środa, 31 lipca 2013

Lubostroń- pałac i park

W czasie mojego weekendu postanowiliśmy wybrać się na Pałuki- to północno- wschodni region Wielkopolski. Najpierw odwiedziliśmy Lubostroń z pięknym pałacem hrabiego Fryderyka Skórzyńskiego wybudowanego w latach 1795- 1800.
Ale dziś pokażę przede wszystkim park. Niezwykle rozległy, malowniczy i zadbany. A właściwie fragment z sadzawką.
Prawda, że prześlicznie?! Robiliśmy zdjęcia na dwa aparaty, więc trzeba to przejrzeć i wybrać najładniejsze. To tyle. Dziękuje za dotychczasowe komentarze. Gorąco wszystkich pozdrawiam !!!

niedziela, 28 lipca 2013

Herbatka na tarasie

Herbatka w upalny letni dzień na tarasie. " W życiu chodzi o to, aby iść przez ten świat z zainteresowaniem. Mieć oczy otwarte i dostrzegać możliwości- widzieć człowieczeństwo w każdej napotkanej osobie. Być świadomym." Alice Munro "Uciekinierka". Życzę Wszystkim dobrej niedzieli.Pozdrawiam

sobota, 27 lipca 2013

Jeszcze kilka zdjęć z wycieczki

Dalszy ciąg zdjęć z poniedziałkowej wycieczki do Wąchocka. Czyż nie zjawiskowa ta willa?
Ta XIX wieczna drewniana willa należała przed wojną do żydowskiego kupca i fabrykanta Joela Halperta. Teraz dwie starsze panie na werandzie czytały prasę. Zauważyły, że je fotografujemy, ale nie protestowały.
A tu siedzę w cysterskiej kawiarni. Po Opactwie oprowadzał nas okrąglutki, dowcipny mnich. Co jest najboleśniejszą karą dla zakonnika? Odłączenie kabla sieciowego !
Jest w Wąchocku pięknie zagospodarowany zalew. Dookoła chodnik dla spacerowiczów i ścieżka rowerowa, ławeczki, latarnie. Tylko pozazdrościć !
Szydłowiec. Pięknie odrestaurowany ratusz. Rynek na zdjęciu wygląda na większy niż jest w rzeczywistości. To 12 tysięczne miasteczko ma jeszcze renesansowy pałac- obecnie w remoncie. Otoczony jest parkiem. Dawno nie widziałam tak dekadenckiego miejsca. To tyle. Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie. Dziękuję za komentarze. Udanego weekendu- będzie gorąco !

środa, 24 lipca 2013

Serduszko szydełkowe

W sezonie letnim najpiękniejsze są kwiaty. To nasze lilie.
Kalia o ciekawym kolorze. Jeśli ktoś pamięta, białe kalie były kiedyś kwiatem używanym do wieńców. Dziś zastąpiły je inne kwiaty i kalie nie są już kwiatami kojarzonymi z cmentarzem.
A takie radosne kompozycje zdobiły archikolegiatę w czasie niedzielnego odpustu na św. Aleksego.
Moje szydełkowe serduszko na drzwiach wejściowych do archikolegiaty. Większość drzwi jest oryginalnych z XV wieku. To tyle. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!

wtorek, 23 lipca 2013

Wycieczka do Wąchocka

Wczoraj wybraliśmy się do Wąchocka. A oto i sołtys, choć nie przypomina sołtysa Kierdziołka, który zaczynał swój monolog bodaj na Spotkaniach z balladą od słów- " Cie choroba!"
A to już Opactwo Cystersów. Byliśmy tam 3 godziny.
Reflektarz. Tu spożywają posiłki. Jest ich obecnie 30. Można tam było tylko zajrzeć. Bardzo lubię takie odrzwia i lubie się w nich fotografować. Ogólnie fajna wycieczka, tylko daleko jak na jednodniową wyprawę. Pozdrawiam Wszystkich serdecznie. Miłego dnia, słoneczka ładnego, humoru dobrego.

niedziela, 21 lipca 2013

Piankowiec pod malinowym kocykiem

Składniki:1/2 kostki margaryny, 15 dag dowolnych pokruszonych herbatników lub biszkoptów, tłuszcz do tortownicy, galaretka malinowa lub truskawkowa, 20-25 dag świeżych malin, 2 dag żelatyny, 80 dag serka homogenizowanego waniliowego, szklanka śmietany kremówki, opakowanie cukru waniliowego.
Wykonanie: Margarynę stop, wymieszaj z pokruszonymi ciastkami. Ugnieć na dnie natłuszczonej tortownicy, wstaw do lodówki. Galaretkę rozpuść w szklance wrzątku. Maliny przebierz, opłucz. Żelatynę rozmieszaj w 1/4 szklanki mleka, podgrzewaj, aż się rozpuści. Ostudź, wymieszaj z serkiem homogenizowanym. śmietankę ubijaj na sztywno, wsyp cukier waniliowy, wymieszaj, połącz z masą serową. Na spod ciastek wyłóż masę serową, wyrównaj. Na wierzchu ułóż maliny, zalej tężejącą galaretką. Wstaw do lodówki. Smacznego! Moja rada: Można dać ciut więcej żelatyny, żeby pianka miała dobrze się zsiadła. Pozdrawiam

piątek, 19 lipca 2013

Troche o turystach i kwiaty dla Was

Z chóru jest najpiękniejszy widok na kościół. W końcu tam siedzieli książęta. Pomyślałam, że muszę napisać o tych turystach, którzy zapadają w pamięć. Często przychodzą kobiety z tak rozległą wiedzą historyczną, że aż zazdrość bierze. Są przy tym prawdziwymi damami- grzeczne, do przesady uprzejme. Myślę, że taka postawa jest coraz większą rzadkością w naszym powierzchownym , konsumpcyjnym świecie. Którejś niedzieli przyszło troje ludzi w zaawansowanym już wieku. Małżeństwo z siostrą. Pytają czy mogą zaśpiewać. Oczywiście. Zaśpiewali Ave Maria na dwa głosy. Stałam urzeczona. Okazało się, że to są emerytowani artyści opery łódzkiej.
A te piękne dalie lub jak ja je nazywam georginie dla wszystkich, którzy tu zaglądają.
A te dla tych którzy zaglądają i zostawiają komentarze. To tyle. Pozdrawiam i życzę słońca, radości i miłego weekendu!

środa, 17 lipca 2013

Calineczka, Kalineczka i miód

Wczoraj dotarłam do "Pająka" na Piotrkowskiej i kupiłam tę oto kanwę. Calineczka ze skrzydełkami motyla? A może różowa wróżka? Teraz tylko wyszyć! A propos Pietryny to bardzo rozkopana. Samochodem jeździ się w tamtym rejonie po prostu fatalnie.
A tutaj już Justyna z Kaliną na hamaku. Miło zeszło wczoraj popołudnie na działce. Oczywiście jak zwykle biegałam z aparatem i fotografowałam kwiaty. Ale zdjęcia zamieszczę innym razem.
A tu już miód faceliowy- prezent od księdza Pawła. W czasie przerwy pomagałam przelewać miód do słoików i dostałam jeden. Ma jasnożółty kolor, jest bardzo delikatny w smaku, ma lekko ziołowy posmak. Dzisiejszy dzień w pracy był udany. Zawsze czekam na wyjątkową osobę. Dziś to była Agata. Przyjechała na rowerze do archikolegiaty, bo dziś jest świętego Aleksego- to drugie wyzwanie kolegiaty. Przegadałyśmy...3 godziny, bo okazało się, że nadajemy na tych samych falach. Wczoraj Ola zwróciła mi uwagę, że w przepisie na biszkopt z truskawkami nie podałam ile użyć jajek, zaraz poprawiłam przepis. Wiem, że powinnam zamieścić jakiś przepis i męczy mnie to, ale teraz gdy docieram do domu jest już około 19.00 i mam już ochotę jedynie na leniuchowanie. Dobrze chociaż ,ze dzień długi...Czytam kolejną powieść kryminalną Ireny Matuszkiewicz. Ale poprzednia była lepsza. Przypomniała mi czasy gdy mieszkałam w kamienicy i żyło się z sąsiadami jak w jednej, wielkiej rodzinie. Dlatego takie sesje jak ta na trzepaku z poprzedniego postu bardzo mnie ujmują. To tyle. Znowu zrobiło się cieplutko. Radości dla tych co wypoczywają i cierpliwości oraz optymizmu dla tych którzy pracują. Dziękuję za odwiedziny i komentarze.Pozdrawiam

niedziela, 14 lipca 2013

Kwieciście

Dziś będzie kwieciście. To kwiatki z naszego ogródka.
Kleoma ciernista
Kimono
A to już moje szydełkowe dzieło
W tej chwili rozety nie są połączone. W planie mam jeszcze trzy i wtedy pomyślę- łączyć czy nie. Wypogodziło się, choć chłodno. Lepiej niech będzie pogoda- przyjemniej, a i z domu chce się wyjść... Pozdrawiam i życzę Wszystkim dobrej niedzieli. Dziękuję za zaglądanie tutaj i komentarze.

