piątek, 23 października 2015
Dary jesieni
Witajcie w piątkowe popołudnie, Najpierw chcę serdecznie podziękować Arcadii, Dusi, Kasi, Mice i Agulcowi za komentarze pod poprzednim postem. Od dawna miałam ochotę trochę na blogu popisać i Wasze komentarze dały mi wsparcie. Od czasu do czasu postaram się coś napisać. Jeszcze nie wiem z jaką częstotliwością, bo to zadanie wcale niełatwe. Ale od czegoś trzeba było zacząć.A wiecie co powiedział mój prywatny recenzent po przeczytaniu moich wypocin- " Widzę,że postanowiłaś tworzyć nieco ambitniej, bo wiesz, ta historia " Jak wspieraliśmy lokalny biznes nadawała się do "Faktu".A teraz co to ma być?! Jeśli chcesz pisać felietony, to się musisz przyłożyć. A u ciebie co?! Same cytaty. Gdzie przykłady, twój komentarz, puenta? Stać cię na więcej. I kto to będzie czytał? Ja- No, choćby Ty. Do tej pory nie czytałeś,ale teraz czytasz...to już coś.
Dary jesieni. W tym roku nasz orzech( owocuje trzeci rok) miał już dużo orzechów. Wyłożyłam je w koszyczku na oknie,ale dużo "zniknęło". Ładnie się suszą i tworzą miły dla oka element dekoracyjny,ale jak tak dalej pójdzie to nie zostanie nic do świątecznych wypieków. Leszczyna po raz pierwszy miała orzechy, nawet sporo ,ale maleńkie...
Jabłka uzbierałam na spacerze z psem. Mnóstwo jabłoni rośnie wzdłuż nasypu kolejowego.Są zdziczałe i niezbyt smaczne,ale jakie piękne. Przypominają mi wiejskie sady przydomowe moich ciotek i wujów.Cudny świat,który istnieje już tylko we wspomnieniach.
Winogrona były w tym roku bardzo słodkie i zdrowe tzn. bez chorób i skaz. Klimat się zmienia.Może trzeba by kupić ziemię i zakładać winnice?!
Marcinki dziś przesadziłam do donicy, bo w ubiegłym roku źle wybrałam mu stanowisko.Jeszcze nie kwitnie. I teraz nie wiem, zostawić go w tej donicy, czy późną jesienią znaleźć mu stanowisko i wsadzić do gruntu?!
Jesień i zima to najlepszy czas na zupy. Na zdjęciu kartoflanka. A robię ją tak: Gotuję wywar warzywny lub mięsny. Dodaję około kilograma ziemniaków, kalafiora podzielonego na różyczki. Gdy kalafior i warzywa( marchewka) będą miękkie odkładam cześć na osobny talerz. Resztę lekko studzę i rozdrabniam blenderem na krem. Podgrzewam, dodaję śmietanę ( według uznania) Doprawiam solą, pieprzem, ziołami( np. suszonym lubczykiem), dodaję nierozdrobnione warzywa.Na zdjęciu kartoflanka codzienna. Jeśli chcecie,żeby była wykwintna dodajcie kawałki wędzonego łososia.
Zupy to świetne potrawy jednogarnkowe. Do tego owoc i mamy pełnowartościowy posiłek.
Bardzo lubię pieczone jabłka.
Zakwitł mój krasnokwiat, ale ma tylko jeden jedyny kwiat.
Pola aroniowe są teraz najpiękniejsze. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego weekendu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
No tym polem aroniowym to mnie "kupiłaś", musi wyglądać niesamowicie.
OdpowiedzUsuńTak, tym bardziej,że jest ich w mojej okolicy mnóstwo. A teraz "płoną" czerwienią, jak zwykle jesienią i to jest rzeczywiście niesamowity widok, bo te pola zajmują całe hektary ziemi. Pozdrawiam serdecznie
UsuńPiękne zdjęcia,pole aroniowe wygląda cudnie,a z owoców aroni można zrobić cuda:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Marylko! Owoce aronii są dość cierpkie i trzeba je łączyć z innymi owocami,ale masz rację, możliwości jest dużo. Pozdrawiam serdecznie
UsuńTeż zwróciłam uwagę na pola aroniowe:) To prawda teraz zupy smakują najlepiej!
OdpowiedzUsuńW tym roku ta czerwień jest bardzo intensywna. Można cieszyć oczy. Pozdrawiam i ściskam
UsuńStaram się na bierząco, ale przyznam , że nie zawsze mam czas żeby tu zaglądnąć ;) za to zawsze mogę powiedzieć jedno, co byś nie napisała zawsze u ciepie jest coś w stylu ciepła domowego ogniska :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Pastelowy domku, bardzo mi miło!
OdpowiedzUsuńJakie cudowne pole aroniowe...piękny widok :-)
OdpowiedzUsuńDary jesieni cudowne. Uwielbiam orzechy :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Fakt, pole aroniowe potrafi zachwycić! Dziękuję za miłe słowa.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOrzechy szbko rosna, prawie jak nie drzewa, zanim sie obejrzysz bedziesz miala kolosa, ktorego korzenie wyrywaja domy z fundamentami i wiem co mowie :)
OdpowiedzUsuńOj, trochę mnie wystraszyłaś, bo nasz orzech jest wprawdzie w pewnej odległości od domu,ale...Ostatecznie, jak coś, to go się wytnie...Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńAronie są jednym z bardzej wartwościowych krzewów owocowo ozdobnych :)
OdpowiedzUsuńAniu, zdaję sobie z tego sprawę,ale wolę na aronie patrzeć, niż jeść jej owoce. To już mój pies jest mądrzejszy. On na spacerze często przystaje i podjada z krzaka owoce aronii. Pozdrawiam
Usuń