sobota, 11 kwietnia 2015

Frezje

Prezentowałam już ten haft, ale nieoprawiony. Można się spierać jakie to kwiaty- krokusy czy frezje. Przyjmijmy, że żółte frezje.
7 kwietnia obchodziliśmy z mężem 30 rocznicę ślubu. Tylko bardzo proszę, żadnych gratulacji. To mojemu mężowi trzeba gratulować ,że wytrzymał z taką babą tyle lat.
Kiedy opowiem Wam historię rocznicowych frezji sami się przekonacie, że mam rację.
Kiedy 30 lat temu brałam ślub frezje były popularnymi kwiatami i do ołtarza szłam właśnie z frezjami. Długo zastanawiałam się co sobie zażyczyć, bo nie zależało mi na jakimś wyszukanym prezencie, wreszcie stwierdziłam - Kup mi frezje. Rocznica przypadała zaraz po świętach i właśnie wtedy postanowiliśmy ją obchodzić. Tymczasem wiecie jak to po świętach, puchy. Mimo to maż znalazł kwiaciarnię, która postanowiła stanąć na wysokości zadania i sprowadzić dla mnie frezje. Czekałam z bijącym sercem pod kwiaciarnią. Mąż wyszedł z wielkim bukietem. Podał mi kwiaty.- Te niedorozwinięte badyle to mają być moje frezje?! Same czerwone! A gdzie żółte?! Mąż- "Pani powiedziała, że jak je będziesz przycinać to będą się rozwijać. Nikt teraz nie zamawia i nie kupuje frezji. Kwiaciarze mówią, że "tempo" idą". Wszystko się zmienia...Dawniej frezja to cięty kwiat, na łodydze 30 cm. Dziś łodyga 50 cm- stanowczo za długa- i bukiet wychodzi co najmniej dziwny. Ale faktycznie frezje rozwijają się.
Dziękuję Wam za życzenia świąteczne, te przysłane pocztą i te na blogu. Dobrej niedzieli i nadchodzącego tygodnia. Jutro jeszcze jedna rocznicowa niespodzianka przygotowana przez córkę i zięcia. Może ułożę potem kolejna anegdotę, zobaczę.

11 komentarzy :

  1. No to gratuluje wytrzymałości mężowi,a Tobie jeszcze wielu rocznic z zapachem frezji ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Efektownie oprawione te frezje, no i oczywiście gratuluję słusznej rocznicy ślubu i życzę kolejnych szczęśliwych! Nadto nie umniejszaj swojej roli, bo ,,do tanga trzeba dwojga"! Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oprawiony haft zawsze zyskuje, Twój, piękny i dopracowany w ramie to prawdziwe dzieło sztuki, podziwiam ;-)) Kwiaty piękne otrzymałaś - zaraz przypomina mi się jak ja szukałam zielistki - w kwiaciarniach słyszałam "kwiat czasów komuny - nie mamy" ;-)) A rocznicy to ja gratuluje Wam Obojgu!! ;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. I tak gratuluję :-) Wspaniała rocznica ślubu :-) A męża masz naprawdę wspaniałego... ;-)
    Cudne frezje i prześliczny obrazek :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo wszystko gratuluję! Cieszcie się sobą jeszcze wiele, wiele lat.
    Frezje uwielbiam, kojarzą mi się z moją 18-tką. Dostałam od kolegów i koleżanek cały bukiet, a wracając do domu cały autokar nimi pachniał :))
    Piękna oprawa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Znam te kwiaty, kiedyś "schodziły" jak ciepłe bułeczki.
    Pamiętam ich piękny zapach, pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh! Gratuluję! Jednakże Tobie bardziej! A to Ty może nie wiesz, że kobiecie liczy się ten czas podwójnie? Podwójne zasługi. Rzeczywiście nie pomniejszaj swojej roli - nie zawsze skromność popłaca. Takie czasy nastały. I nie mam tu na myśli tylko spraw osobistych.. ogólnie w życiu trzeba się cenić.. pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń
  8. No to ja pogratuluję i Tobie i Mężowi, że ze sobą wytrzymaliście;) Będzie sprawiedliwie! Bardzo podoba mi się ten haft! Faktycznie, frezji w kwiaciarniach to ja nie widziałam już dawno. Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. gratuluję rocznicy ślubu,piękny hafcik!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. A to ci niespodzianka - ja też miałam frezje do ślubu, masz rację wtedy były na topie , ale co by nie mówić zapach mają wspaniały , tak trzymaj i pielęgnuj to co masz , warto żyć jak się ma z Kim i dla Kogo ,ściskam mocno Dusia

    OdpowiedzUsuń