czwartek, 16 maja 2013

Zupa z serem

Moja zupa z serem. Obok doniczka z bazylią. A zupę wykonałam tak: do wywaru z dwóch udek kurczaka wrzuciłam pokrojoną w kostkę włoszczyznę( marchewkę w talarki) i ziemniaki też pokrojone w kostkę. Posoliłam, dodałam listek laurowy. Gdy mięso i warzywa były miękkie dodałam kostkę topionego serka kremowego i groszek konserwowy z puszki. Dodatkowo dodałam trochę śmietany 18%, posiekaną natkę pietruszki i sporo suszonych ziół- zioła prowansalskie, bazylię, tymianek, suszony liść lubczyku. Do zupy na talerzu dodałam trochę startego żółtego sera. W przepisach na zupę neapolitańską proponują parmezan, ale kto by tam szukał parmezanu. Dałam taki ser jaki miałam akurat w lodówce.Historia mojej zupy serowej Któregoś dnia kupowaliśmy pieczywo i zapakowano je do papierowej torby z nadrukowanymi reklamami. Pewien zajazd się tam reklamował z wyszczególnionym menu. Na przykład w poniedziałek II tygodnia miesiąca oferują tam za 13 zł danie dnia: Zupę neapolitańską i naleśniki ze szpinakiem z zapieczonym żółtym serem z surówką lub sosem czosnkowym. Właśnie na ten zestaw miałam ochotę. Ale niestety początek maja przez te wszystkie święta wprowadza pewien chaos i straciłam rachubę czy to menu z drugiego czy z trzeciego tygodnia. Kiedy Wojtek zadzwonił do zajazdu okazało się, że leci menu z trzeciego tygodnia. W tym dniu akurat żurek z kiełbasą i pierogi z mięsem. Postanowiłam wymodzić sobie sama zupę neapolitańską. Smaczna i pożywna zupa z wkładką mięsną tworzy potrawę jednogarnkową. To tyle.Pozdrawiam

6 komentarzy :

  1. Musi dobrze smakować ;)
    Oj wybrać sie tak chodź raz gdzieś na jakiś obiad,chodź raz żeby nie myśleć co tu ugotować,chodź raz nie stać przy tych garach ...jak dla mnie marzenie cyba nie do spełnienia :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie lubisz , nie gotuj codziennie, bo to niezdrowe(chyba, że musisz).
      Pozdrawiam i współczuję. Mąż Izy_Kasi, która nie gotuje codziennie bo nie musi.

      Usuń
  2. dobrze jest trochę pogotować zupę z żółtym serem, do momentu rozwarstwienia sera(zależy od gatunku, rozwarstwi się , albo nie). Mąż Izy_Kasi

    OdpowiedzUsuń
  3. Odwieczny problem kobiet: Co ugotować na obiad?! Ja kiedyś jako młoda mężatka nie lubiłam gotować, bo nie umiałam...Ale teraz jestem podobno w wieku, kiedy dochodzi się w kulinariach do mistrzostwa. PODOBNO...Mnie też codziennie nie chce się gotować. Zupę gotuję na dwa dni, bo trzeciego dnia już bym jej nie zdzierżyła...Nie wiem jak będzie z tym rozwarstwieniem zwykłego żółtego sera. A jak zrobią się frafrocle?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i o to w tym rozwarstwieniu chodzi, o ferfocle. Mąż Izy_Kasi

      Usuń
  4. Andrzej, przyszło mi na myśl, kto z nas ma rację- Ty czy ja. Ani Ty ani ja, bo nie fraflocle ani ferfocle a farfocle czyli paprochy.
    A swoją drogą dyskusja z kulinarnej przeszła nam w językową...Dzięki serdeczne!

    OdpowiedzUsuń