wtorek, 15 października 2013

Plan filmowy w Tumie

Maciej Orłoś i Anna Karna w Tumie w trakcie kręcenia scen do programu o charakterze turystycznym.
Zdjęcia z celebrytą sobie nie zrobiłam, bo po prostu nie chciałam. Gdybym spotkała celebrytę z Klasą- musiałabym takie wyjątkowe zdjęcie mieć. A propos, wczoraj był dzień nauczyciela-Wszystkiego Najlepszego dla koleżanek i kolegów! Miało być coś ekstra- i jest, choć ekstra- to stanowczo za dużo powiedziane. Kochani- dziękuję za komentarze i pozdrawiam Was w ten jesienny, słoneczny dzień.

8 komentarzy :

  1. Znam program pana Orłosia i pani Ani Karny. Często ogladam ich wędrówki po Polsce, dostarczają wiele cennych wiadomości o tym, gdzie warto pojechać i co zobaczyć. Izo celebryta to celebryta z klasą czy bez :) W każdym razie działo się wczoraj...i dobrze :) Pozdrawiam Ina

    OdpowiedzUsuń
  2. Ino, rozumiem Twoje uzasadnienie, jednak... Prawda jest taka, że cały wczorajszy, wolny dzień spędziłam w Tumie. Czekałam od 9.00 do 14 z minutami, aż się zjawią,( potem jeszcze 2 godziny) żeby zastąpić gospodarza....Tymczasem nie usłyszałam od celebryty nawet grzecznościowego " dzień dobry" i "do widzenia". Rozumiem obawy o natrętne nagabywania o autograf i zdjęcie. Jednak zakładać z góry coś takiego jest nieporozumieniem ! Dla mnie takie przedmiotowe traktowanie ludzi to dopiero jest nieporozumieniem! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzupełnienie: Zakładać z góry, że coś takiego się zdarzy jest nieporozumieniem.

      Usuń
  3. No cóż skomplikowane są istoty celebryckie:) Ale jesienne zdjęcia urocze. Pozdrawiam cieplutko. Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. A to O(g)r łoś z niego straszny. Kichaj na niego kochana, to że występuje się w telewizji nie znaczy nic, Klasa to zupełnie inna bajka.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie każda znana osoba z tak zwanego telewizora ma klasę i kulturę ........ niestety.... Coś jest w słowach, że "inteligencja to rzecz wrodzona nie nabyta" ;-)) Twoje Jesienne widoczki i tak piękniejsze ;-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Karolino! Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń