piątek, 1 lutego 2019

Małe podsumowanie stycznia.

Witajcie! Dziękuje za zaglądanie, czytanie i komentarze. Witam nowych obserwatorów- Związek na patelni. Cieszę się,że jesteście. Ja również Was obserwuję,ale nie udało się mi zalogować u Was tak,aby komentować posty. Będę ponawiać próby i mam nadzieję,że w końcu się uda.
Filet- stylizowane kwiaty. Bardzo lubię od czasu do czasu wyszydełkować coś tą techniką.Robótka robi teraz w kuchni za makatkę.
Szal już skończony. 170 cm długości, 50 cm szerokości.
Zima to doskonały czas na czytanie. Polecam "Historię Adeli" Magdaleny Knedler. Adela trzydziestoparoletnia kobieta wraca z Włoch do zimowego Wrocławia. Ma za sobą trudne doświadczenia.We Wrocławiu zaczyna od nowa. Jest praca w kawiarni Becky Sharp,nowy dom,Daniel- wykładowca XIX wiecznej literatury polskiej, historia jego ekscentrycznej ciotki i wiele innych wątków.
"Kiedy nie wiesz, jak pomóc sobie, zrób jedną dobrą rzecz- dla innych"." Przedziwna i poruszająca opowieść o próbie odkupienia."
Przeglądając zdjęcia znalazłam takie, jeszcze z Inowrocławia. Przy tężniach był dobrze wyposażony plac zabaw i korzystało z niego wielu dorosłych. Pozdrawiam

48 komentarzy :

  1. Jesteś pracowitą osobą, tyle wspaniałości wydziergałaś.Makatka urocza,a szalem milutko będzie się otulić w zimiwe poranki. Dobrze,że powstają siłownie na świeżym powietrzu,więc dorośli nie będą już zajmować dzieciom miejsca na placu zabaw. Po polecaną książkę sięgnę.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Nino!Szal jest dość szeroki i rzeczywiście można się nim otulić.Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  2. Śliczna makatka i piękny szalik, można nim otulić nawet ramiona. Pozdrawiam cieplutko.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lenko! Faktycznie może robić za etolę.Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Jeszcze jedna taka makatka i mogłaby za firankę służyć. Piękna.
    A szala,a właściwie kolorów zwyczajnie zazdroszczę .
    I mnie do czytania książki podróżnicze albo popularnonaukowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo to właśnie miała być jedna z zazdrosek,ale z kuchni mam widok na drogę i nie chcę go sobie w żaden sposób zasłaniać.
      Co do szalika to weszłam do sklepu, gdzie kupowałam wełnę,a pani- "Ale ładny szalik! Jakie kolory!" Ja- "Przecież u Was wełnę kupowałam!"
      Co do książek, to jestem chyba uzależniona od beletrystyki.Lubię też historyczne i wszelkiej maści poradniki.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Jak tak można, ja lubię się huśtać. Muszą zrobić plac zabaw dla dorosłych. buahahaha Wspaniałe prace, no wspaniałe. Bardzo lubię oglądać, co tam nowego wyczarujesz. :) Książka mnie interesuje, ja normalnie chcę tyle książek przeczytać, lista się strasznie powiększa. hehe Pozdrawiam cieplutko. :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A myślisz Agnieszko,że ktoś się tą tabliczką przejmował?! Huśtawki tam były różne różniste i wszyscy się wesoło huśtali.
      A dzięki serdeczne, staram się ciągle coś dziergać, no chyba,że mi się kompletnie nie chce.Zimą więcej czasu wieczorami,ale czasem mam wrażenie,że w innych porach roku mam więcej weny.
      Ja od czytania książek jestem uzależniona i muszę się bardzo pilnować,żeby nie uzbierać zbyt dużego stosiku,bo mi to nie służy- na zasadzie: osiołkowi w żłobie dano... Ale teraz ułożyłam sobie małą listę książek, które chcę przeczytać i dziś pożyczyłam nr 1 z tej listy. Była wymiana- oddałam "Historię Adeli",a wzięłam...O tym , co pożyczyłam będzie jak książka mi się spodoba i będzie warta polecenia. Pozdrawiam cieplutko.

