piątek, 22 marca 2019

Przepis na rybę w cieście i moja recenzja książki "Spadek" Vigdis Hjorth

Dzień Dobry! Witam nowego obserwatora mojego bloga- Lexusis 2. Dziękuję Wam za liczne komentarze, za wspaniała dyskusję jaka się wywiązała. Jeszcze do tego wrócę. A dziś chciałabym podać przepis na dobrą potrawę, idealną na piątek oraz polecić książkę Norweskiej pisarki.
Filety rybne w cieście piwnym po chińsku Składniki: 80 dag filetów z dorsza(mintaja lub morszczuka), 25 dag mąki, 2 jajka, szklanka jasnego piwa, 2-3 ząbki czosnku, łyżeczka startego świeżego imbiru, sok z cytryny, curry, sól, pieprz, olej do głębokiego smażenia.
Przygotowanie;1. Filety opłukać.Sok z cytryny wymieszać z rozgniecionymi ząbkami czosnku, imbirem, szczyptą soli i pieprzu.Marynatą posmarować filety z ryby z obu stron i pokroić na paski szerokości kilku centymetrów.Odstawić do lodówki pod przykryciem na 30 minut. 2. Zmiksować piwo z jajkami i przesianą mąką na gładkie ciasto( nieco gęstsze niż na naleśniki) Wymieszać je ze sporą szczyptą curry i odstawić do napęcznienia na 30 minut. W głębokiej patelni rozgrzać olej.Ciasto zamieszać , zanurzyć w nim kawałki ryby i wkładać partiami na patelnię. Smażyć z obu stron po 3-4 minuty. Osączyć na papierowym ręczniku. Podawać z surówkami.Smacznego!
Jeśli ktoś przechodził w swoim życiu sprawę spadkową to wie,że formalności majątkowe, materialne to zaledwie czubek wielkiej góry lodowej, bo niejako przy okazji wychodzą na powierzchnię sprawy trudne, głęboko skrywane, "zamiecione pod dywan", bolesne, wstydliwe,a czasem traumatyczne. Nie inaczej jest w "Spadku". Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie przez najstarszą z sióstr- Bergljot. Z powierzchownej oceny i na podstawie schematycznych przesłanek- uznalibyśmy ją za kobietę sukcesu. Jednak ...co chce nam powiedzieć przez nawracające i uporczywe myśli występujące w postaci częstych powtórzeń?! Dlaczego żadna z sióstr nie chce wysłuchać wersji jej historii?! Zamożna rodzina 2+ 4...Czytając uważnie dowiemy się sporo o "układzie sił" wśród rodzeństwa. O tym jak każde z nich zabiega o uwagę ojca, a w szczególności matki. Oprócz tego znajdziemy opis życia, w którym praktycznie każdy mógłby się odnaleźć, odniesienia do Freuda i Junga, tudzież inne ciekawe dygresje. W mojej ocenie to świetna książka na miarę naszych czasów.Szkoda,że chyba jedyna przetłumaczona na język polski książka Vigis Hjorth( pisarka norweska ur.1959)
A to już napęczniałe pąki na naszej czereśni.
Młody dzikusek, który jeszcze nie chodzi na dziewczyny.
Wróble, które już czuja wiosnę i wesoło "pogadują" na dereniu. Zdjęcie robiłam z domu,żeby ich nie spłoszyć.
Wspomniałam,że bardzo mnie cieszy dyskusja jaka się wywiązała. Bardzo mnie cieszy,że tu zaglądacie, czytacie, komentujecie. I tu pytanie o merytoryczną stronę postów. Co jest korzystniejsze: umieszczanie dwóch czy trzech zagadnień w poście. Może trzy to już za wiele?! Wypowiedzcie się, bardzo proszę. Tymczasem życzę Wam udanego weekendu. Wprawdzie od kilku dni walczę z przeziębieniem, na dworze pochmurno,ale "łikendunio" zapowiada się u mnie towarzysko.Pozdrawiam.

47 komentarzy :

  1. Rybę lubi moja Mama - może taka by jej posmakowała ;)
    Wiosna coraz bardziej daje o sobie znać - może jeszcze pochmurno ale coraz więcej słońca i te pączki... i widoki.. piękne :)

    Mnie również cieszą dyskusje - są nie tylko przyjemne ale i ciekawe. Jednocześnie pokazują, że ktoś czyta interesuje się i ma ochotę wypowiedzieć a nie tylko wchodzi aby ktoś zawitał u niego.

    Pytasz o to samo o co ja pytałam :) Sama usłyszałam, że dobrze jest łączyć kilka zagadnień, ponieważ łatwiej jest się jakoś ustosunkować - odnieść. Zauważyłam, że to prawda - jednego zainteresuje jedna rzecz, drugiego co innego a może nawet wszystko. W ten sposób łatwiej wdać się w dyskusję ;)

    Dużo zdrówka dla Ciebie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybka jest niezła. Robiłam ją już kiedyś,ale ciasto mi wtedy nie wyszło. Teraz bardziej się przyłożyłam.Ważne, by nie robić jej na szybko. Wszystko musi się przegryźć(ryba w marynacie) napęcznieć( ciasto)Poza tym lubię się delektować nie tylko jedzeniem,ale również przygotowaniem.Dobre na ćwiczenie uważności, no nie?
      Tak, dokładnie tak jak napisałaś. Dyskusje nawet w sieci są wyrazem obecności.
      Już dobrze, ściągnęłam trochę z Ciebie to pytanie, a wszystko przez to,żeby szukać nowych pomysłów, przełamać rutynę. I podyskutować...
      Dziękuję!

      Usuń
    2. Słyszałam, że kiedy się gotuje i piecze nie wolno się śpieszyć i dodać od siebie trochę miłości :) Ryba to chyba zawsze musi się przegryźć nawet taka zwyczajna smażona - cytryna, sól... podobno wtedy lepiej smakuje ;) Niektórych gotowanie odpręża :)

      Obecności i szacunku do osoby, która włożyła serce aby napisać wpis :)

      Nie mam nic przeciwko :D To zawsze kolejny temat do dyskusji, wymiany poglądów jak również nowych pomysłów :)

      Usuń
    3. Tak, masz rację. Gotowanie stało się modne,a im więcej włożymy w to serca, tym lepiej.
      Tak, uważam,ze ta wzajemna wymiana jest bardzo ważna. Wzajemnie się uczymy i inspirujemy.

      Usuń
    4. Nie tylko gotowanie samo w sobie ale również zdrowe odżywianie i zdrowe gotowanie. Ludzie są coraz bardziej świadomi :)


      Ja to lubię - te inspirowanie się :)

      Usuń
    5. Oczywiście,że wszyscy jesteśmy coraz bardziej świadomi tego co mamy na talerzu i jak to wpływa na nasze zdrowie.
      Ale jednocześnie w marketach kupujemy warzywa i owoce. Szczypior u cebuli kupionej w markecie nie wyrośnie, jabłka też są czymś smarowane, bo się nie psują a mamy tzw.przednówek. O czymś to świadczy!Ale to temat rzeka...

      Usuń
    6. Ostatnio jak byłam w Zamościu w księgarni, weszła do niej starsza kobieta w poszukiwaniu książek z kuchnią wegetariańską i bez mąki - akurat był to międzynarodowy dzień bez mięsa :) Ludzie zaczynaja dbać o siebie i zdrowo się odżywiać - owczywiście nie trzeba rezygnować z mięsa i nabiału ale warto wiedzieć co się je ;)
      W marketach jabłka błyszczą ;/

      Usuń
    7. To prawda, zbyt wiele mięsa nie służy nam i jest przyczyną wielu chorób.Ja zasadniczo nie jestem mięsożerna,ale...lubię niektóre gatunki kiełbas.
      A wiesz,że muszę sprawdzić czy w moim markecie też jabłka błyszczą?!

      Usuń
    8. I czy nie są śliskie - podobno jabłka woskują ;/

      Usuń
    9. A dzisiaj piękna pogoda <3

      Usuń
    10. Piękna! Już drugi dzień!

      Usuń
  2. O, takuej rybki jeszcze nie robiłam, często za to piekę z warzywkami lub ziemniakami, czasem w sakiewkach z folii lub papieru. Śliczne pączki, już nie mogę doczekać się wiosny ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Wyciągam ten przepis raz na jakiś czas. Mój maż stwierdził najpierw,że tyle mąki( tzn ciasta) że już nic więcej nie trzeba oprócz surówki, ale potem jadł aż mu się uszy trzęsły i stwierdził-"Niezłe to!"
      Tak, niech już przyjdzie Wiosna, bo jeszcze się ociąga!

