piątek, 15 sierpnia 2025

Uniejów i zajęcia w upał.

Witajcie w upalny dzień! Dziękuję za tyle ciepłych słów! Ku radości wielu pojawiło się wreszcie upalne lato. Zła wiadomość jest taka ,że wraz z nim zjawiły się komary, które tną wieczorami niemiłosiernie.
Dziś relacja z Uniejowa. Odwiedziliśmy go na powitanie wakacji.
Uniejów- miasto położone nad Wartą w województwie łódzkim, powiat poddębicki. 3000 mieszkańców.
W 2008 otwarto Termy Uniejów z gorącymi solankami leczniczymi, a od 2012 roku miasto posiada status miejscowości uzdrowiskowej.Podstawą do nadania statusu uzdrowiska były właściwości ciepłych wód leczniczych zawierających między innymi siarkę, radon, fluor, chlorki miedzi i żelaza, związki kwasu metakrzemowego oraz jodu, którego zawartość jest taka jak w Bałtyku. ( źródło: Wikipedia)
Od lat jeździmy do Uniejowa i wprost nadziwić się nie możemy, jak miasto rozkwitło po odkryciu gorących wodnych źródeł. Przy czym bardzo rozbudowała się część w pobliżu Term- gastronomia i noclegi. A miasto zyskało tańsze ogrzewanie zimą.
Nasz pobyt w Termach trwał 2 godziny. Za bilet normalny zapłaciłam 78 zł. Najbardziej upodobałam sobie mały basenik 1,1m głębokości, solankowy, ze sferą ciszy, jacuzzi i biczami wodnymi. Mnogość basenów i brak czekania na dostęp do przebieralni jest zdecydowanie na plus, Termy Uniejów oceniam lepiej niż Termy Poddębice.
Po rekreacji na basenach przyszedł czas na małe co nieco. Wybraliśmy mały chiński bar po drugiej stronie Warty. Za mną od dawna " chodziło" chińskie jedzenie. Nie zadowoliło mnie ani to w orientalnym barze w Toruniu, ani w Zgierzu. Dopiero tutaj naprawdę mi smakowało. Poza tym czyściutko, schludnie, przyjemny ogródek z begoniami, płatność tylko gotówką. Wzięliśmy sajgonki z frytkami, ryżem i surówkami. Wszystkie stoliki w ogródku ciągle zajęte. Obserwowałam małą 6 osobową grupę dzieci niepełnosprawnych z opiekunem.Było w nich tyle radości, a od tego człowieka, który z nimi był, bił taki spokój i zadowolenie, że aż przyjemnie było na nich patrzeć. Potem przyszła grupa młodych, bardzo hałaśliwych mężczyzn. Śmiali się z gospodarzy,że kaleczą polski język. Ich odzywki były głośne i chamskie.
W powrotnej drodze wstapiliśmy do Bronowa, do dworku Marii Konopnickiej, który obecnie jest w remoncie.
Na dzisiejszy dzień przyda się wiatraczek lub wachlarz. Wiatraczek znalazłam w szufladzie komody, kiedyś, kilkanaście lat temu był dodatkiem do jakiejś gazety. Dwa paluszki i po raz pierwszy sprawdziłam jak działa. W moim przypadku nie sprawdza się wyrzucanie starych przydasi. One u mnie po wielu latach mogą się przydać.
Obrazek z piankowych brokatowych arkuszy i filcu.
Rekonwalescencja przebiega u mnie dzięki Bogu prawidłowo. Obecnie zmieniam skórę jak wąż, bo po szpitalu jak zawsze miałam gigantyczne uczulenie. O wychodzeniu na słońce nawet nie ma mowy. Wreszcie po wielu miesiącach doczekałam się schematu obrazu na xxx i całe wczorajsze popołudnie dobierałam mulinę.
Podstawę stanowią kolory zielone.Jasne, ale przede wszystkim zieleń późnego lata. W palecie DMC to numery 500, 501, 503- niebieskozielony bardzo ciemny,ciemny i średni. Teraz tylko zabezpieczyć tkaninę i zacząć wyszywanie w oparciu o schemat.Po powrocie ze szpitala kupiłam sobie nową Biblię i codziennie czytam rozdział lub kilka. List do Galacjan 5;14 : Całe bowiem prawo wypełnia się w tym jednym słowie, mianowicie:Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. I tym akcentem kończę dzisiejszy post. Jeszcze raz dziękuję za zaglądanie, czytanie i komentowanie. Przyjemnego, słonecznego długiego weekendu Wam życzę!

13 komentarzy:

  1. Byłem na termach za słowacji i za 4 godziny zapłaciliśmy mniej. 10-15 euro? nie pamiętam dokładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nie jest to tania rozrywka. Od czasu do czasu można sobie pozwolić. Ale dla większej rodziny, nawet przy zniżkach jest to spory wydatek.
      Moi byli teraz w Islandii, tam tych gorących źródeł jest dużo, niektóre za darmo. Ale cała wyprawa tam, to już potężny koszt.
      Pozdrawiam w weekend!

      Usuń
  2. Uniejów pamiętam , udało nam się zwiedzić pałac, który teraz jest hotelem. Na basenach nie byliśmy, bo nie mieliśmy ze sobą strojów do pływania. Okolice Uniejowa są piękne.
    Cieszę się, że z Twoim zdrowiem coraz lepiej:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Jotko,
      Oj, kiedyś to ja miałam ochotę spać w tym pałacu. Ale to było jeszcze wtedy, gdy nie było term. Jeździliśmy tam nad Wartę bardzo często.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Fajna wycieczka i ładne miejsca. Dzięki za fotorelację. :) Rękodzieło też ładne. :)

    A co do takich wiejskich kozaków, ciekawi mnie jak szybko i sprawnie oni opanowaliby jakiś azjatycki język (a często nie potrafią nawet poprawnie pisać w ojczystym). Nie lubię takich buców i strasznie mnie drażnią, przed kim chcą się popisywać...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moja Droga,
      Też tak między sobą to zdarzenie skomentowaliśmy.
      A swoją drogą, czy to nie dziwne - przychodzą do baru, gdzie mogą dobrze zjeść i naśmiewają się z gospodarzy?!
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  4. This is another very good and well-detailed publication.
    (ꈍᴗꈍ) Poetic and cinematic greetings.
    💋Kisses💋

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna wycieczka! Muliny w pięknych zieleniach! I ja muszę do czytania Biblii powrócić...
    Serdeczności od nas ♥️ i niezmiennie zapraszam do mnie 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Zielenie to podstawa w krajobrazach letnich. Bałam się, że nie będę miała tych konkretnych odcieni i trzeba by było zamawiać. Ale na szczęście znalazłam.
      W przypadku czytania Biblii, jest to nawyk, nad którym trzeba pracować.
      Pozdrawiam Cię serdecznie oraz Twoje urocze córki.

      Usuń
  6. Piękne zdjęcia! Cieszę się, że pomalutku dochodzisz do siebie. Cieszy mnie, że zrobiło się cieplej i wreszcie przestało padać. Komarów rzeczywiście jest sporo. Moje córy mają na nie uczulenie i całe są pokryte czerwonymi plackami...

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nigdy nie byłam w Uniejowie, ale zachęciłaś i opisem i zdjęciami, by to zmienić. Może w urlop mi się uda.
    U mnie też komary tną niemiłosiernie. Szkoda, że tylko mnie, męża omijają z daleka ;/
    Zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia!!

    OdpowiedzUsuń

  8. Ślicznę zdjęcia :) Choć trochę drogi ten pobyt w Termach.
    Ja też lubię chińskie jedzonko! Szkoda, że młodzi ludzie nie potrafili się zachować. Ciekawe czy oni potrafiliby się nauczyć perfekcyjnie chińskiego...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń