czwartek, 29 sierpnia 2013

Boruta z łęczyckiego zamku

Chcecie diabła- macie diabła. To Boruta sowa pilnuje skarbów.
Tutaj Boruta szlachcic. Siedzi sobie w kominku.
A ten Boruta, który siedzi na brzozowym pniaku jest już bardzo sędziwy. W czasach widokówek znajdował się obowiązkowo na każdej z Łęczycy.
A to prezent dla Iny- stolik kawowy. Szukałaś i kupiłaś ogrodowy, ale ja tak sobie wzięłam to do serca, że będąc w muzeum sfotografowałam ten dla Ciebie. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie, dziękuję za komentarze bardzo, bardzo. Radości i uśmiechu na koniec wakacji życzę!

poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Zakręcone serwetki i podziękowanie

Ostatnio powstało kilka zakręconych serwetek. Ta ma średnicę 34 cm.
Duża o średnicy 45 cm.
Najmniejsza o średnicy 28 cm.
A to już kolumny portalu północnego Archikolegiaty. Mali rycerze zostawili tam tarcze i miecze. Na kolumnach widać ślady gdzie w średniowieczu ostrzono miecze. Wczoraj i przedwczoraj w Łęczycy na zamku odbywał się turniej rycerski. Mieliśmy zatrzęsienie turystów. Grupa za grupą- uwielbiam to! Był Andrzej z Izą i zdołaliśmy zamienić tylko kilka słów. A szkoda...Ale fajnie było ich zobaczyć!!!
A ten przepiękny kwiat to kobea pnąca. Jest dla Was - za odwiedziny i komentarze ! Miłego tygodnia, udanego dnia!

piątek, 23 sierpnia 2013

Ach, ten pan Janek...!

Moja ulubiona trasa spacerowa w archikolegiacie- nawa boczna od strony północnej. Ostatnio w środę na drzwiach zawiesiłam swoje szydełkowe serduszko ...i zostawiłam, bo w czwartek było Najświętszej Marii Panny Królowej czyli odpust. Rano przychodzę nie ma serduszka. Pod stolikiem na czasopisma- nie ma , w zakrystii - nie ma. Zastanawiałam się co się mogło z nim stać...Kiedy koło południa wyrzucałam resztki po zjedzonych owocach do kosza przed bramą zobaczyłam w koszu zgniecione moje serduszko. To pan Janek- kościelny stwierdził pewnie, że to pozostałość po ślubnych dekoracjach i wyrzucił. Poczciwy chłop, ale do pewnych spraw podchodzi w sposób okropny...Dzisiaj udzielałam wywiadu dla Radia Łódź, pewnie to jutro pójdzie na antenie...Chciałabym usłyszeć, ale nic z tego, bo pracuję. Około 12 będę miała przerwę, bo w kościele będzie msza pogrzebowa. Rzadko teraz piszę, bo po powrocie do domu padam ze zmęczenia. Widzę, że korzystacie z przepisów kulinarnych. A ja teraz na diecie i moja radosna twórczość chwilowo zawieszona na kołku. Zrobiłam kilka serwetek, ale zanim je zaprezentuję muszę je wyprać, wykrochmalić i napiąć, a to już problem... Życzę wszystkim słonecznego, ciepłego weekendu. Pozdrawiam Ps. Widzicie tę pierwszą ławkę, a trzecią od drzwi ? Kiedyś był jasnowidz i stwierdził, że najlepsza energia jest pod ścianą północną, właśnie w tym miejscu. Czasem "sprzedaję" tę informację turystom i niektórzy tam siadają. Siedział tam na przykład Konstanty Kulka- skrzypek, w minioną sobotę. Przemiły człowiek. Przyjechał do Tumu z przyjaciółmi- a sporo ich było, busik byłby pełny. Wszyscy przyjaciele byli ubrani w koszulki z napisem- Gaba Kulka.