      Usuń
  3. Dziękuję za przepis . Moje wpisy są różne. Czasami udzielam się w dyskusji , a czasami nie . Staram się ogarniać w miarę systematycznie blogi , które są aktywne u mnie . Jest tego trochę , a ja nie zawsze mam czas . Często zostawiam tylko mały ślad , dając do zrozumienia że przeczytałam post. Temat spadku jest mi ostatnio bliski po śmierci teściowej. Czesto są prpblemy , gdy rodzice nierówno traktują swoje dzieci . Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marysiu! To prawda, czasem wszystko zależy od czasu jakim dysponujemy i raz udzielamy się na blogach więcej,a raz zostawiamy tylko ślad,żeby dać do zrozumienia naszym znajomym,że czytaliśmy, pamiętamy i komentujemy.I staramy się nikogo nie pomijać, kto jest aktywny na naszym blogu.
      W tej książce też autorka zaznaczyła,że dzieci nie są traktowane jednakowo.
      Poza tym, gdy dochodzi do podziału majątku wszyscy szykują się jak do wojny.
      Miłego weekendu Marysiu.

      Usuń
  4. Ciekaea propozycja podania rybki,ja zazwyczaj ją smażę lub podaję po grecku. Cieszą mnie dyskusje na blogach i nie mam nic przeciwko poruszaniu w postach kilku tematów .
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Nino!
    My też lubimy rybę po grecku, choć nie wiem czy mój ulubiony sposób serwowania tej potrawy można tak nazwać: warzywa są na spodzie,a cały kawałek ryby na wierzchu.
    Dzięki za opinię!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bardzo lubie rybki i jem ich sporo. Twoja potrawa bardzo mi sie podoba. Ja czesto podpiekam, albo smaze rybe bez panierki. Nie, zebym nie mogla jesc, ale chyba bardziej z mojego lenistwa :) bo to trzeba tyle do tej panierki przygotowac rzeczy, a pozniej zmywac :) rybe czesto podaje z ryzem, i surowka z kapusty kiszonej i marchewki, z kminkiem. Lata temu przeczytalam, ze do ryby dobra jest surowka z kapusty kiszonej i tak jakos mi zostalo przez reszte lat, jak kon z klapkami :):)
    Od ostatniego roku musialam zmienic diete i miesa jem malo, jak juz, to drobiowe. Powiem ze dieta mi sluzy, a przede wszystkim zaleczylam troche dolegliwosci.
    Jezeli chodzi o tematy postow, to ja nie mam nic przeciko kilku tematom. Wszystkie tematy lubie i mi sie podobaja. Jedynie co bym dodala, to odstepy miedzy tekstem a zdjeciami, wtedy lepiej sie zdjecie oglada i czyta tekst miedzy zdjeciami. Ale, to oczywiscie jak lubisz i jak Tobie sie podoba :) Pozdrawiam serdecznie :) An

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję An! Oczywiście u mnie do ryby też najczęściej jest surówka z kiszonej kapusty, tak było odkąd pamiętam w moim domu rodzinnym i sama tak najczęściej robię.
      Oczywiście sama powinnam stosować dietę, bo jestem pewna,że byłoby to ze znaczną korzyścią dla zdrowia. Ale sama wiesz, zmiana to proces, a nawyki to nasza druga natura, z którą trudno walczyć.
      Spróbuję poszperać w ustawieniach, choć wstyd się przyznać najczęściej zostawiam to w rękach męża albo zięcia, a panowie jak to panowie, czasu nie mają. Ale dziękuję za sugestię. Ja już dawno powinnam nieco na tym blogu zmienić,żeby go bardziej unowocześnić. Widzę,że niektórzy wracają po przepisy i warto by było je bardziej wyeksponować. Ale póki co, jest jak jest.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    2. Nie trzeba zmieniac ustawien, bo szablon masz bardzo fajny i czytelny. Odstepy mozna zastosowac prosciej. Wystarczy przycisnac klawisz 'enter' miedzy skonczonym tekstem, albo linijka tekstu - a wstawianym zdjeciem. Poprostu obnizyc miejsce kursora. To znaczy- skonczylas pisac kawalek tekstu i chcesz wstawic zdjecie. Przyciskasz klawisz entera np 3 razy, wtedy robi sie odstep a kursor obniza sie o te 3 linijki. Wtedy wstawiasz zdjecie i to zdjecie jest wlasnie nizej. Po wklejeniu zdjecia znowu robisz odsteop, przyciskajac klawisz 'enter', robi sie odstep i wpisujesz tekst dalej.
      Ja robie tak, Ze pisze caly tekst, pozniej 'enterem' robie przerwy przerwy w tekscie, tam gdzie chce, o tyle linijej ile mi sie podoba i w te wolne miejsca wklejam zdjecia. Np robie 6 linijek, czyli 6 razy przyciskam enter i w srodek wklejam zdjecie. I juz. Pozniej w opcji 'Podglad' sprawdzam, czy wszystko mi sie podoba i pozniej 'opublikuj' i gotowe.

      Tekstu nie pisze w edytorze tekstu, tylko pisze bezosrednio w blogerze 'nowy post', poniewaz przeklejanie teksu rodzi duzo samoistnych zmian w tekscie, np zmienia sie wielkosc czcionki.
      Mam nadzieje, ze troche pomoglam :) Pozdrawiam serdecznie An.

      Usuń
    3. Dziękuję An! Przy najbliższym poście spróbuję zastosować Twoje wskazówki. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. W sumie dwa zagadnienia w poście są okej, trzy także... jednak już ponad to, to trochę za dużo ;D To też wiele zależy jakie zagadnienia. Przepis na rybkę, chętnie sobie wykorzystam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję! Tak myślałam, powyżej trzech post staje się i za długi, nużący i mało czytelny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tylko literatura faktu. Nie robię potraw w płaszczykach,panierkach, bo mi zanadto w boczki włażą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Spadek" zaliczyłbym do beletrystyki psychologiczno- obyczajowej.
      Racja, panierki i potrawy w cieście mogą wchodzić w boczki...
      Pozdrawiam

      Usuń
  10. Jakoś nie bardzo lubię ryby z ośćmi :(,czasem sięgam po taka,ale konczy się to dla mnie ością w gardle i po uwielbieniu do rybek.Nawet w filecie znajdę ość :D
    Co do książki to chętnie ją przeczytam,zapowiada się ciekawie :)
    U mnie ptaszęta też ćwierkają wiosennie,że aż miło słuchać.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Małgosiu,
      Masz rację, ostatnio smażyłam śledzie, ości były delikatne,a ja się ich bałam.
      U mnie wróble głośno ćwierkają, jak zwykle zrobią sobie gniazda pod dachem werandy.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Jest! Wypróbuj przepis, jak będziesz miała czas na odprężenie w kuchni!

      Usuń
    2. oj teraz to mam bardzo ciężki czas ... mogę nie mieć chwili na gotowanie nawet

      Usuń
    3. Bywa i tak! Nadrobisz z gotowaniem, jak minie ten bardzo ciężki czas...

      Usuń
  12. U mnie również wróbelki zawitały :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To powód do radości, bo ornitolodzy coraz bardziej narzekają,że wróbli jest coraz mniej!

      Usuń
  13. Jak dla mnie może być kilka wątków:) Przepis zapisuję, książkę też. Zdrówka życzę i udanego weekendowego spotkania. Ja też z chęcią zaglądam do ogrodu. Jest tak cudnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniko! Zdrówko wróciło do normy. Mamy dwa piękne, słoneczne dni pod rząd i należy się tym cieszyć, radować! Pozdrawiam

      Usuń
  14. U mnie dzisiaj pęczak z warzywami.
    Super przepis! !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! Zawsze to fajnie coś takiego usłyszeć usłyszeć!!!

      Usuń
  15. Zaciekawiłaś mnie tym przepisem:))Trzeba spróbować:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Zaciekawiło mnie to piwne ciasto. Zapiszę sobie przepis, może upichcę rodzince coś podobnego :)
    Oczywiście dołączyłam do grona obserwatorów, będę na bieżąco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję,że dołączyłaś do grona obserwatorów mojego bloga!Ciasto piwne jest stosowane do obtaczania ryb, warzyw. Spotkałam się z tym kilkakrotnie.

      Usuń