      Usuń
  5. Zima nie odpuszcza więc taki cieplutki, długachny szal na pewno się przyda :) U mnie dzierga się chusta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Aniu! Myślę,że się przyda.Widziałam,widziałam,jaką piękną dziergasz chustę. Ja też kończę powoli swoją, choć wzór mojej jest najprostszy z możliwych.Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. ja robiłam szale na drutach w podstawówce:D i była to mega frajda:) do tej pory gdzieś mam ów szal

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja zrobiłam opaskę na włosy, mam ją przed oczami.Za piękna nie była,ale mnie duma rozpierała.Pozdrawiam

      Usuń
    2. haha miałam tak samo:) bo to co się samemu stworzy ma wielką wartość!

      Usuń
    3. tak jak też własne wypieki które potem wcinamy:)

      Usuń
    4. W gotowych wypiekach wyczuwam momentalnie dużo sztucznych ulepszaczy, dlatego wolę swoje, bo wiem co dałam.

      Usuń
    5. powiem Ci że to prawda... obecnie ciasto kupowane w cukierni to nie to samo ciasto które samemu się upiecze... tutaj wiesz co i ile dodałaś

      Usuń
    6. tak! Jak my się rozumiemy:D

      Usuń
    7. oczywiście że dobrze:)

      Usuń
  7. Świetne styczniowe prace! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Filet to moja ulubiona technika , po nią sięgam najczęściej. Szalik piękny o cudnej kolorystyce . Dziękuję za polecenie książki, udanego weekendu .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filet to taka czysta forma, od której zaczynałam szydełkować i może dlatego tak go lubię.Dziękuję!Udanego weekendu Marysiu!

      Usuń
  9. Bardzo ładny szalik. Piękny masz talent.

    OdpowiedzUsuń
  10. Prace są rewelacyjne:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj, uroczy jest. A książkę muszę dopaść.
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku przy okazji! Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
      Ja ostatnio zdecydowanie wybieram książki, które dobrze się czyta, wciągają.Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. Makatka i mnie skojarzyła się z firanką. :) Podziwiam wykonanie. Dla mnie to całkowita magia. :) A szal faktycznie uroczo wygląda. Zestawienie kolorów jest rewelacyjne. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłaby być zazdroską. Filet nie jest taki trudny, choć ja początkowo bardzo gubiłam oczka,a potem się zastanawiałam dlaczego robótka, która miała być prostokątna prostokątem nie jest.
      Co do szalika to rzeczywiście wygląda kolorowo na ulicy. Ciągle mamy tendencję do unikania kolorów zimą.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  13. Te kwiatuszki szydełkowe to tak nas przybliżają trochę do wiosny.a ja mam problem z palcami i nic nie mogę robić na szydełku,niestety,a tak mnie ciągnie...Też dużo czytam ale tej książki jeszcze nie zaliczyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu!Ja z kolei mam problem z oczami, szybko się męczą i powinnam je oszczędzać.Ale uwielbiam "dłubać" na szydełku, a książki czytam teraz jedną za drugą.
      Co do tej konkretnej książki to bardzo przypadła mi do gustu i treść, i sposób pisania tej autorki. W każdym razie pożyczyłam z biblioteki jeszcze dwie inne książki Magdaleny Knedler. Ciekawe czy również przypadną mi do gustu.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  14. Śliczne i bardzo pracochłonne prace. Ten szal jest niesamowity, to ogromne szalisko, którym można cudownie się omotać i żaden chłód niestraszny :D
    Ściskam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agness! Szal to robótka na drutach po długim, długim czasie i już wiem ,że do takiego omotania lepszy byłby: 25 cm szeroki i 220 cm długi.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  15. Dzieckiem się jest całe życie :)

    OdpowiedzUsuń