poniedziałek, 27 listopada 2017

Grzanki z kapustą i pieczarkami

Składniki: 250 g pieczarek, 1/2 kapusty włoskiej, kilka kromek chleba tostowego, 250 ml. śmietany, 2 ząbki czosnku, łyżka natki, masło, jajko, sól.
Wykonanie : 1. Pieczarki oczyścić, drobno pokroić, poddusić na maśle.Dodać zmiażdżony czosnek, posiekaną natkę, śmietanę, posolić do smaku i dusić ok.10 minut. Kapustę umyć, gotować 5 minut w osolonej wodzie. Odcedzić, posiekać, dodać do pieczarek. 2. Jajko rozbełtać, przyprawić solą, wymieszać z kapustą i pieczarkami, dusić przez kilka minut z dodatkiem niewielkiej ilości masła, mieszając od czasu do czasu. 3.Danie podawać na grzankach z pieczywa tostowego. Smacznego.
Późna jesień,a jednak jeszcze sporo liści na drzewach i krzewach.Berberys zachwyca kolorami.Po 16 zaczyna robić się ciemno. Wieczorami nadrabiam zaległości w czytaniu...
Książkę Iwony Walczak "Śniadanie na skale"- polecam. Na początku są wyszczególnieni bohaterowie z krótkimi opisami-co kto, czym się zajmuje, czym pasjonuje i to bardzo pomaga w czytaniu, bo wszystkie osoby są wprowadzone do akcji powieści jednocześnie. Każdy z bohaterów ma za sobą jakąś niełatwą historię."Są młodzi, piękni, wykształceni i bogaci, pozornie mają wszystko,a jednak...Ich drogi krzyżują się w niewielkiej osadzie u stóp Śnieżnika, gdzie starają się znaleźć odpowiedzi na podstawowe pytania: dokąd iść, z kim i po co ?".
Z przyjemnością przeczytałam "Klucze królestwa" To powieść o dobrym kapłanie, opisująca jego losy od dzieciństwa do starości,gdzie szczególne miejsce zajmowała ponad 30 letnia praca misyjna w Chinach. Po przeczytaniu pomyślałam - idealna książka na scenariusz filmowy. I faktycznie film na jej podstawie nakręcono w 1944 roku.
I kilka cytatów z tej książki."Dobroć religii osądza się najlepiej według dobroci jej wyznawców"
Po pewnym czasie w pobliżu misji katolickiej zaczęła powstawać misja metodystów. Ojciec Franciszek stwierdził"- Jest wiele bram do nieba.My wchodzimy jedną, ci nowi kaznodzieje inną.Jak możemy odmawiać im prawa do uprawiania cnoty na własną modłę?Jeśli pragną tego, niech próbują."
"Wiernie przyrzekam dzielnie stawiać opór wszelkiej głupocie, bigoterii i okrucieństwu.P.S.Najwyższą cnotą jest tolerancja.Za nią kroczy pokora."
"Kości nasze mogą zmienić się w proch i stać się ziemią pól, lecz duch trwa i żyje na wysokościach w jasności pełnej chwały.Bóg jest wspólnym Ojcem całej ludzkości". To tyle. Dobrego tygodnia Wam życzę.

poniedziałek, 20 listopada 2017

Serwetki, serwetki i trochę wspominek.

Witajcie! Dawno mnie tu nie było,a powroty wcale nie są łatwe...Dziękuję za Wasze świetne komentarze( te krytyczne również)Dziś będą znowu serwetki. I trochę wspominek.
To ostatnio zrobione. Najmniejsza beżowa ma 16 cm średnicy, pozostałe od 20 do 25 cm.Dominuje wzór ananasowy.
To serwetki z całego sezonu, niektóre już prezentowałam...Jedna powędruje w antyramę, niektóre ozdobią świąteczny stół, wybrane zostaną podarowane.
Lubię z serwetek układać kompozycje.
Ten sam wzór w dwóch kolorach, różna grubość kordonka.
Ten sam wzór, ta sama nic,ale robione szydełkami o różnych numerach.
Serwetka z kwiatkiem.
A tu już foty z imprezy plenerowej, która odbywa się co roku na początku września, na polach między Skansenem a Oberżą - Igrzyska Gier Dawnych.Na zdjęciu toast na rozpoczęcie.
Przy piecu ceramicznym.
Obozowisko.
Przed pokazem mody średniowiecznej.
Mięso pieczone nad ogniskiem. I tu krótka historyjka. Impreza trwała w najlepsze, w skansenie komplet pracowników, w izbie pyszny placek drożdżowy, ale nagle wszyscy poczuli głód. Tymczasem w kuźni na palenisku- żar. Wpadłam na pomysł, żeby zorganizować kiełbasę (czytaj: poprosić córkę,żeby przywiozła kiełbasę do skansenu) i upiec ją w kuźni nad żarem. Wszyscy wpadli w zachwyt, jedynie Adrian był na tyle przytomny,żeby nam zwrócić uwagę- "Bardzo mądre i pomysłowe- nad koksem piec kiełbasę! Dawka metali ciężkich w sam raz na posiłek!" W rezultacie wysłaliśmy najbardziej kontaktowego Andrzeja,żeby poszedł z kiełbasą i poprosił,żeby nam upiekli na ruszcie nad ogniskiem.Dobra kiełbasa, dobrze upieczona- niebo w gębie!
K. przypominał nam bohatera z filmu "Imię Róży",więc zaprosiliśmy Go na sesję zdjęciową do skansenu. To tyle na dziś.Życzę Wam udanego tygodnia.