piątek, 12 lipca 2013

O Kalince, Perrusiu, skansenie i ksiażce

Kalina miała wczoraj imieniny. Byliśmy u nich niedawno i okazało się, że wszystkie babki poszły w odstawkę. Najważniejszy był dziadek.
Perro niestety popadł w niewolę. On jest tam zawsze bardzo biedny, bo musi chodzić na krótkiej smyczy i nawet na terenie ogródków działkowych nie może sobie swobodnie biegać.
Tu Kalina sprawdza czy woda w baseniku dostatecznie ciepła.
Mają na działce taką piękną, białą hortensję. A teraz trochę na inny temat. Jutro otwarcie skansenu w Tumie. Przygotowania idą całą parą. Jest już rozłożony wielki namiot i nawet zaznaczone w kilku miejscach miejsca parkingowe dla VIP-ów!!! Pewnie więcej niż zwykle osób zajrzy też do archikolegiaty...Dla mnie najważniejsze, że docierają i odwiedzają mnie tam moi znajomi! Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie. Życzę udanego weekendu. Nawet jeśli nie będzie słońca - pogody ducha! Mnie dziś pomogła lektura- "Nie zabijać pająków" Ireny Matuszkiewicz. Kocham jej książki!

środa, 10 lipca 2013

Trochę o rybakach...

Któregoś dnia gdy mój maż spacerował z psem nad naszym zalewem zobaczył rybaka..., który sobie przysnął.
To była długa drzemka skoro mój mąż się zainteresował, czy aby rybak nie zasłabł. Rybak jak tak siedzi i czeka na rybę ma prawo zasnąć, a mój maż uznał to za coś dziwnego. Ot, on ma to już we krwi- sprawdzać czy wszystko ok. i w razie potrzeby natychmiast reagować.
Gdy byliśmy nad Wartą pojawił się młody rybak. Podobno nad rzeką łowi się trudniej. Ale on radził sobie znakomicie. Co chwila wyciągał z wody rybę. Wyciągał, fotografował i puszczał z powrotem do wody. Stwierdził, że on uwielbia łowić, to go odpręża. Ale mu szkoda ryb, więc najczęściej wracają do swojego naturalnego środowiska. Faktycznie było coś radosnego, optymistycznego gdy ryba uwolniona z haczyka , włożona do wody i lekko popchnięta energicznie pomachała ogonem i szybko zginęła w rzecznej głębi. Na pytanie czy wszystkie ryby wypuszcza( a złapał wyjątkowo dorodne sztuki) powiedział-"Jak mam ochotę na rybę, to łowię i zabieram do domu" To tyle. Deszcz właśnie popadał, ciekawa jestem jaka jutro będzie pogoda. Wszystkim życzę słonecznego czwartku !

wtorek, 9 lipca 2013

Nad Wartą.

Korzystając z wolnego, upalnego dnia wybraliśmy się nad Wartę. Na zdjęciu tama zbiornika Jeziorsko. Szum wody daje efekt wodospadu.
Warta w miejscowości Łyszkowice
Szalone rybitwy.
Perro z ozdobą w sierści.
Woda też tworzy własne koronki. To tyle. Cieszę się, że mam nową obserwatorkę Avę. Witam Cię serdecznie. Dziękuję za komentarze i zaglądanie tutaj. Niech Wam tydzień radośnie płynie jak woda w Warcie.

niedziela, 7 lipca 2013

Relacja z insecenizacji Sobótka w Sobótce

Wieczorem wybraliśmy się na imprezę plenerową do Sobótki Starej- Sobótka świętojańska. Największą atrakcją była inscenizacja puszczania wianków.
Młodzieńcy "łowią" wianki.
Wspólna zabawa przy ognisku.
Były korowody i skoki przez ognisko.
Młodość to uroda i witalność, ale tu te "nieco" starsze dziewczęta wykazały się radością, temperamentem i tzw. ikrą. Brawo za pomysł- Sobótka w Sobótce. To tyle. Witam nową obserwatorkę- Agatkę. Życzę Wam dobrego nowego tygodnia, kto ma urlop niech wypoczywa. Wszystkim - słonka na niebie i w sercu. Pozdrawiam