wtorek, 20 sierpnia 2013

Kolory Polski w Tumie

Mnóstwo ludzi przybyło do Tumu na koncert Adama Struga.
Przed koncertem Książę w absydiolce w prezbiterium przybliżył historię Archikolegiaty w Tumie.
A oto i sam wykonawca z zespołem. Muzyka z gatunku folk, bardzo nam się podobała. Na youtbie jest piosenka "Chodźmy chłopcze", której teraz często słuchamy. Koncert podzielony był na dwie części-jedna we wnętrzu kościoła, druga na zewnątrz, przy krzyżu. Publiczność została zachęcona do tańców i niektórzy rzeczywiście tańcowali.
A tu Justyna i Kalina. Kalina świetnie się bawiła - tańcowała w rytm muzyki, wytrzymała cały koncert. Jednym słowem świetna impreza, super muzyka... To tyle. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Udanego tygodnia.

piątek, 16 sierpnia 2013

U kowala i w "Niebieskich Migdałach"

To jeszcze ekspozycja etnograficzna z zamku- U kowala
I wizyta w naszej łęczyckiej kawiarni "Niebieskie migdały"
Szarlotka z lodami. Wakacje powoli dobiegają końca...Dziś Rocha. To dla mnie ważny patron. Co roku jeżdżę na odpust do mojej ulubionej Sobótki. Ale w tym roku nie pojadę. W Archikolegiacie zatrzęsienie turystów. Wczoraj nie mogłam nawet zrobić sobie przerwy...W niedzielę Kolory Polski, a w przyszłym tygodniu turniej rycerski. Wprawdzie nie u nas, ale turyści przyjdą i do nas. To tyle. Trwa długi sierpniowy weekend. Odpoczywajcie, nabierajcie sił! Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!

wtorek, 13 sierpnia 2013

Noc spadających gwiazd

Rano na Onecie przeczytałam, że przed nami właśnie ta szczególna noc- noc spadających meteorów, noc spadających gwiazd. Wieczorem wyszłam na spacer z psem i zobaczyłam niebo zasnute chmurami. Byłam niepocieszona... Jednak gdy po 23 zgasły latarnie wyszłam na dwór i znalazłam się w planetarium , które rozpostarło się nad naszym domem. Piałam z zachwytu na widok pierwszej spadającej gwiazdy...To cudowne uczucie człowiek czuje się częścią wszechświata, częścią kosmosu. W sumie w ciągu 40 minut zobaczyłam 7 spadających gwiazd. Trudno byłoby je uchwycić moim aparacikiem, ale coś mi jednak wlazło w kadr. TYLKO CO ???
Dzięki za komentarze z poprzedniego posta, wywiązała się fajna dyskusja. Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i życzę dnia pełnego dobrych zdarzeń.

niedziela, 11 sierpnia 2013

Która najładniejsza?

Kolorowe serwetki. Która najładniejsza?
Wzór bardzo prosty. A zainspirowała mnie impreza "Kolory Polski" koncert Filharmonii Łódzkiej, który w Tumie już lada dzień, bo 18 sierpnia o 19.00
Wczoraj z kolei był ślub polsko- niemiecki. Facet grał Ave Maria na gitarze elektrycznej- super! Na 12 ślubów w tym roku tylko 3 śluby to śluby parafian.
Wczoraj pomimo deszczu nie brakowało turystów z całej Polski. Dziękuję z komentarze. Życzę Wszystkim radosnego nastroju, miłego tygodnia.

czwartek, 8 sierpnia 2013

Pielgrzymka

Madonna z dzieciątkiem- figura z drzewa lipowego z XV wieku. Mieliśmy dziś trochę zamieszania w archikolegiacie - pieszą pielgrzymkę z Płocka na Jasną Górę. Ponad 1200 osób, 20 grup, 40 księży. Nagle wyrosło jak z pod ziemi całe "miasteczko" pielgrzymie. W kościele pielgrzymi siedzieli w ławkach, leżeli na karimatach w nawach bocznych..., szpilki nie było gdzie wcisnąć. Ale msza była piękna!!! Rzadko ten kościół ma okazję przyjąć tyle osób. Rozmawiałam z dwoma pielgrzymami. Jeden z nich poszedł potem grać na organach w czasie mszy. 15- latek, a jak pięknie grał Bacha !Oczywiście parafianie nakarmili przybyłych. Na pewno dostali zupy ogórkowej, ale nie wiem co więcej. Spędzili u nas kilka godzin. Po wyruszeniu grup została jedynie ekipa sprzątających. Oj, sporo tych worków śmieci nazbierali, od razu dokonując segregacji. A za pielgrzymami pomknęła ciężarówka z toy toyami...To tyle. Upały dają się we znaki, ale lada dzień przyjdzie ochłodzenie. Dziękuję za dotychczasowe komentarze. Pozdrawiam serdecznie . Udanego weekendu !

wtorek, 6 sierpnia 2013

Nad jeziorem

Kończąc relację z wycieczki na Pałuki jeszcze kilka zdjęć z miejsca wypoczynkowo-noclegowego. Z uwagi na psa najlepiej czujemy się na campingach. Wybraliśmy ośrodek wczasowy w Woli. Miał w necie świetną reklamę. Na miejscu okazało się , że to co zastaliśmy jest dalekie od tego co przeczytaliśmy.
Zajęliśmy ostatni z domków, a natura wspaniale rekompensowała wszelkie niedostatki.
Przystań. Jezioro Wolskie urocze, woda cieplutka, tłumów- brak. Cudownie!
Zachód słońca nad jeziorem. Całe popołudnie grzmiało, w nocy przeszła burza. Lubię takie klimaty!
Na obecne upały takie jezioro to wymarzone miejsce na odpoczynek. Lato w pełni...Łapmy energię z natury, odpoczywajmy, leniuchujmy- kto może. Pozdrawiam serdecznie. Andrzejowi i Danieli dziękuję za komentarze !!!

niedziela, 4 sierpnia 2013

Szlak zamkniętych zabytków

Żnin. Urocze miasteczko na Pałukach.
Wybraliśmy się do Muzeum Sztuki Sakralnej. Niestety nieczynne, zamknięte na głucho.
Muzeum kolejki wąskotorowej w Wenecji oglądaliśmy z zewnątrz. Bilet w cenie 8 zł. od osoby. Nie jestem fanką takich atrakcji.
Opactwo Benedyktynów w Mogilnie. Tam zostali przeniesieni Benedyktyni z Tumu około roku 1140. Aktualnie kościół Opactwa w remoncie.
Klasztor otoczony jest jeziorem. Piękne położenie!!!Ach, gdyby tak Tum miał w obwodzie takie jezioro... A tak upały ciągną ludzi nad wodę i u nas turystów teraz mniej. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie. Życzę dobrej niedzieli i udanego początku nowego tygodnia.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Jeszcze Lubostroń.

Pałac w Lubostroniu, widok z parku.
To ja przy sekretarzyku hrabiny Skórzewskiej. Szczerze mówiąc w całym pałacu niewiele zachowało się oryginalnych mebli. Ale jedno jest tam niesamowite. Można swobodnie chodzić po pałacu, nikt nie pilnuje, siadać na krzesłach, kanapach, błądzić po podpiwniczeniu...i to jest fajne!!!
Wanna hrabiny Skórzewskiej znajdująca się na najniższym poziomie pałacu.
Kaplica pałacowa. Niewielka, ale nawet w dzisiejszych czasach można wziąć tam ślub. Pałac ma część hotelową, odbywają się tam różnorakie imprezy prywatne, firmowe i kulturalne.
I jeszcze raz malownicza sadzawka. Pałac w Lubostroniu "zaliczyliśmy" na początku i trochę z przypadku. Tymczasem była to największa atrakcja wycieczki. Dlaczego? O tym napiszę w kolejnym poście. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie.