulubioną. Mam nadzieję , że nabrałaś sił i z nową energią wracasz do blogosfery . W uroczym miejscu odpoczywałaś. Pozdrawiam cieplutko 🍎🍒☺
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu!
UsuńDla mnie technika filetu też jest ważna, bo od niej zaczynałam swoją przygodę z szydełkiem i chętnie do niej wracam.
Odpoczęłam i mam nadzieję,że doładowałam się energetycznie.
Pozdrawiam serdecznie
Jeśli odpoczywać, to tylko na łonie natury :) Wybrałaś piękne miejsce, jezioro, ptaki, drzewa...
OdpowiedzUsuńPiękne wytwory szydełkowe. A wiesz, że ja też robiłam tą białą serwetkę z drugiego zdjęcia :)
Pozdrawiam
Dziękuję Aniu!
UsuńOd kilku lat spędzamy z moją koleżanką z podstawówki kilka dni w jej letniskowym "domku". Kiedyś w dawnym ustroju to było ulubione miejsce wypoczynkowe moich ziomków. Łęczyckie Zakłady Górnicze miały tak ośrodek domków campingowych. Ten ośrodek nadal istnieje,ale ma już innego właściciela.Tymczasem niektórzy tak pokochali to miejsce,że zaczęli kupować działki i budować domki letniskowe. Najwięcej tam Łodziaków, którzy kochają sosnowe lasy i swego czasu kupowali działki,żeby na lato przenosić się w miejsca gdzie las i woda. Czasy się zmieniają, a miłość do Chodcza nie słabnie. W tygodniu jest mniej ludzi,a na weekend, przy słonecznej pogodzie robi się tłoczno i gwarno! Ale nie jest to dokuczliwe, bo działki ciągną się przez wiele miejscowości dookoła jeziora(a właściwie dwóch łączących się ze sobą jezior) i gęstość zaludnienia nie jest znowu taka duża, do przyjęcia!
Tak, bo ten wzór pojawił się już dawno. Jest piękny i nie dziwię się,że się na niego skusiłaś!
Pozdrawiam. U mnie właśnie przeszła burza,ale niezbyt gwałtowna.Solidnie popadało za to!I dzięki Bogu, bo już nie mogłam patrzeć na wołające wody, błagające o wodę rośliny!
Chętnie wracamy w dobrze znane miejsca :)
UsuńJa bardzo dobrze czuję się w swoim domu, z ogrodem, z kotami, z rowerami, a staramy się jeździć codziennie. Nie ciągnie mnie do zatłoczonych miejsc "wypoczynku".
U mnie w nocy przeszły dwie burze, a na podwórku i tak sucho. Trawa trochę odżyła, ale nadal prosi o deszcz.
Pozdrawiam
Piękne serwetki, masz talent :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Oj, grzeszysz Kobieto, grzeszysz, nie widząc w małych serwetkach niezwykłego uroku.
OdpowiedzUsuńOj, ja lubię małe serwetki, taki serwetkowy minimalizm. Ale ten akurat wzór wydawał mi się bardzo ciekawy na papierze, a w realizacji,aż tak bardzo nie zachwycił!
UsuńAle skoro myślisz inaczej, to cieszę się!
Pozdrawiam serdecznie
Cudowne serwetki, a motylki takie przylatują do mnie do budlei! ;) Pozdrawiam! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Maks!
UsuńTak, budleja jest piękna!
Lubią też latrię i jesienny rozchodnik!
Pozdrawiam serdecznie
śliczne te serwetki ;D Podziwiam taką prace :D
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPozdrawiam serdecznie
Hi Izabela! It was a wonderful Summer time around the lake. I love your beautiful crochets.
OdpowiedzUsuńHave a wonderful week end :)
Śliczne serwetki, domyślam się że trzeba mieć cierpliwość do tego, ale efekt się liczy :)
OdpowiedzUsuńPiękne dzieła wyszły spod Twoich rąk :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam że czekałam na nowy wpis :)
Serwetki piekne :) moja mama lubi je robic :)
OdpowiedzUsuńPiękne serwetki. Cieszę się, że miałaś udany wypoczynek wśród natury, pięknie tam jest .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Najlepiej odpoczywać w podziwiać naturę. Twoje dzieła są niesamowite, jestem pod ogromnym wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudowne prace!
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace, cudne klimaty. Od bloga też trzeba czasem odpocząć, ale dobrze, że już jesteś 😁
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
To się nazywa odpoczynek Danusiu. Śliczne okolice. W takie miejsca z przyjemnością się wraca. Serwetki niesamowite. Gratuluję talentu i cierpliwości, której mi brakuje. Nigdy nie byłam dobra ani w hafcie ani w dzierganiu.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń